Czy cos wiecie?
Napisano Ponad rok temu
Co do PASW to pomimo tych dziwnych tekstów sa naprawde niezli. Nie jest to moze zadna konkretna sztuka walki ale to co wiedza prowadza i przekazuja z sensem. Aha, i nikt tam nie obwiesza sie milionem danow zeby zatrzec jakies kompleksy.
Skoro jestesmy przy róznych "dziwnych szkołach" i całym mnostwie danów nadawanych przez niewiadomo kogo, chciałbym spytac czy ktos słyszał o Tomaszu Wysockim (4 dan Ty-ga karate (czy jakos tak)). Moze ktos kompetentny zeby osenic miał z nim stycznosc?
Napisano Ponad rok temu
Hanshi
8 Dan Szwedzka Federacja Tai Jutsu / Ju Jutsu Gake Dojo.
8 Dan Polska Federacja Dalekowschodnich Sztuk i Sportów Walki,
7 Dan Polskie Centrum Jiu-JItsu Goshin-Ryu, 7 Dan World Kobudo Federation,
7 Dan Kung-fu Chan Shaolin Si i Dju Su, 7 Dan Polska
Akademia Nin-Jitsu
3 Dan Bu-Jitsu, 5 Dan Keisatsu-Jitsu,
2 Dan Jiu-Jitsu tradycyjne, 1 Dan Judo Kodokan.
Jeszcze jedno- jezeli ktos uwiezy ze w wieku ok. 40 lat (na tyle gosc wyglada chyba ze to stare zdjecie) mozna zdobyc łacznie 35 danów to jest KRÓLEM GŁUPCÓW i wszystkich naiwniaków. Im wiecej danow w młodym wieku tym mniej kazdy z nich znaczy, proste. Gorzej ze takich typów nikt nie zweryfikuje bo zawsze cos pier... ze ich styl nie nadaje sie do sportowej rywalizacji albo jakies inne brednie. Znam takiego jednego co "jest zajebisty" a raz przyszedł do sekcji troche wiekszy gosc to mu nic nie mogł w parterze zrobic. W koncu wsadził mu palec w dupe i wyciagnął dzwignie bo sie tamten zszokował. Nastepnie na podstawie powyzszego stwierdził ze naucza realnej walki. Wniosek: jak jestes mocno pojebany to załoz 20 sty którys dan, pakuj uczniom palce w oczy czy jeszcze gdzies indziej i ok. Tylko za co te dany???? 8O
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nikt nie weryfikuje stopni, czesto sami ćwiczący ślepo wierzą instruktorą.
Poza tym w samej japonii z jj było do niedawna jeszcze tak, że stopnie sie praktycznie kupowało.
Gościu szedł spać z 3 danem a budził się z 5, albo podobne inne kombinacje ...
:?
Prawda jest taka, że jedni mają umiejętności, a inni muszą się obwieszać pasami z każdej strony.
Pozdrawiam ...
Napisano Ponad rok temu
Tym bardziej ze sredniej klasy zapasnik pozamiatałby nim podłoge jak miotłą az by mu te dany spadły Banda przebieranców i tyle
Nie chcę tu wnikać skąd i jak te stopnie zostały zdobyte, ani tym bardziej być adwokatem tego pana, ale z zeszłorocznego szkolenia dla klawiszy i mundurowców w Kaliszu pamiętam, że pan Głowacki jako jedyny miał sensowny i logiczny program do zaoferowania a - o ile mogę się wypowiadać - umiejetności całkiem przyzwoite.
Napisano Ponad rok temu
I jak są tu same tęgie głowy to napiszcie mi parę słów o PASW pszczyńska akademia sztuk walki.
Co do PASW to pomimo tych dziwnych tekstów sa naprawde niezli. Nie jest to moze zadna konkretna sztuka walki ale to co wiedza prowadza i przekazuja z sensem. Aha, i nikt tam nie obwiesza sie milionem danow zeby zatrzec jakies kompleksy.
Skoro jestesmy przy róznych "dziwnych szkołach" i całym mnostwie danów nadawanych przez niewiadomo kogo, chciałbym spytac czy ktos słyszał o Tomaszu Wysockim (4 dan Ty-ga karate (czy jakos tak)). Moze ktos kompetentny zeby osenic miał z nim stycznosc?
