Pismak ze mnie żaden, ale spróbuję się zmierzyć z krótką charakterystyką wraz z obserwacjami, jako użytkownika tego narzedzia.
Po otrzymaniu paczki z Leathermanem Wave wyłania nam sie schludne kartonowe (podobno bywaja też w zgrzewanych plastikowych formach) pudełko z niewiele ponad 200gramową zawartością. Po otworzeniu, na drżących dłoniach leży tool, który na już na pierwszy rzut oka odróżnia się od innych tooli dwoma ostrzami – ostrze „proste” i ząbkowane – oba z blokadą - linerlock. W ostrzach jest wydłużony otwór, dzięki któremu już po paru próbach z łatwością otwieramy je jedną ręką. Nawet zatłuszczone dłonie nie stanowią przeszkody w sprawnym otwieraniu. Ostrza mają po 75 mm długości i wykonane są z nierdzewnej stali 420HC. Niestety ostrza te nie zastąpią nam na co dzień porządnego noża (fixed czy foldera) z mocną klingą ze stali co najmniej 440-tki.
Stosowanie Wave jako noża ma wiele do życzenia, nie są zadowalająco masywne i sztywne, wg mnie trochę za wąskie, szybko się tępią (po rozpakowaniu toola ostrze goliło – ale bardzo krótko).
Na uwagę zasługuje specyficzny kształt ostrza podstawowego – wydłużony drop point z lekko „podkreślonym” fałszywym ostrzem biegnącym niemal na całej długośći. Dzięki temu doskonale sprawdza się przy przebijaniu (miałem niejednokrotnie okazję przebijać grubą twardą skórę – nawet nie czułem oporu), z pewnością jednak ostrze traci nieco na wytrzymałości. Taki jest efekt kompromisów.
Liner lock trzyma mocno i pewnie.
W ostrzu ząbkowanym zastosowano ząbkowanie potrójne (2 wąskie szlify jeden szeroki, dwa wąskie jeden szeroki i tak dalej). Ząbkowane ostrze jest zdecydowanie sztywniejsze niż podstawowe, doskonale radzi sobie z cięciem grubych materiałów (gruba skóra, włókna sztuczne), jest pioruńsko ostre. Nie wykonywałem nim zbyt wiele prac, więc nie będę tutaj się rozpisywał.
Przywrócenie ostrzom świetności to dosłownie parę pociągnięć na ostrzałce ceramicznej.
![Dołączona grafika](http://www.pnet.pl/~jasta/wave1.jpg)
Piłkę otwieramy poprzez „zadraśnięcie” paznokciem o wyfrezowaną szczelinkę (analogicznie jest z pilnikiem), jest to wygodne rozwiązanie, tym bardziej, że wszystko jest perfekcyjnie spasowane i pracuje bardzo lekko. Piłka charakteryzuje się dwoma rzędami bardzo ostrych, agresywnych zębów. Bez kłopotu radzi sobie zarówno z twardym dębowym drewnem jak i miękką, świeżą, mokrą brzózką – cięcie na piątkę z plusem, spory minus za nadmierną skłonność do zapychania się. Piłkę przed niekontrolowanym zamknięciem zabezpiecza oczywiście idealnie sprawdzający się liner lock.
W kwestii pilnika ..... Wave po za standardowym, zaopatrzony jest w pilnik diamentowy. W moim przypadku zazwyczaj obsługiwał on moje paznokcie, ostrzył haczyki na rybach, lotki na pikniku (przydało by się jakieś wyfrezowanie). Nie poczuł bym różnicy gdyby go nie było.
Wielką zaletą Wave jest możliwość otwierania ostrza podstawowego, ząbkowanego, pilnika i piłki, bez otwierania całego narzędzia.
