Jak cwiczyc z bardziej zaawansowanymi od siebie?
Napisano Ponad rok temu
Na ten temat natchnal mnie dzisiejszy trening, gdzie pewien 5 dan meczyl sie niemozebnie z 3 kyu rotfl No po prostu nie mogl zrobic na nim zadnej techniki :wink:
Byc moze jest to bolaczka nie tylko aikido ale i wszystkich "tradycyjnych" SW - mowie tu o tych ktore nie maja nowoczesnej metodologii nauczania przejetej z judo....
Napisano Ponad rok temu
Wiadomo ze ludzie posiadajacy kilka danow za paskiem maja roznorodny poziom. Jak waszym zdaniem nalezy z nimi cwiczyc? Poniewaz w aikido nie ma zawodow ani walk sparringowych, czy nalezy np: grzecznie z szacunkiem znosic jak wala badziewie i podkladac sie, czy tez nalezy ich atakowac bez litosci i jak technika im nie wychodzi to tym gorzej dla nich? Oczywiscie mowie tu o cwiczeniu indywidualnym np na stazu a nie jak gosciu pokazuje wszystkim technike.... :wink:
Na ten temat natchnal mnie dzisiejszy trening, gdzie pewien 5 dan meczyl sie niemozebnie z 3 kyu rotfl No po prostu nie mogl zrobic na nim zadnej techniki :wink:
Byc moze jest to bolaczka nie tylko aikido ale i wszystkich "tradycyjnych" SW - mowie tu o tych ktore nie maja nowoczesnej metodologii nauczania przejetej z judo....
Im lepiej ktos atakuje, tym lepiej robi sie technike. To ogolnie uznana prawda. Przy duzej roznicy wagi i oporze ze strony uke nawet shihan moze miec klopoty .
Napisano Ponad rok temu
Ale zwykle, jako że osoby które mają wysokie stopnie i nieadekwatne do nich umiejętności bardzo mnie denerwują to leje ile wlizie - sam techniki robie na 150%. Natomiast z oporem to jest tak, że podkładam się, ale osobą ze mną ćwicząca doskonale wie, że jakbym chciał to by nic nie zrobiła :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
czy tez nalezy ich atakowac bez litosci
Kiedyś za coś takiego zgarnełem tekst: "co w ten sposób chcesz udowodnić".
Przyznam sie ze wprawiło mnie to w zakłopotanie, bo nie miałem nic złego na myśli. Tak naprawde na treningi przychodzimy po to by sie uczyć, a nie walczyć.
Napisano Ponad rok temu
Labedz: calkowicie cie rozumiem, jak bym mial Jezyka w dojo, to by mi sie wszystko kojarzylo z jezami rotfl
ps jak ci sie temat nie podoba to zrob cos smialego: napisz inny, konkurencyjny...
Garry: to jest typowe podejscie : "gimnastyka zdrowotna" Tacy goscie nie rozumieja nic a nic ze aikido to SW i ze nalezy rozwijac "ducha wojennego". Ja nic im nie tlumacze, oni sa z gory skazani na sukces.
Aczkolwiek przyznaje ze ci goscie mocno sie denerwuja, jak sie ich porzadnie zaatakuje. Kiedys, jeszcze w Belgii, jednego zaatakowalem ushiroryokata dori(z tylu za ramiona) i przewrocil sie do tylu :wink: potem sie mnie pyta czy ja cwicze aikido czy zapasy A przeciez nie skonczylem go duszeniem
Wczoraj sympatycznie pocwiczylismy sobie z jednym gosciem - atak z przodu za ramiona, ryokatadori i z tego miala byc koshinage. Przy prawidlowym ataku(podejsc jak najblizej, normalnym krokiem, bez zadnej sygnalizacji i z krotkiego dystansu blyskawiczy chwyt za ramiona, przyciagniecie + strzal z glowki lub uderzenie kolanem w krocze, do wyboru zeby cwiczyc dwa rozne poziomy ataku) nooooooo trzeba sie dobrze zbierac, choc nie uderzalismy naprawde...Sama swiadomosc mozliwosci drugiego ataku wywoluje adrenaline na maxa, szczegolnie ze gosciu jest mocno zaawansowany w te klocki. Ale poniewaz obaj lubimy cwiczyc w ten sposob, to bylo niezwykle radosnie 8)
Napisano Ponad rok temu
Labedz: calkowicie cie rozumiem, jak bym mial Jezyka w dojo, to by mi sie wszystko kojarzylo z jezami rotfl
ps jak ci sie temat nie podoba to zrob cos smialego: napisz inny, konkurencyjny...