Bo ja wiem czy tacy nieźli? Treningi polegają głównie na ćwiczeniu "zabójczych" technik na nie oporującym przeciwniku. Sparingi są od święta, a jak już są to z wyłączeniem owych "niebezpiecznych" technik. Podobno inaczej to wygląda w sekcji dla czarnych pasów. Treningi dla niższych stopniem, poza rozwojem ogólnej motoryki, tak naprawdę niewiele dają.
Napisano Ponad rok temu
I pewnie bedzie ich coraz więcej.
Nikt nie weryfikuje stopni, czesto sami ćwiczący ślepo wierzą instruktorą.
Poza tym w samej japonii z jj było do niedawna jeszcze tak, że stopnie sie praktycznie kupowało.
Gościu szedł spać z 3 danem a budził się z 5, albo podobne inne kombinacje ...
:?
Prawda jest taka, że jedni mają umiejętności, a inni muszą się obwieszać pasami z każdej strony.
Pozdrawiam ...
Tak naprawdę w Japonii Ju-jitsu jest sztuką unikatową, praktycznie na wyginięciu, większość się skupia na Judo. Dla przeciętniego japończyka Ju-jitsu nie istnieje. Jeśli chodzi o danowanie - w Japonii "od zawsze" istniała polityka nadawania dwa dany wyżej instruktorom wyjeżdżającym na inny kontynent, którzy mieli prowadzić przedstawicielstwa stylów, szkół czy organizacji, bez względu na sztukę walki.
A jeśli chodzi się o obwieszanie się pasami z każdej strony - niektórzy sie muszą jakoś dowartościować.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ubolewam, że w ju-jutsu (mojej sztuce) jest największa ilość oszołomów choć jak obserwuję to i karate z wolna zaczyna deptać nam po piętach.
Niestety tak, a wynika to z coraz wiekszego skupienia sie instruktorow na komercyjnych grupach z dziecmi.A jak ktos ma 7-10 lat to nie patrzy na umiejetnosci tylko na kolor pasa:)
Napisano Ponad rok temu
W karate jest łatwo- najwyższy stopień to 7 dan ( stopnie przyznane przez mistrzów z Japonii ) sa to: mgr inż. Andrzej Drewniak - 7 dan Kyokushinkai Karate, mgr Jan Dyduch - 7 dan Oyama Karate i mgr inż.Aleksander Staniszew - 7 dan Shorin-Ryu Karate. Specjalnie wymienilem tytuly aby podkreślic , że są inteligentni - niech się środowisko cieszy. Od lat o nich wszystko wiadomo- ich rozwój mozna prześledzić na stronach internetowych a wszesniej na lamach istniejącej wówczas prasy. W Ju-Jutsu naliczylem grubo ponad 10 wyzszych stopni ( 10, 9 ,8 dany a moze nie policzylem wszystkich). Pozdrawiam wszystkich tych, ktorzy jeszcze nie mają wysokich stopni ale byc może jeszcze nie wiedzą , że je niebawem otrzymają .
Napisano Ponad rok temu
I powiedzcie jak tu wierzyć - albo podważać czyjeś dany - jak nawet japończycy biorą kasę za nadawanie stopni eksternistycznych.
Wszystko jest strasznie pogmatwane w świecie współczesnej sztuki.
Patrzeć na ubiór, technikę, stopnie, osiągnięcia (które też są przekłamane - bo nie raz widziałem jak dobiera się tak kategorie i ludzi że np w 1 konkurencji startuje 3 i każdy zdobywa medal).... ciężko jest stwierdzić.
Dla mnie jest najlepszym dowodem to co widzę na pokazie - podczas treningu, lub nawet na kasetce szkoleniowej (większość MISTRZóW wydaje książki a tam nie zaobserwujesz ruchu).
A co z wielkimi mistrzami którzy mają 85lat i ledwo chodzą?
A co z prawdziwymi wielkimi mistrzami z shaolin i innych chińskich styli - którzy nie stoczyli ani jednej walki sparingowej w życiu?
