Sayoc oczami "innowiercy"
Napisano Ponad rok temu
Chodzi o to ze podczas walki widac 10% techniki a reszta to mlocka.
Tak jest mlocka tylko ze to nie wynika z tego o czym napisales. Skupie sie na uderzanych MA. Poprostu nikt nie wymysli nic lepszego do uderzania niz boks. I jesli ludzik z VVD czy Placzacego Zurawia czy cholera wie jeszcze skad cwiczy przez 99% czasu treningowego uderzenie Zaslimaczonego Zurawia to potem w walce okazuje sie ze to nie funkcjonuje i suma sumarum uderza jak bokser, a ze nie ma techniki to wychodzi z tego mlocka...Czy bokser wychodzac do walki z adeptem innego MA bedzie walil mlocka? Nie, bedzie uderzal prostymi, sierpami, hakami - tak jak go nauczono w sali na trenigu. Czy kung foteka wychodzac do walki z kickbokserem bedzie kopal jak Zraniony Byk? Nie bedzie kopal jak kickbokser tylko ze BEZNADZIEJNIE technicznie bo poprostu nie umie. Dlatego tez gdy spotyka sie dwoch VVD, to walcza i tak jak kickbokserzy bo mechaniki ludzkiego ciala nie przeskocza a ze robia to kalecznie - to juz inna para kaloszy. To samo odnosi sie do walki w klinchu, na ziemi i z bronia.
KI podoba mi sie dlatego, bo tam pierdolniecie jest pierdolnieciem i wszystko jest podporzadkowane zasadzie nie dac sie trafic a trafic samemu - tak jak w walce. W innych (wiekszosci) stylach z Filipin czy z innych krajow dochodzi jeszcze ta otoczka teoretyczna ze trzeba pierdolnac zgodnie z zasada stylu, ktora jakis nawiedzony dziadek kiedys wymyslil. Po jakims czasie i kilku pokoleniach zostaje TYLKO ta teoretyczna otoczka a praktyczne rzeczy ktorych bylo 30% zanikaja...
I to jest dzisiaj problem wiekszosci stylow. Dzieki Bogu nastaly turnieje MMA, ktore obnazyly te rzeczy i dzisiaj wiadomo ze niezaleznie od stylu jaki sie trenuje aby wyjsc zwyciezko z walki trzeba umiec to i to i to...
Tak samo z bronia...Wiele wyjasnilo by Vale Tudo na noze 8O jednak takie cos nie bedzie mialo miejsca z oczywistych powodow. I pewnie powstalby zbior technik MM Noza...
Troche sie rozpisalem ale mam nadzieje ze zrozumiales co chcialem przekazac...
Napisano Ponad rok temu
Ja tam nie widze wiekszej roznicy w sparringu z kims z VVD i z kims z innego stylu - poza tym, ze walczac musze sie dostosowywac do zasad na danej sali. W potyczkach na ulicy tez nie zauwazylem, bym robil cos zupelnie innego niz podczas sparringow w VVD.
No nie moge uwierzyc , ze Ty tak to widzisz. Nawet jesli technika nie wchodzi czysto i nie zalatwiasz kogos jednym ruchem, to jednak jest to ciagle techniczna walka. Co do przykladu z mlocka - ja nie obracam sie w swiatku kung fu, zrazilem sie jakby... ale Twoje zarzuty wygladaja, jakbys mial pretensje, ze walka nie wyglada jak forma podwojna... no nie wyglada :-) Czy to znaczy, ze to kompletny brak techniki? Po prostu stosuje sie takie, na jakie pozwala poziom wyszkolenia (lub jego brak).
