Skocz do zawartości


Zdjęcie

Sayoc oczami "innowiercy"


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
113 odpowiedzi w tym temacie

budo_vamet
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 54 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia, Poland

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"
Witam uprzejmie

3. technologia jest właśnie po to, żeby człowiek bez nadzwyczajnych predyspozycji szybkościowych i bez wieloletniego treningu mógł choć trochę zmniejszyć przewagę szybszego, dłużej trenującego ale gorzej wyszkolonego przeciwnika.


:D znaczy mam to rozumieć tak, że należy użyć broni palnej? ;)


Broń palna, hmm. Myślałem o tym, lecz nie do końca jest tak pięknie, wszystko zależy od sytuacji. Na długie odległości super, zdążysz wyciągnąć, zupełnie jak z nożem, kiedy widzisz, że ktoś do Ciebie podbiega czy idzie - ma zły zamiar w oczach i sobie przygotowujesz broń tak, by przeciwnik nie wiedział i widział (czyli oczywiście nie wyciągasz i nie mierzysz, lecz jesteś przygotowany). Druga kwestia sytuacja wracasz sobie z dziewczyną, czy sam z kina czy skądkolwiek i z zaskoczenia ktokolwiek Cię atakuje, wtedy nie zdążysz wyciągnąć ani noża ani broni palnej. Teraz jeżeli sytuacja jest na otwartej przestrzeni, to spindalasz, jak masz możliwość, jak nie to masz ręcę, które mogą uratować Ci życie, robisz miejsce i wtedy (wybór) spindalasz albo wyciągasz broń, tutaj liczą się sekundy, pistolet musisz odbezpieczyć, wycelować i dopiero jest gotowy, a nóż wyciągasz i używasz. Czasami jedna sekunda przesądza o wygranej, czasem mniej niż sekunda :roll:

Broń palna jest skuteczna w pewnych określonych sytuacjach i broń biała również. Wszystko jeszcze zależy od tego, jakie masz podejście do sztuk walk: samoobrona czy wszystkie inne cele (coś dla ciała, dla zabicia czasu, dla zawodów itp. itd.)?

Z poważaniem

Mateusz Kiczela
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"
Kubuś Puchatek:
Dziewczyna ma bilans z innymi taki, że jak sobie sparrujemy czasem na treningach tak, że wygrany zostaje na środku a przegrany odpada... to jak Ona włazi to słychać na sali "kurna, znoooowu". Po czym pada pięć kolejnych trupów zanim komuś się ją uda odstrzelić :)

VAMET:
Oj, z tą bronią strzelającą to taki żart był. Opatrzony z obu stron stosownymi emotikonami.

Pozdrawiam,
AdamD
  • 0

budo_kubuś puchatek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4530 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Skadinad

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"
To, mnie zaciekawiles. Jesli jest jeszcze ladna, to ja chce..., byc ustrzelonym i przyjade do was na ten sparing.
K_P
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"
Hehehe :) Ładna, pewnie że ładna, to moja baba w końcu, brzydkiej bym sobie nie znalazł ;)

Pozdrawiam,
AdamD
  • 0

budo_-war-
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 535 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wroclaw

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"

Hehehe Ładna, pewnie że ładna, to moja baba w końcu, brzydkiej bym sobie nie znalazł


patrzcie, jaki skromny :lol: (choc racje ma)
Kubus, przyjezdzaj, chetnie Cie powitamy na sparingach :-)
Wojtek
  • 0

budo_piotrek_123
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 912 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"

patrzcie, jaki skromny :lol: (choc racje ma)
Kubus, przyjezdzaj, chetnie Cie powitamy na sparingach :-)
Wojtek

:lol:
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"
W międzyczasie Abanico wyraził swoją opinię na temat mojej opinii na temat jego stażu treningowego, więc piszę tutaj małe sprostowanie.

Według Abanico trenował on krócej niż ja, czego nie neguję. Nie wiem, nie mam pojęcia ile to było w przeliczeniu na lata. W RT myślę minimum ze dwa, w innych miejscach - tego się raczej nie dowiemy.

