W dobie lotów w kosmos....
Napisano Ponad rok temu
A wiecie co zrobili Rosjanie? Pisali olowkiem
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A można po polsku ?
Zgodnie z III zasadą, siła o takiej samej wartości i kierunku, ale o przeciwnym zwrocie działa na mnie (na pięść ) Mnie nie odrzuca, bo siła "tarcia" o podłoże jest większa niż siła "odpychająca" mnie.
Dobrze myślę, czy pier**lę bezsensu ?
Skoro siła tarcia o podłoże jest większa niż siła odpychająca, to rzeczywiście cie nie odrzuca, bo lecisz przed siebie. Ale wszyscy wiemy( I hope), że chodziło ci o to, że siły się równoważną.
PS. fizyka jest dużo trudniejsza niż mogłoby się wydawać...
Napisano Ponad rok temu
Fakt 1. W kosmosie nie ma grawitacji (tzn. jest, ale poniewaz maleje z kwadratem odleglosci, na orbicie jest tak szalenie mala, ze mozna ja smialo pominac).
Fakt 2. Grawitacja jest siłą.
Wniosek 1. Jeżeli siłe grawitacji zastapimy inna sila wszystkie inne rozwazania sa zbedne. Mamy wtedy sytuacje taka jak na ziemi.
Teraz tylko mozna sie zastanawiac czy czlowiek odbijajacy sie (lub napedzajacy sie czymkolwiek innym) od scian jest w stanie - w momencie odbicia sie od powierzchni - osiagnac przyspieszenie rowne 9,81 m/s2. Szczerze watpie (zwrocmy uwage jakie sily sa potrzebne, aby pokonac przyspieszenie ziemskie i wyprowadzic np. rakiete na orbite).
UPDATE: Po krotkim namysle - w ktorym wzialem pod uwage mase ziemi i ogrom grawitonow, ktore na nas odzialuja - stwierdzam, ze nie ma takiej mozliwosci, zeby czlowiek za pomoca paru miesni uzyskal takie przyspieszenie. Takie stwierdzenie byloby po prostu naukowym dowcipem, coby nie powiedziec bzdurą. :wink:
Napisano Ponad rok temu
Nie "miliony", tylko okolo jednego miliona i nie "wynalezieniem", tylko opracowaniem konkretnego modelu, z ktorego by od razu nie wylecial caly tusz.No i Amerykanie wydawali miliony dolarow na badania nad wynalezieniem dlugopisu, ktorym bedzie mozna pisac bedac w kosmosie.
Mam go - taki sobie dlugopis z wygladu, tylko radelkowany i wklad jest specjalny, bo pod cisnieniem.
No a zbadali przy okazji tego projektu jeszcze pare innych ciekawych rzeczy.
A Ruscy ponoc faktycznie dalej uzywaja olowkow.
Napisano Ponad rok temu
A Ruscy ponoc faktycznie dalej uzywaja olowkow.
Pewnie dlatego, ze tez im dzialaja :-) Ale dlaczego nie komputerow? Dzieki temu nie trzeba by wozic papieru i olowkow, a dane w postaci elektronicznej sa o wiele bardziej przydatne niz gryzmoly na papierze
A co do efektow uderzenia w niewazkosci - mam takie samo zdanie jak Boski. Tarcie o podloze stwarza punkt podparcia umozliwiajacy wprowadzenie ciala (i jego czesci) w ruch oraz zmiany jego kierunku. Bez punktu podparcia nie przylozymy sily, a zmniejszone tarcie o podloze (np. walka na lodzie) utrudnia nam wyprowadzenie uderzenia.
Jesli jednak nadamy juz cialu (lub jego częci) jakis pęd - to siła uderzenia będzie taka sama jak na Ziemi. Przeciwnik nie zostanie bez szkody dla siebie przesuniety w przestrzeni, bo ma mase. Jesli takie cuda jak unikniecie niszczacych skutkow sily uderzenia byly by mozliwe przez pozbawienie sie zahaczenia o podloze podeszwami, to wystarczylo by oderwac nogi od ziemi by nas np. kula z karabinu nie zabila - ot, brak tarcia o podloze, kula powodowala by jedynie nieszkodliwe przesuniecie ciala, a ped zostal by wytracony wskutek np. tarcia o powietrze.