Wystarczy stanac przed szermierzem sredniej klasy w klubie sportowym i tez sie mozna niezle rozczarowac
Rozczarowanie w tym przypadku polegalo by na tym, ze szermierz mimo swojego doswiadczenia trafial by od czasu do czasu (w miare czesto) na kogos, kto praktycznie bez wiekszego treningu, tak z czystego talentu i predyspozycji zaczal by go w wiekszosci starc pokonywac. Chyba prawidlowosc jest jednak inna. Dzieki doswiadczeniu i technice ktore daja przewage. Masz talent, ale wkladasz jeszcze sporo treningu i pracy, by osiagnac sukces. Wygrywaja ci, ktorzy lepiej trenuja. Jesli zaniedbuja trening - zaczynaja przegrywac.
I odwrotnie. Masz uczniow, ktorzy trenuja u Ciebie iles lat. Czy staja sie coraz trudniejsi do pokonania na macie? Dzieki czemu? Chyba nie dzieki ich rosnacemu talentowi? To chyba raczej ich coraz wieksze umiejetnosci techniczne...
Co do noza, to juz napisalem co mi sie wydaje. Kazdy sie myli, a noz jest na tyle niebezpieczny, ze pomylki kosztuja o wiele drozej. Stad przewaga w technice nie daje az takiego marginesu bezpieczenstwa. Ale dzieki treningowi mozemy dawac mniej okazji przeciwnikowi i lepiej wykorzystywac szanse ktore on stwarza. To musi sie przekladac na wyniki, niezaleznie od wrodzonego talentu. Chyba, ze ten caly trening to jakas sciema.
Napisano Ponad rok temu
Tylko czesciowo sie zgodze:Martius to z calym szcunkiem nie tak, przynajmniej moim zdaniem...
Chodzi o to ze podczas walki widac 10% techniki a reszta to mlocka.
Tak jest mlocka tylko ze to nie wynika z tego o czym napisales. Skupie sie na uderzanych MA. Poprostu nikt nie wymysli nic lepszego do uderzania niz boks. I jesli ludzik z VVD czy Placzacego Zurawia czy cholera wie jeszcze skad cwiczy przez 99% czasu treningowego uderzenie Zaslimaczonego Zurawia to potem w walce okazuje sie ze to nie funkcjonuje i suma sumarum uderza jak bokser, a ze nie ma techniki to wychodzi z tego mlocka...Czy bokser wychodzac do walki z adeptem innego MA bedzie walil mlocka? Nie, bedzie uderzal prostymi, sierpami, hakami - tak jak go nauczono w sali na trenigu. Czy kung foteka wychodzac do walki z kickbokserem bedzie kopal jak Zraniony Byk? Nie bedzie kopal jak kickbokser tylko ze BEZNADZIEJNIE technicznie bo poprostu nie umie. Dlatego tez gdy spotyka sie dwoch VVD, to walcza i tak jak kickbokserzy bo mechaniki ludzkiego ciala nie przeskocza a ze robia to kalecznie - to juz inna para kaloszy. To samo odnosi sie do walki w klinchu, na ziemi i z bronia.
uwazasz ze bokserzy walcza prostymi technikami ? - wcale nie na dyskotekach ludzie z klubow bokserskich tak samo walczyli jak kazdy ulicznik (tylko ze troche czesciej im wchodzily uderzenia) czy zapasnicy wykozystywali swoje tez nie - nie wchodzili w nogi, nie przechodzili do suplesow ani wycinek ruszali z piachami - no to co im pozwolilo wygrac ? technika czy ogolny rozwoj ciala ktory nabyli poprzez cwiczenie techniki mi sie wydaje ze to drugie
Jesli zawodnik kung fu czy innego stylu walczac z kims innym pozwoli sobie narzucic jego styl walki a nie walczy swoim to znaczy ze nie umie danego stylu ktory cwiczy.
ps jak walcza dwaj z VVD to wcale nie walcza jak kick bokserzy mozna wtedy zobaczyc naprawde wiele technik - wtedy mysla podobne i jeden wyczuwa drugiego i na te same rzeczy nie daja sie nabrac wiec szukaja rozwiazania w technice
jak walczy dwoch z roznych styli wtedy raz jeden raz drugi nabiera sie na pulapki i walka wyglada calkiem inaczej - jest znacznie brzydsza
Napisano Ponad rok temu
Dlatego tez gdy spotyka sie dwoch VVD, to walcza i tak jak kickbokserzy bo mechaniki ludzkiego ciala nie przeskocza a ze robia to kalecznie - to juz inna para kaloszy.
