ostrzegać?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
sam fakt ze naruszył godnosc, mnie jako faceta który ma tej godności bronic jest wystarczajacy zeby typa nawrócic. Tylko kwestia czy mu powiedziec idziemy na solo czy jakąs inną bardziej finezyjna formułe. Czy nawrócic go i pierwsze ostrzezenie pod zebra... a drugie w zaleznosci jak wejdzie pierwsze i jak na to ów nie-gentelmen zareaguje. Jak zrozumie ok, rozchodzimy sie wpokoju, jak nie wiadomo. Albo on albo ja.
Hmm, solo? Moim zdaniem to glupota... Nie ma juz czegos takiego jak solo. Na takie prawdziwe to sobie mozesz wyjsc z dobrym kumplem i to tylko tak w ramach sparringu.
Ale co do obvmacywania - masz racje. Ale ocen najpierw sytuacja. Gosc wylapie, a to za moment cala jego 'rodzina" na glowie ci siedzi. Wtedy to lepiej opuscic lokal.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
No ale honor to nie szmata do butów i bronić go trzeba...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Rozwazny czlowiek nie bedzie naruszal prywatnosci, a ktos na spidzie, czy po dobrej dawce alkoholu i tak cie nie poslucha...
Po spidzie na pewno posłucha
-ludzie po spidzie jak sobie wkręcą jakieś halo to nie są agresywni
-po spidzie krew nie krzepnie i taki ćpunek boi się dostać po nosie
Jeżeli ktoś 'potrąci' twoją dziewczyne i nie przeprosi to nie możesz tego tak zostawić Honor Ci na to nie pozwoli ...musisz bronić swojej kobiety
ps. zresztą nie ważne czy to koleżanka czy obca osoba (chyba ,że sama się o to prosiła :roll: )
po spidzie krew krzepnie, lekkie zwiększenie temp ciała i ciśnienia nie powoduje hemofilii!!
jesli po spidzie ktoś sobie wkręci temat bójka to jest bardzo agresywny, szczególnie na zejściu.
historyjka zasłyszana; cytuję:
szedłem kiedyś z kumplem, on naspidowany, podszedł koleś i mówi "kur... wy chu... ja was zaje....". no to pytam grzecznie kolegę "Ty czy ja?", coby potem pretensji nie miał, że znów się wyrwałem. kolega "ja! ja! ja!" no i zaczął gościa lać. po drugiej plombie gośc w nogi, kolega za nim, dogonił go po 200 m. gleba i pod buty. wtedy ja zacząłem biec, bo zakatowałby kolesia. potem dziękował, bo jak sam mówił "wkręcił się". fakt, przypadki agresji na spidzie są relatywnie rzadkie w porównaniu z innymi "używkami", ale możliwe...
druga historyjka: stoję sobie na koncercie. patrzę jak koleś potrząsa panienką, a panienka cała zalana krwią. podbiegłem, panienkę na ręce i w kierunku drzwi. miałem do wyboru katować gnoja, albo pomagać panience...
skończyło się na 3 szwach na twarzy. potem okazało się, że panienka pobrała butelką rzuconą nie wiadomo skąd, zalała się krwią i straciła przytomność. koleś 16 letni szczaw bardzo chciał jej pomóc, ale po pierwsze spanikował, a po drugie nie miał siły, by ją unieść i przecisnąć się do drzwi.
zmierzam do tego, że z boku świat wygląda inaczej, jest okinawańskie przysłowie "nawet w najgorszym gniewie powstrzymaj dłoń"
Napisano Ponad rok temu
i wogole jak sie jest w jakims lokalu to jest niezaciekawa sytuacja taktyczna, miejsca malo, bramkarze i roznie to moze byc, jak juz nawet bylaby jakas solidna dobra grupa to i tak z bramkarzami sredni sens ma spor przynajminiej we wroclawiu zawsze ich wiecej zaraz taryfy dowioza "fighter rulez" a na ulicy to juz kaplica wg mnie no bo to fajna walka jak sie musisz martwic o panne racjonalnie myslec, zachowac zimna krew i heh walczyc a zazwyczaj jedna osoba (trzezwa) nie zaczepia a dziewczyna w bucikach na obcasach to na pewno szybko bedzie uciekac wiec latwo zarobic samemu i sprawic aby nasze sloneczko milo mialo.. wiec pointujac,bedac z kobieta polecalbym dyplomacje chyba ze dziewczynki ida tanczyc a chlopcy zaltwiaja jakos sprawy na zewnatrz albo cos podobnego )
Napisano Ponad rok temu
Ale pozwólcie ze zadam pytanie o podobnym charakterze bo tu chyba sprawa jest bardziej skomplikowana.
