Tresc przekonan o przemocy seksualnej
Napisano Ponad rok temu
Wklejajac go w tym miejscu wyrazam szacunek dla wszystkich pracownikow organow scigania i wymiaru sprawiedliwosci ktorzy
(mimo, ze jak widac sa w mniejszosci) robia dobra i wartosciowa robote.
***********************************************
"Andrzej Dominiczak
S³u¿by publiczne w s³u¿bie popêdów
Policjanci i prokuratorzy a przemoc seksualna wobec
kobiet - omówienie wyników badania ankietowego
Czy kobieta, która przyzwala mê¿czyYnie na wstêpne
pieszczoty, na przyk³ad na czu³y, zmys³owy poca³unek,
powinna mieæ prawo do przerwania kontaktu erotycznego,
gdy podniecony mê¿czyzna podejmuje próbê obcowania
p³ciowego? Czy zachowanie mê¿czyzny, który w takiej
sytuacji, wbrew woli kobiety, zmusi³ j¹ do stosunku,
nale¿y uznaæ za zgwa³cenie, czy te¿ za uprawnion¹
egzekucjê nale¿nego mu prawa?
Ju¿ samo postawienie tych pytañ zdaje siê Yle
owiadczyæ o inteligencji, wra¿liwooci moralnej i
wiedzy prawniczej ich autora, stawia bowiem pod
znakiem zapytania oczywistooæ odpowiedzi, tak jakby
nie by³o powszechnej zgody co do tego, ¿e kobietom
przys³uguj¹ elementarne prawa i wolnooci, i ¿e s¹ one
chronione przez prawo. Jak zwykle jednak okazuje siê,
¿e to co dla jednych jest oczywiste, dla innych wcale
oczywiste nie jest. W Polsce roku 2000 nie ma zgody co
do najbardziej nawet fundamentalnych praw kobiet, a w
ka¿dym razie nie jest to zgoda powszechna.
Przeprowadzone w ubieg³ym roku przez Centrum Praw
Kobiet badanie ankietowe ujawni³o, ¿e zdaniem niemal
po³owy respondentów kobieta w opisanej wy¿ej sytuacji
ma obowi¹zek odbyæ stosunek z mê¿czyzn¹, co oczywiocie
oznacza, ¿e w ¿adnym razie nie mo¿e tu byæ mowy o
gwa³cie. Wbrew nasuwaj¹cym siê przypuszczeniom,
badaniem nie objêto przestêpców seksualnych lub
cz³onków bojówek islamskich stra¿ników rewolucji.
Ankieta adresowana by³a do prokuratorów i policjantów,
funkcjonariuszy najwa¿niejszych s³u¿b pañstwowych
stoj¹cych na stra¿y istniej¹cego prawa,
odpowiedzialnych za zwalczanie przestêpstw, ociganie
sprawców ochronê ofiar. Odpowiedzi "nie" i "raczej
nie" (kobieta nie ma prawa przerwaæ kontaktu i nie
mo¿e byæ mowy o gwa³cie) udzieli³o ³¹cznie 37,8%
prokuratorów i a¿ 44,4% funkcjonariuszy policji. Co
ciekawe, prokuratorzy i policjanci p³ci ¿eñskiej
okazali siê bardziej przeciwni wolnooci seksualnej
kobiet ni¿ mê¿czyYni z obu grup zawodowych. A¿ 28,1%
badanych kobiet wybra³o odpowiedY "nie" (kolejne 5,3%
odpowiedzia³o "raczej nie", a 19,3% "trudno
powiedzieæ"). Za prawem kobiet do odmowy odbycia
stosunku w tej sytuacji opowiedzia³o siê tylko 47%
(odpowiedzi "tak" i "raczej tak" ³¹cznie) kobiet z obu
grup zawodowych.
Warto dodaæ, ¿e grup¹ najbardziej niechêtn¹ kobietom
okaza³y siê jednak nie kobiety, lecz respondenci z
najstarszej grupy wiekowej (40-50 lat), z których a¿
58,5% wybra³o odpowiedzi "nie" lub "raczej nie".
Zanim podejmiemy próbê interpretacji i oceny tych
zdumiewaj¹cych odpowiedzi, zobaczmy, jak badani
odpowiadali na inne pytania. Nie omówimy tu odpowiedzi
na wszystkie szesnaocie pytañ ankiety, czêoæ z nich
dotyczy³a bowiem pogl¹dów respondentów na temat metod
zwalczania przemocy seksualnej, w³aociwych orodków
prawnych i sposobów postêpowania, czym nie bêdziemy
siê zajmowaæ w tym artykule. Przedmiotem naszego
zainteresowania bêd¹ tylko te pytania ankiety, które
mia³y na celu ujawnienie postaw i sposobu myolenia
przedstawicieli obu grup zawodowych na temat przemocy
seksualnej wobec kobiet. Pominiête bêdzie tak¿e
pytanie cytowane na wstêpie, które w ankiecie
wystêpowa³o na miejscu czwartym.
W pytaniu pierwszym ankiety zadaniem respondentów by³o
wskazanie na przedstawionej im liocie tych wszystkich
"zachowañ osoby obcej b¹dY znajomej, nie bêd¹cej
jednak cz³onkiem rodziny i/lub nie pozostaj¹cej z
kobiet¹ w zawi¹zku intymnym, które powinny byæ
zakwalifikowane jako zgwa³cenie.