A co do drugiej kwestii - to ju jitsu ma najwięcej stopni lewych bo tak jak aikido i judo - jest wygodne - karateka albo kick boxer dostaje w dupę 10x bardziej na treningu.
Taki np aikidoka nie hartuje pięści piszczeli - na treningu nikt nie wychodzi z rozwalonym nosem albo wybitym kłem....
Więc rodzice pchają tam dzieci - a dzieci napędzają machinę PLN - a on ludzi do marketingu - i tak mamy ludzi z 11danem.
Ja osobiście jeszcze nie przyszyłem belki na pas choć prowadzę zajęcia dwóch szkołach - nie jest mi potrzebna.
A na sali niema ulgi - nie ma rozmów - nie ma ściemniania i wygłupów, nie toleruję spóźnialskich itp itd.
Co owocuje tym ze na sali mam od 3 do 10 osób w porywach - ale nie robię tego dla kasy więc mam to w dupie, i nawet z chęcią dołożę jak trzeba z własnej kieszeni.
I tak teraz sam siebie pytam:
To kto jest tu mistrzem:?
ja - kocham sztukę, żyje tym, nie idę na ścieme, nie lecę na kasę, ćwiczę dla siebie i dla tych którzy chcą się uczyć.
osoby murato podobne - które też maja własne myśli i uczą rzucać cegłówką na 3dan
osoby tytułowane - co do których tytułów nie mam pojęcia - nie wiem jak i co - wiem ze jest mistrzem z Hiszpanii.
Przerąbane - nie ma tu jasnej opcji...
Napisano Ponad rok temu
To ja z perspektywy senseia wrzucę jeszcze 3 grosze...
I powiedzcie jak tu wierzyć - albo podważać czyjeś dany - jak nawet japończycy biorą kasę za nadawanie stopni eksternistycznych.
Srać na to Yama, srać. Po prostu srać...
Dla mnie każdy kto ma tyle tych danów co pan Głowacki czy Piech nie jest wiarygodny, nie da się być mistrzem w tylu sztukach walki i mieć tak jak Głowacki 35 danów na odpowiednim poziomie. Znam gościa i nie mogę powiedzieć, aby robił na mnie jakieś wielkie wrażenie, ogólnie jestem zrażony do gości, którzy się przebierają w japonskie ciuszki, robią fajne, czasami groźne lub śmieszne miny i trenują po salach, gdzie ludziom w stopy włażą gwoździe jak to robi Głowacki w Szczecinie. Skoro jest taki dobry to czemu nie ma sekcji z prawdziwego zdarzenia, tylko jakieś ochłapy na jakimś zadupiu ? Bo nie jest po prostu dobry. Raz byłem świadkiem sytuacji, jak przyszedł do sekcji swojego asystenta po kasę ze skłądek, na ludzi nawet nie spojrzał, ale mieli mu się kłaniać niemal w pas i coś tam wrzeszczeć. Idiotycznie to wyglądało, siedziałem z kumplem na ławce i patrzałem tak na tego głowackiego, wielkiego miścia, tego asystenta i tych ludzi, po czym mówię do kumpla - spadamy, pójdziesz na jiu-jitsu gdzie indziej. Gościu chodzi do brata Daniela Głowackiego, Witolda, który ma zupełnie inne nastawienie do sztuk walki i o wiele mniej stopni, więc idiotyzm nie jest genetyczny, ale nabyty.
Odpowiadając Yama na twoje pytanie, mistrzem to jest chyba ten kogo inni mistrzowie za takiego uznają. Lub też ten, któ pozrzerał wszystkie rozumy jak murat, kondratowicz czy głowacki...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Kyokushinkai w Gliwicach
- Ponad rok temu
-
wymagania egzaminacyjne
- Ponad rok temu
-
IV OTWARTE MISTRZOSTWA POLSKI WSZECHWAG KYOKUSHIN KARATE
- Ponad rok temu
-
Karate Idokan
- Ponad rok temu
-
pady
- Ponad rok temu
-
"Nielegalne" szkoły
- Ponad rok temu
-
KARATE nadruki
- Ponad rok temu
-
Midori
- Ponad rok temu
-
Karate Kyokushin vs. Kung Fu
- Ponad rok temu
-
Idealny trening
- Ponad rok temu