Zatrzymanie ciecia to jedna sprawa a zla linia prowadzenia ciecia to inna sprawa. Majac dobra linie ciecia tez mozna zatrzymac ciecie i nie przetnie. Ksztalt miecza nie wymusza ciecia, mieczem tez mozna uderzyc, ale nie spowoduje to odciecia nogi czy reki.A tu się nie zgadzam. Linia prowadzenia (a precyzyjniej - płaszczyzna prowadzenia) nie ma tu nic do rzeczy. Problemem jest jedynie zbyt wczesne zatrzymaniem cięcia.
„Uderzenie w cel”: nastąpi wówczas, gdy kierunek ciosu będzie prostopadły do stycznej przyłożonej do krzywizny ostrza w miejscu trafienia. Taka sytuacja niemal nigdy nie będzie miała miejsca - kształt szabli (w tym wypadku katany) niejako automatycznie wymusza cięcie. W praktyce zawsze JEST CIĘCIE. Problem, że często jest ono za płytkie, bo „zatrzymane na celu”! Dlatego ja, mówiąc o „uderzaniu w cel” mam na myśli - de facto - siekanie.
Pewnie trudno to mi opisac. Przyloz ostrze noza rownolegle do skory i rownomiernie nacisnij. Nawet nie przetniesz skory.To już skomentowałem. Na wortalu są ludzie, którzy „trochę zajmują się nożami i ICH OSTRZENIEM” na pewno wyprowadzą cię z błedu, jak ich zapytasz
Teraz uderz , rowniez ostrzem rownoleglym do skory, troche mozesz przeciac, ale nic nie utniesz.
Nie zapominaj, ze kontex dyskusji byl, ze musisz poslizgnac ostrze po skorze, ze nie wystarczy uderzyc, jak uderza sie bokenem. Tak wiec z tym nozem to byl tylko taki przyklad. Slizgajac ostrze nie musisz prawie uzywac zadnej sily zeby przeciac, ale jak uderzasz to sila musi byc bardzo duza zeby choc troche przeciac(bo ostrze ma stosunkowo mala mase)
1) nie dyskutujemy o nozu.No wybacz!
1\ Zagłębienie się nożem na kilka milimetrów w szyję (w tętnicę), to kaplica!!!
2\ Twój problem polega na tym, że nie myślisz o zabijaniu! Trenujesz sztukę dla sztuki.
!!!CELEM CIĘCIA JEST ZABIJANIE, A NIE ODCINANIE CZŁONKÓW!!!
2) zabicie nie jest celem KAZDEGO ciecia. Takie myslenie dowodzi braku znajomosci taktyki i strategii walki :roll: :wink:
Uderzenie mieczem wyklucza to ze „płaszczyzna prowadzenia miecza” bedzie zgodna z „płaszczyzna wzdłużna miecza” --- po prostu sila jest inaczej przylozona i powoduje wielokrotne wychylanie miecza pod roznymi katami w trakcie uderzania. Miecz sie "chybocze" na wszystkie strony. Co powoduje niechybne zlamanie lub zgiecie w momencie kontaktu z twardym celem.No mało to oczywiste Powiem więcej - to kompletna bzdura (dobrze, że to pomijasz ).
Wygięcie lub złamanie miecza nie zależy od tego „czy uderzasz czy tniesz”! (żaden człowiek nie złamie tak katany (nie mówiąc o wygięciu - wygięcie miecza w płaszczyznie wzdłużnej jest niemożliwe!)).
Wygięcie lub złamanie nastąpi, gdy „płaszczyzna prowadzenia miecza” będzie odbiegała od „płaszczyzny wzdłużnej miecza” przy zastosowaniu - co oczywiste - odpowiedniej siły! (inaczej mówiąc - nie wal płazem!) - mówię tu oczywiście o pełnowartościowych mieczach a nie o jakichś podróbach, które rozlatują się pod byle dotknięciem.
No to jest zbyt uproszczone, nie chce powiedziec ze nawet prostackie podejscie. Wydaje mi sie ze masz malo doswiadczenia w cieciu :wink:W cięciu nie ma niczego skomplikowanego: trzeba ciąć tak, by "płaszczyzna wzdłużna miecza” pokrywała się z „płaszczyzną prowadzenia miecza” oraz nie należy zatrzymywać cięcia „na celu”- ot i cała tajemnica!
Tu sie o dziwo zgadzam w 100%PS.
Jężeli chodzi, Szczepanie, o redakcję, to jesteś dziecinnie naiwny. Redakcja jest dyplomatą - tacy ludzie nie umieją dyskutować. Jedyne sposoby „argumentowania”, stosowane przez redakcję, to: argumentum ad personam oraz argumentum ad verecundiam (czasem też argumentum ad ignorantiam). Tylko czekać, aż - wzorem innego usera - zacznie wysyłać nas „na bambus” .