12 odpowiedzi w tym temacie

[budo_aniol]

ten temat też już był omawiany (albo bardzo podobny)
jakiś czas temu oglądałem trening jednego z bractw rycerskich na krakowskich błoniach. od razu zaznaczam że nie wiem które to było bractwo (naiwnie liczę że może ktoś od nich się ujawni)
grupka ok 10 osób w tym jeden gość w kolczudze (reszta dresiki jeansy itp) ale już wygląd tej kolczugi napawał niepokojem, do tej pory myślałem że znam się na uzbrojeniu ochronnym ale teraz zwątpiłem, ponieważ są na forum członkowie bractw rycerskich może oni mnie oświecą co to za plecionka długa poniżej kolan, bez żadnych rozcięć u dołu (żeby sie w tym ruszać powinny być do ok połowy bioder?) krępująca ruchy jak cholera i wyglądająca jak nocna koszula z drutu?
cała ekipa uzbrojona w miecze (głównie półtoraki) jeden topór z drewna (nie użyty ani razu) i kije
na te 10 osób biorących udział w treningu 3 coś rzeczywiście ćwiczyły przyczym 2 gości okładało się mieczami, ale bardziej wyglądało to na reżyserowany układ taneczny niż na walkę, być może przygotowywali się do pokazów? trzeci gostek wywijał kijem najpierw naiwnie myślałem że kij imituje ze względów bezpieczeństwa halabardę lub włócznię ale nie gostek robił "kungfiackie" młynki za plecami i w zasadzie więcej nie umiał pokazać
pozostali podczas całego treningu ( a patrzyłem sobie na nich ok 1,5 godz) nawet nie oderwali tyłków od ławki co jakiś czas robili tylko nerwowe ruchy bronią w powietrze i poganiali tych "ćwiczących" (którzy w całym tym czasie ruszali się może z 20 min - łączni) facio w kolczudze (on nie ćwiczył) pare razy się w niej potknął i w zasadzie tak wyglądał ich trening na świerzym powietrzu...
i teraz pytanie do kolegów z Bractw czy to jest częste zjawisko? szopka aby zaimponować przechodniom? (chociaz cholera nie wiem czym) czy trening bez prowadzącego to norma? czy ktoś wie co to za goście? rycerze? woje? błazny?
mnie to zniesmaczyło

[budo_niedziel]

Tez ich widuje.
To sa malolaty. Paru z nich ma do 15 lat.
Jakies dziewczyny (ja widzialem 3 jak kiedys na nich patrzylem).
To nie jest chyba zedne bractwo.

[budo_end]

Wy sie nei znacie. To pewnie jakiś klan zabójców i oni pewnei tylko udaali :twisted:
A tak na serio to też jest jeden z faktów który mnie odstraszył od bractw rycerskich( mnianowicei chodzi o to że nie wiadomo które znich to zebranie "hobbystów" nei mających zielonego pojęcia o walce ale powiem że słyszałem o podbnych wypadkach odnośnie iaido, kendo, kenjitsu, karate, jiu-jitsu, kung-fu,tai chi itp.)

[budo_aniol]

Niedziel być może mówimy o kimś innym, ci "moi" mieli po ok 20kilka lat, długie włosy i sprawiali wrażenie że są z innej bajki... acha i udzielali się naprzeciw stadionu Crakovii

[budo_niedziel]

To przeciez mowie :wink:
Bylo paru starszych (dlugie piorka i ponad 20 latek).
Ale byl wtedy z nimi chlopaczek lat 13 i jakiws laski tez w koszulkach "Satan".

[budo_kendoka]

Ło Boze! Szataniści! To na pewno jakieś mroczne rytuały odprawiali a nie kaleczyli piękną sztukę szermierki (nieważne czy eur. czy jap.)

[budo_maj]

Taaa
Tez kedys chyba na nich wpadlem. Jechali autobusem, wsiedli przy bloniach i jechali gdzies w strone Woli Just. Przekomiczny widok, glownie malolaty, glany, czarne koszulki, byla tez kolczuga, pare mieczy, wyszczerbiona siekiera jako topor, ale najlepsza byla tarcza. Okragla, duza przykrywka z takiego duzego kotla, pomalowana na czarno i z namalowanym krzyzem maltanskim. Towarzystwo bylo wyjatkowo wesole...

[budo_end]

Pewnie kibole

[budo_lukew]

hahah no u nas tez jest takie bractwo goscie nosza sygnety z czachami i urzywaja ogromnych toporow oczywiscie tez z wygrawerowanymi czaszkami. Na poczatku niepowiem wkurzali nas cholernie bo cwiczylismy bardzo blisko siebie, ale potem mielismy z nich fajny ubaw szczegolnie jak cwiczyli uniki haha na ciecie w nogi ich odpowiedzia byl podskok Niestety takie grupy tez udzielaja pokazow slyszeliscie jakich i przez takich wlasnie Connanow czy "Mrocznych Rycerzy" ludzie wyrabiaja sobie zdanie o bractwach a niestety ludzie ktorzy cwicza ostro i z pasja przegladaja stare traktaty szermiercze zeby cos z nich wydusic czy zrozumiec cierpia najbardziej. Ja jestem przeciwnikiem wogole pokazow "rycerskich".

Pozdrawiam
Lukew

[budo_end]

Mnie drazni że jest wogule rywalizacja między bractwami a szkołami sztuk walki bronią japońską. Ponoć ostatnio jest tak że ja kjedzie gdzie bracto to jakaś szkoła jedzie tam też9 i na odwrót).

[budo_lukew]

no niestety tak juz jest tak samo jest przeciez w MA pamietam jak cwiczylem jeszcze Kyokushin to jakie mialy na nas poglady inne kluby (Kung Fu, Taekwondo) zreszta tak samo bylo z nami. End cwiczyles moze SJJ na zwirki ?

Pozdrawiam
Lukew

[budo_end]

SJJ ???

[budo_słoniak]

Treningi bractwowe u Maltańczyków są zawsze w ukryciu, zawsze ciężkie i przeważnie poważne. Z oczywistych względów transportowych nie na każdy trening zabiera się ciężki sprzęt, bo to tałatajstwo waży kosmicznie, ale treningi bez sprzętu wcale nie są lajtowe a podłoga gęsto upstrzona jest kroplami potu. Treningi dwugodzinne z czego godzina fizolstwa i techniki bez broni, pół godziny walk i techniki z bronią i pół godziny walki w szyku. Ostro na stal w ubrankach a jeśli lżej i technicznie to tylko w hełmach lub czepcach (do toporów hełmy).