Badanym przedstawiono opisy szeociu zachowañ,
stanowi¹cych ró¿ne formy przemocy seksualnej, od
agresji stosunkowo ³agodnej (Np. pozycja pierwsza:
ca³owanie i dotykanie intymnych czêoci cia³a wbrew
woli poszkodowanej lub druga: powy¿sze czynnooci
po³¹czone z obna¿aniem intymnych czêoci cia³a osoby
poszkodowanej) a¿ do drastycznych form przemocy, które
w ca³ooci wype³niaj¹ znamiona przestêpstwa zgwa³cenia
(pozycja czwarta: doprowadzenie do obcowania p³ciowego
wbrew woli osoby poszkodowanej przy zastosowaniu
presji innej ni¿ przemoc fizyczna lub groYba jej
u¿ycia, np. wykorzystanie stanu bezbronnooci, bêd¹cej
skutkiem podania alkoholu lub orodków
farmakologicznych, lub pozycja pi¹ta: doprowadzenie do
obcowania p³ciowego wbrew woli osoby poszkodowanej
przy u¿yciu przemocy lub groYby jej u¿ycia).
Pierwsza i druga pozycja na liocie uzyska³y od
kilkunastu do 27% wskazañ. Nieco wy¿szy odsetek
badanych (orednio oko³o 40%, a w przypadku
prokuratorów nawet 64,9%) wskaza³ zachowanie opisane w
punkcie trzecim listy zachowañ (wymuszenie zachowañ,
prowadz¹cych do zaspokojenia potrzeb seksualnych
sprawcy, nie stanowi¹cych jednak pe³nego obcowania
p³ciowego w powszechnie przyjêtym zrozumieniu). Wynik
ten mo¿na uznaæ za dowód istnienia grupy
funkcjonariuszy (zw³aszcza prokuratorów), cechuj¹cych
siê wysok¹ wra¿liwooci¹ i zdolnych do wolnego od
uprzedzeñ myolenia na temat przestêpstw seksualnych.
Niestety odsetek prokuratorów i policjantów, którzy
lekcewa¿¹ zagro¿enie tym typem przestêpczooci, a
niekiedy wrêcz zaprzeczaj¹ jej istnieniu jest niemal
równie wysoki. Wskazuje na to równie¿ stosunkowo niski
odsetek wskazañ zachowañ opisanych w punktach czwartym
i pi¹tym listy, które - przypomnijmy - w pe³ni
odpowiadaj¹ zawartej w kodeksie karnym definicji
zgwa³cenia. Okazuje siê, ¿e w opinii pokaYnej grupy
badanych zachowania te nie powinny byæ uznane za
zgwa³cenie. Wymuszenia stosunku za pomoc¹ presji innej
przemoc fizyczna, np. przez doprowadzenie do stanu
bezbronnooci po podaniu orodków farmakologicznych nie
uwa¿a za zgwa³cenie a¿ 47,4% kobiet, 33,3% mê¿czyzn,
29,7% prokuratorów, 39,3% policjantów i 44,6%
respondentów z grupy najm³odszej. Z kolei
doprowadzenia do obcowania p³ciowego wbrew woli osoby
poszkodowanej przy ¿yciu przemocy lub groYby jej
u¿ycia, za zgwa³cenie nie uwa¿a: 31,6% kobiet, 29,7%
mê¿czyzn, 18,9% prokuratorów, 32,6% policjantów i
35,7% badanych z grupy najm³odszej. Wyniki te
oznaczaj¹, ¿e dla pewnej grupy funkcjonariuszy (oko³o
20% prokuratorów i blisko 40% policjantów)
przestêpstwo zgwa³cenia w ogóle nie istnieje, nie ma
bowiem zachowañ, które sk³onni byliby za zgwa³cenie
uznaæ. Nasuwaj¹ce siê w tym miejscu nieodparcie
pytanie, czy ujawniony w ankiecie stan owiadomooci i
wiedzy zawodowej funkcjonariuszy obu s³u¿b wp³ywa na
sposób ocigania tego przestêpstwa, pozostawiamy na
razie bez odpowiedzi.
W pytaniu drugim badani mieli odpowiedzieæ, "czy
nale¿y uznaæ, ¿e kobieta, która decyduje siê pójoæ do
domu nieznajomego mê¿czyzny, pozwala tym samym na
zachowania seksualne z jego strony i godzi siê na
obcowanie p³ciowe".
Po tym co powiedziano wy¿ej rozk³ad odpowiedzi na to
pytanie nie powinien stanowiæ zaskoczenia. Znacz¹cy
odsetek respondentów odpowiedzia³ w sposób oznaczaj¹cy
w praktyce odebranie kobiecie prawa do wolnooci
osobistej, do nietykalnooci i wielu innych praw.
