seria i jak się przed nią obronić
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pytanie z pozoru błahe.. ale okazuje się ,ze mocno podważające sens istnienia aikido. Jezeli instruktorzy albo pomijaą tyten wątek (czyli milczą) albo wręcz twierdzą ,ze nie ma przed seria obrony to dyskwalifikuje aikido jako MA..
Jeżeli instruktor nie wierzy w skutecznośc swojego stylu to jaki to ma sens. no pozostej jedynie sens marketingowy.. to znaczy instruktor wmawia ludziom ,ze to jest skuteczne i zarabia na tym kase.. i tyle..
Generalnie w to nie wierzy..
Uważam ,ze aikido jest skuteczne.. problem leży jedynie w sposobie nauczania aikido w Pl. Dopóki nie zacznie się uczyc ludzi ataku ( sposobu ataku) to nie będą sie mogli sensownie obronić.. bo to jak budować mury obronne a nie znać sposobu w jaki działą np. taran do kruszenia tychże murów.
Mniej wiecej raz na pół roku wspominam o tym.. jak zwsze , bez echa..
Napisano Ponad rok temu
zero realistycznego i sensownego ataku - tak wsrod poczatkujacych (trzy lata to nieduzo), jak i zaawansowanych.
to samo bylo na wszelkich stazach.
do dzis sie zastanawiam, jak moze nauczyc walki - zaczynajac od obrony przed rzeczywistym atakiem (obojetnie, czy to np. bedzie kopniecie, czy uderzenie, pojedynczo, czy seriami wielokrotnymi ) - ktos, kto nie ma pojecia, co to tak naprawde jest ten atak? i jak sie to robi, zeby zadzialalo?
garry - to, co napisales o jo w kontekscie "ataku seria", czy tez "ataku kickboksera" przypomnialo mi pewnego senseia, z ktorym mialem pare stazy.
opowiadal z ogromnym zadowoleniem i duma, jak to do jakiegos karateki, ktory przyszedl do niego, chcac zobaczyc, czym sie to aikido je i co to za "walka", posparowac, wyszedl z katana za pasem - i facet zbladl i poszedl sobie.
"a przeciez chcial walki" - ha, ha, ha...
wcale mu sie nie dziwie, swoja droga - pewnie przychodzac, myslal, ze ma do czynienia z powaznym gosciem.
szkoda, ze nie wrocil z pistoletem, albo chocby z proca na kulki z lozyska - moze by cos dotarlo do tego czlowieka, o ktorym pisze :roll:
co do zagrozenia na ulicy i jo - zagrazal Ci kiedys np. ktos z bejsbolem?
bo jesli nie, to nie wiem, co chciales przekazac.
Napisano Ponad rok temu
co do zagrozenia na ulicy i jo - zagrazal Ci kiedys np. ktos z bejsbolem?
bo jesli nie, to nie wiem, co chciales przekazac.
Kinboshi to proste,jeśli mówimy o walce realnej to realnie sie do niej przygotujmy . Z punktu widzenia walki realnej marnowanie lat na cwiczeniu walki wręcz to głupota. Kompletny laik otworzy kuchenną szufladę wyciągnie nóż do mięsa , wyjdzie na ulicę, i nad wieloletnim praktykiem SW będzie miał przewagę. Zamiast pięciu lat boksu i 15 lat aikido lepsze jest skuteczne narzędzie.
Jeżeli ktoś cię bedzie chciał zabić to nie użyje do tego własnych rąk. I ty do obrony tez lepiej zebyś mial jakieś narzędzie.
Oczywiście napastnik będzie chcial Cię "tylko pobić dla jajec". Ale tutaj też jeżeli zależy tobie na skutecznej obronie a nie sprawdzaniu się to lepiej użyć "sprzętu" niż walczyć gołymi rękami.
Jeśli nie nosisz żadnych narządzi ze sobą to:
albo uznajesz że Cię nikt nie napadnie
albo chcesz sie sprawdzic w walce, bo gdyby Ci zależało tylko na skutecznej obronie to byś nosił.
Tak naprawdę to ludzie nie trenują SW zeby nauczyć się bronić, tylko żeby się sprawdzić.