Kenjiro, mam do Ciebie prosbe. Nie mow tak o VVD bo to nieprawda.
Jak spotyka sie koles z VVD z gostkiem od kick boxingu (a widzialem kilka takich walk) - to walczy tak, jak sie walczy w VVD - oczywiscie bierzemy poprawke na poziom ludka. Tak samo jesli przeciwnikiem jest np. ktos z karate Kyokushin i czegokolwiek innego. I zareczam Ci, ze jakos ani kick, ani kyokushin, ani taekwondo jakos nie pokazaly swojej z natury im danej wyzszosci nad VVD.
Napisano Ponad rok temu
W walce beda dominowaly rzeczy, ktore sprawdzaja sie w stylach w ktorych glowna metoda treningowa jest sparing. Poniewaz techniki sa brane z walki nawet czesto nie maja nazw a nie odwrotnie. W wielu stylach uczy sie techniki i kiedy mistrz nie pokaze zastosowania w walce to nie wiadomo o co chodzi 8O A potem i tak takiej wymyslnej rzeczy sie nie uzywa...
Bede twierdzil z cala moca ze w stojce beda krolowaly techniki bokserskie bo sa najbardziej naturalne - gdyby nie byly to bokserzy - badz co badz najbardziej zaprawieni w boju w tym dystansie - uzywaliby innych. To chyba jest jasne. To samo odnosi sie do kopniec - Muay Thai. Zwarcie - zapasnicy/judocy i znowu Muay Thai - poniewaz w tym dystansie WALCZA a nie cwicza kombinacje. Parter BJJ, Sambo z tych samych powodow. Bron - style ktorych techniki sa podporzadkowane walce trafic i nie byc trafionym a nie hubadowi czy innymi drillami...
Napisano Ponad rok temu
No nie moge uwierzyc , ze Ty tak to widzisz. Nawet jesli technika nie wchodzi czysto i nie zalatwiasz kogos jednym ruchem, to jednak jest to ciagle techniczna walka. Co do przykladu z mlocka - ja nie obracam sie w swiatku kung fu, zrazilem sie jakby... ale Twoje zarzuty wygladaja, jakbys mial pretensje, ze walka nie wyglada jak forma podwojna... no nie wyglada :-) Czy to znaczy, ze to kompletny brak techniki? Po prostu stosuje sie takie, na jakie pozwala poziom wyszkolenia (lub jego brak).
technika jest zawsze ale najczesciej wykorzystywane jest z niej malo a raczej inaczej wiele technik jest po to aby nauczyc sie tych kilku konkretnych
Co do zawodow kung fu to takie jak zawsze - wszedzie to samo wszedzie ludzie walcza podobnie czy to kung-fu czy sportowe jj czy karate - wszsytko tylko zalezy od przepisow ale trudno techniki odroznic jak przepisy sa podobne.
Nawet zaobserwujmy np walki UFC - sa tam fachowcy roznych styli ale ogladajac je w gruncie rzeczy mimo sporych roznic walcza podobnie tylko z lepszym lub gorszym skutkiem
Oczywiscie oni wszyscy juz trenuja raczej mixt ale wniosek nasuwa sie taki ze jaki styl bysmy nie trenowali musimy dotrzec do jednego - do umiejetnosci zastosowania kilkunastu technik.
