Oporowanie.....
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jak dla mnie oporowanie moze byc niekiedy korzystne,ale jak ucze sie czegos nowego lub powtarzam cos co nie bardzo umiem (znaczy wszystko ) jest bez sensu,ale z drugiej strony chodzi o to by uke sie nie podkladal.
Napisz o swoich doswiadczeniach z oporujacymi uke,moze cos wesolego :wink:
Napisano Ponad rok temu
Tu juz bylo troche dyskusji na temat oporowania uke.Poprzegladaj stare tematy.
Jak dla mnie oporowanie moze byc niekiedy korzystne,ale jak ucze sie czegos nowego lub powtarzam cos co nie bardzo umiem (znaczy wszystko ) jest bez sensu,ale z drugiej strony chodzi o to by uke sie nie podkladal.
Napisz o swoich doswiadczeniach z oporujacymi uke,moze cos wesolego :wink:
Myślę,że dużo ciekawsze jest ćwiczenie, kiedy uke próbuję zrobić kaeshi-waza (kontrtechnikę). Uke wyszukuje słabe punkty i próbuję kontratakować, można w ten sposób poprawić jakość własnej techniki, a także jakość kaeshi, bez zbędnej szarpaniny. W każdym razie ja mam z tym sporo zabawy ostatnio.
Napisano Ponad rok temu
Myślę,że dużo ciekawsze jest ćwiczenie, kiedy uke próbuję zrobić kaeshi-waza (kontrtechnikę). Uke wyszukuje słabe punkty i próbuję kontratakować, można w ten sposób poprawić jakość własnej techniki, a także jakość kaeshi, bez zbędnej szarpaniny. W każdym razie ja mam z tym sporo zabawy ostatnio.
No tak ,ale trzeba juz cos umiec,na pewnym etapie taka "zabawa" jest konstruktywna.
Ale chyba nie o takie oporowanie chodzilo ww60.
Napisano Ponad rok temu
No tak ,ale trzeba juz cos umiec,na pewnym etapie taka "zabawa" jest konstruktywna.
Ale chyba nie o takie oporowanie chodzilo ww60.[/quote]
No chodziło mi o coś troszke innego... Zakładam komuś dźwignie a on próbóje tak zaoporować by nie zadziałała lub wytrzymać ból a nawet przy przechodzeniu z ataku do dźwigni bo to też nie jest łatwe... Ja akurat lubie trenować jak ktoś mi oporuje szczególnie jeśli chodzi o dźwignie bo... często mi wychodzi i wogle mozna poczuć jak sie bedzie zachowywał przeciwnik na np. ulicy który wątpie by dał ręke by mu ją złamać :wink:
Napisano Ponad rok temu
To moze byc niezdrowe dla uke
Z tym sie zgodze i dla tego nie warto ćwiczyć ze często ale od czasu do czasu to bardzo dobre 8) spróbójcie sami... na początku jak zaczynałem coś takiego ćwiczyć to sie przyznam, że miałem czasami problem z założeniem jakiejś dźwigni, a teraz jest juz wszystko fajnie... :wink:
Napisano Ponad rok temu
dlatego chyba w aikido nie ma takiego typowego oporowania, a poza tym jak uke oporuje to zmieniasz technike na inna-aby wykorzystac ta jego energie jaka wklada w oporowanie itd. itd. itd.
...pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
) oporowanie jest nice, ale mysle ze podczas jiyu waza jak dobrze wyciagniesz uke i dolozysz do tego jeszcze moze jakies atemi to uke nawet nie bedzie mial czasu pomyslec o oporowaniu, a w technikach statycznych jak uke zacznie oporowac to jedyne co cie ratuje to fizolka-dlatego mysle ze w trakcie takich technik oporowanie jest oki ale z umiarem, zeby tori dalej mogl wykonac co zamierza tylko troszke bardziej sie pomeczyl:))...
dlatego chyba w aikido nie ma takiego typowego oporowania, a poza tym jak uke oporuje to zmieniasz technike na inna-aby wykorzystac ta jego energie jaka wklada w oporowanie itd. itd. itd.