Nadal uważam, że jest to czas taki, że pozostaje on porównywalny - nie jest to kwestia spotkania ludzi z których jeden trenuje od miesiąca, a drugi od wielu lat - tutaj trzy kontra dziesięć nie jest jakąś zwalającą z nóg różnicą. Dlatego pozwoliłem sobie napisać o porównywalnym stażu. Jeśli ktoś miał jakieś wątpliwości co to znaczyło - tutaj wyjaśniłem.

Jeśli chodzi o czas treningu z nożem, to podtrzymuję swoje twierdzenie że obaj jesteśmy żółtodziobami. Z tym (co napiszę po raz kolejny) że moje treningi bardzo się rozwlekły w czasie.

Mam nadzieję że takie wyjaśnienie sprawi, że kolega Abanico nie będzie mi więcej zarzucał że piszę bzdury.

Pozdrawiam,
AdamD
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"
Do tego wszystkiego trzeba dodać jeszcze jedną dość istotną rzecz, która jakby mi umknęła. A przypomnieli mi ludzie pytający o trening przez GG. Trening mi się ogólnie podobał, poruszyli mi tam takie mięśnie, o których nie wiedziałem że je mam. Podejście zasadniczo zdroworozsądkowe, większość ćwiczeń ma bezpośrednie przeniesienie do sparringu, trening dynamiczny, muzyka w tle, dużo ruchu i ogólnie fajnie.

No i sala z lustrem (nieźle mi się nogi plątały ;) ), oraz workami jak sie masz (można sobie zdrowo przyp...lić ;) ). Tylko na sparringi tam miejsca nie za dużo.

Pozdrawiam,
AdamD
  • 0

budo_kooniu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 676 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:małopolskie

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"
muszę powiedziec jedno - to jeden z najciekawszych postów w ostatnim czasie wciągnoł mnie jak powieśc Ludlluma :lol:

kooniu
  • 0

budo_braingame
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 183 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"
AdamieD:

jesli liczyłeś, że wśród osób zaczynających spotkasz kogoś o odmiennym podejściu, to troszkę się dziwię. Ci ludzie przyszli ćwiczyć, czasem wiedząc, czym jest ostrze, czasm dla rekreacji, z powodów towarzyskich. Nie zdecyduję się na forsowanie niektórych koncepcji zachowań i treningu w tak świeżej grupie.
To, czego zapewne oczekiwałeś, to spotkanie kogoś związanego z filipińską tzw. kulturą ostrza.
Ale to nie w tej grupie. Jeszcze. Selekcja jest zawsze później.
Żeby zobaczyć, o co w tym chodzi, trzeba spotkać ludzi wychowanych z ostrzem od dziecka. Przewaga ich mentalności bywa zaskakujaca.

2-3 miesiące to za wcześnie żeby wprowadzać jakiekolwiek bardziej wyszukane zasady, taktyki itp.
Zresztą FMA nie polega na ćwiczeniu jakiś dziwnych ruchów. FMA to w swoich założeniach prostota, skuteczność i "przekładalność" ostrza na techniki innych broni/bez broni.
Jeden z nauczycieli w USA zrobił z tego wielki supermarket z drillami, i od tej pory wszyscy postrzegają FMA jako przekombinowane style pełne dziwnych kombinacji z partnerem.
Prawda jest taka, że filipińskie ostrze cały czas ewoluuje, zresztą w czasach pojedynków na maczety nóż nie był podstawową bronią.
To jedyne style, które ciągle się zmieniają i odrzucają zbędny balast.
Dlatego m.in. w Sayoc i Ilustrisimo nie ma form, a Sayockie templates wyglądają nieco inaczej w każdym sezonie.

Już Ci pisałem, że typowe dla Sayoc koncepcje (dla Sayoc, niekoniecznie dla innych FMA)można zobaczyć na stażach czystego Sayoc, w tym na obozach i niektórych seminariach weekendowych.