Rozczarowanie w tym przypadku polegalo by na tym, ze szermierz mimo swojego doswiadczenia trafial by od czasu do czasu (w miare czesto) na kogos, kto praktycznie bez wiekszego treningu, tak z czystego talentu i predyspozycji zaczal by go w wiekszosci starc pokonywac. Chyba prawidlowosc jest jednak inna. Dzieki doswiadczeniu i technice ktore daja przewage. Masz talent, ale wkladasz jeszcze sporo treningu i pracy, by osiagnac sukces. Wygrywaja ci, ktorzy lepiej trenuja. Jesli zaniedbuja trening - zaczynaja przegrywac.
ja to widze troche inaczej szermierz trafia zancznie - czesciej nie cwiczac nozem a osoba cwiczaca nozem trafia znacznie rzadziej dlatego ze czesto zbyt duzo czasu poswieca na technike a zbyt malo na cwiczenia, refleksu, szybkosci itp
ale jeden i drugi sa trafiani i nie ma niesmiertelnych oczywiscie.
Czy wieksze umiejetnosci tecniczne ? - mozna i tak rozumiec ale mozna i tak ze umiejetnosc z tych umiejetnosci wybrnia technik dla siebie i rozwiniecie ich zastosowania - ogolnie technik mniej ale lepiej wykonywanychI odwrotnie. Masz uczniow, ktorzy trenuja u Ciebie iles lat. Czy staja sie coraz trudniejsi do pokonania na macie? Dzieki czemu? Chyba nie dzieki ich rosnacemu talentowi? To chyba raczej ich coraz wieksze umiejetnosci techniczne...
Ale dzieki treningowi mozemy dawac mniej okazji przeciwnikowi i lepiej wykorzystywac szanse ktore on stwarza. To musi sie przekladac na wyniki, niezaleznie od wrodzonego talentu. Chyba, ze ten caly trening to jakas sciema.
Ale zawsze moze nas poczatkujacy zaprawic
a w rzeczywistosci wystarczy wlasnie ten nasz jeden blad
Napisano Ponad rok temu
Bron - style ktorych techniki sa podporzadkowane walce trafic i nie byc trafionym a nie hubadowi czy innymi drillami...
W tym przypadku dajesz przyklad ze zwykla europejska szermierka sportowa jest najlepsza bo nie ma rzadnych nalecialosci driilli itp tylko liczy sie refleks, szybkosc i zasada traf i nie daj sie trafic
Wiec po co kombinowac z innymi stylami ?
Oczywiscie to bylo duze uproszczenie i dobrze ze sa rozne style, szkoly itp choc tak naprawde daza do jednego dluzsza lub krotsza droga
Napisano Ponad rok temu
W tym przypadku dajesz przyklad ze zwykla europejska szermierka sportowa jest najlepsza bo nie ma rzadnych nalecialosci driilli itp tylko liczy sie refleks, szybkosc i zasada traf i nie daj sie trafic
Ha!! I tu trafiles w dziesiatke...! Zdziwilbys sie ile wspolnych cech ma chwalone przeze mnie Ilustrisimo z szermierka!
Naprawde bys sie zdziwil!
Napisano Ponad rok temu
W tym przypadku dajesz przyklad ze zwykla europejska szermierka sportowa jest najlepsza bo nie ma rzadnych nalecialosci driilli itp tylko liczy sie refleks, szybkosc i zasada traf i nie daj sie trafic
Ha!! I tu trafiles w dziesiatke...! Zdziwilbys sie ile wspolnych cech ma chwalone przeze mnie Ilustrisimo z szermierka!
Naprawde bys sie zdziwil!
Co do szermierki tez mam takie zdanie - bo jak cos przekompinuje to mnie kolega z bledu wyprowadza
Napisano Ponad rok temu
Ha!! I tu trafiles w dziesiatke...! Zdziwilbys sie ile wspolnych cech ma chwalone przeze mnie Ilustrisimo z szermierka!
Naprawde bys sie zdziwil!
