Nie takie znów najgorsze. Chociażby dlatego, że w ostateczności, posiada się dobry argument. Po dugie. Gazu użyją na 90%, jeśli znajdą. Chćby dla jaj. Noża będą się bali (konskewencje użycia oraz ja sam już zacząłbym się bronić "inaczej"). Można by jeszcze wiele pisać...-najgorsze (jak wyjmiesz noz i oni wyjma siedem...),
Pierwszy kontakt
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie takie znów najgorsze. Chociażby dlatego, że w ostateczności, posiada się dobry argument.-najgorsze (jak wyjmiesz noz i oni wyjma siedem...),
dobry argument ?za czym, ze cie potną? nie rozumiem co ty mowisz,
Po dugie. Gazu użyją na 90%, jeśli znajdą.
jak to "znajdą"? po co ci gaz, skoro go nie uzywasz??
Noża będą się bali (konskewencje użycia
na to lepiej nieliczyć, z powodu powaznych konsekwencji w wypadku "przeliczenia "sie
Napisano Ponad rok temu
w sytuacji, gdy przeciwnik posiada nóż. Miło bu mi było, gdybym i ja go też posiadał.dobry argument ?za czym, ze cie potną? nie rozumiem co ty mowisz,
"znajdą":jak to "znajdą"? po co ci gaz, skoro go nie uzywasz?
- za późno wyciągniesz (nie zorientujesz się, o nadchodzącej konfrontacji zbyt szybko)
- upuścisz/ktoś Ci go wytrąci
etc.
A tu się zgadzam...na to lepiej nieliczyć, z powodu powaznych konsekwencji w wypadku "przeliczenia "sie
Napisano Ponad rok temu
"znajdą":jak to "znajdą"? po co ci gaz, skoro go nie uzywasz?
- za późno wyciągniesz (nie zorientujesz się, o nadchodzącej konfrontacji zbyt szybko)
- upuścisz/ktoś Ci go wytrąci
etc.
w sytuacji, gdy przeciwnik posiada nóż. Miło bu mi było, gdybym i ja go też posiadał.
Sid, a co jeśli go :
..............- za późno wyciągniesz (nie zorientujesz się, o nadchodzącej konfrontacji zbyt szybko)
- upuścisz/ktoś Ci go wytrąci
etc.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
M.N.
Napisano Ponad rok temu
Nie zawsze powinno sie w młyn pakować. Jednak bez poparcia 100kg mięsa z duża liczba przeciwników ciężko jest wygrać. Zostanie sie poprostu zaszczuty.
Co do zaczepek to trzeba albo lać a potem pytać o co chodzi albo zwiewać. To takie moje doświadczenie. Nie wchodzić w pogawendki. Zblizył sie na dystans krótszy niż kop to kopać. Będzie o jednego mniej. Co do gazu i broni to jest fajnie kiedy on niczego nie maja. Gazem nie można nikogo postraszyć albo urzywsz albo wogóle nie wyciagasz. A poza tym lepiej liczyc tylko i wyłacznie na siebie. Sprzęt może zawieść i kogo bedę wtedy winił ?
Pozdrwiam
Napisano Ponad rok temu
No, to kupa... 8O .Sid, a co jeśli go :
Cytat:
- za późno wyciągniesz (nie zorientujesz się, o nadchodzącej konfrontacji zbyt szybko)
- upuścisz/ktoś Ci go wytrąci
etc.
Napisano Ponad rok temu
Tutaj zauwazam tylko strach w poradach. Nie bij sie-na pewno Cie zabija-to haslo przewodnie wiekszosci na tym forum.
Przykre , dlatego coraz rzadziej tu zagladam. Ludzie zamiast starac sie wkrecic do mlyna z kibicami we Wroclawiu i sprawdzic co sie umie , to wypisuja tylko glosy potepienia i jakies brednie na temat szlachetnosci w sztukach walki.
no bo to nie calkiem o to chodzi......
tu malo kto (nie wiem czy ktowolwiek) zamierza 'sie sprawdzac', wszystkie pytania dotycza problemu raczej : jak takiej konfrontacji uniknac, a nie gdzie ja znalezc.....