Odpowiedzi "tak" i "raczej tak" (odwiedziny oznaczaj¹
automatycznie zgodê na stosunek) udzieli³o ³¹cznie:
36,8% kobiet, 48,6% mê¿czyzn, 43,2% prokuratorów,
48,1% policjantów i ponad 50% respondentów ze oredniej
grupy wiekowej. Przestrzegamy wszystkie czytelniczki
przed sk³adaniem wizyt nieznajomym mê¿czyznom, jeoli
nie maj¹ wobec nich jednoznacznie seksualnych
zamiarów. Jeoli zostaniecie zgwa³cone, to macie mniej
ni¿ 50% szans, ¿e policja i prokuratura uzna, ¿e
zosta³o pope³nione jakiekolwiek przestêpstwo - sprawcy
z pewnooci¹ nie musz¹ siê obawiaæ tych policjantów i
prokuratorów, którzy uwa¿aj¹ odwiedziny u nieznajomego
za równoznaczne ze zgod¹ na wspó³¿ycie, a zagro¿enie
ze strony niezdecydowanych zapewne nie jest o wiele
wiêksze. OdpowiedY "trudno powiedzieæ" wybra³o 10,8%
prokuratorów i 13,3% funkcjonariuszy policji.
W pytaniu szóstym badanym przedstawiono listê
trzynastu "zachowañ osoby pokrzywdzonej, które mo¿na
uznaæ za okolicznooæ ³agodz¹c¹ przy wymiarze kary (za
zgwa³cenie). W tym pytaniu najwy¿szy ³¹czny poziom
wskazañ osi¹gnê³y grupy prokuratorów (308,1%) i
badanych z grupy najstarszej (329,3%). Policjanci, z
jednym wyj¹tkiem, okazali siê znacznie mniej sk³onni
do doszukiwania siê okolicznooci ³agodz¹cych (263,0%).
Wspomniany wyj¹tek stanowi³ "podkreolaj¹cy
atrakcyjnooæ seksualn¹ ubiór, który za okolicznooæ
³agodz¹c¹ uznaje 10,4% funkcjonariuszy policji.
Woród prokuratorów 24,3% wskaza³o publiczne, ca³kowite
lub czêociowe, obna¿anie siê, 27% - przytulanie siê i
ca³owanie, a 37,8% - wspólne spo¿ywanie alkoholu z
nieznajomym mê¿czyzn¹, które to zachowanie, zdaniem
ponad jednej trzeciej przedstawicieli tej grupy
zawodowej okazuje siê nosiæ znamiona prowokacji
seksualnej. Inne okolicznooci ³agodz¹ce wskazane przez
prokuratorów (uwzglêdniamy te pozycje na liocie, które
wskaza³o co najmniej 20% respondentów) to: zaproszenie
nieznajomego mê¿czyzny do domu (35,1%), zgoda na
zachowania erotyczne takie jak gry i zabawy erotyczne,
wspólne ogl¹danie filmów pornograficznych lub
pozowanie nago do zdjêæ (78,4%), styl ¿ycia ofiary,
polegaj¹cy na czêstym podejmowaniu przygodnych
kontaktów seksualnych ( 27%) i zawodowe owiadczenie
przez kobietê us³ug seksualnych, które za okolicznooæ
³agodz¹c¹ odpowiedzialnooæ sprawcy gwa³tu uzna³o a¿
35,1% prokuratorów. Nie trzeba przypominaæ, ¿e wybory
te nie maj¹ nic wspólnego z obowi¹zuj¹cym prawem, maj¹
za to bardzo wiele wspólnego z wyznawanym przez czêoæ
respondentów archaicznym, patriarchalnym systemem
przekonañ i wartooci, wedle których ochronie powinny
podlegaæ tylko kobiety o nienagannej reputacji. Wed³ug
tej logiki, kobiety, które siê "Yle prowadz¹" lub
choæby za takie uchodz¹, zas³uguj¹ na z³e traktowanie,
a stosowanie wobec nich przemocy ze zgwa³ceniem
w³¹cznie jest moralnie dopuszczalne. Ten rodzaj
myolenia, uzale¿niaj¹cy odpowiedzialnooæ sprawcy od
cech osobistych ofiary trzeba uznaæ za kolejne
owiadectwo niezrozumienia sensu konstytucyjnej zasady
równooci wobec prawa i istoty chronionych
miêdzynarodowymi konwencjami praw cz³owieka, które
przys³uguj¹ w równym stopniu ka¿demu, bez wzglêdu na
wykonywany zawód, reputacjê lub styl ¿ycia.
W pytaniu ósmym badani mieli odpowiedzieæ, czy ich
zdaniem "kobiety czêsto fa³szywie oskar¿aj¹ mê¿czyzn o
gwa³t lub próbê gwa³tu".
OdpowiedY "tak, bardzo czêsto" wybra³o stosunkowo
niewielu badanych, najwiêcej mê¿czyzn (10,8%),
cz³onków grupy najstarszej (9,8%) i policjantów
(9,6%). Prokuratorzy ani razu nie wskazali tej
odpowiedzi. Znacznie gorzej jednak wygl¹da rozk³ad
wskazañ prawie równie nietrafnej odpowiedzi "tak,
czêsto". Wybra³o j¹ ju¿ 18,9% prokuratorów, odsetek -
przyznaæ trzeba - niewielki w porównaniu z
funkcjonariuszami policji, spooród których a¿ 34,8%
uwa¿a, ¿e kobiety czêsto fa³szywie oskar¿aj¹ mê¿czyzn
o gwa³t lub jego próbê. Tê sam¹ odpowiedY wybra³o
31,5% mê¿czyzn i 35,1% respondentów ze oredniej grupy
wiekowej. Nie trzeba chyba wyjaoniaæ, ¿e w
rzeczywistooci takie przypadki maj¹ charakter
wyj¹tkowy i stanowi¹ np. bardzo niewielki procent
liczby zgwa³ceñ pope³nionych i nie zg³oszonych
policji.