Walka wręcz w walce realnej to było kompletnie marginalne zjawisko. Jakiś policjant musial kogoś obezwładnić, trzeba było w knajpie dac w pysk pijaczkowi (gdyby pijaczek jednak był grożny to by sie go kuflem albo krzesłem rąbnęło). Czasami i to bardzo rzadko zdarzało sie użyć własnych rąk w walce z bronią (i to w poczatkowej fazie żeby nie dopuścić do jej użycia). To dlatego style tradycyjne wyglądały tak jak wyglądały i nie nadają się do walki wręcz z wyćwiczonym przeciwnikiem. Ich celem nie było bowiem wykształcenie specjalisty walki wręcz co by z innym specjalista walki wręcz mógł walczyć. Taka sytuacja mogła się zdarzyć tylko w walce umownej ale nie realnej.
I w walce umownej to rzeczywiście jak jedna osoba ma jo a druga nie to coś jest nie tak.
Napisano Ponad rok temu
Co do sprzętu:
Na ulicę bez wątpienia najlepsza jest walka bronią - ARMED COMBAT (pałką, kijem, nożem, nunchako, rurką metalową, bronią palną).
A więc czemu po prostu nie trenować tego typu walki? Dać sobie spokój ze sztukami walki i systemami - które zajmują lata...
Powodów jest wiele, najważniejsze są trzy!
Pierwsza sprawa: ze względu na prawo użycie broni jest trudne - konsekwencje są bardzo poważne. Co po obronie - gdy potem trzeba odsiadywać 15 lat w więzieniu?
Druga sprawa - na ulicy może nie być czasu na wyjęcie broni. Chyba, że to klasyczne wymuszenie: "Dobrze już oddaję komórkę..." powiedział wyciągając pałkę teleskopową. I dlatego należy trenować sztuki walki / systemy. Trzeba być przygotowanym na odparcie ataku "gołymi rękoma".
Trzecia sprawa- bronią też należy co najmniej dobrze władać, mieć opanowane jej wyciąganie, techniki, kombinacje... Generalnie mało kto uczy walki bronią współczesną - drobny wyjątek to FMA.
Napisano Ponad rok temu
chciales mi cos wyjasnic (dzieki, o tej realnej walce i "stylach tradycyjnych" juz wiedzialem ), czy mnie poinformowac, ze tez nie wiesz, o co garremu chodzilo z tym kijem na kolege?
bo sie pogubilem :roll:
Napisano Ponad rok temu
...
Ergo...
Co do praktyk, typu "wycofanie celem zwiększenia dystansu, albo bezposrednie wejscie (wtedy tori zmienia się w uke " ...
W/W trenerzy (kick/karate/aikido):
"Jeżeli się cofniesz to po tobie, bo rozjadąCię jak czołg"
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zaraz ktoś napisze, że widział aikidokę który....... Zgadza się, ale to kwestia umiejętności zarówno technicznych gościa jak i psychicznych. Każda walka wymaga przede wszystkim użycia głowy a nie tylko pięści.
Widziałem niejednego fachmana z karate, judo czy boksera, który w walce w tzw. realu dostawał bęcki tylko dlatego, że adrenalina go oślepiała i skupiał się na swoim przeciwniku nie widząc otoczenia.
Takie błędy powodują porażkę nie tylko jednostki ale i całych armii.
BTW
Widzę tu bicie piany a nie trzeźwe spojrzenie na realia
Napisano Ponad rok temu
Jeszcze tylko małe sprostowanko dla piwosza. To o czym pisałem łokcie i tym podobne sprawy to tylko elementy technik a nie techniki same w sobie.
Zadaniem tych elementów nie jest rzut, tylko wywołanie jakiejs reakcji (np. zasłoniecia się) czy przejęcia jakiejs przestrzeni. Dalej idąc raczeje mało prawdopodobne by przyszło mi sie bronic przed naćpanym przedstawicielem ludu Moro na Filipinach. No cóż to patologiczna sytuacja i na takim kims techniki robi sie inaczej.
Co do argumentu kinobishiego moze z perspektywy trzech lat aikido reakcje wyglądają w taki sposób jak on to opisuje. Jednak na bardziej zawansowanym etapie praca rąk, nóg i ciała nie jest jednolita. Akurat jesli chodzi o udezenie w twarz, to praca rąk przy sklejeniu z ciosem jest niemal identyczna jak w karate. Mój nauczyciel goju-ryu cały czas kłapał "widzisz tak jak w aikido". Te wszystkie smaki o których pisałem pare postów wczesniej mają za zadanie wydłużyć czy wzmóc atak, tak by mieć czas na przemieszczenie bądz też możliwość bardziej efektywnego wykonania techniki. Oczywiscie na doświadczonych adeptach MA smaki te działąją znacznie słąbiej. Oni też mają swoje metody manipulacji oponentem, podpuchy, punktowania, itp. Ja osobiscie zaczynam te smaki odkrywać na nowo podczas sparingów noża. Swoją drogą tam też nie może być mowy o przyjęciu serii ciosów chociażby na klate ;D.
