Jak ćwiczyć realne cięcie mieczem?
Napisano Ponad rok temu
Ja się nie czepiam, ale dla laika może to być przekaz iż priorytet tnących możliwości broni nad innymi technikami stanowi o jej przewadze względem innego uzbrojenia. Nie da się ukryć, że starcia wręcz z krzyżowcami, to był "Wielki Ból" :wink:
Napisano Ponad rok temu
Zbroje japońskie bywały różne w różnych okresach historycznych, ale przed cięciem chroniły słabo, główną rolą była ochrona przed strzałami z łuku. Miecze był bronią osobistą, wykorzystywaną dopiero w starciu bezpośrednim w bliskim dystansie.Że niby jak będziesz ładnie ciął to pokroisz zbroję? 8O
katana jest za lekka by rozłupywać, samo uderzenie nią jak toporem nie rozwali zbroi.
To fajnie się musieli w tej Japonii do bitwy odziewać...
Napisano Ponad rok temu
Juz teraz rozumiem. Zaliczasz sie wasc do kategorii userow ktorzy czesto gesto krytykuja innych ale sami nie maja zadnej wiedzy na ten temat
pshaw!!!!!!!! jak mawiali starozytni indnianie :roll: :roll: :roll:
Co do przecinania zbroi to jest to temat na oddzielny topik. pokrotce mozna powiedziec ze ciecia sie wykonuje w slabe punkty zbroi, albo tam gdzie zbroja nie chronila w ogole ciala. Oraz istnialy ciecia ktore przecinaly nawet chelm bitewny. Kanai sensei wielokrotnie, majac do dyspozycji orginalne helmy z epoki, przecinal je jednym cieciem!Aczkolwiek taki rodzaj ciec istnieje tylko w najstarszych Koryu, bowiem po ustanowieniu pokoju przez shogunat nie walczylo sie w zbroi, bo nie bylo wojen. Zbroja stala sie elementem dekoracyjnym oraz wyznaczajacym range samuraja. Wiec technika ciec sie zmienila, sposob walki sie zmienil, nawet sam miecz sie zmienil....
Napisano Ponad rok temu
Dobrze powiedziane. Podobny problem mieli krzyżowcy w Palestynie. Otóż uzbrojeni byli w proste miecze jednoręczne. Muzułmanie zaś na głowach nosili turbany. Nawet bardzo silny krzyżowiec uderzając swoim mieczem w czerep gówno mu robił (przy odrobinie szczęścia nabijał jakiegoś guza). Brak w tych cięciach było owego Szczepanowego "...niewielkiego ruchu slizgajacego sie po..." powierzchni którą tniemy.
Niczego nie brakowało... Podążając ścieżką twej teorii dochodzimy do wniosku, że europejczycy powinni byli zacząć przywdziewać turbany w walkach między sobą...
Śmiem twierdzić, że "niewierni" mieli znacznie poważniejszy problem z hełmami krzyżowców. :twisted:Niewierni :twisted: tego problemu nie mieli, byli uzbrojeni w swoje zakrzywione ostrza (sejmitary i inne) i cieli jak chcięli.
Napisano Ponad rok temu
pokrotce mozna powiedziec ze ciecia sie wykonuje w slabe punkty zbroi, albo tam gdzie zbroja nie chronila w ogole ciala.
To jest rzecz oczywista. :-)
Napisano Ponad rok temu
To po co piszesz o rozlupywaniu zbroi?? 8O 8O 8OTo jest rzecz oczywista. :-)
Napisano Ponad rok temu
O cięciu, Szczepan, temat jest o cięciu. :wink:To po co piszesz o rozlupywaniu zbroi?? 8O 8O 8OTo jest rzecz oczywista. :-)
Odnosiłem się do wypowiedzi marcina.
Napisano Ponad rok temu
Borg, ze stwierdzeniem, "cięli jak chcieli" to z lekka przekombinowałeś :wink: Brzmi to niesamowicie optymistycznie, prawie jakby muzułmanie mieli przewagę w walce z krzyżowcami.