)
A po co wymysla - lepiej iśc na łatwiznę i przyp... sie do tego co wymysli moderator W końcu ja mogę on musi i powinien :wink:
A co do konkurencyjności to przecież w aikido nie ma konkurowania
Napisano Ponad rok temu
Jeżeli lepiej znaczy gorzej, to się zgadzam, ale jeżeli lepiej znaczy lepiej, to nie.
jeż
Napisano Ponad rok temu
ludzie cwicza dziesiatki lat i czasem potem sie zmieniaja - cialo sztywnieje, nie kazdy ma talent i czas cwiczyc iles tam godzin tygodniowo
a tu mlode silne chlopaki za kazdymrazem probuja ich pazabijac
szacunek, teoretycznie lezy u podstaw sz.walki i nalezy sie zwlaszcza osobom o wiekszym doswiadczeniu. bez tego wszystko szlak trafi syfon szczeli....
Napisano Ponad rok temu
Kiedys, jeszcze w Belgii, jednego zaatakowalem ushiroryokata dori(z tylu za ramiona) i przewrocil sie do tylu :wink: potem sie mnie pyta czy ja cwicze aikido czy zapasy A przeciez nie skonczylem go duszeniem
kiedys zdazylo mi sie cos podobnego ale gdy spadalem n aplecy to przyfasolilem (ze uzyje tekstu paskudy ) temu czlowiekowi z potylicy w nos.
zapytal czy cwicze aikido czy ...
pamietaj Szczepanie ze punkt widzenia zalezy od punktu ... lezenia
Napisano Ponad rok temu
kiedys zdazylo mi sie cos podobnego ale gdy spadalem n aplecy to przyfasolilem (ze uzyje tekstu paskudy ) temu czlowiekowi z potylicy w nos.
zapytal czy cwicze aikido czy ...
pamietaj Szczepanie ze punkt widzenia zalezy od punktu ... lezenia
doooobreee...
Ale jak ja kogos atakuje ushiro, to owszem, on leci na plecy, ale ja zostaje pionowo na nogach :wink:
A jak atakowac ushiro zeby nie zarobic potylica w nos czy stopa w przyrodzenie, to u nas ucza sie poczatkujacy w pierwszym tyg treningu
Napisano Ponad rok temu
No nie , znów bede rozpaczał, ze nie urodziłem się Kanadyjczakiem. Tam tacy mądrzy i praktyczni ludzie cwiczą, a jacy doświadczeni poklon rotflA jak atakowac ushiro zeby nie zarobic potylica w nos czy stopa w przyrodzenie, to u nas ucza sie poczatkujacy w pierwszym tyg treningu
Szczepciu, po takich tekstach zaczynam rozumiec dlaczego twoj fanklub stale poszerza swoje szeregi
Napisano Ponad rok temu
Garry: to jest typowe podejscie : "gimnastyka zdrowotna" Tacy goscie nie rozumieja nic a nic ze aikido to SW i ze nalezy rozwijac "ducha wojennego". Ja nic im nie tlumacze, oni sa z gory skazani na sukces.
Mysle, ze kiedy jesteś gościem w obcym dojo, takie akcje mogą być źle zrozumiane. Mozesz zostać uznany za sabotażystę próbującego zachwiać lokalne autorytety
Napisano Ponad rok temu
Ale czy to nie stanowi taniej przykrywki dla niektorych, zeby sie nie wysilac? Co powoduje "szturm mlodych gniewnych"? Ze przewartosciowuje rozne ustalone wartosci i zmusza do postepu "dziadkow".