Napisano Ponad rok temu
napisalem o tym, ze jeszcze nie widzialem kogos trenujacego samo aikido, kto by mial rzeczywiscie pojecie o ataku (dla pewnosci, nie chodzilo mi rowniez o cwiczenie bronia, tylko golymi rekami).
i o tym, ze jesli nie ma mozliwosci ciaglego cwiczenia z kims, kto potrafi naprawde przyjebac, to cienko widze mozliwosc nauczenia sie sensownej obrony.
widzisz roznice w stosunku do tego, co mi sugerujesz?
dupereli sie nie bede czepial, ale dla przykladu, style karate sa rozne - i nie w kazdym jest taka sama "praca rąk przy sklejeniu z ciosem".
"kluczem" jest Twoj wlasny tekst "Oczywiscie na doświadczonych adeptach MA smaki te działąją znacznie słąbiej.", podobnie, jak kiedys opisywane przez Szczepana doswiadczenia z kolega po kilkunastu latach tajskiego boksu.
bo jesli rzeczywiscie sprobujesz (odkladajac kij ) pocwiczyc na serio z kims, kto ma juz jakies zazielenione pojecie o walce, to bedziesz mial raczej mala szanse na "smaki", albo "sklejanie rak z atakiem", a duzo wieksza na dostanie plomby nie wiadomo z ktorej reki, czy nogi np. w tyl glowy.
albo nagle znalezienie sie na glebie w tajemniczy sposob, najczesciej w bardzo niewygodnej pozycji.
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Zgodzę się z Tobą Combat, że w obecnej sytuacji problemem jest ilość przeciwników, ale pokaż mi SW gdzie masz sparingi jeden contra 3 czy 5 przeciwników. Większość SW opiera się na walce one to one, a tylko nieliczne mają w swoim systemie pracę z wieloma przeciwnikami.
1) Aikido? Raczej krav maga.
2) Potrzeba utorować sobie drogę - tylko tyle i aż tyle.
3) Z kilkoma nie da się walczyć - żadna sztuka walki tu nie pomoże --> sztuki walki nie za bardzo nadają się na ulicę.
Napisano Ponad rok temu
sorka, garry, ale gdzie ja pisalem o jakichs "reakcjach"?
napisalem o tym, ze jeszcze nie widzialem kogos trenujacego samo aikido, kto by mial rzeczywiscie pojecie o ataku (dla pewnosci, nie chodzilo mi rowniez o cwiczenie bronia, tylko golymi rekami).
Ale dlaczego chcesz sie tak ograniczać ;D
i o tym, ze jesli nie ma mozliwosci ciaglego cwiczenia z kims, kto potrafi naprawde przyjebac, to cienko widze mozliwosc nauczenia sie sensownej obrony.
Przyjebać potrafi byle dresik.
widzisz roznice w stosunku do tego, co mi sugerujesz?
Nic Ci nie sugeruję
dupereli sie nie bede czepial, ale dla przykladu, style karate sa rozne - i nie w kazdym jest taka sama "praca rąk przy sklejeniu z ciosem".
Jak i wiele jest szkół aikido. Ja mówiłem akurat o wałasnych doświadczeniach, nie przez pryzmat szkoły.
"kluczem" jest Twoj wlasny tekst "Oczywiscie na doświadczonych adeptach MA smaki te działąją znacznie słąbiej.", podobnie, jak kiedys opisywane przez Szczepana doswiadczenia z kolega po kilkunastu latach tajskiego boksu.
Kluczem do czego? Inaczej działają techniki na laikach ianczej na kimś doświadczonym tu nie ma zadnej filozofii.
bo jesli rzeczywiscie sprobujesz (odkladajac kij ) pocwiczyc na serio z kims, kto ma juz jakies zazielenione pojecie o walce, to bedziesz mial raczej mala szanse na "smaki", albo "sklejanie rak z atakiem", a duzo wieksza na dostanie plomby nie wiadomo z ktorej reki, czy nogi np. w tyl glowy.
Myslisz ze aikido nie da się cwiczyć na serio? Co do drugiej czesci twego zdania to oczywiste co piszesz. Ale po to się ćwiczy zeby tego sie nauczyć, nie? Jesli trafisz na kogoś bardziej doświadczonego, musisz sie bardziej napocić., i tyle. Chyba ze tobie chodzi o jakies inne serio. Walke na śmierć i życie czy cuś. Zamknąć sie z jakmś psycholem w pokoju i jeden wychodzi żywy 8| Ja sie na coś takiego nie pisze, nie zależy mi.