A mianowicie jak się zachować jak jakis gościu wyzywa np. twoja laske od ku..., pi.., i innych??? bo ja osobiście nie interweniowałbym siłowo jesli gośc by tylko wyzywał a nie rzucał się z łapami, zwróciłbym mu uwage albo w ogóle bym nie zwracał uwagi na niego. a co zrobić jak potem laska ci głowe bedzie suszyć że ktos ja wyzywa a ty nie reagujesz :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
I co? Zwrócicie mu uwage? " YYyyy ... Przepraszam , prosze pana, ale prosie tak do mojej Misi nie mówić bo to bzidko i dzieci do okoła słuchają, dobzie?? "
Poryło kogoś na beret? U was cegły nicko latają a wy kasków nie nosicie??
Klient lży moją kobiete, to obligatoryjnie w ryj dostaje!! A jak mam zły dzień albo za ostro przegnie pałe to w szpitalu miejsce ma murowane!! :2gunfire:
BO JA SOBIE TEGO QRWA NIE ŻYCZE!!!
Gdybym w takiej sytuacji zareagował wyłącznie ustnymi argumentami to stracił bym szacunek do siebie, że już nie wspomne, że pannie do końca życia w oczy bym nie popatrzył ze wstydu!!!
W takiej sytuacji lejesz i patrzysz czy równo puchnie. I nie ma argumentu, że on pijany i to dla tego. Po takiej lekcji szybko rzuci alkohol!! A jak ktoś nie umie pić to niech nie pije!!
Napisano Ponad rok temu
Zdecydowanie zwrócił bym uwagę a jak bym był w odmiennym stanie świadomości to raczej bym się nie powstrzymał i lał. Mam nadzieje że nic takiego mnie nie spotka z tym że prędzej myśle moja Miłość by mnie z tamtąd wyciągała niż później moczyła głowę że nikogo nie pobiłem.
Jerz - nie ma różnicy - trzeźwy czy nie!! Lej i tyle.
A jak obieta Cie odciąga to sorry ale to jest wyższa konieczność. Przeproś panią, odsuń na boczek i rozpętaj piekło!! :2gunfire:
Napisano Ponad rok temu
Najczesciej bluzgi czy zaczepki leca wtedy, gdy napastnicy maja przewage. OK, bronisz honoru Twojej damy, ale zawsze jest taka ewentualnosc, ze mozesz przegrac (nie mowie ze jestes cieniasem, nie bij )
No i wtedy Twoja dama zostaje sam na sam z paroma (wscieklymi) palantami... I chujnia
...
Napisano Ponad rok temu
Zekiet, wszystko spoko i w ogole "rispekt", ALE!
Najczesciej bluzgi czy zaczepki leca wtedy, gdy napastnicy maja przewage. OK, bronisz honoru Twojej damy, ale zawsze jest taka ewentualnosc, ze mozesz przegrac (nie mowie ze jestes cieniasem, nie bij )
No i wtedy Twoja dama zostaje sam na sam z paroma (wscieklymi) palantami... I chujnia
...
Wybacz ale teraz zamiast mnie odpowie moje "męskie ego" - NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI!! Mogę przegrać na zawodach w klepankach i sparingach. Nawet w parkówce nie musze być "mastach".
Ale w wypatku obrony osób mi bliskich i BARDZO bliskich nie uwzględnia się opcji "przegrana walka".... 8) Nie jest to cwaniactwo z mojej strony - wiem, że użył bym wszystkich dostępnych mi środków w celu odparcia tego ataku i wyciągnięcia z niego konsekwencji względem agresora.