Po drugie kibic (aktywny po meczach;)) nie bedzie pytal na forum, co ma zrobic jak go zbija..
A co do "głosów potepienia i jakichs bredni na temat szlachetnosci w sztukach walki.". bo to wynika z czysto teoretycznego podejscia, wzbogaconego co najwyzej o elemety treningu jakiejs tam'sztuki walki'. Ktos kto sie nigdy nie bil nie moze zrozumiec o co chodzi,stad krytyka 'realnej walki' w ktorej nigdy nie bedzie dane mu wziac udzialu z powodu wrodzonego tchórzostwa.
Napisano Ponad rok temu
Każdy kto skraca dystans ma zamiar cie zaatakować. Rozmawiaj - ok - ale tylko w bezpiecznej odległosci, tak żebyś miał jaki kolwiek czas na reakcje.
Niedopuszczalne jest dać sie komuś poklepywać, dotykać, stać w bliskim kontakcie.
Jeżeli ktos łamie te regóły to trzeba atakować, a nie czekać na rozwój wydarzeń. Może pogada i pójdzie, a moze zaraz mi nóż po żebra włoży.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
W negocjacjach unikam wyrazania opinii, ze ja im wpieprze. Jesli oni takie zdanie wyrazaja, to mowie, ze pewnie tak, bo jest ich wiecej, albo sa wieksi itd. Ale i tak nie mam zamiaru robic co mi kaza, mam zamiar sie bronic. Pieniedzy nie mam, szukac nie pozwole. Jak jest okazja, to odchodze (jak dotad, nigdy nie musialem uciekac). Jak tylko ktos sie pcha z lapami, probuje dotykac czy cos nalezy reagowac bez zastanowienia - jesli nadal starasz sie uniknac starcia to mozna probowac jakos w miare neutralnie utrzymac dystans, ale to raczej nie bedzie skuteczne. Zachowanie defensywne obliczone raczej na to, by goscie zrezygnowali z ataku.
Jesli nie boisz sie starcia za bardzo, to moim zdaniem lepiej nie byc defensywnym - to zwieksza pewnosc siebie atakujacych. Lepiej od razu, od pierwszego momentu cos powiedziec w stylu "Spadaj gnoju" (niezbyt obrazliwie of course) popchnac tego co Cie zaczepia (albo przepchnac sie przez tych co ci stoja na drodze) i isc dalej. W miejscu publicznym to zwykle nie przeradza sie w mlyn - cos tam za toba krzykna co najwyzej, albo i to nie. Jak krzycza a ty pragniesz dymu albo poczules sie urazony to zawsze mozesz do nich wrocic :-)
A w walce poczatek jest wazny - jak od razu w pierwszych ruchach zniechecisz prowodyra, to wyjdziesz z tego calo. Inaczej oberwiesz. Bic sie najlepiej z usmiechem na twarzy, a szczegolnie jak oberwiesz usmiechnac sie nalezy. Jak po paru sekundach nie lezysz na glebie, to juz pewnie koniec walki i o ile nie powiesz czegos glupiego to trzeba tylko pretekstu by sie wszyscy rozstali obrzucajac sie wyzwiskami na odchodnym (zwykle w stylu: jeszcze cie spotkam i wtedy ...) Oczywiscie tak to wychodzi w tych mniej groznych scenariuszach...
Ja ostatnio takie historie mialem pare lat temu, wiec teraz moze to inaczej wygladac.
Ale od kolegow slyszalem takie historie napadow, ze moim zdaniem sa bez wyjscia. Ciekawia mnie porady na takie okazje. Juz gdzies kiedys opisywalem historie mojego znajomego zaatakowanego w nocnym autobusie - napadlo go kilku gosci, z przewaga fizyczna, zanim ktos sie w ogole odezwal zaslonili mu oczy kurtka, zagrozili nozem sprawnie w sekunde wyciagneli z autobusu. Okradli z kasy i skorzanej kurtki, skopali, zlamali kilka zeber. Interesuja mnie rady ludzi z wiekszym doswiadczeniem jak poprawnie sie zachowac w takiej sytuacji.