...pozdrawiam
Takie odpowiedzi lubie :wink: Wiesz co po wczorajszym treningu przyszło mi do głowy żeby napisać ten temat 8)
Napisano Ponad rok temu
...pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A dlaczego wszyscy chcą oporować, zamiast uciekać z techniki (zwykle jakiejś dźwigni)? :-)
No może nie ucieczki ale kontr techniki u nas sie ćwiczy ale żadko... a mówimy o oporowaniu bo jak nie umie sie założyć na kimś np. dźwigni to po co uke ma sie wydostawać z czegoś takiego
Napisano Ponad rok temu
Nie chciałbym się rozdrabniać jaki styl jest lepszy, a jaki jest gorszy, ponieważ osobiście uważam że wszystkie style są najlepsze pod warunkiem że trafiają na dobry grunt. Wracając do tematu głównego to uważam że oporowanie SHITEI nic nie wnosi. Jeżeli SHITEI jest początkujący to wręcz mu to przeszkadza w zrozumieniu ciągłości ruchu i wytraceniu partnera z równowagi fizycznej. Jak SHITEI jest zaawansowany to oporowanie ze strony UKE nie sprawia mu problemu ani satysfakcji, ponieważ nie jest sztuką zgnębienie słabszego! SHITEI na poziomie stara się wykonać technikę te lub inną ale tak by nie zrobić krzywdy swojemu koledze lub uczniowi!
Osu!
Napisano Ponad rok temu
Witek (WW60), większość na tym forum przeszła już na wyższy stopień rozwoju czyli na KAISHI WAZA, czyli trenowanie z uke rozluźnionym do takiego stopnia aby wykorzystywał moment spięcia SHITE i wykonywał kontr-technikę. Jest to o tyle przydatne że zarówno Shitei jak i uke podczas wykonywania WAZA muszą zachowywać szczególną uwagę ponieważ podczas błędu SHITEI role mogą się drastycznie odwrócić.
Nie chciałbym się rozdrabniać jaki styl jest lepszy, a jaki jest gorszy, ponieważ osobiście uważam że wszystkie style są najlepsze pod warunkiem że trafiają na dobry grunt. Wracając do tematu głównego to uważam że oporowanie SHITEI nic nie wnosi. Jeżeli SHITEI jest początkujący to wręcz mu to przeszkadza w zrozumieniu ciągłości ruchu i wytraceniu partnera z równowagi fizycznej. Jak SHITEI jest zaawansowany to oporowanie ze strony UKE nie sprawia mu problemu ani satysfakcji, ponieważ nie jest sztuką zgnębienie słabszego! SHITEI na poziomie stara się wykonać technikę te lub inną ale tak by nie zrobić krzywdy swojemu koledze lub uczniowi!
Osu!
To mnie przygnębiłeś Nie musiałeś pisać mojego imienia no ale teraz to juz kazdy może... :roll: No to... Olku chodziło mi o wyższe stopnie... Aha jeśli chodzi o poziom to jakiś czas temu.... na treningu instruktorskim nie łatwo mi było założyć na niektórych osobach nikjo (mniejsza oto jak sie pisze). Zaraz ktoś mi może powiedzieć, że jestem daremny, ale ćwiczyłem kiedyś z 2 danem PFA (federacji a nie fundacji) i jakoś mu nie wychodziły dźwignie na mnie za bardzo, a ponieważ nie bede sie wymądrzał przy wyższym odemnie stopniu to sie troche podkładałem :? A jak ja pokazywałem mu "moje" aikido to tylko mi mówił:"Nie musisz zakładać mi tak mocno dźwigni" a wcale tak ostro mu nie zakładałem
Napisano Ponad rok temu
Tak jak pisałem wcześniej, jeżeli sztucznie kreujesz sytuację (prosisz uke o oporowanie), to naturalne jest to, że aby wykonać technikę powinieneś iść zgodnie z wektorem siły uke, jeżeli on oporuje (czyli wektor jest skierowany odwrotnie do twojego wektora) to wygra naturalnie ten którego z was wektor siły będzie większy. Naturalnym dla mnie w tym przypadku było by wykonanie techniki komplementarnej (jako przykład mogą posłużyć w dużym uproszczeniu Nikkajo i KoteGaeshi) wtedy wykorzystasz siłę, którą uke stara ci się zaoponować. Ale myślę że nie o to chodziło w twojej wypowiedzi.
Osu.
Napisano Ponad rok temu
Musisz zadać sobie pytanie: co chcesz osiągnąć? Oczywiście zapewne odpowiesz, że chciałbyś, aby twoje Aikido było skuteczne. Taki cel przyświeca chyba większości osób ćwiczących tę sztukę walki na świecie. Drogi do osiągnięcia tego celu są różne (w zależności od szkoły, stylu i charakteru człowieka).
Tak jak pisałem wcześniej, jeżeli sztucznie kreujesz sytuację (prosisz uke o oporowanie), to naturalne jest to, że aby wykonać technikę powinieneś iść zgodnie z wektorem siły uke, jeżeli on oporuje (czyli wektor jest skierowany odwrotnie do twojego wektora) to wygra naturalnie ten którego z was wektor siły będzie większy. Naturalnym dla mnie w tym przypadku było by wykonanie techniki komplementarnej (jako przykład mogą posłużyć w dużym uproszczeniu Nikkajo i KoteGaeshi) wtedy wykorzystasz siłę, którą uke stara ci się zaoponować. Ale myślę że nie o to chodziło w twojej wypowiedzi.
