Agresja na ulicy - roadrage
Napisano Ponad rok temu
sytuacja typu: jakis psychol zajezdza ci droge, trabiasz, chcesz go wyprzedzic, on znowu zaczyna zajezdzac ci droge, na swiatlach wysiada, ty tez, i... "lets get it on!" .
moze jakies ciekawe doswiadczenia?
Napisano Ponad rok temu
roadrage - jak w tytule: czy komukolwiek zdarzyla sie sytuacja kiedy kierujac autem w ruchu drogowym, albo bedac pieszym, wdal sie w bojke albo awanture z innym kierowca?
Ze 2 lata temu. W-wa, wyjeżdzam z parkingu na tyłach Promenady i wjeżdzam w Fieldorfa (tam wtedy nie było świateł). Z lewej pusto, dość daleko (tam jest ze 200m) autobus na przystanku, więc spokojnie skręcam w prawo (godz. 22, ciemno) i nagle jakby mnie UFO mineło, zza tego autobusu wyskoczył Merc, walił bliżej 200 niż 100 i omal mi w dupę nie wjechał, ledwo mnie minął . Ja jadę dalej, z ulgą, że wszyscy cali. A ten zwalnia i się pluje, miga światłami, drze japę itd. Ja ignoruję typka, dojeżdzam do Ostrobramskiej, staję na światłach a ten obok staje obok, lekko mnie blokuje, otwiera okno i chce mi lusterko urwać. Obok ludzie z autobusu gapią się na widowisko. Powstał pat, bo ja się nie kwapiłem do wysiadania z wozu (choć tonfe miałem pod ręką). Facet też, więc w końcu się rozjechaliśmy.
To był ładny, nowy sportowy Merc, a furiat to nie żaden kark, szczupły gościu, elegancko ubrany. Podejrzewam, że to jakiś makler, doradca itp. co się czymś wspomógł przez nosek.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Na moim pasie sznur samochodow, ale znosnie.
Zblizam sie do rozjazdu tarchomin/jagiellonska (modlinska) [lewo/prawo]
Koles za mna wisi mi na zderzaku. z prawego pasa probuje sie wcisnac jakis koles w w polo.
nie ma szans wjechac miedzy mnie a auto z tylu bo ten za mna skutecznie blokuje.
Polowkarz widzi ze mu nie wychodzi wiec powolutku mnie popycha zderzakiem (predkosc spacerowa). Przyznam ze mi skoczylo cisnienie.
Awaryjne, klucze w kieszen, wysiadlem...
Na szczescie koles jak to zobaczyl od razu odjechal.
Straty? kilka minut spoznienia bo najblizsze kilometry pokonywalem baaardzo powoli ;-)
Napisano Ponad rok temu
ogólnie rondo to chyba najmocniej zadymowe miejsce:)
Napisano Ponad rok temu
typ o malo nie przejechal mnie na przejsciu dla pieszych dostawczakiem, potem pyskowka, po ktorej probowal przejechac mnie na chodniku (!), koniec koncow wysiadl z kolezka, patrze - typy po 40 lat jak nie lepiej, obaj metr 50 w kapeluszu, kropeczki z pierdla na twarzach. trzymam kilkumetrowy dystans i staram sie wytlumaczyc zeby nie dazyli do starcia, ale jeden zaczal sie rozbierac podajac ciuchy sekundantowi (moze szykowal sie na kilkurundowy pojedynek, nie wiem) az zostal w samym t-shircie chociaz bylo dosyc zimno. chcial podejsc, i po wyprzedzajacym bucie na splot bylo juz po walce, a ze sekundant tez wczesniej byl dosyc krewki, a teraz stal oslupiony, po chwili zastanowienia (tak a'la lebanner takze dostal nokaut (z lapy). pozbierali sie z chodnika, oczywiscie kierowca nie omieszkal wspomniec jak juz wdrapywal sie do szfoerki ze "jeszcze mnie zajebie". na glupote nie ma lekarstwa - niestety.
shaft - hehe no ludzie nie znaja przepisow po prostu, i mysla ze na rondzie maja pierwszenstwo jak nie maja, i stad zadymy w tych miejsca ch chyba
Napisano Ponad rok temu
Za jedna jest mi wstyd do dzisiaj. Jade Marynarska (Wawa) a przede mna Cinqus. Jak idiota zaczalem na niego najezdzac, zeby mi ustapil. On zlosliwie po hamulcach. W koncu wyprzedzam, za kierownica dziewczyna a obok niej facet, ktory mi wygraza. Wiec.... zajechalem im droge, spychajac na pobocze. Zatrzymalismy sie na skrzyzowaniu. Facet wypadl i z pyskiem do mnie. Bylo mi tak wstyd, ze sie nawet nie odezwalem. Do teraz sie wstydze.
Innym razem wyjezdzalem z podporzadkowanej w lewo. Pusta droga (dwa pasy w kazda strone) tylko z prawej nadjezdzal wolno jakis samochod. Pomyslalem, ze najwyzej zjedzie na prawy pas i wyjechalem. Tymczasem on na sile mnie przyblokowal i tak manewrowal, zebym nie mogl zjechac na swoj pas ruchu. Po chwili zjechal na parking a ja za nim. Wysiadlem i podszedlem do goscia. Otwarlem mu drzwi i nabluzgalem o kulturze jazdy. Tym razem on mial dosc.