Co do technologii (techniki, taktyki, jakkolwiek to nazwiesz): miałeś m.in. naprzeciwko siebie dziewczynę ćwiczącą 2 miesiące, zapoznaną z podstawami troszkę innej technologii walki ostrzem. Bez Jej urazy - nie jest to osoba wycinająca wszystkich.
To, do czego zmierzałem w swojej odpowiedzi, to często negowana koncepcja technicznego niwelowania przewagi przeciwnika górującego nad nami szybkością i doświadczeniem.
Jeśli oprzesz swój trening tylko i wyłącznie na szybkości, w przypadku jakiejkolwiek obnizki formy stawiasz się w bardzo złej sytuacji.
Ponieważ w largo nie masz wtedy żadnych szans, zostaje Ci corto...
Jeśli jesteś amatorem ćwiczącym 2x w tygodniu zapraszam: spróbuj wejść w to trochę głębiej, zobaczysz, czy pewne założenia, filozofia w ogóle Ci odpowiada. Niekoniecznie na stałej grupie.
Jest wiele stylów noża, ja wybrałem z róznych powodów 4. Wszystkie są wymienione na mojej stronie, każdy jest odrobinę inny, ale mają wiele wspólnego. Np. DeAlba jest bliższy Ilustrisimo niż Ilustrisimo Vicar'owi.
Każdy z tych systemów ma coś do zaoferowania, 3 z nich zostały stworzone przez ludzi z realnym doświadczeniem. Szczególnie Tatang Ilustrisimo i Intig Carin mają "trochę" na swym koncie.

Ponieważ każdy ćwiczy z sobie wiadomych powodów moim celem nie jest namawianie kogokolwiek do udziału w tego typu zajęciach. W tej chwili przychodzą różni ludzie, ale praktyka wskazuje, że już niedługo wykrystalizuje się z nich pewna grupa doskonale rozumiejąca, czego chce.

Nie każdy jest w stanie wyciągnąć czy nawet zawsze nosić broń, ale nie można im odebrać prawa do treningów.
Szczególnie że po jakimś czasie będą przynajmniej wiedzieli, kiedy zacząć uciekać.

Pozdrawiam
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"

jesli liczyłeś, że wśród osób zaczynających spotkasz kogoś o odmiennym podejściu, to troszkę się dziwię. [...] To, czego zapewne oczekiwałeś, to spotkanie kogoś związanego z filipińską tzw. kulturą ostrza.


No cóż, w miejscu wiadomym dowiedziałem się, że będzie trening noża. I nic więcej. Stąd moje stereotypowe myślenie na temat. Nie wiedziałem czego się mogę spodziewać, snułem więc sobie domysły :)

Jeden z nauczycieli w USA zrobił z tego wielki supermarket z drillami, i od tej pory wszyscy postrzegają FMA jako przekombinowane style pełne dziwnych kombinacji z partnerem.


I nie zostaje mi nic innego jak podziękować Ci za naprostowanie mojego światopoglądu. A ten akurat najskuteczniej się prostuje na sali treningowej. Byłem, dotknąłem, popytałem - usłyszałem odpowiedzi. Teraz się nie spodziewam tylko mniej więcej wiem. Od razu lepiej.

Bez Jej urazy - nie jest to osoba wycinająca wszystkich.


No, zgodnie z moimi wnioskami to nie ma takich co wycinają wszystkich, może kilka osób na świecie... ale to raczej kwestia nieprzeciętnych predyspozycji, szybkości, timingu i te de a nie "technologii". Choć ta oczywiście nie jest bez znaczenia.

Jeśli jesteś amatorem ćwiczącym 2x w tygodniu zapraszam: spróbuj wejść w to trochę głębiej, zobaczysz, czy pewne założenia, filozofia w ogóle Ci odpowiada. Niekoniecznie na stałej grupie.


Pogadamy na prv.

BTW, z radością zauważam że wszyscy stadem zaczynamy się tu jakoś rozumieć :)

Pozdrawiam,
AdamD
  • 0

budo_braingame
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 183 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"
nie tylko osobistych predyspozycji.
vide Floro Fighting System - to technologia.
  • 0

budo_-war-
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 535 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wroclaw

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"
Braingame, zaciekawilo mnie slowo "selekcja" . Wedlug jakich kryteriow przeprowadzasz te selekcje ?
Wojtek
  • 0

budo_haqqax
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 854 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"

poza Saletą ceny nie są tak szokujące.


Czy istnieje jeszcze jakas grupa skupiajaca sie na ostrzu?
Jak tam wygladaja ceny?