Mam szynszyle na utrzymaniu
albo nagle znalezienie sie na glebie w tajemniczy sposob,
Tajemnicze sposoby sprowadzenia kogoś na glebie to domena aikido
Jesli to bie chodzi o KO, wiedz mi ze byłem już pare razy na karate znokautowany i wiem jak to samkuje.
najczesciej w bardzo niewygodnej pozycji.
Dobra dość tych perwersji ;D
Napisano Ponad rok temu
garry:
1. To nie moja wina, że w tym środowisku funkcjonuje tak wiele mitów.
2. A rozważania o tym co można, a co nie zawarłem w krótkiej reflecji o irimi... Zreszto odpowiedzi na to pytanie szukałem aktywnie kilka lat...
3. Nie, należy ćwiczyć, ale wiedząc co się ćwiczy.
4. Niestety nie wciskam kitu. Jeśli tak, to proszę podeślij link do jakiegos filmiku w którym aikidoka broni się przed krótkim uderzeniem. Ja widziałem do tej pory tylko jeden. Ze znanym wszyskim Christianem T.
Podczas pokazu w hali nie pamiętam jakiejś (było na Eurosporcie pare lat temu). Uke był nieco nadgorliwy i zatakował z nogi wykrocznej. Tylko to, że nie był to cios mocny, a brzuch senseja do nawrażliwszych nie należał uszło uwagi publiki to, że zainkasował bezpośrednie uderzenie. Gdyby to był jodan, a nie chudan, to mogłaby byc kompromitacja...
5. Określenia o "bzdetnie nudnej dyskusji o Wyższości świąt Bożego Narodzenia" stosują się do rozważań oderwanych od rzeczywistości. Jeśli tak traktujesz postulat.
6. Co do Twoich przygód z karate, to NIE WIERZE, że wykonałeś na sparingu jakąkolwiem z technik aikido przciwko technikom karate w wolnej walce. Masz może jakieś video z tego wydarzenia? Może ktokolwiek ma? Niestety chyba nie... Wszystkie zwycięskie potyczki aikidoków istnieją, ale nie zostawiają śladów. Ciekawe, prawda?
7. Owszem, w realu nie trzeba się trzymać sztywno zasad aikido. Podejrzewam, że w trakcie sparingów nie trzymałeś się ich wcale i tylko dlatego je przeżyłeś
1. Aiki: Tak, masz racje. "Zwyczajem domu" na trenigach Aikido jest nie poruszanie takich tematów. Ten kto złamie te tabu jest traktowny jako dziwny, niedojrzały , wręcz infantylny (wypowiedź garrego świetnie wpisuje się w ten zwyczaj)
Jest to generalna nieuczciwość wobec ćwiczących, których najpierw przciąga się do klubu wielkim napisem "SZTUKA WALKI" na ulotce , a potem chowa sie głowe w piasek... Trafiłeś w sedno... Marketing z najgorszych akwizytorskich tradycji rodem.
2. Też kiedyś uważałem Aikido za skuteczne. Tak jak wielu dawałem wiarzyłem żę:
- za cienki jestem skuteczność przyjdzie z czasem
- sam kihon, to nie wszystko, aikido w sytuacji realnej wygląda i sprawdza się inaczej niż na trenigach.
Niestety, zarówno teoretyczne studia nad mechaniką ruchu w aikido, jak i
sprawdziany praktyczne doprowadziły mnie do wniosku, że aikido jest nieskuteczne:
- bez względu na poziom wyszkolenia Aikidoki.
- system jest niemodyfikowalny (niemożliwe jest uzyskanie większego realizu przez zmianę dydaktyki i retusz technik). Powody już podawałem...
Dlatego też nie zgadzam się z Twoim sądem. Aikido jest skuteczne przeciwko takim atakom, jakie się ćwiczy (shomen, a tsuki tylko "zamachowe"). Na ewentualne ich "skracanie" nikt nie pójdzie, bo techniki nie będą wychodzić.
Dalej... Argumenty typu: "a jak przeciwnik bedzie miał CKM to też nic nie poradzisz", tudzież wyciąganie miecza, lub kija w odpowiedzi na propozycję walki wręcz to jedna z głupszych taktyk towarzyszących próbom uniknięcia rozmowy na temat skuteczności Aikido. Ich zwolennikom polecam trakat Pomiana o skuteczności (widac, że dyplomata- tyle słów, a treści żadnej)
.
