22 odpowiedzi w tym temacie

[budo_diriz]

heh no wiec widze jednak ostre starcia odchodza... podobno gdzies sa kursy radzenia sobie z sytuacjami agresji drogowej i generalne wyznaczniki jak takich sytuacji unikac, ale mimo wszystko wniosek jest jeden w/g mnie - trzeba miec jakis sprzet wspomagajacy w aucie na wszelki wypadek, a i moresu czasami kogos mozna nauczyc ...

[budo_diriz]

kubutek - no to chyba rmf fm ehehehe

w szczecinie byl w latach 70 przypadek, ze (podobno) pijany kierowca amfibii wyjechal z konwoju i wjechal do odry, po czym doplynal na waly chrobrego - takie reprezentacyjne miejsce w miescie. nie za bardzo bylo go jak zatrzymac, do milicjantow na motorowkach strzelal z pistoletu sygnalowego, z tego co slyszalem zablokowaly go dopiero inne amfibie

[budo_cicik]

2 historyjki (niestety z wielu)
pierwsza dot. mojego kolesia.
wracal z nart z dziewczyna i za rondem powstancow zajechal - przez przypadek - droge toyocie celice. standartowa wymiana "fakju", no i celika zatrzymala sie przed nim w poprzek 2 pasow. moj koles zatrzymal sie, patrzy a z celiki wysiada dwuch OGROMNYCH karkow i idzie do niego. byl przygotowany na wpierd... ale na szczescie ;-) nie mial no sobie spodni - siedzial w samych majtach bo przemoczyl na nartach gacie:))) i jak to kolesie zobaczyli to smiejac sie pokiwali mu palcem i poprosili o ostrozna jazde nastepnym razem:)

druga to juz moja...
tym razem ja zajechalem droge czarnemu audi z przyciemnianymi szybami.. (gadalem przez tel kom:) ) auto sie zatrzymalo i wysiada 2 klesi (tez duzych)... podchodza do mnie - ja z usmiechem wysiadam ze swojego, grzecznie mowiac przepraszam. kolesie patrza a ja na desce mam pare rękawic bokserskich - jechalem na trening - a sam jestem ubrany w "szykowny" dresik. .. popatrzyli na siebie, zatrzymali sie ... powiedzieli NO! i poszli zpowrotem
pozdro
cicik