Mam tez inne pytanie. Braingame, nie obawiasz sie, ze laczac 4 rozne systemy walki na noze jednak cos tracisz? Powiedzmy, ze jasnosc i spojnosc systemu. Nie majac zawodow weryfikujacych Twoje postepy na tle innych instruktorow na swiecie i odcinajac sie od jakiegos jasno zdefiniowanego programu nauczania (a zatem egzaminow weryfikujacych, prawdopodobnie tez uznania kwalifikacji instruktorow ktorych moglbys wyksztalcic) nie obawiasz sie, ze jednak mozesz w pewnym momencie zamknac swoim wychowankom droge rozwoju?

Znam te teksty, ze nie kolorowy certyfikat ale umiejetnosci itd... Ale nie wydaje Ci sie, ze zamiast dlubania w wielu roznych systemach lepsze efekty przynioslo by sie skupienie na programie jednego z nich i proba osiagniecia w nim jak najwiecej? Czyli, ze jesli np. w grafiku masz napisane, ze uczysz Sayocu, to uczysz Sayocu najlepiej jak potrafisz. Wprowadzanie elementow innych systemow moze byc (i na pewno jest) dobre dla rozwoju grupy i interesujace, ale ogolnie program treningu jest jasny: cwiczacy ucza sie Sayocu. Reszta to dodatek. Jak w przeciwnym wypadku daje sie wyjsc poza poziom podstawowy?

Wyjasnijcie mi tez, czemu to nie mozna zorganizowac zawodow w walkach na noze - tak, dla wymiany doswiadczen, porownania poziomu, sprawdzenia, kto uczy lepiej a kto gorzej. Sa bitwy rycerskie, mamy paintball, zawody szermiercze, macie lige... Czemu elementem ligi nie moze byc walka na noze?
  • 0

budo_kenjiro
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1799 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"
FFS to HiEnd technologia :)
  • 0

budo_braingame
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 183 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"
technologia:
dałem przykład FFS, bo uważam, że to NIE TYLKO osobiste predyspozycje.
Sayoc jest podobnym przykładem, choć nieco w innym obszarze.

Selekcja:
jest naturalna. Nie chodzi o niedopuszczanie do treningów, ale o selekcjonowanie z osób już ćwiczących.

Grupy skupiające się na ostrzu:
istnieją i inne od bardzo dawna. Moja wypowiedź a propos cen odnosiła się do staży i poj. treningów.
Stawka za miesiąc jest stała OD 2 LAT, niezaleznie od miejsca treningów i grupy zaawansowania. Poza tym są osoby, które ćwiczą indywidualnie lub w 2-4 osoby.
Zasada jest prosta: nie interesują mnie osoby chcące sobie "dodatkowo" poćwiczyć przez 3-6 miesięcy.
Na każdej grupie uczy się ostrza, ale nie na każdej na tak wstepnym etapie.
Najbliżej jest grupa "stick-oriented", gdzie też momentami przerabiamy ostrze, a wchodzi ono w wymagania od poziomu 3-go (trzeci od dołu).
  • 0

budo_braingame
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 183 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"
Cyt:"Mam tez inne pytanie. Braingame, nie obawiasz sie, ze laczac 4 rozne systemy walki na noze jednak cos tracisz? Powiedzmy, ze jasnosc i spojnosc systemu. Nie majac zawodow weryfikujacych Twoje postepy na tle innych instruktorow na swiecie i odcinajac sie od jakiegos jasno zdefiniowanego programu nauczania (a zatem egzaminow weryfikujacych, prawdopodobnie tez uznania kwalifikacji instruktorow ktorych moglbys wyksztalcic) nie obawiasz sie, ze jednak mozesz w pewnym momencie zamknac swoim wychowankom droge rozwoju?"




Myslę, że zupełnie nie mając pojęcia o temacie trochę zagalopowałeś się w opinii...
To, że wybrałem z róznych powodów (o tym za moment) 4 systemy, nie oznacza, ze coś tracę.
Nie widziałeś na własne oczy ANI JEDNEGO z tych stylów, więc niestety nie możesz powiedzieć nic na temat ich technik i taktyk, a także różnic i podobieństw.
Nie znasz ludzi kierujących tymi stylami, jak możesz więc sądzić, że nie bedą kogoś egzaminować lub uznawać jego kwalifikacji jako instruktora?

Zacząłem od deAlba, co nie oznacza, że o Nim zapomniałem. Vicar (czyli część Doce Pares) jest tak prosty i przejrzysty, że trudno zantagonizować go z innymi.
Ilustrisimo wielokrotnie opisywał Kenjiro, więc nie będę się powtarzał. Sayoc to Sayoc, jest stosunkowo młodym systemem też bazującym na wielu innych.

