33 odpowiedzi w tym temacie

[budo_dagor]

w serialu tv o Robin Hoodzie był niewierny saracen który władał mieczami w ilości sztuk dwa :wink:

Tak owszem byl ) Zwal sie Nasir, a garl go o ile pamietam Mark Ryan. [...]
A tak na serio to popatrzcie jak kiedys powtorza Robina jak walczyl Nasir i jakiej dlugosci byly jego miecze (a moze raczej szable). W porownaniu ze standartowym jak na tamte czasy mieczem jedynka lub poltorakiem to jednak byly zdecydowanie krotsze, zagiete bardzie niz katana i te czynniki dterminowaly styl walki i mozliwosci uzywania 2 sztuk naraz.

Bo Nasir faktycznie machal dwoma szablami. Z tego co pamietam, byly to szable typu wschodniego, pewnie perskie, albo inne ordynki. Ja ze swej strony probowalem machac karabela i, mimo, ze to jedna z najlzejszych szabel, reka mi latala za nia, ze hej. Teraz troche sie wprawiam machajac poltorakiem i mam nadzieje sobie troche sily w przedramionach wyrobic, to nie bedzie tak latac . Swoja droga nie wyobrazam sobie na przyklad takiego machania bulatem, albo szabla typu wegierskiego. cos za ciezkie moglo by byc...

Waga wagą ale kiedyś ludzie to mieli krzepę

Tez sobie taka sile mozesz wyrobic, jak zamiast traktorem, bedziesz orac koniem, a mlocic zboze, rabac drewno i co sobie tylko wymyslisz przy prowadzeniu domu, bedziesz recznie :twisted:

[budo_starolas]

takiej krzepy nie zrobisz w ciągu jednego życia.Porównaj dzikiego wilka i psa.

[budo_dagor]

takiej krzepy nie zrobisz w ciągu jednego życia.Porównaj dzikiego wilka i psa.

Wyrobisz, wyrobisz! Spojrz na roznice w sile "dziecka miejskiego" co cale zycie spedzilo przed kompem, tv, albo ewentualnie grajac w pile i szlajajac sie po pubach i bramach, a "dziecka wiejskiego", co cale zycie pomagalo rodzicom w pracach gospodarskich (i chlejac piwsko i tanie winiacze :wink: ). Roznica jest przeogromna. Nawet przy cwiczeniach na silowni nie da sie tak rozwinac. Tak zwane "buraki" nawet przy miernej posturze, masie jakis 70-75 kg sa w stanie wygrac w cilowaniu sie na reke ze 100 kg klockiem na sterydach. Troche zycia spedzilem na obozach harcerskich i zawsze mnie "wsioki" zaskakiwaly...

[budo_starolas]

i właśnie masz przykład jak działa genetyka i przystosowanie organizmu do wykonywanej pracy,.U ludzi na wsi ta siła kształtowała się przez pokolenia.

[budo_dagor]

i właśnie masz przykład jak działa genetyka i przystosowanie organizmu do wykonywanej pracy,.U ludzi na wsi ta siła kształtowała się przez pokolenia.

Co do genetyki, to nie mam pojecia, nie jestem genetykiem :wink:
Ale jesli chodzi o przystosowanie organizmu do wykonywanej pracy, to wlasnie o to mi chodzi W profilu masz napisane, ze jestes cukiernikiem. W zwiazku z tym na pewno wyrabiales wielokrotnie ciasta. Zwroc uwage, jaka ty masz sile przedramion, a jaka twoja rodzina (oczywiscie, jesli nie sa cukiernikami). To jest wlasnie przystosowanie do wykonywanej pracy. Gdybys przez cale dzicinstwo ciagnal lub pchal plug, wykopywal kartofle, mlocil zboze etc. rozwinely by ci sie wszystkie miesnie i nie odczuwalbys takiego "braku krzepy" :-)

BTW zrobil sie z tego straszny off topic nie nadajacy sie na dodatek do tego dzialu

[budo_starolas]

braku krzepy nie odczuwam mam 120 kg ,a ciasto wyrabiają maszyny

[budo_wintermute]

Swego czasu próbowałem się nauczyć formy z chen taiji z dwoma długimi dao ( miecz chiński ).
10 lat to naprawdę niewiele....

[budo_rzeźniczek]

Witam!
Sporo było pisane o walce dwoma mieczami na Forum Rycerskim. Trzeba wejść w linki i wybrać FREHA.

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[budo_marcin954]

słyszałem o szkole Ni To Kenjutsu, zabijcie mnie ale już nie pamietam gdzie i co to było, ale nazwa wskazuje że chodzi o walkę dowma mieczami.

[budo_wildgoose]

Z tego co kiedyś czytałem umiejętność walki dwoma mieczami u samurajów nie była ogólnie znana. Samuraj walczył kataną, a druga broń noszona była na wypadek wytrącenia czy zniszczenia pierwszej. Umiejętność walki dwoma mieczami prawdopodobnie powstała pod wpływem kontaktu z Hiszpanami. Używali oni podczas walki trzymanrgo w dógiej ręce krótkiego miecza zakończonego hakiem i służącego do wytrącania broni przeciwnikowi. Taka jest jedna z teorii walki na dwa miecze...

[budo_arkadesh]

Hmm. po drodze na treningi mijam plakat szkoly uczacej wlasnie walki dwom a katanami o ile dobrze zrozumialem. Do tego troche innej broni - halabardy i wlocznie. O ile do poniedzialku plakat dotrwa to zapodam wiecej informacji. W kazdym razie maja siedzibe na Kosciuszki w Krakowie.

pzdr
Arkadesh

[budo_end]

Najpierw trzeba opanować do perfekcji 1 miecz.

[budo_dohap]

End: tak ale niezupełnie... są systemy gdzie uczy się 2 prawie od początku a uzasadnieniem jest obustronność.
poza tym techniki miecza półtoraręcznego (czyli tak do 1 jak i 2 rąk) są nieco inne niż dwuręcznego, ciezkiego.

co do wczesniejszych postów na temat długości rękojeści: częściowo prawda, ale sa miecze wygladajace na quasi-katany (np w Korei) tak wywazone, że bez trudu walczy się 1 reką.
2 bardzo cięzkie miecze to oczywiście nonsens w walce...
SGD ma ciekawe techniki 2 mieczy, jak jesteście z południa Polski to poszukajcie.

[budo_aniol]

ten ośrodek w Krakowie mieści się w klubie Promień na ul Kościuszki zajęcia we wtorki i czwartki gościu prowadzi katori-shinto-ryu te dwa miecze to jednak katana i wakizashi ale na późniejszym etapie, yari i naginata też później, jest też aikibudo a prowadzący jeśli się od 2 lat nie zmienił jest na dosyć dobrym poziomie
moim zdaniem lepiej jest przygotowany do prowadzenia zajęć (przynajmniej metodycznie) od Takeuchiego