To co powiedziałeś jest Ok ale mi chodzi o maksymalną skuteczność np. dźwigni tak aby uke czuł zawsze choć troche bólu nawet gdy zaoporuje i sie stara udowodnić, że "ta" technika jest daremna.... A to sie nie raz zdarza a odpowiadać, że można wykonać inną technike nie zawsze sie podoba "ucznią" i dla tego ja lubie raczej udowadniać skuteczność danej dźwigni i dla tego gdybym tak nie ćwiczył wogle to mógł bym tylko sie shańbić :? A tak przy okazji - jeśli na ulicy jest więcej przeciwników niż 1 to cięzko ciągle sie bawić przeciwnikiem i zmieniać technike (nie mówie ze to jest zle) i wtedy właśnie przydaje się "skuteczność" techniki bo nawet przy oporze bedziesz w stanie np. złamać mu ręke czy coś..... 8)
Napisano Ponad rok temu
Osu.
Napisano Ponad rok temu
Z własnego skromego doswiadczenia na ulicy bardzo rzadko się sprawdzają OSAE (chyba że z pijakiem, ale to żadna sztuka), skuteczniejsze i szybsze w wykonaniu są NAGE.
Osu.
Różnie bywa... no ale przyznam, że nage są bardzo dobre :wink:
Napisano Ponad rok temu
Całkowicie dwoma odmiennymi tematami jest demonstracja konkretnej techniki podczas treningu uczniom, a co innego to ćwiczenie własne. Gdy demonstrujesz technikę to masz pewnego rodzaju przewagę nad UKE, ponieważ, wiesz jaki będzie atak (ponieważ samo pokazanie techniki tego wymaga). Tak w rzeczywistości jesteś w komfortowej sytuacji. Jeżeli UKE wie, co będzie na nim wykonane (tzn. zna sekwencje ruchu SHITEI), to dokładnie wie jak ci zaoponować abyś na nim tego nie wykonał. Jeżeli twój UKE jest bardziej doświadczony od ciebie, to zawsze zrobi z ciebie głupca (o ile będziesz trzymał się uparcie tego że chcesz wykonać daną technikę w/g założonego wzorca- jak uważasz inaczej zapraszam cię do mojego DOJO, na pewno ci krzywdy nikt nie zrobi). Sytuacja się powinna odmienić, gdy jest znany ustalony atak, a UKE nie zna techniki, którą ty wykonasz. Wówczas masz nawet przy doświadczonym UKE szanse (twoja przewaga rośnie). Sytuacje się wyrównują, gdy ani SHITEI ani UKE nie znają jak będą atakować ani jak się bronić.
Powiem szczerze wydaje mi się, że poruszyłeś nieświadomie ważny temat, co powinien instruktor prowadzący zajęcia zrobić, gdy podczas demonstracji techniki przed uczniami jego UKE zaczyna odgrywać rolę BARYSCHNIKOWA, (czyli osoby najważniejszej i najlepszej!)?
Osu.
Napisano Ponad rok temu
Powiem szczerze wydaje mi się, że poruszyłeś nieświadomie ważny temat, co powinien instruktor prowadzący zajęcia zrobić, gdy podczas demonstracji techniki przed uczniami jego UKE zaczyna odgrywać rolę BARYSCHNIKOWA, (czyli osoby najważniejszej i najlepszej!)?
Hmmm... szczerze mówiąc to niezłe pytanie Ja bym chyba najpierw zrobił wszystko aby technika którą bym np. pokazywał zadziałała i nie była "brzydka". No a potem porozmawiał bym z tą osobą, że możemy tak sobie poćwiczyć po treningu noi wszystko jasne... hehe ale napewno jest lepszy sposób 8) Powiedz Ty co byś zrobił i inni oczywiście jak mają dobre pomysły to walcie bo to ciekawe....
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Siła a aikido
- Ponad rok temu
-
Gdzie moge sciagnac Goze Shiode ale full 199 mb?
- Ponad rok temu
-
Samotne cwiczonka...
- Ponad rok temu
-
Zmiany w Shudokanie
- Ponad rok temu
-
Relacja ze stażu aikido i aikitaiso Ińsko 23.07-03.08
- Ponad rok temu
-
Czy to naprawde jest H.Kobayashi sensei?
- Ponad rok temu
-
Zdrobnienia a szacunek
- Ponad rok temu
-
"Autorytet"
- Ponad rok temu
-
Do Szczepana
- Ponad rok temu
-
Fenomen O-sensei
- Ponad rok temu