Szczypco-kombinerki w Wave uważam za istny majstersztyk. Mają wąskie zakończenia, poprzez co mają bardzo szerokie zastosowanie (min. dla wędkarzy, można idealnie wypinać „łapczywą” rybkę), jednocześnie są bardzo masywne i wytrzymałe. Na pochwałę zasługują specjalnie hartowane, wyprofilowane i utwardzone krawędzie szczypiec do cięcia twardego drutu (swobodnie wykonałem kilkaset cięć stalowego druty 1,5mm) szczypce posiadają również krawędzie do cięcia standardowego (miękkiego drutu). Podstawa szczęk jest dodatkowo wzmocniona poprzez poszerzenie i przeprofilowanie. Wg. mnie, zabieg ten dodaje również dużo uroku Wave-owi.
Szczypce pracują lekko. Bez obawy o uszkodzenie, odkształcenie, możemy używać dużej siły przy pracy z nimi.
![Dołączona grafika](http://www.pnet.pl/~jasta/wave2.jpg)
Mechanizm składania całego toola, noży i pozostałych narzędzi przez cały okres użytkowania działał i działa bez zarzutu. Nie był specjalnie konserwowany, czyszczony – wyłącznie bieżąca wodą. Jest bardzo precyzyjnie spasowany i wytrzymały. Solidność Leathermana w każdym calu.
Śrubokręty to chyba narzędzia, które używałem najczęściej z całego toola. 4 śrubokręty płaskie + krzyżak Philipsa. Każdy bardzo precyzyjnie wykonany, o szerokim zastosowaniu. Największym śrubokrętem płaskim, bez kłopotu porozkręcałem przyrdzewiałe śruby w skrzydłach okiennych. Musze powiedzieć, że mam parę uwag, co do trzymania blokady śrubokrętów. Niejednokrotnie zdarzyło mi się przytrzasnąć paluchy śrubokrętem Philipsa. Trzeba pewnie i specyficznie (kształt narzuca taki chwyt) chwycić śrubokręt, aby w stopniu wystarczającym zapewnić bezpieczeństwo swoich paluchów. W przypadku obsługi skrzyń komputerowych i innych prac nie wymagających użycia dużej siły docisku, śrubokręty sprawują się doskonale.
Co nam jeszcze zostało....
Nożyczki – bardzo dobrze radzą sobie z cięciem zarówno cienkiego papieru, jak i grubej tektury. Otwierają się wygodnie i bez problemu, dzięki wygodnemu mechanizmowi z bardzo trwałą sprężyną. Ponad to niczym się nie wyróżniają.
Dodatkowo Wave posiada standardowy, zintegrowany otwieracz do butelek i konserw z umieszczonym na nim ściągaczem do izolacji. Ściągacz jest wg. mnie umieszczony w nieco niefortunnym miejscu – powiedzmy – mało wygodnym pod względem dostępu i powinien być ZDECYDOWANIE większy.
![Dołączona grafika](http://www.pnet.pl/~jasta/wave3.jpg)
Podsumowując.
Wave to doskonały zestaw narzędzi, zamkniętych Body, wyróżniającym się pod względem wysokiej wytrzymałości i atrakcyjnym pod względem urody.
Wave leży bardzo dobrze w dłoni. Po za paroma uwagami – jak wyżej, narzędzia są przyjazne w użytkowaniu, są bardzo trwałe, nie wymagają dodatkowych zabiegów pielęgnacyjnych. Traktował bym go bardziej jako toola stricte miejskiego – aczkolwiek z pewnością nie jeden survivalowiec znalazł by dla niego multum zastosowań na bezludnej wyspie.
Jeszcze słowo na temat pokrowca. Ja posiadam nylonowy zapinany na rzep. Sugeruję jednak przy zakupie wybór skórzanego etui. Jest wiele wygodniejsze, lepiej wykonane i posiada zatrzask (miałem okazję porównania – niestety było to już po zakupie).
Gdybym miał wybierać ponownie, wybór padł by ponownie na Wave, tym razem w skórzanym etui.