W kolejnym, dziewi¹tym punkcie ankiety, badani mieli
odpowiedzieæ na pytanie, "czy zdarza siê, ¿e
dopuszczaj¹cy siê zgwa³cenia mê¿czyYni dzia³aj¹ w
przekonaniu, ¿e ich zachowanie nie jest sprzeczne z
wol¹ kobiety?". Respondenci mieli wybraæ jedn¹ z
czterech odpowiedzi: "tak, czêsto", "tak, jednak
nieczêsto", "prawie nigdy" i "trudno powiedzieæ".
Prawdziwa odpowiedY "prawie nigdy" uzyska³a, jak mo¿na
siê by³o spodziewaæ, najni¿szy procent wskazañ, poza
jednym przypadkiem poni¿ej 20%. Czêociej wybierano
odpowiedzi "tak, czêsto" i "trudno powiedzieæ", a
najczêociej odpowiedY "tak, jednak nieczêsto", która
uzyska³a orednio znacznie ponad 40% wskazañ. Jedn¹ z
odpowiedzi "tak" (czêsto lub nieczêsto) wybra³o
³¹cznie 56,7% prokuratorów, 64,4% policjantów, 67,5%
mê¿czyzn i 69,7% badanych z grupy najm³odszej. Czy
badani rzeczywiocie wierz¹ w to co mówi¹, czy te¿
przemawia przez nich mniej lub bardziej
nieuowiadomione d¹¿enie do usprawiedliwienia sprawców
i uwolnienia ich od odpowiedzialnooci. Trudno przecie¿
skazaæ na wieloletnie wiêzienie cz³owieka, który
dzia³a w g³êbokim przekonaniu, i¿ jego zachowanie jest
zgodne z wol¹ gwa³conej kobiety. W takim przypadku
mo¿na co najwy¿ej mówiæ o tragicznym nieporozumieniu,
a nieporozumienie obci¹¿a obie strony, zw³aszcza ¿e
wszyscy wiedz¹, i¿ kobiety czêsto mówi¹ "nie", choæ
myol¹ "tak". Tê w³aonie szczególn¹ cechê stylu
komunikowania siê kobiet wskaza³o 57,1% prokuratorów,
w odpowiedzi na kolejne pytanie, w którym badani mieli
podaæ "g³ówne przyczyny, z powodu których gwa³ciciele
dzia³aj¹ w przekonaniu, ¿e ich zachowanie jest zgodne
z wol¹ kobiety". Tê sam¹ odpowiedY wybra³o 35,5%
kobiet, 37,7% mê¿czyzn, 33,7% policjantów i 45%
badanych z grupy najm³odszej. Respondenci jeszcze
czêociej wybierali odpowiedY trzeci¹: "czêsto wyra¿ane
przez mê¿czyzn przekonanie, ¿e kobieta mówi "nie"
wy³¹cznie w trosce o reputacjê, nawet wtedy, gdy w
istocie pragnie stosunku". OdpowiedY ta uzyska³a 67,7%
wyborów woród kobiet, 51,9% woród mê¿czyzn, 57,1%
woród prokuratorów i 55,1% woród policjantów.
Dwa ostatnie pytania ankiety dotyczy³y molestowania
seksualnego. W pytaniu piêtnastym badani mieli
odpowiedzieæ, "czy - ich zdaniem - istnieje potrzeba
rozszerzenia zakresu penalizacji molestowania
seksualnego w miejscu pracy i w innych miejscach
publicznych"; w pytaniu szesnastym zao zadaniem
badanych by³o wybranie z przedstawionej listy tych
zachowañ, które powinny byæ uznane za molestowanie
seksualne.
Du¿ym zaskoczeniem okaza³ siê rozk³ad odpowiedzi na
pierwsze z tych pytañ: wiêkszooæ badanych z wszystkich
grup opowiedzia³a siê za rozszerzeniem zakresu
penalizacji molestowania seksualnego. OdpowiedY "tak"
wybra³o 57,9% kobiet, 57,7% mê¿czyzn, 54,1%
prokuratorów i a¿ 60,7% policjantów. Warto w tym
miejscu przypomnieæ, ¿e w obecnym stanie prawnym kary
za molestowanie obejmuj¹ tylko te przypadki, w których
sprawca wykorzystuje zale¿nooæ s³u¿bow¹ swego
pracownika.
Odpowiedzi na pytanie szesnaste wykaza³y, ¿e uznanie
potrzeby rozszerzenia penalizacji molestowania nie
oznacza wcale, ¿e ci którzy siê za takim rozszerzeniem
opowiadaj¹ naprawdê rozumiej¹, czym w³aociwie jest
molestowanie seksualne. Badanym przedstawiono listê
siedmiu zachowañ, z których mieli wybraæ wszystkie te,
które - ich zdaniem - powinny byæ uznane za
molestowanie. ¯adne z podanych do wyboru zachowañ nie
zosta³o uznane za molestowanie przez choæby 80%
respondentów. Najczêociej wybierano zachowania opisane
na pozycjach czwartej, pi¹tej i szóstej ankiety.