Ja się nie czepiam, ale dla laika może to być przekaz iż priorytet tnących możliwości broni nad innymi technikami stanowi o jej przewadze względem innego uzbrojenia. Nie da się ukryć, że starcia wręcz z krzyżowcami, to był "Wielki Ból" :wink:
Tak przekombinowałem, bo wątku nie skończyłem Chodziło mi cały czas o cięcia owych turbanów a nie hełmów krucjatowców. Muzułmanie również tłukli się między sobą (jak to ludzie ) i miałem na myśli zastosowanie bojowe ich zakrzywionych sejmitarów vs turbany przeciwników
Prawdą jest, że starcia muzułmanów z krzyżowcami były "bolesne" dla obu stron :-)
P.S. Moja ksywka to Gorg a nie Borg
Napisano Ponad rok temu
Dobrze powiedziane. Podobny problem mieli krzyżowcy w Palestynie. Otóż uzbrojeni byli w proste miecze jednoręczne. Muzułmanie zaś na głowach nosili turbany. Nawet bardzo silny krzyżowiec uderzając swoim mieczem w czerep gówno mu robił (przy odrobinie szczęścia nabijał jakiegoś guza). Brak w tych cięciach było owego Szczepanowego "...niewielkiego ruchu slizgajacego sie po..." powierzchni którą tniemy.
Niczego nie brakowało... Podążając ścieżką twej teorii dochodzimy do wniosku, że europejczycy powinni byli zacząć przywdziewać turbany w walkach między sobą...Śmiem twierdzić, że "niewierni" mieli znacznie poważniejszy problem z hełmami krzyżowców. :twisted:Niewierni :twisted: tego problemu nie mieli, byli uzbrojeni w swoje zakrzywione ostrza (sejmitary i inne) i cieli jak chcięli.
W 100% się z Tobą zgadzam, jak już to napisałem w poście wyżej.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ależ nic nie szkodzi PozdrawiamPrzepraszam Gorg - na Freha jest ktoś o pseudo Borg i zbytnio się przyzwyczaiłem :wink:
Napisano Ponad rok temu
Kolega widzę z ARMY, to może jakiś mały pościk o długim mieczu celem naprostowania tutejszych miłośników Japonii...? :roll: :wink:Ja się nie czepiam, ale dla laika może to być przekaz iż priorytet tnących możliwości broni nad innymi technikami stanowi o jej przewadze względem innego uzbrojenia.
Napisano Ponad rok temu
Polecam.
Jeśli ktoś jest cierpliwy, to także link na dole artykułu. :-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zgadzam się (z zastrzeżeniem jednak, że inaczej niż ty definiuje - w tym wypadku - „uderzenie w cel”).Wydaje mi sie ze caly problem polega na tym, ze znakomita wiekszosc ludzi w Polsce(oraz w kendo czy kenjutsu w Japonii) cwiczy bokenem lub shinai'em. To powoduje ze wypracowuja zly nawyk uderzania w cel, zamiast przeciecia celu.
A tu się nie zgadzam. Linia prowadzenia (a precyzyjniej - płaszczyzna prowadzenia) nie ma tu nic do rzeczy. Problemem jest jedynie zbyt wczesne zatrzymaniem cięcia.Ten nawyk uderzania, powoduje zla linie prowadzenia miecza, czasami mniej wiecej podobny do ciecia siekiera.
„Uderzenie w cel”: nastąpi wówczas, gdy kierunek ciosu będzie prostopadły do stycznej przyłożonej do krzywizny ostrza w miejscu trafienia. Taka sytuacja niemal nigdy nie będzie miała miejsca - kształt szabli (w tym wypadku katany) niejako automatycznie wymusza cięcie. W praktyce zawsze JEST CIĘCIE. Problem, że często jest ono za płytkie, bo „zatrzymane na celu”! Dlatego ja, mówiąc o „uderzaniu w cel” mam na myśli - de facto - siekanie.