I kto ustala ze dany czlowiek nie moze juz dalej sie rozwijac? Rozumiem jak ktos ma kontuzje czy klopoty ze zdrowiem,ale w innym wypadku?
Labedziu: to mial byc zart, a wyszlo na powaznie no qrcze co ja zrobie, ze Kanai sensei tak uczy Claude'a a Claude tak uczy nas? 8O Taka jest szara rzeczywistosc.Nikt sie takim drobiazgami u nas nie excytuje. Claude poswieca sporo czasu aby poczatkujacych nauczyc doskonalych podstaw, jedna z takich podstaw jest prawidlowy atak, w ktorym nie ma za duzo otwarc.
Np ushiro u nas polega na tym, ze uke, bedac za plecami tori, stara sie go sciagnac w dol na tatami(zarowno w suwari jak i w tachi waza).Oczywiscie techniki nie wygladaja jak w klasycznym aikikai, gdzie uke wiruje jak baletnica wokol tori, ale dzieje sie to wlasnie ze wzgl na inne zalozenia podczas atakowania.
Podczas odbierania ataku ushiro, tori musi sie skleic z uke, zeby nie poleciec na placy do tylu. Przez to ma szanse zachowac pionowa postawe i zrobic jakakolwiek technike.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
dostosowuje jak gdyby do partnera, kiedy widzę jak on ćwiczy to wiem jakl mam reagować by to miało sens,
tylko ze jak tak samo mysli ten drugi to obaj sie czaicie i dostosowujecie do siebie i w efekcie nie cwiczycie po swojemu - czyli obaj dostosowujecie sie nie do partnera tylko do dego co on udaje
Napisano Ponad rok temu
Wlasnie dlatego postawilem pytanie "jak cwiczyc z zaawansowanymi"....to nie jest taka prosta historia....
Ale co ty wlasciwie rozumiesz przez zwrot "cwiczenie po swojemu"?
Pmasz, zgadzam sie (O! qrcze, juz 2 raz w tym samym poscie!!!) ze jedna z rol zaawansowanych cwiczacych jest w jakims stopniu prowadzenie i edukacja poczatkujacych....tylko ze czy to powinno odbywac sie slownie, niejako "odgornie", czy raczej, poprzez to, ze zaawansowani tluka mlodych gniewnych bez litosci to fizycznie wyksztlacaja sobie szacunek?
Osobiscie uwazam, ze wlasnie sposob, w jaki mniej zaawansowani cwicza z bardziej zaawansowanymi, moze byc doskonala metoda takiej edukacji. Tzn mlody moze atakowac wg wlasnego widzimisie, ale tak jak powiedziales, musi potem odebrac moc techniki wprost proporcjonalna do mocy i trudnosci ataku....i tu widzialbym doskonaly mechanizm nauki etykiety, ale mechanizm bez slow, bez wyjasnien, pojecie etykiety wyksztalca sie niejako "spontanicznie" poprzez doswiadczanie i interakcje fizyczna....No ale do tego, trzeba by bylo, zeby zaawansowani umieli sobie radzic z dowolnymi atakami mlodych gniewnych :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Kwietniowy Paryż i staż z Tissier
- Ponad rok temu
-
Seminarium z Sensei Y.Yamadą ODWOŁANE !!!
- Ponad rok temu
-
Aikido w biznesie
- Ponad rok temu
-
Aikidocy w Strazy Miejskiej
- Ponad rok temu
-
hakama hokkaido...
- Ponad rok temu
-
Staże, staże...
- Ponad rok temu
-
Wesołych świat..
- Ponad rok temu
-
Jak cwiczyc z poczatkujacymi?
- Ponad rok temu
-
Sutemi
- Ponad rok temu
-
Kontrtechniki
- Ponad rok temu