Uporczywe nak³anianie do stosunku wbrew wyraYnie
wyra¿onej woli poszkodowanej za molestowanie uzna³o
63,6% badanych kobiet, 75% mê¿czyzn (to nie pierwszy
przypadek, w którym mê¿czyYni okazuj¹ wiêcej
zrozumienia dla ofiar przemocy ni¿ kobiety), 70%
prokuratorów, 72% policjantów, 75,9% badanych z grupy
najm³odszej i zaledwie 64% z grupy najstarszej. Badani
podobnie ocenili "ca³owanie w usta i dotykanie
intymnych czêoci cia³a wbrew woli osoby
poszkodowanej". Za molestowanie uzna³o je 60% kobiet,
75% mê¿czyzn, 75% prokuratorów, 70,7% policjantów,
79,3% badanych z grupy najm³odszej i zaledwie 56% z
grupy najstarszej. Na ten ostatni wynik warto zwróciæ
szczególn¹ uwagê. Ponad 40% doros³ych (z grupy 40-50
lat) prokuratorów i policjantów nie uwa¿a, ¿e
wymuszone poca³unki i drastyczne naruszanie prawa do
nietykalnooci przez dotykanie intymnych czêoci cia³a
powinny byæ uwa¿ane za molestowanie seksualne. Jeszcze
wiêcej osób z tej grupy (52%) nie uznaje za
molestowanie "powy¿szych czynnooci po³¹czonych z
obna¿aniem intymnych czêoci cia³a osoby poszkodowanej
wbrew jej woli. Ujawniony w tym punkcie badania
stosunek badanych do tej formy przemocy seksualnej
trzeba interpretowaæ albo jako ca³kowite
niezrozumienie sensu pojêcia molestowania, albo - co
znacznie bardziej prawdopodobne - jako dowód g³êboko
zakorzenionej w patriarchalnej kulturze wrogooci do
kobiet, a zw³aszcza do kobiecej seksualnooci, któr¹
traktuje siê jako Yród³o wszelkiego z³a i upadku
moralnego cz³owieka.
Mniej drastyczne formy napastowania seksualnego, takie
jak ¿arty, aluzje i szyderstwa seksualne lub uporczywe
nak³anianie do ogl¹dania materia³ów o treoci
pornograficznej, które w krajach Zachodu powszechnie
uwa¿a siê za molestowanie, za molestowanie uznaje
zdecydowana mniejszooæ respondentów, orednio oko³o 37%
prokuratorów i mniej ni¿ 30% policjantów. Czy nale¿y
przez to rozumieæ, ¿e oko³o dwóch trzecich objêtych
badaniem funkcjonariuszy naprawdê nie wie, co oznacza
termin molestowanie seksualne? Czy¿by tak wysoki
odsetek respondentów, uznaj¹cych potrzebê rozszerzenia
zakresu penalizacji molestowania seksualnego nie by³
wcale przejawem wra¿liwooci i zrozumienia wysokiej
szkodliwooci tej formy przemocy seksualnej, lecz
wynikiem wynikaj¹cego z niewiedzy w³¹czenia w zakres
definicji tego pojêcia tylko najbardziej drastycznych
form przemocy, które w wielu krajach kwalifikowane s¹
raczej jako zgwa³cenie? Jeoli to rozumowanie jest
s³uszne, oznacza to, ¿e mamy do czynienia z niskim
poziomem profesjonalizmu w obu grupach zawodowych, co
jednak z drugiej strony mo¿na uznaæ za pomyolny
prognostyk na przysz³ooæ - wszak brak wiedzy ³atwo
jest uzupe³niæ w trakcie szkoleñ. Istnieje jednak
obawa, ¿e prawdziwa przyczyna tak w¹skiego rozumienia
molestowania jest w du¿ym stopniu inna, i ¿e jest ni¹
- o czym by³a ju¿ mowa - konserwatywny i
dyskryminacyjny system przekonañ na temat osobowooci,
potrzeb i ról spo³ecznych obu p³ci, przyznaj¹cy
mê¿czyznom prawo do daleko id¹cej ingerencji w
intymnooæ kobiet. W tym modelu mniej drastyczne formy
molestowania uznawane s¹ za zachowania naturalne i w
pe³ni dopuszczalne. Powszechnie uwa¿a siê, ¿e
napastowanie seksualne i erotyczne zaczepki stanowi¹
dla kobiet wa¿ne Yród³o poczucia w³asnej wartooci, i
¿e s¹ przez nie w pe³ni akceptowane. Te g³êboko
osadzone w kulturze i tradycji obyczajowej przes¹dy
bêd¹ z pewnooci¹ bardzo trudne do wykorzenienia.