I tutaj, bez urazy, rodzi się jedno z pytań co mnie dręczą co czas jakiś. Po kiego grzyba szukać sobie wzorców gdzieś na końcu świata, skoro "pod nosem" mamy wcale nie gorsze? Po co trenować jakieś karate czy inne kung-fu, skoro mamy szkoleniowców od swojskiego boksu czy zapasów? Po co szukać filipińczyków, żeby "robić" nożem, skoro mamy na wyciągnięcie ręki szermierzy? Po co zajmować się japońskim mieczem, skoro "nasi" w tej dziedzinie mieli nie gorsze osiągnięcia? Cholera, jedyne co mi przychodzi do głowy, to żeby sobie poprawić humor
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Cholera, jedyne co mi przychodzi do głowy, to żeby sobie poprawić humor
Musi byc roznorodnosc
to wlasnie w zyciu jest najlepsze 8)
Napisano Ponad rok temu
zbyt duzo czasu poswieca na technike a zbyt malo na cwiczenia, refleksu, szybkosci itp
(...)
ogolnie technik mniej ale lepiej wykonywanych
Ja przez technike rozumiem umiejetnosc poprawnego wykonywania roznych operacji na przeciwniku, a nie wiedze o tym ze takowe istnieja i teoretycznie mozna je wykonywac. "Znajomosc" ruchow nie jest dla mnie tym samym co umiejetnosci techniczne.
Klocimy sie wiec chyba o definicje pojecia "technika".
Napisano Ponad rok temu
Klocimy sie wiec chyba o definicje pojecia "technika".
A w gruncie rzeczy mamy podobne zdanie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
domyślałem się, że zrobimy z tego użytek w internecie...
Nie zamierzałem tutaj wypowiadać się w tej konkretnej kwestii, ale...Troszkę dziwi mnie Twój ton i całkowity brak dystansu...
1. jak już Ci napisałem, to grupa początkująca. A ja na początku nie ucze Sayoc, Ilustrisimo ani DeAlba, ale trzymania ostrza, poruszania, prostych ćwiczeń na reakcję. Bo nic nawet średniozaawansowanego tam nie było.
Dlatego też nie było ANI CIENIA corto, pracy drugiej ręki itp itd. Tylko i wyłącznie proste podstawy.
2. Nie wiem, skąd wziąłeś to reverse...nic takiego nie obiecywałem, a przynajmniej nie z tymi ludźmi .
3. technologia jest właśnie po to, żeby człowiek bez nadzwyczajnych predyspozycji szybkościowych i bez wieloletniego treningu mógł choć trochę zmniejszyć przewagę szybszego, dłużej trenującego ale gorzej wyszkolonego przeciwnika. CZD
W corto, którego z oczywistych względów nie widziałeś, jest to jeszcze lepiej widoczne.
4. co do nauczania: zastanów się, ile lat ćwiczysz (nieważne co), a ile ćwiczą te osoby, które akurat w piątek spotkałeś. Ja jestem bardzo zadowolony. Są to amatorzy, ćwiczący 1-2x w tygodniu od 2,5 miesiąca. I ilością zadanych przez nich trafień jestem całkowicie usatysfakcjonowany.
Pomysl np. o róznicach w pracy nóg. też bez komentarza.
5. nie będę komentował sparringów.. Co do tego, jak Ci szło, to nie jest to temat na forum, ale na rozmowę na treningu. I nikomu z tam obecnych też na to nie zezwolę. Nawet na naszym "podwórku".
6. nikt nigdy nie ukrywał, że FMA opierają się na szermierce europejskiej, wiele koncepcji jest z niej zaczerpniętych. Na tym polega między innymi siła i prostota FMA.
7. to, czy ludzie się zatrzymują po dostaniu cięcia w szyję czy nie, to sprawa umowna. W życiu wg statystyk też różnie bywa. Nie był to sparring na punkty, a początkujących czasem może ponieść, więc jako starszy kolega powinieneś mieć do tego dystans.
8. Dopóki sparujesz z osobami początkującymi, pewne koncepcje będą podobne niezależnie od stylu.
to by było na tyle a propos piatku po południu.
Napisano Ponad rok temu
zapraszam na dłuższe treningi, seminaria, obozy, staże. Tam łatwiej przyswoić i zsyntetyzować pewne rzeczy ze swoimi dotychczasowymi technikami.
poza Saletą ceny nie są tak szokujące.
