87 odpowiedzi w tym temacie

[budo_jusi]

Osobiście byłam jedynie na 3 stażach w tym na dwóch ćwiczyłam:z senseiem Hoffmannem,Pasaclem Durchon,Philippem Orban.
Moim zdaniem można się sporo nauczyć Ale słyszałam wiele wypowiedzi,że wporst przeciwnie. Jak to w końcu jest?

[budo_mr smail]

no to skoro cwiczylas z takimi sensejami (chyba wszystko 5 dany) to kogo Ty pytasz czy sie mozna nauczyc, ja to 5 dana w lapach jeszcze nie mialem...

[budo_jusi]

Ale ktoś tam powiedział,ze tyle osób jeden sensei i nic sie w takiej sytuacji nie da nauczyć.

[budo_mr smail]

a na treningu jest jak?

ale tak naprawde to staze sa po to aby sensei kase zarobil, a nie zeby sie czegos nauczyc

[budo_usagi]

no oczywiscie.
bez sensu jest jezdzic na staze.
Przeciez ogolnie wiadomo ze wystarczy trenowac dwa razy w tygodniu po gora poltorej godziny i za dwa lata zwyczajny szary czlowiek staje sie specjalista od sztuki ktora uprawia.
Wiec zamiast jezdzic na staze poznawac nowych mistrzow, ludzi cwiczacych to co my,zwiedzac inne miasta a czasami i kraje lepiej usiasc przed szklanym ekranem telewizora, wydudnic pyfko i podziwiac stewena jak z gracja ratuje srodowisko mroznej alaski, niedopuszcza do zaglady honolulu czy tez rozprawia sie z czlonkami jamajskich karteli narkotykowych.

ps. no ale moge sie mylic a to by oznaczalo ze na staze warto jezdzic i rozwijac swoje umiejetnosci ... sam juz nie wiem

[budo_jusi]

a na treningu jest jak?

ale tak naprawde to staze sa po to aby sensei kase zarobil, a nie zeby sie czegos nauczyc

Ja się tylko pytam :wink:

[budo_fiodor]

Niezbadane jest rozumowanie nastki
Jusi staż to podstawa, ino taki staż co to nie ma za dużo ludzi, żeby sensei podszedł do ciebie i popoprawiał.

[budo_mr smail]

i porozmawial

[budo_fiodor]

i pozalecał? 8)

[budo_prorock]

Osobiście byłam jedynie na 3 stażach w tym na dwóch ćwiczyłam:z senseiem Hoffmannem,Pasaclem Durchon,Philippem Orban.
Moim zdaniem można się sporo nauczyć Ale słyszałam wiele wypowiedzi,że wprost przeciwnie. Jak to w końcu jest?

Staże różnią się ilością miejsca na macie, poziomem nauczycieli, poziomem uczestników i zawartością merytoryczną.

Te staże, na których byłaś to staże kameralne prowadzone przez 5 danów. Na poziom nie powinnaś narzekać, na miejsce na macie też nie, a z senseiami miałaś kontakt, z każdym miałaś okazję poćwiczyć. Poza tym te staże były spójne z aikido, które jest w twoim klubie, więc przy małym stresie miałaś okazję poznać to, co twój sensei będzie mógł robić za kilkanaście lat. Same zalety!

Ze staży warto korzystać! Nie zaszkodzą, a jeśli chcesz, czegoś się nauczysz.

[budo_thaala]

Jusi staż to podstawa, ino taki staż co to nie ma za dużo ludzi, żeby sensei podszedł do ciebie i popoprawiał.

Fiodor, a byłeś na takim stażu? Ja takiego nawet na oczy nie widziałam, chociaż byłam na dwudziestu...
Za każdym razem na macie kłębił się tłum dziki. Nie było miejsca żeby się ruszyć o rzuceniu już nie wspomnę.
Ja osobiście paru rzeczy się nauczyłam, ale nie nowych tylko poprawiłam niektóre błędy w znanych już technikach tylko dlatego, że ćwiczyłam z ludźmi, którzy mają większe doświadczenie od mojego...
Wątpię w to, że można nauczyć się czegoś od człowieka prowadzącego staż. Trzy dni treningów to trochę za mało na to, żeby dobrze się nauczyć bodaj jednej techniki...

[budo_fiodor]

To po co staże w aikido mahakalla? sex, drugs, alkohol?

[budo_thaala]

Konfrontacja z ludźmi. Chęć zobaczenia czegoś nowego. Zwłaszcza że od początku nam mówiono, że niczego się nie nauczymy...
Ale mimo wszystko chyba warto było...

[budo_fiodor]

Hłe 8)

[budo_jusi]

Osobiście byłam jedynie na 3 stażach w tym na dwóch ćwiczyłam:z senseiem Hoffmannem,Pasaclem Durchon,Philippem Orban.
Moim zdaniem można się sporo nauczyć Ale słyszałam wiele wypowiedzi,że wprost przeciwnie. Jak to w końcu jest?

Staże różnią się ilością miejsca na macie, poziomem nauczycieli, poziomem uczestników i zawartością merytoryczną.

Te staże, na których byłaś to staże kameralne prowadzone przez 5 danów. Na poziom nie powinnaś narzekać, na miejsce na macie też nie, a z senseiami miałaś kontakt, z każdym miałaś okazję poćwiczyć. Poza tym te staże były spójne z aikido, które jest w twoim klubie, więc przy małym stresie miałaś okazję poznać to, co twój sensei będzie mógł robić za kilkanaście lat. Same zalety!
Ależ ja nie narzekam Wprost przeciwnie Ha! Ano miałam okazje poćwiczyć :wink: Dlatego myślę,że ze stażu można sporo wynieść.

Ze staży warto korzystać! Nie zaszkodzą, a jeśli chcesz, czegoś się nauczysz.

[budo_spajk]

Moim zdaniem staze na pewno sa potrzebne. Czasem wystarczy chocby jedna drobna uwaga ze strony mistrza i postep w wykonywaniu danej techniki jest duzy. Zgadzam sie tez ze zdaniem ze nie wszystkie staze cos wnosza. Zlaezy to czesto od osoby prowadzacej dany staz czesto jest tak ze faktycznie idzie tylko o kase i cala reszta bardziej teatr przypomina niz trening. Mysle ze im ktos ma bardziej znane nazwisko to ryzyko wzrasta. To czesto przypomina towarzystwo wzajemnej adoracji. Raz bylem na stazu z Wysockim i to tak wlasnie wygladalo bardziej chodzilo o to by mistrz czol swoja boskosc niz o ostry trening z ktorego mozna cos wyniesc. Ogolnie jednak jestem za braniem udzialu w stazach bo to na pewno ciekawa wymiana doswiadczen

[budo_fiodor]

Zaraz mowa o stażach aikidockich, spajk ćwiczysz aikido?

[budo_spajk]

Kiedys pare lat cwiczylem obecnie od paru lat juz nie. Moze nie jestem w temacie ? Wydaje mi sie ze doszlem do podobnych wnioskow jak ty jesli chodzi o Aikido

[budo_łabędź]

Kiedys pare lat cwiczylem obecnie od paru lat juz nie. Moze nie jestem w temacie ? Wydaje mi sie ze doszlem do podobnych wnioskow jak ty jesli chodzi o Aikido

No, jak "doszłeś" to nie mam pytań :wink: 8)

[budo_fiodor]

I całe szczęście że piszesz o aikidockich spajk, bo już myślałem że ogólnie o stażach, o stażach nieaikidockich pogadajmy tu:

http://www.forum-kul...showtopic=63211