Napisano Ponad rok temu
Zawuważyliście, że w tym temacie nie wypowiadają się bardziej doświadczeni Aikidocy? (nie mam na myśli postów o piwku i dowcipów wszelkiej maści)... Tak jak juz napisałem temat jest zabroniony (widać to w FAQ), chociaż nigdy nie został zamknięty...
Może Pancer coś napisze o doświadczeniach z bokserami? W końcu ćwiczą niemal ramię w ramię, a niegdyś uważałem samego P. za jednego z najlepszych aikidowów jakiego widziałem.
Jak myślisz Pancer? Gdybyś jakimś cudem znalazł się w ringu z jednym kolegów za ściany... Dałbyś radę?
Napisano Ponad rok temu
chcesz sie bawic w slowka, ale niech Ci bedzie - chocby po to, zeby przynajmniej jedno robic dobrze.
[quote name="budo_garry"]Przyjebać potrafi byle dresik.[/quote]
cwiczyles aikido z jakims dresikiem, jako uke?
jak bylo?
poza tym chyba jednak nie kazdy.
[quote name="budo_garry"]Nic Ci nie sugeruję[/quote]
a to pewnie mi sie zdawalo.
[quote name="budo_garry"]Jak i wiele jest szkół aikido. Ja mówiłem akurat o wałasnych doświadczeniach, nie przez pryzmat szkoły.[/quote]
w ilu sa sparingi jako normalna metoda treningowa? i nieumowione ataki, ze zwodem, zlamaniem rytmu itp. duperelami, ktore powoduja, ze rzeczywiscie mozesz sie nauczyc timingu i przewidywania reakcji partnera/przeciwnika?
poza tym o to akurat najmniej chodzilo.
[quote name="budo_garry"]Kluczem do czego? Inaczej działają techniki na laikach ianczej na kimś doświadczonym tu nie ma zadnej filozofii.[/quote]
kluczem do tematu, do"smakow", "dzialania", "niedzialania" i calej reszty.
poza tym lewy prosty, albo low-kick dzialaja na ogol tak samo na wszystkich, niezaleznie od tego, czy wlasnie zaczal, czy cwiczy pol zycia.
bynajmniej nie z powodu jakiejs "cudownosci" techniki, tylko metodyki treningu.
[quote name="budo_garry"]Myslisz ze aikido nie da się cwiczyć na serio? [/quote]
to znaczy?
w formie wolnej walki treningiowej?
nie bardzo sobie wyobrazam shiho nage, czy inne kote gaeshi (zakladajac, ze bylbys je w stanie zrobic) "na serio" chocby w takiej walce treningowej, jak randori w judo.
dlugo bys sobie tak nie pocwiczyl.
ten smiley ma znaczyc, ze tez sobie nie wyobrazasz?
[quote name="budo_garry"]Co do drugiej czesci twego zdania to oczywiste co piszesz. Ale po to się ćwiczy zeby tego sie nauczyć, nie? Jesli trafisz na kogoś bardziej doświadczonego, musisz sie bardziej napocić., i tyle. [/quote]
jesli cwiczysz w taki sposob, ze masz wszystko pieknie poukladane, jak kredki w pudelku, to jesli "trafisz na kogos bardziej doswiadczonego", pocenie sie nie bedzie Cie juz dotyczyc
chocbys to robil i dziesiec lat.
[quote name="budo_garry"]Chyba ze tobie chodzi o jakies inne serio. Walke na śmierć i życie czy cuś. Zamknąć sie z jakmś psycholem w pokoju i jeden wychodzi żywy 8| Ja sie na coś takiego nie pisze, nie zależy mi.
Mam szynszyle na utrzymaniu [/quote]
mnie tez nie zalezy.
naprawde nie rozumiesz, o czym pisze?
[quote name="budo_garry"]Tajemnicze sposoby sprowadzenia kogoś na glebie to domena aikido [/quote]
a jesli ktos nie chce byc sprowadzony?
[quote name="budo_garry"]Jesli to bie chodzi o KO, wiedz mi ze byłem już pare razy na karate znokautowany i wiem jak to samkuje. [/quote]
nie, chodzi mi o "kontakt cielesny" z judoka, zapasnikiem, lub kims, kto pocwiczyl troche bardziej na serio jakies powazne jiu-jitsu.
i potrafi rzucac takze kims, kto nie chce byc rzucony.