Napisano Ponad rok temu
[quote name="budo_braingame"]ale...Troszkę dziwi mnie Twój ton i całkowity brak dystansu...[/quote]
Dyskusja pojechała w całkiem inną stronę, szczęśliwie mam nadzieję wytłumaczyłem w ostatniej chwili Twoimi zresztą słowami że to nie o Sayoc tu rozmawiamy.
[quote name="budo_braingame"]to grupa początkująca . A ja na początku nie ucze Sayoc, Ilustrisimo ani DeAlba, ale trzymania ostrza, poruszania, prostych ćwiczeń na reakcję. [/quote]
Otóż właśnie. Ale ja tam sam tytułu tematu zmienić nie mogę, niestety.
[quote name="budo_braingame"]2. Nie wiem, skąd wziąłeś to reverse...nic takiego nie obiecywałem, a przynajmniej nie z tymi ludźmi .[/quote]
No to coś mi się popieprzyło, po prostu Wykonałem typowe myślenie na temat stereotypami, filipiny=reverse, może z powodu postów Kenjiro, a może sam nie wiem czemu.
[quote name="budo_braingame"]3. technologia jest właśnie po to, żeby człowiek bez nadzwyczajnych predyspozycji szybkościowych i bez wieloletniego treningu mógł choć trochę zmniejszyć przewagę szybszego, dłużej trenującego ale gorzej wyszkolonego przeciwnika. [/quote]
znaczy mam to rozumieć tak, że należy użyć broni palnej?
[quote name="budo_braingame"]W corto, którego z oczywistych względów nie widziałeś, jest to jeszcze lepiej widoczne.[/quote]
Sorry, tu bez ironii, szyderst i czego tam się po mnie możnaby spodziewać - pytanie. Co to jest corto w dwóch słowach może mi ktoś powiedzieć?
[quote name="budo_braingame"]4. co do nauczania: zastanów się, ile lat ćwiczysz (nieważne co), a ile ćwiczą te osoby, które akurat w piątek spotkałeś. Ja jestem bardzo zadowolony. Są to amatorzy, ćwiczący 1-2x w tygodniu od 2,5 miesiąca. I ilością zadanych przez nich trafień jestem całkowicie usatysfakcjonowany.[/quote]
Abanico, pamiętam z RT sprzed wielu lat, o ile mi się dobrze kojarzy zajmował się jeszcze Aikido. Staż treningowy ma porównywalny z moim, jeśli chodzi o nóż najpewniej (w ilości godzin) większy.
Co do pozostałych - nie mam pojęcia.
Sam jestem amatorem ćwiczącym 2x w tygodniu.
[quote name="budo_braingame"]Pomysl np. o róznicach w pracy nóg. też bez komentarza.[/quote]
A komentarz by się przydał, bo ja naprawdę nie widzę co robię w czasie sparringu
[quote name="budo_braingame"]5. nie będę komentował sparringów.. [/quote]
OK, przy najbliższej okazji..
[quote name="budo_braingame"]6. nikt nigdy nie ukrywał, że FMA opierają się na szermierce europejskiej, wiele koncepcji jest z niej zaczerpniętych. Na tym polega między innymi siła i prostota FMA. [/quote]
Dzięki za informacje. Człowiek się uczy przez całe życie. Nikt nigdy tego nie ukrywał, ale powiem szczerze że mój obraz FMA jest wynikiem głónie podglądania dyskusji w TYM subforum, i może jeszcze kilku spotkań z "filipińczykami" (jak się nazywa ćwiczących FMA?).