Co do latania w przeciwna strone - to samo. Najpierw trzeba oddac ped, wiec niekoniecznie zaraz trzeba po uderzeniu szybowac w przeciwna strone . Na ziemi jest tak samo. Jak jestes lekki i kopiesz kogos o duzej masie, to mozesz sam byc odrzucany wlasnym kopnieciem. Ale jak sie dobrze rozpedzisz, to wielki sie nie utrzyma na nogach, a ty zostaniesz na miejscu. Gdyby liczyla sie tylko sila, to im mocniej kopniesz, tym mocniej powinienes leciec do tylu.
Niemniej jednak brak podparcia utrudnil by znaczaco (albo wrecz uniemozliwil) zadawanie odpowiednio silnych uderzen, bo oparcie na Ziemi pozwala nam uzywac dyzych miesni nog i tulowia przy uderzaniu rekoma. Rzuty (ktore bazuja przeciez na wytracaniu z rownowagi i wykorzystywaniu sily ciazenia) byly by nieprzydatne. Najbardziej by sie chyba przydawaly duszenia, dzwignie i inne usciski :-)
Napisano Ponad rok temu
Jak jestes lekki i kopiesz kogos o duzej masie, to mozesz sam byc odrzucany wlasnym kopnieciem. Ale jak sie dobrze rozpedzisz, to wielki sie nie utrzyma na nogach, a ty zostaniesz na miejscu.
Czyli, ze jak ja (jestem lekki) kopne lekko kogos pokaznego, to mnie odrzuci, ale jak kopne go mocno to juz mnie nie odrzuci - tylko on sie wywroci??? 8O
Napisano Ponad rok temu
Te dane, co maja byc w postaci elektronicznej, to sa, bo i komputery majaA Ruscy ponoc faktycznie dalej uzywaja olowkow.
Pewnie dlatego, ze tez im dzialaja :-) Ale dlaczego nie komputerow? Dzieki temu nie trzeba by wozic papieru i olowkow, a dane w postaci elektronicznej sa o wiele bardziej przydatne niz gryzmoly na papierze
Olowki, dlugopisy, papier, to sa wszystko pomocnicze rzeczy, jak komu cos do glowy dodatkowego przyjdzie.
Napisano Ponad rok temu
Czyli, ze jak ja (jestem lekki) kopne lekko kogos pokaznego, to mnie odrzuci, ale jak kopne go mocno to juz mnie nie odrzuci - tylko on sie wywroci??? 8O
Nie miałeś zderzeń sprężystych na fizie? To bardzo pomaga przy tego typu rozważaniach :wink: Mniej więcej tak jak napisałeś, tak to wygląda...
Napisano Ponad rok temu
Czyli, ze jak ja (jestem lekki) kopne lekko kogos pokaznego, to mnie odrzuci, ale jak kopne go mocno to juz mnie nie odrzuci - tylko on sie wywroci??? 8O
Skrot myslowy (jak zwykle brak precyzji u mnie :-) ). Jak kopniesz mocno, to tez sila reakcji bedzie wieksza, oczywiscie.
Porownalem kopniecie z miejsca i ped jaki moze ci nadac sila reakcji z sytuacja, kiedy Twoje cialo ma swoj ped w chwili uderzenia i przekazuje go cialu przeciwnika. Twoje pozostanie na miejscu a jego upadek jest tylko jednym z wariantow. Rownie dobrze mozesz sie odbic albo nie zostac zatrzymanym przez jego cialo.