Albo inna sytuacja: moj znajomy wlazl w jakas uliczna pulapke w nocy - byl z dziewczyna, wracali z kina. Jeden gosciu ich glupawo zagadywal, za nim stanelo dwoch, z tego co opisywal, to ulica byla obstawiona, tzn. za nimi i przed nimi jeszcze stalo po jednym gosciu ktorzy chyba obserwowali okolice. Dzieki gadce dziewczyny jakos wyszli bez szwanku z tej sytuacji, nie pamietam, czy ten moj znajomy dostal jakiegos strzala wtedy z tylu czy nie... No, to jak sie zachowywac w takiej sytuacji? Radzcie panowie... Tzn. ja wiem, ze jak sie nie da sklepac wszystkich to sie nie da, ale moze zachowanie biernosci wcale sie nie oplaca... Taktyke przedstawcie.
Napisano Ponad rok temu
Tyle, że ja byłem bez dziewczyny. Jak zauważyli, że we dwóch sobie ze mną nie poradzą, przyszli koledzy. Nie da się tu mówić/pisać, o jakiejś skutecznej obronie. Wszystko zależy, od sytuacji i od tego jak bardzo jest się zdesperowanym. Nigdy, nic nie wiadomo.Albo inna sytuacja: moj znajomy wlazl w jakas uliczna pulapke w nocy - byl z dziewczyna, wracali z kina. Jeden gosciu ich glupawo zagadywal, za nim stanelo dwoch, z tego co opisywal, to ulica byla obstawiona, tzn. za nimi i przed nimi jeszcze stalo po jednym gosciu ktorzy chyba obserwowali okolice
A to już beznadzieja... Zielonego pojęcia nie mam, jak bym się zachował.Juz gdzies kiedys opisywalem historie mojego znajomego zaatakowanego w nocnym autobusie - napadlo go kilku gosci, z przewaga fizyczna, zanim ktos sie w ogole odezwal zaslonili mu oczy kurtka, zagrozili nozem sprawnie w sekunde wyciagneli z autobusu. Okradli z kasy i skorzanej kurtki, skopali, zlamali kilka zeber. Interesuja mnie rady ludzi z wiekszym doswiadczeniem jak poprawnie sie zachowac w takiej sytuacji.
Nie muszę się nigdzie "wkręcać" :?Ludzie zamiast starac sie wkrecic do mlyna z kibicami we Wroclawiu i sprawdzic co sie umie , to wypisuja tylko glosy potepienia i jakies brednie na temat szlachetnosci w sztukach walki.
Tu nie chodzi o "bicie się". Ale obrone przed atakiem, to coś innego (w moim mniemaniu).Ktos kto sie nigdy nie bil nie moze zrozumiec o co chodzi,stad krytyka 'realnej walki' w ktorej nigdy nie bedzie dane mu wziac udzialu z powodu wrodzonego tchórzostwa.
Bardzo interesujące. Zgadzam się w 100% (i wielkie dzięki za radę...)Zgadza sie rozmową mozna wiele zdziałać. Juz nie raz gadką wyszedłem z zamieszania cało. Tylko jest jedna ważna rzecz. Nie wolno pozwolic na skrócenie dystansu. Nie wolno dać sie zastraszyć i pozwolic do ciebie sie zbliżać. Sporo osób tak robi mówiąc, sypiąc wyzwiska podchodzi bardzo blisko i wtegy to tylko czekać na pociągnięcie z głowy.
Każdy kto skraca dystans ma zamiar cie zaatakować. Rozmawiaj - ok - ale tylko w bezpiecznej odległosci, tak żebyś miał jaki kolwiek czas na reakcje.
Niedopuszczalne jest dać sie komuś poklepywać, dotykać, stać w bliskim kontakcie.
Jeżeli ktos łamie te regóły to trzeba atakować, a nie czekać na rozwój wydarzeń. Może pogada i pójdzie, a moze zaraz mi nóż po żebra włoży.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Ludzie zamiast starac sie wkrecic do mlyna z kibicami we Wroclawiu i sprawdzic co sie umie , to wypisuja tylko glosy potepienia i jakies brednie na temat szlachetnosci w sztukach walki.