To już skomentowałem. Na wortalu są ludzie, którzy „trochę zajmują się nożami i ICH OSTRZENIEM” na pewno wyprowadzą cię z błedu, jak ich zapytaszZeby mozna bylo cokolwiek przeciac musi byc .......hmhmh jaby to nazwac po polsku............cos w rodzaju poslizgniecia sie ostrza po ciele w momencie kontaktu z celem. Kazdy moze to sprawdzic na sobie -- wystarczy wziac noz i przylozyc do ciala --- tylko naciskajac nie mozna sie przeciac. Ten nacisk moze byc nawet b.duzy bez spowodowania przeciecia skory. Natomiast wystarczy wykonac nawet niewielki ruch slizgajacy sie po skorze i noz zaczyna ciac. To jest mikro skala.
No wybacz!Ta zasada jest jeszcze wazniejsza w makro skali, gdzie nie wystarczy zaglebic sie na kilka milimetrow (co jest mozliwe przy uderzeniu nozem). Zeby przeciac cos grubego (jak szyja, reka, juz nie mowie o czesci korpusu!!!!!) nie wystarczy "uderzyc".
1\ Zagłębienie się nożem na kilka milimetrów w szyję (w tętnicę), to kaplica!!!
2\ Twój problem polega na tym, że nie myślisz o zabijaniu! Trenujesz sztukę dla sztuki.
!!!CELEM CIĘCIA JEST ZABIJANIE, A NIE ODCINANIE CZŁONKÓW!!!
No mało to oczywiste Powiem więcej - to kompletna bzdura (dobrze, że to pomijasz ).Pomijam tu sprawe mozliwosci niezwykle latwego wygiecia lub zlamania miecza przy uderzaniu zamiast ciecia......co jest oczywiste
Wygięcie lub złamanie miecza nie zależy od tego „czy uderzasz czy tniesz”! (żaden człowiek nie złamie tak katany (nie mówiąc o wygięciu - wygięcie miecza w płaszczyznie wzdłużnej jest niemożliwe!)).
Wygięcie lub złamanie nastąpi, gdy „płaszczyzna prowadzenia miecza” będzie odbiegała od „płaszczyzny wzdłużnej miecza” przy zastosowaniu - co oczywiste - odpowiedniej siły! (inaczej mówiąc - nie wal płazem!) - mówię tu oczywiście o pełnowartościowych mieczach a nie o jakichś podróbach, które rozlatują się pod byle dotknięciem.
Kolejna sprawa to wyciagniecie miecza z celu. Nawet czyste ciecie, jesli jest zatrzymane na koncu unieruchamia miecz w ciele(zakladamy ze nie przecielismy do konca korpusu). Cialo wokol ostrza "zasysa" ostrze i sa duze trudnosci zeby je w ogole wyciagnac. Nie ma mowy do jakims tam dowolnym wymachiwaniu po skonczeniu ciecia. Zeby moc wyciagnac miecz, na koncu ciecia musi byc wyciagniecie miecza z ciala w kierunku wlasnego centrum. Czyli kisaki podczas calego ciecia, zakresla w powietrzu pelna elipse a nie polkole. To powoduje ze w momencie zetniecia sie z celem miecz tnie, a pod koniec ciecia da sie wyciagnac zeby moc wykonac nastepne ciecie bez zwloki.
Natomiast co powoduje uzywanie shinai oraz zle uzywanie bokenu to to, ze ludzie uderzaja i kisaki zakresla polkole.
No i obejrzałem trochę materiału a to z zawodów kendo, a to z pokazów kata, większych i mniejszych mistrzów miecza, anlizując „drogę kissaki” i muszę stwierdzić, że droga ta jest „nieco bardziej skomplikowaną” krzywą . Na pewno nie jest to ani półokrąg, ani elipsa (półelipsa?)!
Jeżeli chodzi o te twoje cięcia, to są „siakieś dziwne”. Nie krytykuję - to twoja „wygoda”. W każdym razie ja nie wykonuje takich dziwnych ruchów „w kierunku centrum”!
