Najcięższy przebyty przez was trening...
Napisano Ponad rok temu
na trening biegliśmy 11km, później 2 godziny ostrego kihonu, 1 godzina w wodzie jak ktoś źle techniki wykonywał to miał dżamping pod górę i z powrotem, później znów do wody i kihon, a po kihonie znów 11km do miejsca zakwaterowania.... ufff....
pozdrawiam 8)
Napisano Ponad rok temu
300 przysiadow, 300 mae keage 30 okrazen sredniej sali jumpingiem w przysiadzie - po takiej dawce nogi sie ciagnelo za soba, totalne zamroczenie - jednak efekty znakomite - ogromny wzrost wytrzymalosci, sily i po tych mae keage to bylo sie tak rozciagnietym ze kolanami bez problemu uderzalo sie o bark, aha no i jeszcze po tych mae keage +100 yoko keage
Jesli oprocz tych 30 okrazen jumpingiem, kopniecia w ilosci 300 mae keage +100 yoko keage, byly wykonywane "w powietrze", a nie na tarcze lub worki, to kolejna serie uderzen moze nalezaloby wykonac w glowe trenera. Byc moze cos mu sie przestawi i pomysli chwile nad stanem stawow swoich uczniow. Chyba, ze zalezy im na uzyskaniu luzu w kolanach...
Napisano Ponad rok temu
we wtorek trening, zakwasy do niedzieli tego samego tygodnia + kontuzja kolana. pozdr.
Napisano Ponad rok temu
Żołnierze zrobili mi głupi kawał i postanowiłem pluton zajeździć ale regulaminowo.
6 godzin w upale po poligonie "świński trucht".
Ja ledwo żyłem a z plutonu tylko kilka osób miało siłę wyjść na przepustkę choć mogli wszyscy.
Napisano Ponad rok temu
Mój najcięższy trening to był podczas praktyk w wojsku.
Żołnierze zrobili mi głupi kawał i postanowiłem pluton zajeździć ale regulaminowo.
6 godzin w upale po poligonie "świński trucht".
Ja ledwo żyłem a z plutonu tylko kilka osób miało siłę wyjść na przepustkę choć mogli wszyscy.
Ty sadysto
Napisano Ponad rok temu
tzn krzyczał i okładał nas kijem, ake nie ma złego co by ba dobre nie wyszło po prostu utwardzał nam psychike:)
Napisano Ponad rok temu
Z tego czym moge sie pochwalic to to ze całe minione wakacje przeznaczyłem na trening tz: 3godz dziennie indywidualnie 2xtygodniowo na trening ogulny, i moze nie wygląda to tak strasznie ale ja juz tak 3 miesiąc ciagne :twisted:
Napisano Ponad rok temu
było dość gorąco, a ponieważ sensei miał dojechac, i troche sie spóźnił, to rozgrzewka prowadzona do jego przyjazdu trwala chyba z 1,5h, a i potem egzamin był nastawiony bardziej na wytrzymałosc niż na technike (co nie przeszkodziło wlepic mi dwóch błedów, za m.in. zły kąt pięsci przy tatetsuki ) Rany, i jeszcze ten irytujacy tekst, kiedy wszyscy juz padali na twarz: no, ja rozumiem, jak ktos juz naprawde nie może, to prosze podnieśc reke, usiadzie tu i odpocznie.... oczywiscie, zakończy egzamin :twisted: No, a za kazdy błąd jszcze kółeczko jumpiongiem po tej cholernej, wielkiej łące... (a zeby bylo wesoło, to przy bieganiu na rozgrzewce udało mi sie lekko skręcić noge... :roll: )do dziś sie zastanawiam, jakim cudem nie tylko to prezylismy, ale jeszcze tańczylismy do 3 w nocy na sayonarze, bo to był ostatni dzień obozu
Napisano Ponad rok temu
do dziś sie zastanawiam, jakim cudem nie tylko to prezylismy, ale jeszcze tańczylismy do 3 w nocy na sayonarze, bo to był ostatni dzień obozu
Polak potrafi
Napisano Ponad rok temu
a Polak z KK to juz wogóle... (stawiła sie nawet kupka nieszczęścia, która w składzie 6 chyba osób miała walki na wyższe kyu [i to z kadra, auuu, samo patrzenie bolało...])