Czyli dwa razy ale bez bijatyki. Jezdzac jednak dobre pare lat zauwazam, ze od jakis 3 lat ludzie zaczeli jezdzic duzo spokojniej. Moze po prostu ruch zrobil sie tak gesty, ze nie ma jak zaszalec? A moze doroslismy?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Warszawa goruje, bo ze wzgledu na zageszczenie jezdzi sie LOGICZNIE, co nie znaczy, ze zgodnie z przepisami. Oczywiscie nie zawsze i nie wszedzie. Generalizuje.
Napisano Ponad rok temu
chcialbym w przyszlosci miec Nissana Patrola z "kangurem" ewentualnie inny podobnej klasy wozik. jak by mi ktos zajechal droge , wymusil pierwszenstwo itp. to bym sie nie zatrzymywal ani nie zwalnial przez co bym sie mniej denerwowal.
malym wyjatkiem jest warszawa gdzie jezdzilbym naj chetniej czolgiem
Napisano Ponad rok temu
Warszawa goruje, bo ze wzgledu na zageszczenie jezdzi sie LOGICZNIE, co nie znaczy, ze zgodnie z przepisami. Oczywiscie nie zawsze i nie wszedzie. Generalizuje.
Ja się łapie, że jak w jakieś mniejszej miejscowości (n.p. Słupsk) uskuteczniam warszawski styl jazdy, to dla innych jestem agresywnym chamem na drodze. Raz podjeżdzam do jakiegoś marketu, facet jedzie z pierszeństwem, ja nie czekam aż zjedzie z ronda, wciskam się tuż za nim. Facet się zatrzymał i złościł, że mu w d... wjeżdzam. Jakbym czekał łaskawie, aż zjedzie z ronda (takie małe przy parkingach) to by mnie w W-wie otrąbili jak stado słoni
Ale mnie, jak robiłem prawko, to instruktor uczył, że ze skrzyżowania należy spieprzać, bo tam z tyłu czekają.
BTW istnieje definicja Nowojorskiej sekundy - to czas między zmianą świateł a momentem jak facet z tyłu zacznie na ciebie trąbić
Napisano Ponad rok temu
Raz tylko mialem taka sytuacje, ze była zima, spadł snieg i miałem kłopoty by na waskiej drodze zjechac na pobocze - zakopałem sie troche w sniegu. Za mna stanał jakis gosciu i niecierpliwie cos tam wykrzykiwał. W pewnym momencie nacisnal na gaz i lekko mnie puknal w zderzak.
Wysiadlem z samochodu, zobaczyłem, ze zderzakowi nic sie nie stało, wyjałem saperke z bagaznika i poszedłem do goscia, by sie zapytac uprzejmie, czy zrobił to celowo. Gosciu powiedział, ze stało sie to niechcacy, zatem saperke schowałem do bagaznika, a gosciu jakos ominał moj samochod i odjechał. Tak się jednak we mnie gotowało, ze gdyby jego działanie było celowe, to pewnie musiał by sobie dokupic jakas szybe albo klepac karoserie.
Teraz jezdze juz autobusem.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Mialem sytuacje gdy jechalem glowna i jakas kobieta z przeciwnej strony chciala skrecic w lewo na niepodporzadkowana. Przecinajac mi pas musialem zachamowac z piskiem opon, ona sie prawie zatrzymala popatrzyla na mnie popukala sie w czolo i odjechala, usmialem sie wtedy strasznie, a do dzis nie wiem o co jej chodzilo, przecierz to bylo ewidetne wymuszenie z jej strony. P.S moglem ja walnac to bym blachy na jej koszt sobie wyremontowal
Napisano Ponad rok temu
przychamowal i... trabil na mnie! nie zwazalem na niego i wjechalem w parking prowadzacy pod moje klatke a ON ZA MNA! pomyslalem ze nie chce zeby zobaczyl gdzie stawiam auto wiec zatrzymalem sie wlaczylem aweryjne otworzylem maske - udawalem ze cos siadlo...
pan(okolo 40 - grubas) nie minal mnie tylko wychodzi i do mnie z morda ze moja mama byla taka i taka. postanowilem wtedy zagrac niemowe i bez slowa zadalem gjaku-tsuki na czudan z podejsciem. trafilem idealnie w splot... pan myslal ze najpierw bedzie wymiana slow a potem "ewentualnie" jakims szkolnym chwytem mnie potraktuje... plan mu sie zawalil
poudawal rybke probujac zlapac powietrze
ja nie czekalem az mu przejdzie - zamknalem maske i wyjechalem z parkingu... po zrobienia koleczka wokol osiedla pana juz nie bylo...
moze sie jeszcze spotkamy!
Napisano Ponad rok temu
ps. zatrzymała go policja ,ale uniewinniła
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
pytanie z serii "co wybrać" - ale bardziej sprecyz
- Ponad rok temu
-
kilka pytań od laika :)
- Ponad rok temu
-
Co najlepiej zrobić podczas "zaczepki"?
- Ponad rok temu
-
polskie aniolki charliego
- Ponad rok temu
-
sami to sobie zobaczcie
- Ponad rok temu
-
Proszę o odpowiedzi!!!!
- Ponad rok temu
-
Nieciekawe dzielnice
- Ponad rok temu
-
Nóż w akcji
- Ponad rok temu
-
clip walki na ulicy
- Ponad rok temu
-
Udusić pitbulla
- Ponad rok temu