[quote name="budo_garry"]Dobra dość tych perwersji ;D[/quote]
masz na mysli aikido? czy karate? :roll:
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Dalej: nie jest problemem (dla zaawansowanego aikidoki) zrobienie takiej czy innej techniki z ataku uderzanego: czy to lewy prosty, czy tsuki, czy sierp, czy inne róznie nazywane ataki, kiedy się wie, jak działają wszystkie techniki rzucano-unieruchamiające, czyli jakie warunki trzeba spełnić, aby technika zadziałała, przynajmniej mój nauczyciel nie ma z tym problemu :wink: Oczywiście technika może nie wyjść, ale po to się jej uczymy, czyż nie Problem pojawia się wtedy, kiedy się nie wie, jaki ma być atak. I dlatego wszelkie 'szarpano/sparrngowe' MA są w tej dziedzinie lepsze (nie wiem, czy to właściwe słowo), ...tzn. są o tyle lepsze, bo w miarę szybko można się nauczyć, co robić w takiej sytuacji. Aikido skupia się na kontroli od samego początku, a to jest najtrudniejsze do nauczenia w każdym SW/sporcie walki , do osiągnięcia w baaardzo dlugim okresie czasu, albo i w ogóle :? Wytrzymywanie w ringu z bokserami jest bez sensu...na jakich zasadach? Bokserskich, czy vale tudo, jesli vale tudo, to i tak trzeba by znać przynajmniej trochę parter, bo tam się prędzej czy później wyląduje. Ale to jest sport - umowny pojedynek. Nieumowny pojedynek to ulica, a to oznacza psychologię, uważny umysł, instynkt 'killera' i jak trzeba wykorzystanie broni: śmietnika, kija, buletki, reklamówki z zakupami, kluczy, etc... :wink:
I tak można by jeszcze wiele mówić....
Podsumowuję: chcesz walczyć sportowo, to musisz mieć sparingi, chcesz walczyć niesportowo: sparingi mogą Ci w tym pomóc, ale może też pomóc rozwój ducha, cz tez psychiki, tylko że to daleko dłuższa droga i nie dla wszystkich. Kto szuka w aikido tylko skuteczności, raczej błądzi, a już na pewno błądzi w trybie treningowym rozrywkowym. Zanim ktoś przeżyje satori, to musi zobaczyć granice swojej wytrzymałości...Dlatego moim zdaniem aikido na poważnie oznacza otarcie się o inne MA przynajmniej w pewnym stopniu. I aikido jest piękne...
PS. Nie osiągnąłem jeszcze poziomu kontoli partnera od początku niezależnie od ataku i pewnie nie osiągnę
Napisano Ponad rok temu
1. To nie moja wina, że w tym środowisku funkcjonuje tak wiele mitów.
Nie twierdze tego, jestem nikim w środowisku aikido.
3. Nie, należy ćwiczyć, ale wiedząc co się ćwiczy.
Sugerujesz mi ze nie wiem co robię, hohoho
4. Niestety nie wciskam kitu. Jeśli tak, to proszę podeślij link do jakiegos filmiku w którym aikidoka broni się przed krótkim uderzeniem. Ja widziałem do tej pory tylko jeden. Ze znanym wszyskim Christianem T.
Podczas pokazu w hali nie pamiętam jakiejś (było na Eurosporcie pare lat temu). Uke był nieco nadgorliwy i zatakował z nogi wykrocznej. Tylko to, że nie był to cios mocny, a brzuch senseja do nawrażliwszych nie należał uszło uwagi publiki to, że zainkasował bezpośrednie uderzenie. Gdyby to był jodan, a nie chudan, to mogłaby byc kompromitacja...
Niestety nie jestem kolekcjonerem filmików.
5. Określenia o "bzdetnie nudnej dyskusji o Wyższości świąt Bożego Narodzenia" stosują się do rozważań oderwanych od rzeczywistości. Jeśli tak traktujesz postulat.
Zwróciłem Ci tylko uwage ze to nie jest dyskusja na temat, jeśli sie mylę to kończe tę dyskusję.
6. Co do Twoich przygód z karate, to NIE WIERZE, że wykonałeś na sparingu jakąkolwiem z technik aikido przciwko technikom karate w wolnej walce. Masz może jakieś video z tego wydarzenia? Może ktokolwiek ma? Niestety chyba nie... Wszystkie zwycięskie potyczki aikidoków istnieją, ale nie zostawiają śladów. Ciekawe, prawda?