[quote name="budo_braingame"]7. to, czy ludzie się zatrzymują po dostaniu cięcia w szyję czy nie, to sprawa umowna. W życiu wg statystyk też różnie bywa. [/quote]
Nie znam tych statystyk, widziałem tylko raz w życiu dościa zaprawionego nożem w podobojczykową, zrobił powoli trzy kroki zanim upadł na kolana. To + zacięcie się parę razy w palec + pokrojenie swoim EDC kilku porcji mięska na grilla + kilkanaście sparringów na atrapy spowodowały u mnie głęboką niechęć do korzystania z noża przeciw człowiekowi, i powiem Ci że sparringów na atrapy nie rozważam na poziomie walki nożem, tylko takiej fajnej zabawy w dziabnięcie sparringpartnera. Nie chcę się zastanawiać czy pchnięcie w serce zatrzyma, a rozprucie brzucha nie. Nie chcę myśleć czy pochlastanie twarzy i "wyłączenie" oka to już będzie dość, czy też to jeszcze nie koniec. To kwestia umowna, jak sam napisałeś. Tylko trzeba się chyba co do jednego zgodzić - że to nie jest tak, że ten co w zwarciu pierwszy wsadzi drugiemu pięć pchnięć wygrywa. Jeśli sam otrzymuje w tym czasie trzy pchnięcia, w walce nie ma wygranych. Co chciałem powiedzieć od początku.
[quote name="budo_braingame"]8. Dopóki sparujesz z osobami początkującymi, pewne koncepcje będą podobne niezależnie od stylu. [/quote]
A powiem Ci szczerze, że liczyłem na to że ja - początkujący właśnie - pójdę tam do Was i dostanę wciry takie, że nie będę wiedział co się stało. Ze względu na to że spotkam ludzi o całkiem innym podejściu do zagadnienia niż moje, i że sobie o to ich podejście łeb roztrzaskam. A tu się okazało że - patrz 8. Pewnie nawet i lepiej, bo wynika z tego że nie robię totalnych głupot na tych swoich treningach.
[quote name="budo_braingame"]to by było na tyle a propos piatku po południu.[/quote]
Na koniec, całkiem nienożowo już i abstrachując od wszystkiego innego naszła mnie pewna smutna trochę refleksja. Nad losem ludzi w XXI wieku. Kurde, nie chcę nic mówić, ale to "po południu" trwało od 20:30 do 22:00. Czyli zasadniczo było przed północą. Ktoś tu w okolicy ma tak, że obiad je po 19:00? Jeden mój znajomy prowadził swojego czasu półtorej firmy, trenował taniec, nurkowanie i kungfu, a dodatkowo jeszcze pracował w jakimś instytucie naukowym. Facet jadł i spał wtedy kiedy miał akurat wolne 10 minut... przejebane :?
Podrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Co to jest corto w dwóch słowach może mi ktoś powiedzieć?
Dystans krótki w walce. Medio, largo, corto, tak się zazwyczaj określa podział na dystanse w FMA.
Czyli zasadniczo było przed północą. Ktoś tu w okolicy ma tak, że obiad je po 19:00?
Ja w sobotę jadłem o 20. Taki lajf.
Jeden mój znajomy prowadził swojego czasu półtorej firmy, trenował taniec, nurkowanie i kungfu, a dodatkowo jeszcze pracował w jakimś instytucie naukowym. Facet jadł i spał wtedy kiedy miał akurat wolne 10 minut... przejebane
Adam, ponieważ wiem o kim mówisz - ja go widziałem w Sylwestra. Troszkę na przymęczonego wygląda Niezależnie pozdrów, jak masz kontakt
K.
Napisano Ponad rok temu
Szermierka jako taka, inna niz sportowa, jest trudniej u nas osiagalna niz KI...
No ale tutaj mamy znowu inny problem.
Szermierka niesportowa fakt ze jest trudniej oisagalna ale zarazem zalozmy ze chodzi np o szermierke w bractwach rycerskich.
niech sie tylko ktos z bractwa nie obraza (slyszysz Sloniak ) - szermierka tam glownie polega na nauce synchronizacji z partnerem i wspoldzalaniu a nie na zarabaniu go na smierc wazniejsze jest to aby zrozumiec ruchy partnera a nie oszukac go.
Nie ma tak waznego jak w walce sportowej treningu nastawionego na szybkosc reakcji. Oczywiscie cwiczy sie to automatycznie walczac ale nie w wyspecjalizowany oddzielny sposob.
a moim zdaniem wlasnie te ogolne reakcje, refleks i szybkosc sa najwazniejsze potem dopiero technika a zgranie z partnerem nie jest tak wazne bo wazne jest zwyciestwo ktore w szermierce niesportowej nie jest tak wazne.
