Łódzka policja zatrzymała pięć osób podejrzewanych o udział w brutalnym pobiciu w nocy z soboty na niedzielę 60-letniego mężczyzny, który zwrócił im uwagę, że zbyt głośno się bawią.
Mężczyzna w stanie krytycznym przebywa w szpitalu w Zgierzu.
Zatrzymano pięć osób - w tym dwie kobiety - w wieku od 24 do 30 lat - poinformował rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Łodzi nadkomisarz Dariusz Krawczyk.
Do zdarzenia doszło po godzinie pierwszej w nocy przy ul. Legionów w Łodzi. Według ustaleń policji, 60-letni mężczyzna zwrócił uwagę sąsiadom, że bawią się zbyt głośno.
Uczestnicy imprezy wyszli przed dom i zaczęli niszczyć "malucha" należącego do mężczyzny.
"60-latek, który był zatrudniony w agencji ochrony i miał pozwolenie na broń gazową, zszedł na dół i zaczął strzelać do nich z pistoletu gazowego" - dodał Krawczyk.
Wtedy sprawcy zaatakowali mężczyznę. Został przez nich brutalnie pobity. Z ciężkimi obrażeniami głowy przewieziony został do szpitala w Zgierzu. Jego stan lekarze określają jako krytyczny. Policja nie wyklucza, że w trakcie zdarzenia sprawcy przystawili też mężczyźnie pistolet do głowy i z bliska strzelili.
Zabezpieczono pistolet gazowy. Trwa ustalanie przebiegu zdarzenia. Zatrzymane osoby są przesłuchiwane.
Czy rzeczywiście pistolet gazowy jest tak nieskuteczny? Gościu pewnie umiał się nim posługiwać bo pracował w ochronie. Miał zapewne trzech przeciwników (zakładam że kobiet nie atakowały).