POZDRO&RESPEKT
Napisano Ponad rok temu
Zekiet, wszystko spoko i w ogole "rispekt", ALE!
Najczesciej bluzgi czy zaczepki leca wtedy, gdy napastnicy maja przewage. OK, bronisz honoru Twojej damy, ale zawsze jest taka ewentualnosc, ze mozesz przegrac (nie mowie ze jestes cieniasem, nie bij )
No i wtedy Twoja dama zostaje sam na sam z paroma (wscieklymi) palantami... I chujnia
...
tzn co ? nie przewidujesz że jak kolesi będzie 3 to Cie mogą wziąć na buty ? ja rozumiem że adrenalina, walka mozna powiedzieć na śmierć i życie ale chyba istnieje gdzieś granica Twoich umiejetności, szczęścia itp. w walce
Wybacz ale teraz zamiast mnie odpowie moje "męskie ego" - NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI!! Mogę przegrać na zawodach w klepankach i sparingach. Nawet w parkówce nie musze być "mastach".
Ale w wypatku obrony osób mi bliskich i BARDZO bliskich nie uwzględnia się opcji "przegrana walka".... 8) Nie jest to cwaniactwo z mojej strony - wiem, że użył bym wszystkich dostępnych mi środków w celu odparcia tego ataku i wyciągnięcia z niego konsekwencji względem agresora.
POZDRO&RESPEKT
Napisano Ponad rok temu
tzn co ? nie przewidujesz że jak kolesi będzie 3 to Cie mogą wziąć na buty ? ja rozumiem że adrenalina, walka mozna powiedzieć na śmierć i życie ale chyba istnieje gdzieś granica Twoich umiejetności, szczęścia itp. w walce
Napisano Ponad rok temu
ps. chamstwo trzeba tępić :twisted: :2gunfire:
Napisano Ponad rok temu
sorry za puistego posta
tzn co ? nie przewidujesz że jak kolesi będzie 3 to Cie mogą wziąć na buty ? ja rozumiem że adrenalina, walka mozna powiedzieć na śmierć i życie ale chyba istnieje gdzieś granica Twoich umiejetności, szczęścia itp. w walce
zgadzam sie... nie ma ludzi niezniszczalnych... nawet w wyniku zadzaialania adrenaliny lub innych srodkow - kazdy jest do pobicia... powiedzmy 3 powalisz ale juz 4 cie ubije... takie realia...
Napisano Ponad rok temu
ale trzeba miec granice rozsadku...
Napisano Ponad rok temu
zakiet strasznie sie podniecasz...za bluzgi bys uzyl WSZELKICH mozliwych srodkow? znaczy na smierc tez bys zatlukl? no badz realista. a zeby uspokoic twoje ego to nie mowmy o 3 typach, bo faktycznie trzech mozna najebac jak sie ostro (naprawde ostro) zacznie i jak sie duzo umie. ale co powiesz na 8? a na 12? ja tez juz kiedys lalem za bluzgi, gosci bylo trzech, ja niby z kumplem, ale ten zamiast pomoc to odciagal
ale trzeba miec granice rozsadku...
Ja to taki mały psychopata jestem...
MEMBER OF VORTAL BUDO COMMANDO WROCŁAW
:)
Oczywiściwe w sytuacji ja sam ich 15 nie rzucił bym się na nich z pięściami - załatwił bym to jak John Rambo w pierwszej części - po kolei
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Agresywny pies zastrzelony -no wreszcie coś prawdp. :-)
- Ponad rok temu
-
Kto was zaczepial?
- Ponad rok temu
-
Samoobrona kobiet - tylko kurs?
- Ponad rok temu
-
In WAN KEN skutecznym atakiem na ulicy??
- Ponad rok temu
-
Dobry "tekst" na ulicę.
- Ponad rok temu
-
Ulica-forum dla leszczy
- Ponad rok temu
-
POMOZCIE TROCHE -czyli jak spunktowac goscia
- Ponad rok temu
-
Ugodzony ostrym narzędziem
- Ponad rok temu
-
A teraz spojrzmy od drugiej strony....
- Ponad rok temu
-
Agresja na ulicy - roadrage
- Ponad rok temu