Acha nie mowimy o grupach ktore cwicza np szermierke szpada czy szabla do uzytku na ulicy bo i takie u nas w kraju istnieja
Napisano Ponad rok temu
Atakowanie kogos za to, ze prowadzi zajecia, a sam czesto przegrywa, jest absurdalne. Trener to nie musi byc najlepszy fajter na sali, ale czlowiek, ktory ma wiedze i potrafi ja przekazac. Pomijajce prosty fakt, ze trener to tez czlowiek - starzeje sie (a przychodza wciaz nowe roczniki mlodych silnych chlopakow), bywa chory etc.
A w szerszem aspekcie. Wydaje mi sie, ze wszyscy padlismy ofiara jakiegos nieporozumienia, czy manipulacji. Fakt. Przez dlugie lata tzw. wschodnie sztuki walki, dzieki m.in. znakomitemu marketingowi (w tym filmom) i otoczce tajemniczosci zbudowaly potezna pozycje. Dopiero teraz stwierdzamy, ze nasze rodzime sztuki - boks, zapasy, szermierka europejska nie sa i nie byly nigdy gorsze.
Zas jesli chodzi o noz (treningowo), to jestem gleboko przekonany, ze jak spotkam na swojej drodze jakiegos utalentowanego goscia (ktory jest juz sprawny fizycznie), to po nauczeniu go "chodzenia" i trzech technik na krzyz reka uzbrojona w atrape, bedzie groznym przeciwnikiem.
Nie oszukujmy sie: bez cech wrodzonych nie wyskoczy sie ponad przecietnosc. Podam przyklad mojego siostrzenca 194 cm wzrostu ogromny zasieg rak, szybkie reakcje (mlodosc) i juz po 1,2 lekcjach jest dla kazdego groznym przeciwnkiem - inaczej mowiac jest nikla szansa sparujac z nim na punkty nie otrzymac zadnego trafienia.
Czy bedzie mistrzem? Nie! Bo, nie ma jednej cechy, ktora moze uczynic kogos mistrzem - ma gleboko w dupie treningi! (Woli grac na perkusji). Zatem, czy ktos niezwykle pilny bedzie mistrzem? Nie! Pilnosc nie jest gwarancja, sa nia cechy wrodzone, zdrowie, praca trenerska!
Nie twierdze, ze Ci, ktorzy ucza noza to oszusci. Ale ja osobiscie nie pojechalbym na drugi koniec kraju na lekcje noza, w "poszukiwaniu" tajemnych technik i taktyk. Bo wedlug mnie, jak juz pisalem o tym - NIE MA ICH!
Kilkadziesiat lat temu odowodnil to trener judo w Polsce - niejaki Tomita. Zamiast tajemnych technik pokazal ciezka metodyczna prace z utalentowanymi ludzmi. Zaczal ere poskiego judo. W miedzyczasie system ten stworzyl wybitnych medalistow. Ale nie ukrywajmy tego, wielu z nich to dzis kalekie ofiary profesjonalnego treningu.
Jesli zas chodzi o walke nozem na ulicy to zupelnie inne zagadnienie - m.in. psychologiczne, etyczne i prawne.
K_P
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Kraków a FMA
- Ponad rok temu
-
Do Kenjiro
- Ponad rok temu
-
do obytych z bronią palną
- Ponad rok temu
-
Wszystko o FMA
- Ponad rok temu
-
no dziabnij mnie! dziabnij!
- Ponad rok temu
-
Stanisław Majchrzak - spec od nunchaku?
- Ponad rok temu
-
Do Punishera
- Ponad rok temu
-
Żeby nie było, że monotematycznie...
- Ponad rok temu
-
"Walczacy noz" Raya Floro
- Ponad rok temu
-
1000 subri dziennie...
- Ponad rok temu