W cięciu nie ma niczego skomplikowanego: trzeba ciąć tak, by "płaszczyzna wzdłużna miecza” pokrywała się z „płaszczyzną prowadzenia miecza” oraz nie należy zatrzymywać cięcia „na celu”- ot i cała tajemnica!
PS.
Jężeli chodzi, Szczepanie, o redakcję, to jesteś dziecinnie naiwny. Redakcja jest dyplomatą - tacy ludzie nie umieją dyskutować. Jedyne sposoby „argumentowania”, stosowane przez redakcję, to: argumentum ad personam oraz argumentum ad verecundiam (czasem też argumentum ad ignorantiam). Tylko czekać, aż - wzorem innego usera - zacznie wysyłać nas „na bambus” .
Napisano Ponad rok temu
Cele bywają różne, zwykle poza zabiciem przeciwnika warto jeszcze samemu przeżyć.No wybacz!Ta zasada jest jeszcze wazniejsza w makro skali, gdzie nie wystarczy zaglebic sie na kilka milimetrow (co jest mozliwe przy uderzeniu nozem). Zeby przeciac cos grubego (jak szyja, reka, juz nie mowie o czesci korpusu!!!!!) nie wystarczy "uderzyc".
1\ Zagłębienie się nożem na kilka milimetrów w szyję (w tętnicę), to kaplica!!!
2\ Twój problem polega na tym, że nie myślisz o zabijaniu! Trenujesz sztukę dla sztuki.
!!!CELEM CIĘCIA JEST ZABIJANIE, A NIE ODCINANIE CZŁONKÓW!!!
Przecinające głęboko, a nie powierzchownie raniące cięcie jest cenne taktycznie, bo po takim cięciu ma się przeciwnika z głowy i można zająć się następnym. Oczywiście przy dotarciu ostrzem do czułych miejsc, np. do szyi można się nie przejmować głębokością cięcia, ale i wtedy lepszym rozwiązaniem jest cięcie głęboko, bo takie cięcie jest po prostu płynniejsze, a przez to szybciej jest się gotowym do następnej akcji.
Napisano Ponad rok temu
TENOUCHI TO BŁAD!!!
Napisano Ponad rok temu
Celem wojownika nie jest zabijanie! Celem wojownika nie jest przeżycie!Cele bywają różne, zwykle poza zabiciem przeciwnika warto jeszcze samemu przeżyć.
!!!CELEM WOJOWNIKA JEST WOJNA!!!
(nie stoi to w sprzeczności z tym co napisałem o celu cięcia; pomyśl a na pewno zrozumiesz; jeśli nie - będę wyjaśniał)
Nie ma czegoś takiego, jak „powierzchowne raniące cięcie” kataną! Dla katany wszystkie miejsca ciała ludzkiego są „czułe”!Przecinające głęboko, a nie powierzchownie raniące cięcie jest cenne taktycznie, bo po takim cięciu ma się przeciwnika z głowy i można zająć się następnym. Oczywiście przy dotarciu ostrzem do czułych miejsc, np. do szyi można się nie przejmować głębokością cięcia,
Dlaczego głebokie cięcie ma być (jest?) płynniejsze od płytszego?lepszym rozwiązaniem jest cięcie głęboko, bo takie cięcie jest po prostu płynniejsze, a przez to szybciej jest się gotowym do następnej akcji.
Napisano Ponad rok temu
Dlaczego?Zapomniałem o najważniejszym:
TENOUCHI TO BŁAD!!!
Napisano Ponad rok temu
Związek między głębokością cięcia, a płynnością ruchu jest ścisły. Dopóki ostrze jest w ruchu, to tnie, a jeśli tnie, cięcie się pogłębia.Dlaczego głebokie cięcie ma być (jest?) płynniejsze od płytszego?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
4 następnych tematów
-
Kto chciałby się uczyć kenjutsu we Wrocku?
- Ponad rok temu
-
Katori Shinto Ryu
- Ponad rok temu
-
cudze chwalicie .... (miecze)
- Ponad rok temu
-
Bushido - mit i legenda???
- Ponad rok temu