Życie, choć piękne, tak kruche jest, czyli o ryzyku na ulicy
Napisano Ponad rok temu
- Kup mi fajki - podaje 5 zl
Ja mu ze nie, a on:
_Ostatni raz mowie, kup mni fajki
I znowu grzecznie, ale stanowczo nie
Poszedł gdzieś. Ja kupilem dla siebie rzeczy i dla tego wczesniejszego goscia i zmierzam do swoich. A tu stoi ten gość. i pyta lekko podpitym glosem
-Czemu mi fajek nie kupiles - i w tym momencie zaklada mi reke na szyje. Jeden ruch reki i reka sama odpadla i mowie
- BO sie do mnie zle odnosiles
A on:
-Co ty myslisz ze jak trenujesz boks to taki kozak jestes
. Mysle se skas mu sie wzial boks, bo trenuje zapasy. Przy*** w tym tlumie to do domu wroce po trzech dniach [pelno policji bylo]. Spokojnie Ominalem go i poszedlem w swoja strone. Nic wiecej nie gadal. Napisalem to odnosnie wczesniejszego postu: ze pokazanie braku strachu i stanowczych gestow niekiedy dziala cuda
Napisano Ponad rok temu
"Napisalem to odnosnie wczesniejszego postu: ze pokazanie braku strachu i stanowczych gestow niekiedy dziala cuda"
A niekiedy prowokuje przeciwnika... Z 3 lata temu szedlem 2 kolegami (dosyc wysokimi), wszyscy trzej trenowalismy TKD, a tu podbiegaja takie male szczyle z grzywkami lodziarskimi i o 50 gr zapytanie, ja szedlem z metr za kolegami, oni nic im nie powiedzieli to tamci sie do mnie przystawili, to ja mowie spokojnie ze nie mam, ponowili pytanie, a ja odpowiadam ze nie mam ani 50 gr ani czasu, to nagle sie rozkrecili i ten najmniejszy do mnie czy nie chce obskoczyc (obskoczyc=dostac w pier****l), a ja tylko sie spojrzalem, zwrot na piecie i chcialem odejsc, co okazalo sie nie mozliwe bo otoczylo mnie juz paru wiekszych kolesi... No coz, srodek miasta, glowna ulica, pelno ludzi, ale moglem liczyc tylko na siebie... ale wiecej problemow z tymi typami juz nie mialem :twisted:
Pzdr CarpeDIem
PS dzisiaj to nawet jak jestes ze "swoimi" to musisz uwazac...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
nie ma poodciągne rękawy, a potem zobaczymy.
albo bądz goitów bic tak zeby zniszczyc lub nie zaczepiaj odejdz.
trzeba sie przełamac.
nie stawaj do walki bojąc sie uderzyc
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
W tym monencie wole niskiego agresywnego 8) wiem ze juz mnie niczym nie zaskoczy, bo jestem przygotowany na praktycznie kazda ewentualnosc . No nie mowie o klamce bo to temat do "broni" i byl walkowany. Poza tym takie typy to zazwyczaj- nie pisze ze wszyscy- to flaki, ktore szybko "miekna".
A teraz druga sytuacja: idzie wysoki w miare zbudowany chlopak, spokojny- i tu punkt pierwszy: zazwyczaj jak cos cwiczysz to jestes spokojny, ty go zaczepiasz i dostajesz, po slawach "Ty chcesz wp.." tego "wp.." nie zdanzasz dokanczac, nokautujaca serie, budzisz sie i myslisz : k... przeciez on taki niepozorny. :twisted: 8) :twisted: . Ale to moze dotyczyc kazdego. Dlatego nikogo niezaczepiam zeby sie nie naciac. Bo to bardzo niemile uczucie. :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Najlepiej byc takim spokojnym chlopakiem, a tym ktorzy cie zaczepiaja dawac dobre lekcje :twisted: . A generalnieunikac sytuacji zagrozenia :balisong:
Napisano Ponad rok temu
Przede wszystkim nie zatrzymywać się, nie wdawać w dyskusję.
