refleksja widza po mistrzostwach taekwondo
Napisano Ponad rok temu
Moze by ktos mial ochote mi wytlumaczyc,czemu ostatnia walke wygral na punkty ten ,ktorego zniesli z maty.
Rozumiem regulamin i tym podobne rzeczy,ale po co nazywac walka cos ,gdzie nie wygrywa ten co wyeleminuje przeciwnika;
nie bardzo rozumiem -macie sie trafiac,ale tylko z umiarem?
Jeszcze ten dziwny komentarz na temat ustalania winy..
Myslalam,ze u Was troche podobnie jak w boksie,w koncu nosicie rekawice.
Musze sie przyznac,ze moim faworytem byl ten co "przegral" ta walke
Napisano Ponad rok temu
Paskuda - to nie jest walka, tylko sport. A w sporcie są przepisy - bardziej lub mniej dziwaczne. W niektórych dyscyplinach za "mocny" kontakt jest dyskwalifikacja. :-)Moze by ktos mial ochote mi wytlumaczyc,czemu ostatnia walke wygral na punkty ten ,ktorego zniesli z maty.
Rozumiem regulamin i tym podobne rzeczy,ale po co nazywac walka cos ,gdzie nie wygrywa ten co wyeleminuje przeciwnika;
nie bardzo rozumiem -macie sie trafiac,ale tylko z umiarem?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Paskuda - to nie jest walka, tylko sport. A w sporcie są przepisy - bardziej lub mniej dziwaczne. W niektórych dyscyplinach za "mocny" kontakt jest dyskwalifikacja. :-)
Moze by ktos mial ochote mi wytlumaczyc,czemu ostatnia walke wygral na punkty ten ,ktorego zniesli z maty.
Rozumiem regulamin i tym podobne rzeczy,ale po co nazywac walka cos ,gdzie nie wygrywa ten co wyeleminuje przeciwnika;
nie bardzo rozumiem -macie sie trafiac,ale tylko z umiarem?
no tak,ale tu nikogo nie zdyskwalifikowano,
mowisz,ze to nie walka,tylko sport,boks tez sportem,leja sie naprawde i jest to walka,w przeciwnym razie,jest to niewyrezyserowany pokaz sw
( moim skromnym zdanie)
ale oczywisie jak sa takie przepisy,coz zrobic..
tak to ,z mojej perspektywy wygladalo,wygral ten co przegral
oczywiscie nie mam zamiaru nikogo obrazac i gratuluje zwyciezcy
wogole ten przypadek pokazal jak niebezpieczne jest to Wasze taekwondo
(po zwyciezce przyjechalo pogotowie,pewnie tam bylo zamowione
Napisano Ponad rok temu
W boksie jak się uderzy kogoś poniżej pasa, to można przegrać czyż nie?no tak,ale tu nikogo nie zdyskwalifikowano,
mowisz,ze to nie walka,tylko sport,boks tez sportem,leja sie naprawde i jest to walka,w przeciwnym razie,jest to niewyrezyserowany pokaz sw
( moim skromnym zdanie)
Napisano Ponad rok temu
W boksie jak się uderzy kogoś poniżej pasa, to można przegrać czyż nie?
no tak,ale tu nikogo nie zdyskwalifikowano,
mowisz,ze to nie walka,tylko sport,boks tez sportem,leja sie naprawde i jest to walka,w przeciwnym razie,jest to niewyrezyserowany pokaz sw
( moim skromnym zdanie)
nie jestem przekonana,czy to najwlasciwsze porownanie,ale rozumiem o co Ci chodzi
markowac uderzenie jest bardzo trudno,trzeba umiec ocenic przeciwnika,jeden wytrzyma bardzo silny cios,drugi przy tym samym laduje w szpitalu
akurat to ,bardzo dobrze rozumiem,bo trenuje aikido
ok
tak ,czy owak,finaly mi sie podobaly
i pozdrawiam wszystkich taekwondowcow poklon
Napisano Ponad rok temu
o ile wiem (bo niestety walki dokładnie nie oglądałem, byłem ledwo przytomny po dwóch dniach walk moich zawodników) w finale, o którym mowa, uznano nokautujące kopnięcie za zadane po komendzie "stop", ale z drugiej strony za przypadkowe. Dokładnie rzecz ujmując - komenda padła, kopnięcie juz się zaczynało, facet nie zdążył go zatrzymać. Nie było więc złośliwym przekroczeniem reguł, ale przypadkiem. Tak przynajmniej mówił mi znajomy sędzia, który walke obserwował.
Co do tego "markowania ciosów" to w Polskiej Unii Taekwondo jest teoretycznie light-contact. Jak to wygląda w praktyce - można było zobaczyc w Opolu. Ja w każdym razie nie pamiętam sytuacji, żeby ktoś dostał karę za zbyt mocny kontakt, a tym bardziej, żeby ktoś trafiony czystą techniką i nie mogący wskutek tego dalej walczyć wygrywał przez dyskwalifikację rywala - oznacza to raczej przegraną przez niezdolność do kontynuowania pojedynku, czyli od fullu rózni się to tylko brakiem liczenia...
Pozdrówka
Gizmo
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
W sobote oglądałem zawody tkd w Gdańsku i też w finale było KO (piękna obrotówka na brzuch na bezdechu), ale dano zawodnikowi kilka minut na dojście do siebie i jak wstał to kontynuowano walke. Ostatecznie przegrał minimalną różnicą punktów. Ten light contact to tylko teoria, bo i tak większość walczy normalnie, a jedyna różnica to właśnie brak liczenia.
tak wlasnie myslalam,ze walczycie normalnie i to jest wlasnie fajne :twisted:
co do przedmiotowej walki,komenty stop nie slyszalam,zreszta ja sie naprawde nie czepiam :wink:
dla mnie zwyciesca byl "nieogolony" ,jestem jego fanka i jesli jest na tym forum to go poklon :drinking:
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
trudne techniki
- Ponad rok temu
-
ah te yop chagi.....
- Ponad rok temu
-
..... te kolana
- Ponad rok temu
-
Pytanka do Mora...
- Ponad rok temu
-
Kopnięcia
- Ponad rok temu
-
Witam
- Ponad rok temu
-
Taekwon-do ogólnie
- Ponad rok temu
-
Nowy polski V dan TKD ITF
- Ponad rok temu
-
Stephan Tapilatu
- Ponad rok temu
-
chcialem powitac
- Ponad rok temu