Robiłęm normalne techniki. Maegeri, tsuki, mawashi. Pozostałych nie wolno mi było robić bo nie były zgodne z zasadami walk w KK. Jednak na pocieszenie powiem Ci ze akurat niektóre z żóltych pasków na tej sekcji były o tyle prostymi przeciwnikami, ze nawet mogłem sobie pozwolić na odrobine finezji dobierając gardy a'la Mortal Combat Ba, kilka walk wygrałem dla jaj walcząc w kiba-dachi
Nie czuję potrzeby filmowania moich sparingów, bo i po co. Nie cwiczyłem karate po to by coś komuś udowadniać, tylko jak juz mówiłem nauczyć się wiecej o ataku. Jak sie uprzesz moge ci jedynie pokazać moj certyfikat ze stopniem (9kyu) w kk niestety po dwóch latach zostałęm wydalony z sekcji ze względów nazwijmy to politycznych. Od tamtej pory nie kontynuuje juz nauki karate
7. Owszem, w realu nie trzeba się trzymać sztywno zasad aikido. Podejrzewam, że w trakcie sparingów nie trzymałeś się ich wcale i tylko dlatego je przeżyłeś
Nie przesadzajmy mysliz ze w sparingach oni tez sie do swoich zasad stosowali. NA treningu KK w powietrze walą full różnych technik. A na sparach ograniczają sie tylko do lowkasów i tsuki. Tez mi coś.
Mój instruktor z tego klubu bardzo lubił ze mną sparować, ponieważ swoich uczniów znał jak własną kieszeń. Oni walczyli tak samo jak on. Ja natomiast byłem z zewnątrz i walczyłem inaczej. Co było bardzo dla nich zaskakujące. Oczywiscie walcząc z Arkiem musiałem sie już pilnować a okładał mnie nie miłosiernie. W sumie sekcja w której cwiczyłem nie była szczególnie zaawansowana, moze dlatego było mi łatwiej
1. Aiki: Tak, masz racje. "Zwyczajem domu" na trenigach Aikido jest nie poruszanie takich tematów. Ten kto złamie te tabu jest traktowny jako dziwny, niedojrzały , wręcz infantylny (wypowiedź garrego świetnie wpisuje się w ten zwyczaj)
To znaczy robie coś zle. Nie rozumiem jestem infantylny, tak?
Jest to generalna nieuczciwość wobec ćwiczących, których najpierw przciąga się do klubu wielkim napisem "SZTUKA WALKI" na ulotce , a potem chowa sie głowe w piasek... Trafiłeś w sedno... Marketing z najgorszych akwizytorskich tradycji rodem.
Moze po prostu nie rozumiesz pojęcia SZTUKA Walki?
Po krótce Sztuka to coś kontruktywnego, twórczego. Niezbyt mi do tego pojecia pasuje jakaś napierdalanka, no chyba ze masz namysli sztuke w sensie ze ktoś komuś artystyczną śliwę pod okiem zrobił
Patrz pan jaka pikna juha...
Dalej... Argumenty typu: "a jak przeciwnik bedzie miał CKM to też nic nie poradzisz", tudzież wyciąganie miecza, lub kija w odpowiedzi na propozycję walki wręcz to jedna z głupszych taktyk towarzyszących próbom uniknięcia rozmowy na temat skuteczności Aikido. Ich zwolennikom polecam trakat Pomiana o skuteczności (widac, że dyplomata- tyle słów, a treści żadnej)
.
Jak będziesz w jego wieku , zobaczymy jakie Ty będziesz poematy pisał
Garry - na walki w klatkach już za stary
-------------------------
to kunobishi:
Ja gosciu nie rozumiem ciebie - ty nie rozumiesz mnie. W takim razie z mojej strony EOT
Dobranoc wszystkim
Napisano Ponad rok temu
albo, jesli wolisz:
czego, gosciu, nie rozumiesz?
ktores pytanie bylo niezrozumiale?
ktore?
to, czy cwiczyles z jakims dresikiem jako uke?
czy to o ilosc szkol aikido, w ktorych cwiczy sie z aktywnym przeciwdzialaniem przeciwnika?
a moze to o smileya? albo perwersje?
mam wrazenie, ze np. Jon Snow rozumie, o co mi chodzi, mimo, ze wcale ze mna nie gadal (choc nie do konca sie z nim zgadzam, ale to zupelnie inna sprawa).
moze sprobuj przeczytac jego post?
moze Ci nawet pomoze zrozumiec, o co mi chodzi? :roll:
aha - moj nick to nie kinobishi, ani kunobishi, tylko kinboshi.
jakbys byl uprzejmy nie przekrecac, to bylbym bardzo wdzieczny.