Jest wieksza sila uderzenia, niekoniecznie zas ruch w przeciwna strone z powodu jej przylozenia. Chodzilo o ilustracje tezy, ze w niewazkosci niekoniecznie po uderzeniu ciala przeciwnikow poszybuja z rowna szybkoscia w przeciwnych kierunkach. Zalezy to od ich pedow (czyli, innymi slowami, od ich masy i prędkości)
Napisano Ponad rok temu
Pomijacie kwestię treningu w nieważkości chyba...
Gdzieś juz na tym forum pisałem, jest taka zajebista książka, GRA ENDERA (Orson Scott Card, bardzo gorąco polecam !!!), tamże wiele jest na w/w temat 8)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Czyli, ze jak ja (jestem lekki) kopne lekko kogos pokaznego, to mnie odrzuci, ale jak kopne go mocno to juz mnie nie odrzuci - tylko on sie wywroci??? 8O
Nie miałeś zderzeń sprężystych na fizie? To bardzo pomaga przy tego typu rozważaniach :wink: Mniej więcej tak jak napisałeś, tak to wygląda...
Przeczytaj dokladnie o co mi chodzi. To jest po prostu niemozliwe, Haqqax nizej wyjanil o co mu chodzilo i gra muzyka. Jakby bylo tak jak w cytowanym tekscie to sproboj sobie narysowac do tego wykres i zauwaz, ze bedzie taki moment, ze wraz ze wzrostem sily, wychylenie bedzie malec, po czym bedziemy miec punkt krytyczny (nazwijmy go punktem Skipera :wink: ) w ktorym wychylenie jest rowne zero, a energia wyparowywuje (no bo sila jest rozna od zera - caly czas rosla) (sic ) (albo moze emituje w postaci promieniowania :wink: ), po czym nastepnie wychylenie wedruje w druga strone, a sila sobie dalej rosnie. Dla specyficznych cial czesc energi wedruje na odksztalcenia itd. itp. ale na litosc Boska mowimy o czlowieku, a nie o budyniu.
Co do samego uderzenia to jedyna roznica jaka bylaby w momencie uderzenia, to przy zalozeniu (ktore nie ma szans byc zrealizowane) ze jeden czlowiek odbije sie z takim przyspieszeniem, ze bedzie mial taka sama sile jak na ziemi, a drugi oberwie to - jak juz powiedzialem - jedyna roznica bedzie tor lotu tamtego, ktory dostal kopa.
I teraz, na gorze widac, ze nie ma grawitacji (ktora jest oznaczona na brazowo). Zielone strzalki to sa kierunki w ktorych sie poruszamy. Niebieski slad to jest przyblizony tor lotu. Na ostatnim obrazku w kosmosie narysowalem wypadkowa sile, ktora niezupelnie sie pokrywa z torem lotu (a powinna oczywiscie), ale wiadomo o co chodzi (mam nadzieje). Brak tarcia ma tak minimalny wplyw na ta sytuacje, ze smialo mozna go pominac. Czesc sily z uderzenia, ktora ewentualnie mialaby pojsc na pokonanie tarcia na ziemi jest tak mikroskopijna w porownaniu do calosci sily, ktora by nas miala powalic, ze smialo mozna zalozyc, iz tarcie na ziemi nie istnieje.
Sory za jakosc rysunku
UPDATE: PS. A co do tego wykresu to najwieksza paranoja by byl nie fakt, ze w pewnym momencie "chuj-wie-co-sie-dzieje-z-energia", ale fakt, iz w momencie kiedy sila wynosi zero, wychylenie dazy do nieskonczonosci po prostu nowa fizyka jednym w dwoch slowach :wink:
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Podcięcia
- Ponad rok temu
-
Kryzys....
- Ponad rok temu
-
Trenowany styl a kontuzje
- Ponad rok temu
-
mma w krakowie
- Ponad rok temu
-
HMB - skutki uboczne....
- Ponad rok temu
-
judoga
- Ponad rok temu
-
Francuskie Forum ???
- Ponad rok temu
-
Jak się przygotować do Muai Thai i BJJ?
- Ponad rok temu
-
Gdyby wszyscy trenowali sztuki walki
- Ponad rok temu
-
Po pijaku!
- Ponad rok temu