Napisano Ponad rok temu
Cały czas walczyłem kumple się zsmnieniali-mieli ochraniacze ja bes.
Było cięzko jak chole**, walili ostro nie wiem ile dałem rady ale pod koniec omało co nie padłem aż mi sie w głowie kreciło, a razów zebrałem tyle, że cały tydzień na treningi nie chodziłem, o udach nic już nie wspomne troche zmnieniły kolor na fioletowy. Reasumujac taki test 100 kumite tylko troche w mniejszym wykonaniu!!!!!!
Polecam wam taką prube nie wiecie co tracicie, a ile potem pamiątek jest na ciele ! można sie pochwalić kolegom i rodzinie 8)
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Sensei byl w innym miescie, wiec za trening wziela sie najstarsza stopniem (2 kyu). Nie miala zadnego pomyslu na trening, wiec zaczela seri pompek, brzuszkow, przysiadow, przeplatanych biegiem i elementami kumite. Potem powtarzala, zwiekszajac i/lub dodajac niektore elementy. Pierwszy raz w zyciu po treningu pomylilem szatnie Nie wiedzialem, gdzie jestem
Acha, trening trwal 4 godziny. Przez ten czas mozna duuuzo zrobic
Napisano Ponad rok temu
"Ten kto posiada czarny pas ma prawdziwe ciezkie treningi ,a pasy uczniowskie maja zabawe " tak powiedzial sensei - pomocnik Hideo Oshiego, u ktorego zdawalem egzamin na 1 Dan. Wiec Karate traktuje powaznie ...
Najbardziej fanatyczne treningi przynosza najwieksze efekty...
Najciezsze treningi mialem na obozie Józefa Sikory w wakacje w roku 2001. Zanim przyjechalem na treningi to bylem w swietnej formie.Treningi byly 3 razy po 1,5 godziny dziennie oraz bieganie o 6.00 rano i jeden dla chetnych trening wieczorem o 20.00 albo dla tych co za kare robili trening co na pozostalych nie byli ...Ja jako jedyny robilem najmocniejsze treningi (wiecej niz 3 x dziennie oczywiscie dla siebie:)) :
1. wstawalem o 6.00 i biegalem ja jako jedyny na boso (trenerzy biegali w butach i kadeci ) po lecie(byly szyszki, igly i chrusty) i ewentualnie po goracym asfalcie jakies 15 km .Po biegach od razu nad jeziorko ...
2. 9.00 sniadanie ,kuchna swedzka , jadlem ile wlezie ,uwielbiam duzo jesc
3. 10.30 pierwszy trening , (na wszystkich treningach cwiczylem na maxa ,prawie zero odpoczynku, nie lubie odpoczywac...)
4. 13.00 obiad... zupy takie sobie, 2 dania super
5. 14.30 drugi trening ,czesto na polu ,w wodzie lub na piasku .Najfajniejsze treningi byly w wodzie, kimona byly mokre i ciezkie , Wiekszosc byly kata, albo interpretacja kata . Kata to dla mnie podstawa i cwiczylem maxymalnie z calej sily ,czasem w ciezarkach na nogach by trenowac silna garde.
6. 17.00 trzeci mocny trening, przewaznie kumite , hartowanie ciala .
7. dopiero bo duzej glodzie czekalem na kolacje co byla o 19.00 , dobre zarcia byly ale czasem w malej ilosci . czasem zrec mi sie chcialo ...
8. 20.00 indywidualny czwarty trening , albo obowiazkowy dla tych co nie byli na pozostalych treningach . Tu trenowalem swoje ulubione techniki , czesto z partnerem .