Wyj¹tkowo szkodliwym skutkiem dzia³ania patriarchalnej
kultury i dyskryminacyjnej owiadomooci jest
potwierdzony w naszej ankiecie i odnotowany ju¿
wczeoniej fakt, i¿ du¿a czêoæ objêtych badaniem kobiet
okazuje przemocy seksualnej lekcewa¿enie wiêksze ni¿
badani mê¿czyYni, wiêksz¹ ni¿ mê¿czyYni wyrozumia³ooæ
wobec sprawców przemocy i jednoczeonie bardziej
krytyczn¹ i restryktywn¹ postawê wobec kobiet - ofiar
przemocy. Wykonuj¹ce tradycyjnie mêskie zawody
policjantki i prokuratorki s¹ szczególnie nara¿one na
wyzwania zwi¹zane z przekraczaniem wyznaczonych przez
kulturowy stereotyp granic. Towarzysz¹ce tej sytuacji
¿yciowej napiêcia i potrzeba redukcji dysonansu
poznawczego mog¹ byæ wa¿nym Yród³em agresji i
przyczyn¹ pogardy wobec "nie dooæ wyemancypowanych"
cz³onków w³asnej grupy. Niektóre odpowiedzi badanych
kobiet mo¿na interpretowaæ jako przejaw tej groYnej
tendencji. Kobiety wskazywa³y wiêcej okolicznooci
³agodz¹cych odpowiedzialnooæ sprawcy gwa³tu, czêociej
stwierdza³y, ¿e kobieta, która przyzwala na wstêpne
pieszczoty nie ma prawa przerwaæ kontaktu erotycznego,
gdy podniecony mê¿czyzna podejmuje próbê stosunku i
znacznie rzadziej kwalifikowa³y przedstawione na
liocie formy przemocy seksualnej jako zgwa³cenie lub
molestowanie. Wyniki badania potwierdzaj¹ potoczne
przekonanie, wedle którego kobiety s¹ bardziej
empatyczne w stosunku do mê¿czyzn, nawet wtedy, gdy
stosuj¹ wobec nich przemoc. A¿ 14% respondentek
uzna³o, na przyk³ad, ¿e "zabranie do samochodu
nieznajomego mê¿czyzny", który dopuszcza siê gwa³tu na
podwo¿¹cej go kobiecie, powinno byæ uznane za
okolicznooæ ³agodz¹c¹. Opiniê tê podzieli³o tylko 4,5%
badanych mê¿czyzn.
Omawiane tu zjawisko obserwuje siê czêsto w innych
dyskryminowanych grupach: w mniejszoociach narodowych,
rasowych i innych. Amerykañscy murzyni, na przyk³ad,
czêsto przejawiaj¹ pogardliwy stosunek do swoich
wspó³braci, ni¿ej ich ceni¹ i ³atwo potêpiaj¹, co
przejawia siê, m.in. w decyzjach wyborczych: czarni
rzadko g³osuj¹ na czarnych, tak jak kobiety rzadko
g³osuj¹ na kobiety. Cz³onkowie dyskryminowanych grup,
zw³aszcza ci z nich, którym siê uda³o uwolniæ z
wyznaczonej przez tradycjê roli spo³ecznej albo ci,
którzy maj¹ takie ambicje lub zaprzeczaj¹ istnieniu
jakiejkolwiek dyskryminacji, czêsto silnie
identyfikuj¹ siê z grup¹ dominuj¹c¹ i przyjmuj¹ jej
przekonania i wartooci. Zjawisko to z pewnooci¹ wymaga
dalszych badañ. Powinno te¿ zajmowaæ znacznie wiêcej
miejsca w programach nauczania, w programach szkoleñ
zawodowych dla kobiet i w debacie publicznej. Bêdziemy
jeszcze do niego wracaæ. Dzio, bowiem, policjanci i
prokuratorzy, kobiety i mê¿czyYni z obu grup
zawodowych, zbyt czêsto wystêpuj¹ w s³u¿bie mêskich
popêdów, a zbyt rzadko w s³u¿bie publicznej, w obronie
zagro¿onych przez niekontrolowane popêdy praw i
wolnooci."
Napisano Ponad rok temu
Policjanci i prokuratorzy a przemoc seksualna wobec
kobiet - omówienie wyników badania ankietowego
[ciap]
Kilka uwag
- Jeżeli kobieta upiła się w towarzystwie faceta i rano budzi się koło niego choć nic nie pamięta to nie można mówić o gwałcie. Równie dobrze to on może oskarżyć ją o wykorzystanie w stanie upojenia. (nie mówię tu o przemocy po kilku głębszych)
- Osoby bardziej konserwatywne (starsze i część "porządnych" kobiet) mają dużo dalej przesuniętą granicę tego co "porządna kobieta robić nie powinna". Młody policjant który poznał swoją żonę na dyskotece i całowali się już tej samej nocy nie uzna takiego zachowania za naganne. Starsza pani która mężowi dawała tylko przy zamkniętym świetle będzie miała na to inne zdanie.
- Bez przesady z tymi krzywdzonymi mniejszościami w stanach.
Jak bym wylądował w USA to przyznawał bym się do polskości ale od polskich gett trzymał bym się z daleka, bo je znam z opowieści ludzi którzy w stanach byli. Doskonale rozumiem murzyna który wyrwał się ze slamsów, zamiast ćpać zakuwał i ciężko pracował i ze "współbraćmi" nie chce mieć nic wspólnego.
A
Napisano Ponad rok temu
:twisted:
Napisano Ponad rok temu
________________________________
Służby publiczne w służbie popędów
Policjanci i prokuratorzy a przemoc seksualna wobec kobiet - omówienie wyników badania ankietowego
Czy kobieta, która przyzwala mężczyźnie na wstępne pieszczoty, na przykład na czuły, zmysłowy pocałunek, powinna mieć prawo do przerwania kontaktu erotycznego, gdy podniecony mężczyzna podejmuje próbę obcowania płciowego? Czy zachowanie mężczyzny, który w takiej sytuacji, wbrew woli kobiety, zmusił ją do stosunku, należy uznać za zgwałcenie, czy też za uprawnioną egzekucję należnego mu prawa?