Ktos kto sie nigdy nie bil nie moze zrozumiec o co chodzi,stad krytyka 'realnej walki' w ktorej nigdy nie bedzie dane mu wziac udzialu z powodu wrodzonego tchórzostwa.
To sa dopiero brednie.
Napisano Ponad rok temu
Ktos kto sie nigdy nie bil nie moze zrozumiec o co chodzi,stad krytyka 'realnej walki' w ktorej nigdy nie bedzie dane mu wziac udzialu z powodu wrodzonego tchórzostwa.Nie muszę się nigdzie "wkręcać" :?
Tu nie chodzi o "bicie się". Ale obrone przed atakiem, to coś innego (w moim mniemaniu).
dokładnie, i o to mi chodzilo
A telex, ja tak uwazam , ty nie musisz.
Napisano Ponad rok temu
Tylko nie przedstawiaj tego jako dogmat i oswiecona prawde.
Zarzucac komukolwiek "wrodzone tchorzostwo"... szybko ferujesz sady.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
... realna walka, to nie bójka...'realnej walki'
Tak... przy odrobinie szczęścia. W co wątpię... Każdy musi w życiu, swój wpierdol dostać...w ktorej nigdy nie bedzie dane mu wziac udzialu z powodu wrodzonego tchórzostwa.
Trochę to wyrwane z kontekstu. Wybaczcie...
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Nie ma sie zastanawiać i gdybać nad niemozliwymi rzeczami (to do Haqqax).
Jest sens. Np. mi sie moze zdawac, ze w takiej sytuacji najlepiej zachowac spokoj w kazdej sytuacji i sie nie stawiac.
Ale moze ktos z wiekszym doswiadczeniem powie cos wiecej, np: spokoj OK, ale jak gosciu kaze Ci gdzies ze soba isc, to masz sie nie zgodzic i podjac walke (tu troche cytuje Pawla Drozdziaka, moze zreszta nie do konca poprawnie) I moze to poprzec jakimis statystykami, przypomniec jakichs ludkow co przypadkiem zostali porwani i gdzies tam torturowani przez iles dni. W ten sposob czegos sie dowiaduje, co moze pomoze mi kiedys podjac prawidlowa decyzje.
Nie pytalem o przepis w rodzaju "tego z przodu z kolana, tego z tylu karatem w kark a reszta ucieknie..." Bo to nie ma sensu rzeczywiscie.
Napisano Ponad rok temu
ale tak czytam i czytam i przyszedł mi do głowy taki pomysł (przyznaje z góry, że niemal niesprawdzony ) oto i on:
zakładamy, że zaczepia na grupa, z która raczej nie damy rady: 2,3,4-zawodników, oraz że chcą nas okraść, a nie zmasakrować (optymistyczne, wiem :? ) W takiej sytuacji grzecznie oddajemy tyle ile chcą, (zakładam, że nikt sam z grubymi tysiącami przy sobie nie chodzi) i WAŻNE: 1. dokładnie przyglądamy się delikwentom 2. tak daleko jak to możliwe patrzymy w jaką stronę odchodzą.
Następnie dzwonimy po policję lub straż miejską, dobrze jest skontaktować się np. z dzielnicowym, który powinien(?) znać okoliczny element. I proponuje rundkę po okolicy, najlepiej cywilnym autem.
Taktyka raz przetestowana w biały dzień na amatorze cudzych radioodbiorników :twisted:
Pozdrawiam i przepraszam za długi post
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
butelka
- Ponad rok temu
-
Jak sobie poradzić na ulicy??
- Ponad rok temu
-
Drugi, i inne środki
- Ponad rok temu
-
opinia osob trenujacych o ulicy ;)
- Ponad rok temu
-
trudne chwile, w ktorych mozna sprawdzic siebie...
- Ponad rok temu
-
afirmacje i inne
- Ponad rok temu
-
Bójka kibiców we Wrocławiu [Superwizjer]
- Ponad rok temu
-
Niezle filmiki :)
- Ponad rok temu
-
ebooki dla kobiet
- Ponad rok temu
-
Nigdy, przenigdy...
- Ponad rok temu