9. 0d 23.00(24.00) do 3.00 rano (najpozniej) trenowalem najmocniej z pozostalych treningow w slabo oswietlonym pochyłym polu(łączce).Przede wszystkim doskonalilem techniki , zwiekszalem szybkosc i sile.Robilem serie pompek na piesciach. Wykonywalem jedna bardzo dlugą kombinacje w dol i w gore na polu o dlugosci 100 metrow, czesto w ciezarkach 5 kg na jedna noge badz na rece. Najciezszej bylo robic kombinacje idac w góre = trenowanie rownowagi . Tysiackrotnie powtarzalem ciosy proste seiken, jakies godzine hartowalem cialo, partner (o ile nie spal ) tlukł mnie z calej sily w brzuch i klatke tak mocno ze nastepnego dnia ledwo ruszalem i ledwo bylem w stanie wyprostowac swoj kregoslup . Trenowalem skupianie sie nad walka z fikcyjnym przeciwnikiem , rowniez kombinacje robilem nie tylko w miejscu ale w ruchu. Bedac ubranym tylko w spodnie od kimona ,bylem goly od pasa w gore a na polu byly miliardy komarow i much, którzy dokuczali mnie zaciekle, a ja skupialem sie maxymalnie nad jednym punktem nic mnie nie obchodzilo poza wybranym punktem w ten sposob hartowalem dusze ,i sile woli oraz gotowosc do walki . Heh bylem nie zle codziennie pogryziony, ale do pewnego czasu ... bo pozniej malo komarow i much dokuczalo mnie ,niewiem dlaczego ,moze bariera ochronna ,ha ha. Hektolitry potu musialem wylewac z siebie ...
10. slodki sen do 6.00, czas na regenerację .
Czesto bylem glodny miedzy posilkami, wiec musialem latac do wioski oddalonej od osrodka jakies 3 km
Teraz opisze jakie efekty otrzymalem poprzez ciezkie treningi..:
Rewelacyja wystrzymalosc na zmeczenie fizyczne i miesniowe ,swietna koncentracja , jasny umysl, stworzenie nowych kombinacji technik, Rewelacyjna odpornosc na bol ,szybka regeneracja, wystrzymalosc na glód , swietna szybkosc i sila ciosow, polepszona budowa fizyczna , perfekcyjne techniki - dzieki temu zdalem bez problemu rok pozniej na 1 dana .
Rowniez egzamin na 1 kyu w przedostatnim dniu obozu bylo bardzo ciezkie (wiecej technik bylo niz w przepisach egzaminacyjnych) , kupa stresu, mnostwo technik noznych, 18 rodzajow kata i kumite ze smiertelnymi elementami technicznymi . Trwal chyba 1 godzine , zero odpoczynku. Po 5 minutach egzaminu w gowie mi sie krecilo, ale zrobilem uklon w dól zeby krew do mózgu doplynac i potem bylo ok i dalej egzamin robilem. Heh 30 minutach po egzamninie Józef Sikora kazal mnie startowac w zawodach , no i wystartowalem ledwo zywy ,masakra ...
Bylem zadowolony z tej meczarni na obozie i na egzaminie Sikora chcial pokazac ze czarny pas to nieprzelewka i tak sie stalo jestem bardzo szczesliwy ...
Napisano Ponad rok temu
Nie ma. Jest za to opcja podglad :wink:A tak nie ma tu opcji Edytuj ?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
1. wstawalem o 6.00 i biegalem ja jako jedyny na boso (trenerzy biegali w butach i kadeci ) po lecie(byly szyszki, igly i chrusty) i ewentualnie po goracym asfalcie jakies 15 km .Po biegach od razu nad jeziorko ...
o 6 rano goracy asfalt?? 8O :wink:
pozdro600
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Przypowieści...
- Ponad rok temu
-
Kurs instruktora spec. shotokan - kiedy i gdzie??
- Ponad rok temu
-
sztuki walki-koszty:(((((((
- Ponad rok temu
-
Sushi ho
- Ponad rok temu
-
kobiety na treningach....
- Ponad rok temu
-
rozciąganie i stawy
- Ponad rok temu
-
denerwujące!!!!(tsunami)
- Ponad rok temu
-
Pomocy!
- Ponad rok temu
-
Którą drogą iść?
- Ponad rok temu
-
gdzie??
- Ponad rok temu