Już samo postawienie tych pytań zdaje się źle świadczyć o inteligencji, wrażliwości moralnej i wiedzy prawniczej ich autora, stawia bowiem pod znakiem zapytania oczywistość odpowiedzi, tak jakby nie było powszechnej zgody co do tego, że kobietom przysługują elementarne prawa i wolności, i że są one chronione przez prawo. Jak zwykle jednak okazuje się, że to co dla jednych jest oczywiste, dla innych wcale oczywiste nie jest. W Polsce roku 2000 nie ma zgody co do najbardziej nawet fundamentalnych praw kobiet, a w każdym razie nie jest to zgoda powszechna. Przeprowadzone w ubiegłym roku przez Centrum Praw Kobiet badanie ankietowe ujawniło, że zdaniem niemal połowy respondentów kobieta w opisanej wyżej sytuacji ma obowiązek odbyć stosunek z mężczyzną, co oczywiście oznacza, że w żadnym razie nie może tu być mowy o gwałcie. Wbrew nasuwającym się przypuszczeniom, badaniem nie objęto przestępców seksualnych lub członków bojówek islamskich strażników rewolucji. Ankieta adresowana była do prokuratorów i policjantów, funkcjonariuszy najważniejszych służb państwowych stojących na straży istniejącego prawa, odpowiedzialnych za zwalczanie przestępstw, ściganie sprawców ochronę ofiar. Odpowiedzi "nie" i "raczej nie" (kobieta nie ma prawa przerwać kontaktu i nie może być mowy o gwałcie) udzieliło łącznie 37,8% prokuratorów i aż 44,4% funkcjonariuszy policji. Co ciekawe, prokuratorzy i policjanci płci żeńskiej okazali się bardziej przeciwni wolności seksualnej kobiet niż mężczyźni z obu grup zawodowych. Aż 28,1% badanych kobiet wybrało odpowiedź "nie" (kolejne 5,3% odpowiedziało "raczej nie", a 19,3% "trudno powiedzieć"). Za prawem kobiet do odmowy odbycia stosunku w tej sytuacji opowiedziało się tylko 47% (odpowiedzi "tak" i "raczej tak" łącznie) kobiet z obu grup zawodowych.
Warto dodać, że grupą najbardziej niechętną kobietom okazały się jednak nie kobiety, lecz respondenci z najstarszej grupy wiekowej (40-50 lat), z których aż 58,5% wybrało odpowiedzi "nie" lub "raczej nie".
Zanim podejmiemy próbę interpretacji i oceny tych zdumiewających odpowiedzi, zobaczmy, jak badani odpowiadali na inne pytania. Nie omówimy tu odpowiedzi na wszystkie szesnaście pytań ankiety, część z nich dotyczyła bowiem poglądów respondentów na temat metod zwalczania przemocy seksualnej, właściwych orodków prawnych i sposobów postępowania, czym nie będziemy się zajmować w tym artykule. Przedmiotem naszego zainteresowania będą tylko te pytania ankiety, które miały na celu ujawnienie postaw i sposobu myślenia przedstawicieli obu grup zawodowych na temat przemocy seksualnej wobec kobiet. Pominięte będzie także pytanie cytowane na wstępie, które w ankiecie występowało na miejscu czwartym.
W pytaniu pierwszym ankiety zadaniem respondentów było wskazanie na przedstawionej im liocie tych wszystkich "zachowań osoby obcej bądź znajomej, nie będącej jednak członkiem rodziny i/lub nie pozostającej z kobietą w zawiązku intymnym, które powinny być zakwalifikowane jako zgwałcenie.
Badanym przedstawiono opisy sześciu zachowań, stanowiących różne formy przemocy seksualnej, od agresji stosunkowo łagodnej (Np. pozycja pierwsza: całowanie i dotykanie intymnych części ciała wbrew woli poszkodowanej lub druga: powyższe czynności połączone z obnażaniem intymnych części ciała osoby poszkodowanej) aż do drastycznych form przemocy, które w całości wypełniają znamiona przestępstwa zgwałcenia (pozycja czwarta: doprowadzenie do obcowania płciowego wbrew woli osoby poszkodowanej przy zastosowaniu presji innej niż przemoc fizyczna lub groźba jej użycia, np. wykorzystanie stanu bezbronności, będącej skutkiem podania alkoholu lub środków farmakologicznych, lub pozycja piąta: doprowadzenie do obcowania płciowego wbrew woli osoby poszkodowanej przy użyciu przemocy lub groźby jej użycia).