Może jestem tchórzem ale jak zobacze że gość ma nórz to albo uciekne, albo porzegnam się z zawartością kieszeni, raczej to drugie bo zazwyczaj podchodzą przynajmniej 2-kami to nawet nie będę się w szarpanine wdawał żeby przypadkiem nie zarobić bo im adrenalina za bardzo podskoczy.
Ale to było tylko o próbach wymuszenia. A jak gość chce się tylo bić też w sumie lepiej zachować spokuj, a nóż odpuści, nie ma co liczyć że jak pokarzesz jaki jesteś hojrak to odpuści. Raczej jeszcze bardziej się podkręci.
Osobiście uwarzam to za wade, ale nie umiem zaatakować człowieka, nawet jak wiem że nie obędzie się bez rozwiązania siłowego to jednak czekam na ruch tego drógiego. Lepiej było by samemu wybrać moment w którym ma się zacząć walka, zawsze jest ta przewaga pierwszego ciosu.
To tyle tej psychologi kuchennej( Oczywiście temat jest znacznie obszerniejszy i można rozważać, a co jakby to albo tamto....., ale nigdy nie rozważy się wszystkich sytuacji, ale dobrze jest się czasami zastanowić co ja bym zrobił tylko tak szczerze nie udając bochatera przed samym sobą)
Podsumowanie:
Lepiej wrócić do domu z nadszarpniętą dumą, niż pojechać do szpitala z nadszarpniętą śledzioną.
Czyli opanowanie i schować dume do kieszeni.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
> Komban : zostawiajac przeciwnikowi inicjattyw musisz:
- obronic sie przed pierwsza fala ciosow,
- przejac inicjatywa
- kontratakowac
Przy uderzeni jako pierwszy to odpada i przeciwnik jest na gorszej pozycji.
Co do noza to nie ma co wpadac w histerie.
Jest ultra niebezpieczny najlepiej unikac, uciekac, ale nalezy wziac pod uwage, ze na ulicy jest to najczesciej nazedzie szantazu.
Pozdrawiam
Co do schowania dumy to mi to nie do konca wychodzi.
Na przyklad : podchodzi do mnie 3 typa i cos tam, no wiadomo.
A ja zamiast powiedziec : " idzcie juz" mowie " i na ch... tu jeszcze stoisz" . No musze chyba to cwiczyc :wink:
Napisano Ponad rok temu
tak najczesciej to tylko szantazJest ultra niebezpieczny najlepiej unikac, uciekac, ale nalezy wziac pod uwage, ze na ulicy jest to najczesciej nazedzie szantazu.
gosc wyjmie noz i mysli ze uciekniesz a ty mozesz w tej chwili mu go wykopac (przewaznie trzymaja go tak ze jednym kopnieciem mu go wybijesz)
jesli wiesz ze przeciwnik Ci nie jest w stanie nic zrobic to moozesz tak moowicA ja zamiast powiedziec : " idzcie juz" mowie " i na ch... tu jeszcze stoisz" . No musze chyba to cwiczyc
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kopanie w rękę z nożem to włóżcie sobie między bajki.
I to te z nizszej pulki.
Wiekszocs osob kose trzyma przy sobie.
Napisano Ponad rok temu
ale jesli gosc trzyma noz przed soba i jest pijany to chyba mozna mu go szybko wyykopac
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam i polecam to samo cwiczenie, oczywiscie z atrapa. A pozniej podziel sie z nami uwagami.
K_P
Napisano Ponad rok temu
czekam jak tylko sie treningi zaczna i razem z kumplami potrenujemy to
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
sasiad szybko mu nóz wykopal a potem wiadomo ...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Pierwszy kontakt
- Ponad rok temu
-
butelka
- Ponad rok temu
-
Jak sobie poradzić na ulicy??
- Ponad rok temu
-
Drugi, i inne środki
- Ponad rok temu
-
opinia osob trenujacych o ulicy ;)
- Ponad rok temu
-
trudne chwile, w ktorych mozna sprawdzic siebie...
- Ponad rok temu
-
afirmacje i inne
- Ponad rok temu
-
Bójka kibiców we Wrocławiu [Superwizjer]
- Ponad rok temu
-
Niezle filmiki :)
- Ponad rok temu
-
ebooki dla kobiet
- Ponad rok temu