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
dlatego sie odezwalem.
a czemu wraca? moze pomaga sobie w ten sposob uporzadkowac mysli?
kto to moze wiedziec? kazdy ma pewnie swoje powody.
napisales -
"Problem pojawia się wtedy, kiedy się nie wie, jaki ma być atak"
to jedna rzecz, o ktora chodzi.
druga, to ta, ze cwiczenie z kims, kto ma takie samo pojecie o ataku, jak my - zakladam, ze nie cwiczylismy poprzednio "na powaznie" zadnego sportu/sztuki, ktora uczy walczyc za pomoca np. uderzen - moim zdaniem raczej nie nauczy wlasciwej reakcji na atak, nawet umowiony z gory.
bo np. zaczniesz cwiczyc z kims, kto po prostu uderzy szybciej i silniej, niz ludzie nie potrafiacy tego fachowo robic - no i z "kontroli" nici.
napisales:
"Aikido skupia się na kontroli od samego początku, a to jest najtrudniejsze do nauczenia w każdym SW/sporcie walki , do osiągnięcia w baaardzo dlugim okresie czasu, albo i w ogóle"
a myslisz, ze np. boks sie skupia na czyms innym?
uzywa tylko innych srodkow.
mialem przyjemnosc swego czasu otrzec sie o klub kickboksingu, gdzie boksu uczyl byly kilkakrotny mitrz Polski wagi lekkopolsmiesznej - mysle, ze chcialbys miec taka "kontrole od samego poczatku". i nie tylko Ty...
napisales:
"Wytrzymywanie w ringu z bokserami jest bez sensu...na jakich zasadach?"
czemu "bez sensu"?
chocby na bokserskich - zeby miec porownanie, jak daleko sie jest na tej "drodze" do zjednoczenia z kosmosem. tzn. z bliznim, jego atakiem itd., chcialem napisac
sprawdzenia, czy jestes sie w stanie zjednoczyc, czy tez przejac kontrole nad kims, kto chce faktycznie przejac kontrole nad Toba - i wie, jak to sie robi.
ot, taki sparing, ktory ma, jak sam napisales, rowniez pomoc w "walce niesportowej". jak to sparing - zeby przecwiczyc takie, czy inne warianty Twojej techniki z kims, kto Ci bedzie na serio w tym przeszkadzal i robi to fachowo.
nie korcilo Cie nigdy cos takiego?
co do walki "na serio", zyletek i smietnikow, to sie z Toba z jednej strony zgodze.
psychologia gra tu duza role - ale z drugiej strony, sama psychologia, bez tzw. atrybutow, czyli chocby szybkosci, sily, zwinnosci, koordynacji, albo rowniez doswiadczenia, chocby ze sparingu, to troche malo.
tak jak i "atrybuty" u kogos, kto mdleje za kazdym razem, kiedy ktos go na ulicy pyta o godzine.
co jeszcze napisales?
"Dlatego moim zdaniem aikido na poważnie oznacza otarcie się o inne MA przynajmniej w pewnym stopniu. I aikido jest piękne... "
moim tez.
bo w przeciwnym razie to jest takie plywanie synchroniczne - i bynajmniej nie jestem samotny w tym twierdzeniu.
mnie sie aikido bardzo podobalo i podoba - ale podobne "watki", akurat mnie "przekonujace", znalazlem w taichi i jeszcze bardziej w judo.
tak naprawde "kontrola od poczatku" jest przeciez celem we wszystkich sztukach/sportach walki - tylko w niektorych daje sie moim zdaniem efektywniejsze/szybciej dzialajace narzedzia do osiagniecia jej, a w innych mniej.
takie akurat mam podejscie, bo jestem technik i jesli narzedzia dzialaja "za wolno", to sobie daje spokoj - kto inny moze nie widziec w ogole takiej potrzeby i nie zastanawiac sie nad tymi narzedziami, ani nad tym, czy w ogole dzialaja i jak.
chyba starczy, mam nadzieje, ze nie miales problemow ze zrozumieniem, "co artysta chcial powiedziec"
pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 4
0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Wysoki upadek na twardej powierzchni
- Ponad rok temu
-
Uczciwa konkurencja (?) czyli bosman Wiesław powraca :)
- Ponad rok temu
-
Zwycięstwa O-sensei.
- Ponad rok temu
-
Iwama Ryu oficjalne wiadomości
- Ponad rok temu
-
Niezginalna reka!!!!!!!!
- Ponad rok temu
-
zajęcia potrzebne od zaraz
- Ponad rok temu
-
Granatowa hakama
- Ponad rok temu
-
Budo Pass
- Ponad rok temu
-
Aikido pokaz impreza :D
- Ponad rok temu
-
Po stażu z sensei Etienne Leman 6°dan
- Ponad rok temu