51 odpowiedzi w tym temacie

[budo_thufir hawat]

W Sylwestrową noc zauważyłem z domu dwóch typków kręcących się przy samochodach. Już chciałem podjąć stosowne kroki, na szczęście okazało się, że był to fałszywy alarm. Zacząłem się jednak zastanawiać- gdyby to byli prawdziwi złodzieje, jaką broń warto byłoby ze sobą zabrać by wyrównać szanse? Trzeba wzięć pod uwagę, że oni tez mogą być w coś uzbrojeni i że zapewne trzeba będzie się tłumaczyć przed policją (żona w tym czasie dzwoni na 997). Co byście ze sobą wzieli na taka konfrontację? Nóż? Batona? Nunchaku? Miecz samurajski?

Wydaje mi się, że najlepszy byłby bokken z twardego drewna- skuteczna i legalna broń (zawsze mozna powiedzieć, że to nietypowy kij do szczotki ). No i pewno jakis gaz- który rodzaj byście polecali?

Pozdrawiam, Thufir

[budo_zjarany_swistak]

ja bym walil z wiatrowki przez okno(starajac sie w miare oszczedzic samochod)

[budo_tora]

Ja bym polecal nóz, najbardziej wszechstronna broń, jesli to by byly jakies "dupki" to na sam widok noża pewnie uciekli by gdzie pieprz rośnie :wink:

[budo_john echevarria]

Jeśli będziesz się później musiał tłumaczyć policjantom, to tylko gaz...

[budo_puent]

ja tam jestem za paroma kumplami albo trzonkiem od siekierki (bez ostrza ani niczego w tym stylu) bo jest legalny a można ładnie trzepnąć w żebro

[budo_robertp]

Zacząłem się jednak zastanawiać- gdyby to byli prawdziwi złodzieje, jaką broń warto byłoby ze sobą zabrać by wyrównać szanse?

Ja bym tonfe wziął, z braku tonfy trzonek do siekiery. Coś czym można operować na full z minimalnym ryzykiem zostawienia denata. Jest inny problem w tej sytuacji. Jeśli stłuczesz dwóch kolesi przy swoim autku. to czy następnego bądź innego dnia będziesz miał cąłe opony lub szyby ? :?
P.S. nóż też bym miał, bo mam zawsze, ale używam kulinarnie

[budo_yak]

moja idea nie byloby stluc gosci tylko ich obezwladnic i wezwac policje.

[budo_thufir hawat]

Yak, nie mówię o tym by ich stłuc, tylko o tym, by mieć dodatkowy "argument" na wypadek gdyby obezwładnianie napotkało na jakieś trudności. Jakby nie patrzeć- ich było dwóch, mogli też mieć jakiś sprzęt. Naprawdę szedłbyś w taką sytuację z gołymi łapskami?

Pozdrawiam, Thufir

[budo_kane]

Hmm....w takich sytuacjach pozostaje tylko jedno ...... kapciem (ew. doniczka) ich :twisted: !

[budo_yak]

oczywiscie ze nie. jako ze nie mam paly wzialbym noz. zreszta zawsze nosze. do ewentualnej obrony domu mam to:

[budo_mosquito]

yak ta szpada wyglada jakby była złamana, ponownie zaostrzona i teraz służyła jako pogrzebacz.

[budo_yak]

tia...tyle ze to jest kordzik

[budo_brisban]

Ja tam bym wziol kij od szczotki i jakis noz. Nie kazdy w domu ma takie cuda o jakich tu wypisujecie a zamiast gazu(jakbym takiego nie mial) normalny pieprz ewentualnie jeszcze pozadny kawalek sznura i albo cos przywiazac na koncu albo suply porobic.

[budo_piaba]

M-16

[budo_dr prozac]

duzego psa - np dobermana i łom

[budo_reaver]

Topór normandzki,tzw. "dainax"

[budo_john echevarria]

Może od razu miecz świetlny?

[budo_puent]

a czemu nie przynajmniej obędzie się bez latarki

[budo_gab3d]

Ja jak kiedys musialem wyskoczyc do kolesi to prawde mowiac na sma widok ze ktos idzie uciekli. Aczkolwiek w rekawie mialem stalowa rurke [ze 3cm srednicy i 40 dlugosci z pracy wzialem ale nie poto zeby bic:P]. Z tego co znam okoliczna poicje po kilku akcjech to oni by sie jeszcze cieszyli, ze dopieprzylem zlodziejom [jakby sie udalo :P :P:P] i oszczedzilem im pracy. Jak juz cos brac to wg. mnie cos czego odrazu nie widac. W rekaw, kieszen cokolwiek. No chyba ze chcemy najpierw straszyc. Chyba kazdego denerwuje to ze ktos chce kawalek JEGO samochodu. Takim kolesiom sie nalezy nauczka, a nie przerwa w pracy....no chyba ze zwolnienie chorobowe :twisted: :twisted: :twisted:

[budo__zar_]

A ja myślę, że jak ktoś, kto się włamuje do samochodu zobaczy właściciela tego samochodu odpalającego papierosa od palnika acetylenowego to raczej wymięknie :twisted:

A na serio to może twardy teleskopik? Widziałem fajne z metalową kulą na końcu (koło 6 cm średnicy)