Hehe - jak byłem w jednym z rządowych budynków to na bramce zadzwonił mi gaz. Powiedziałem borowikowi, że go mam i jeśli to problem to zostawię w szafce przy recepcji. Dobrą chwilę się doktoryzowali, czy to nie granat - tak powiedzieli 8O .
Pozdro
M2
Ja do sądu nie wszedłem, bo depozyt jest
za bramką a nie chcialem widowiska robić. Nadałem pismo poleconym.
Ci wariaci nawet komórki ludziom oglądali. Jak pomyślałem ile będą debatować nad tym sztyletem, multitolem i swiss army knife przy pasku to sobie dałem spokój.