Mylisz się i w kolejnym twierdzeniu: są zawody weryfikujące techniki.

Znam poziom innych instruktorów na świecie, bo jestem na szkoleniach 1-2 x w miesiącu. Wiem, co robią moi koledzy i przyjaciele z tych stylów.
Nawet w tak odległych od Polski systemach jak Ilustrisimo i Sayoc można być na bieżąco. Każde spotkanie to sparringi, technika, wymiana poglądów i koncepcji.

Moi wychowankowie akurat mają szeroką drogę rozwoju: mogą zdawać egzaminy/szkolić się (bo nie wszędzie egzaminy są) we wszystkich tych szkołach. Osobny, zresztą ZAAKCEPTOWANY, konkretny program nauczania tego konkretnego klubu przed nikim nie zamyka możliwości zdawania egzaminów. Jeśli w Twoim stylu ćwiczenie u innego Mistrza jest niewybaczalnym grzechem, to współczuję...Ja taką politykę mam za sobą i nie chcę do niej wracać.
Do czerwca moi biedni opuszczeni wychowankowie zobaczą prawdopodobnie wybitnych, a w niektórych przypadkach najlepszych przedstawicieli Sayoc, Ilustrisimo, DeAlba i Doce Pares.
Sami będą mogli wybrać przyszły kierunek.
Nie wiem, czy organizowanie im seminariów i wyjazdów jest dowodem ograniczania ich...
Napisz mi, proszę, gdzie zamykam im droge rozwoju, bo jakoś nie widzę... jesli ktos z nich, po opanowaniu pewnego etapu dojdzie do wniosku, że zostaje przy wszystkich, albo tylko np. przy Ilustrisimo, nadal będzie ze mną ćwiczył. Bedzie miał tylko mniej wyjazdów...

Style "umieszczone" przez nas w klubie wywodzą się tylko z 2 pni, źródeł. W obrębie tych źródeł są bardzo sobie bliskie. To był zresztą powód ich wyboru.
W wymaganiach noża, bo o tym się wypowiadałeś, nie ma żadnych rzeczy z innych źródeł, które mogłyby kolidować z główną linią klubu.
Nie ma więc antycznych form z nożem, dziwnych drilli, ataków z pozycji żurawia itp itd.

Miałeś w ciągu ostatnich 2 lat szansę, podobnie jak inni, zobaczyć wszystkie 4 systemy przez nas ćwiczone w ich czystej formie.
Zamiast opowiadać bajki o żelaznym wilku, którego się nie widziało, trzeba było obejrzeć i dotknąć samemu.
  • 0

budo_haqqax
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 854 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"

Myslę, że zupełnie nie mając pojęcia o temacie trochę zagalopowałeś się w opinii...


Braingame, chcialbym, zeby cos bylo jasne. Ja nie wyrazilem swojej negatywnej opinii, lecz zadalem pytanie. Nie powiedzialem, ze zamykasz swoim wychowankom droge rozwoju, lecz poprosilem o komentarz na temat tego typu watpliwosci. Dobralem najmniej ofensywna forme na zadanie pytania, jaka mi przyszla do glowy - choc oczywiscie samo zadanie takiego pytania mozna odebrac jako zarzut. Oswiadczam wiec, ze to byla tylko prosba o komentarz. To, ze mogles odpowiedziec publicznie, jest dobre dla wszystkich - masz okazje rozwiac watpliwosci tych, ktorym przyszly one do glowy i opowiedziec o mozliwosciach, ktore Twoje podejscie daje - co tez uczyniles. Ludzie, ktorzy nic nie wiedza o Tobie jako nauczycielu, maja okazje sie czegos dowiedziec (a to cenna mozliwosc, bo masz zwyczaj nie wypowiadania sie zbyt jasno na temat tego, co robisz).