Pierwsza i druga pozycja na liście uzyskały od kilkunastu do 27% wskazań. Nieco wyższy odsetek badanych (średnio około 40%, a w przypadku prokuratorów nawet 64,9%) wskazał zachowanie opisane w punkcie trzecim listy zachowań (wymuszenie zachowań, prowadzących do zaspokojenia potrzeb seksualnych sprawcy, nie stanowiących jednak pełnego obcowania płciowego w powszechnie przyjętym zrozumieniu). Wynik ten można uznać za dowód istnienia grupy funkcjonariuszy (zwłaszcza prokuratorów), cechujących się wysoką wrażliwością i zdolnych do wolnego od uprzedzeń myślenia na temat przestępstw seksualnych. Niestety odsetek prokuratorów i policjantów, którzy lekceważą zagrożenie tym typem przestępczości, a niekiedy wręcz zaprzeczają jej istnieniu jest niemal równie wysoki. Wskazuje na to również stosunkowo niski odsetek wskazań zachowań opisanych w punktach czwartym i piątym listy, które - przypomnijmy - w pełni odpowiadają zawartej w kodeksie karnym definicji zgwałcenia. Okazuje się, że w opinii pokaźnej grupy badanych zachowania te nie powinny być uznane za zgwałcenie. Wymuszenia stosunku za pomocą presji innej przemoc fizyczna, np. przez doprowadzenie do stanu bezbronności po podaniu środków farmakologicznych nie uważa za zgwałcenie aż 47,4% kobiet, 33,3% mężczyzn, 29,7% prokuratorów, 39,3% policjantów i 44,6% respondentów z grupy najmłodszej. Z kolei doprowadzenia do obcowania płciowego wbrew woli osoby poszkodowanej przy życiu przemocy lub groźby jej użycia, za zgwałcenie nie uważa: 31,6% kobiet, 29,7% mężczyzn, 18,9% prokuratorów, 32,6% policjantów i 35,7% badanych z grupy najmłodszej. Wyniki te oznaczają, że dla pewnej grupy funkcjonariuszy (około 20% prokuratorów i blisko 40% policjantów) przestępstwo zgwałcenia w ogóle nie istnieje, nie ma bowiem zachowań, które skłonni byliby za zgwałcenie uznać. Nasuwające się w tym miejscu nieodparcie pytanie, czy ujawniony w ankiecie stan świadomości i wiedzy zawodowej funkcjonariuszy obu służb wpływa na sposób ścigania tego przestępstwa, pozostawiamy na razie bez odpowiedzi.
W pytaniu drugim badani mieli odpowiedzieć, "czy należy uznać, że kobieta, która decyduje się pójść do domu nieznajomego mężczyzny, pozwala tym samym na zachowania seksualne z jego strony i godzi się na obcowanie płciowe".
Po tym co powiedziano wyżej rozkład odpowiedzi na to pytanie nie powinien stanowić zaskoczenia. Znaczący odsetek respondentów odpowiedział w sposób oznaczający w praktyce odebranie kobiecie prawa do wolności osobistej, do nietykalności i wielu innych praw. Odpowiedzi "tak" i "raczej tak" (odwiedziny oznaczają automatycznie zgodę na stosunek) udzieliło łącznie: 36,8% kobiet, 48,6% mężczyzn, 43,2% prokuratorów, 48,1% policjantów i ponad 50% respondentów ze średniej grupy wiekowej. Przestrzegamy wszystkie czytelniczki przed składaniem wizyt nieznajomym mężczyznom, jeśli nie mają wobec nich jednoznacznie seksualnych zamiarów. Jeoli zostaniecie zgwałcone, to macie mniej niż 50% szans, że policja i prokuratura uzna, że zostało popełnione jakiekolwiek przestępstwo - sprawcy z pewnością nie muszą się obawiać tych policjantów i prokuratorów, którzy uważają odwiedziny u nieznajomego za równoznaczne ze zgodą na współżycie, a zagrożenie ze strony niezdecydowanych zapewne nie jest o wiele większe. Odpowiedź "trudno powiedzieć" wybrało 10,8% prokuratorów i 13,3% funkcjonariuszy policji.
W pytaniu szóstym badanym przedstawiono listę trzynastu "zachowań osoby pokrzywdzonej, które można uznać za okoliczność łagodzącą przy wymiarze kary (za zgwałcenie). W tym pytaniu najwyższy łączny poziom wskazań osiągnęły grupy prokuratorów (308,1%) i badanych z grupy najstarszej (329,3%). Policjanci, z jednym wyjątkiem, okazali się znacznie mniej skłonni do doszukiwania się okoliczności łagodzących (263,0%). Wspomniany wyjątek stanowił "podkreślający atrakcyjność seksualną ubiór, który za okoliczność łagodzącą uznaje 10,4% funkcjonariuszy policji.
Wśród prokuratorów 24,3% wskazało publiczne, całkowite lub częściowe, obnażanie się, 27% - przytulanie się i całowanie, a 37,8% - wspólne spożywanie alkoholu z nieznajomym mężczyzną, które to zachowanie, zdaniem ponad jednej trzeciej przedstawicieli tej grupy zawodowej okazuje się nosić znamiona prowokacji seksualnej. Inne okoliczności łagodzące wskazane przez prokuratorów (uwzględniamy te pozycje na liście, które wskazało co najmniej 20% respondentów) to: zaproszenie nieznajomego mężczyzny do domu (35,1%), zgoda na zachowania erotyczne takie jak gry i zabawy erotyczne, wspólne oglądanie filmów pornograficznych lub pozowanie nago do zdjęć (78,4%), styl życia ofiary, polegający na częstym podejmowaniu przygodnych kontaktów seksualnych ( 27%) i zawodowe świadczenie przez kobietę usług seksualnych, które za okoliczność łagodzącą odpowiedzialność sprawcy gwałtu uznało aż 35,1% prokuratorów. Nie trzeba przypominać, że wybory te nie mają nic wspólnego z obowiązującym prawem, mają za to bardzo wiele wspólnego z wyznawanym przez część respondentów archaicznym, patriarchalnym systemem przekonań i wartości, wedle których ochronie powinny podlegać tylko kobiety o nienagannej reputacji. Według tej logiki, kobiety, które się "źle prowadzą" lub choćby za takie uchodzą, zasługują na złe traktowanie, a stosowanie wobec nich przemocy ze zgwałceniem włącznie jest moralnie dopuszczalne. