Pogryziony kierowca
Około godziny 19.30 autobus linii 179 (jadący z Dworca Głównego w kierunku Kurdwanowa) zbliżał się do przystanku koło kina "Kijów". Już wtedy kierowca zauważył "ruchliwą" grupkę mężczyzn czekających koło wiaty.
Pięciu mężczyzn wsiadło do wozu - co zostało poprzedzone kopnięciem przez jednego z nich w maskę autobusu. Być może ten sam mężczyzna uwiesił się następnie poręczy wywietrznika; kołysał się i podciągał - kopiąc w sufit. Gdy pojazd MPK ruszył z przystanku koło "Jubilata", kierowca usłyszał z tyłu wozu kobiecy głos: "Co pan wyrabia? Kopnął mnie pan w plecy". Wtedy postanowił zareagować - zatrzymał autobus i ruszył w kierunku grupki (liczyła 5 osó

Kierowca wrócił do swojej kabiny, zablokował drzwi i powiadomił (radiotelefonem) o zdarzeniu dyspozytora, a informacja przekazana została także policji. Wkrótce wszyscy usłyszeli sygnał policyjnego radiowozu i wtedy chuligani rzucili się do drzwi. Te jednak nie puszczały, mimo szarpania i napierania na nie. Pięciu mężczyzn podbiegło więc do przednich drzwi, które były łatwiejsze do sforsowania. Te jednak zdecydował się bronić kierowca. Posypały się wtedy na niego razy - był bity, kopany, jeden z napastników... ugryzł go nawet w rękę.
- W obronie naszego pracownika stanęły kobiety jadące autobusem - powiedziała nam Filomena Serwin, rzeczniczka prasowa Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. - Ostatecznie jednemu z napastników udało się wybiec z autobusu, ale został on ujęty przez przechodniów, którzy przekazali go policji. Pozostałych czterech zatrzymano w autobusie. Dziękujemy tym wszystkim, którzy pomogli naszemu pracownikowi, zwłaszcza kobietom.
Pobitego kierowcę zabrało pogotowie ratunkowe; stwierdzono u niego m.in.: stłuczenia klatki piersiowej, kręgosłupa oraz ugryzienia. Obecnie przebywa on na zwolnieniu lekarskim.
Podkomisarz Sylwia Bober z Biura Prasowego Komendy Miejskiej Policji podała, że zatrzymani mężczyźni (w wieku od 27 do 32 lat) byli pod wpływem alkoholu. - Za swój czyn odpowiedzą przed sądem - poinformowała.
Filomena Serwin mówi, iż nie przewiduje się wyposażania prowadzących autobusy czy tramwaje np. w paralizatory czy pojemniki z gazem, gdyż trudno tego typu środki zastosować w zamkniętym pojeździe, gdzie często jedzie wiele osób.
zrodlo: Dziennik Polski