Chce tez powiedziec, ze nie moge miec zadnej opinii na temat Twojej szkoly i sposobu nauczania, bo nigdy nie mialem okazji zobaczyc Cie w akcji. Mam takie zdanie, ze nawet wrazenie z obserwacji treningu czy pokazu moze byc bardzo mylne - wiec dla wyrobienia sobie opinii musial bym stanac naprzeciw Ciebie lub kogos bardziej zaawansowanego z Twoich uczniow i zobaczyc, jak wygladaja moje wrazenia w takiej sytuacji. Po paru treningach moglbym miec jakies tam zdanie na temat Twoich metod treningowych i tego, czy mi odpowiadaja. Nie mam zadnych takich doswiadczen, wiec nie mam tez zadnej opinii - ani dobrej, ani zlej.

Oczywiscie czytajac i rozmawiajac o Sayocu jakies tam odczucia mam. Dyzurny opis systemu i to co widzialem na filmikach wyglada interesujaco - trzeba by jeszcze zobaczyc jak wyglada nauczanie i zastosowanie w praktyce. Samo podejscie "pozatechniczne" (mam na mysli sposob reklamowania stylu i proby podkreslania jego elitarnosci - choc Twoje osobiste wypowiedzi na forum lagodza ten obraz) nie podoba mi sie i wierz mi, ze musze sie powstrzymywac, zeby na ten temat nie wypisywac tu jakichs ironicznych komentarzy. Docen to.

Sposob w jaki Adam skrytykowal Twoja sekcje tez uwazam za niezbyt grzeczny - w koncu byl Twoim gosciem, a z jego opisu nie wynika, bys jako instruktor sie nie sprawdzal i nalezalo by Cie zdemaskowac.

Zamiast opowiadać bajki o żelaznym wilku, którego się nie widziało, trzeba było obejrzeć i dotknąć samemu.


To, ze nie mialem jeszcze okazji obejrzeć i dotknąć samemu wynika z innych przyczyn, nie braku checi. Opowiadajac o żelaznym wilku bardzo pilnowalem sie, by bylo jasne, ze "nie cwiczylem" i ze "wydaje mi sie". Ucieszyl bym sie , gdyby ktos z doswiadczeniem podjal dyskusje i powiedzial, gdzie mowie glupstwa.

Akurat dla mnie noz nigdy nie stanie sie czyms podstawowym - co najwyzej dodatkiem. I na pewno jeszcze zobacze jak wyglada w praktyce. Chyba, ze przestanie mi na tym zalezec.

Jeśli w Twoim stylu ćwiczenie u innego Mistrza jest niewybaczalnym grzechem, to współczuję...


Slowo na koniec: w moim stylu panuje o wiele bardziej otwarta atmosfera. Moj dawny instruktor (w czasach wielkiego sciemniactwa na temat sztuk walki) zachecal do odwiedzania innych sekcji i oceniania wlasnych mozliwosci w sparringach. Szanowal inne sztuki walki. Nie widzial nic zlego w tym, ze ktos przyjdzie na nasz trening by zobaczyc co robimy. Nie bylo problemu, jesli ktos chcial przylaczyc sie do treningu i powalczyc (a bylo sporo takich przypadkow). Nie bylo tez zadnego problemu, by ktos z zewnatrz, nieznany, przyszedl nawet z kamera wideo i nagral sobie, jak trenujemy.

Mysle, ze nie masz powodu, by mi wspolczuc....
  • 0

budo_kooniu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 676 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:małopolskie

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"
Adam był niegrzeczny :?: :?: :?: naprawdę niae zauważyłem!!!! a wnikliwie przeczytałem cały post!!!!!!! powiedział co zaobserwował i tyle!!! ani mniej ani więcej , nie oceniał ani nie oczerniał -według mnie spoko. gdybym był trenerem jakiejś wyimaginowanej sekcji Koń-bat np. i po wizycie "gościa" przeczytał co przeczytałem na pewno nie poczułbym się urażony kazdy ma swoje wyobrażenie, sprawdza z realiami i czasem jest usatysfakcjonowany (jak się zgadzają) a czasem nie i jest to normalne


kooniu
  • 0

budo_haqqax
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 854 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Sayoc oczami "innowiercy"
:-) No dobra, nie niegrzeczny. Wszyscy jakos oceniamy. Ale nie wykazal checi zrozumienia. To chyba przez te frustracje, ze tak sie musial starac, sporo go to kosztowalo, a i tak nie zostal zadzgany w sparringu :-)

Z niepokojem czekam na riposte Adama :-) Sie osobiscie jeszcze nie znamy, moze mi nie wybaczyc smialosci :roll:
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024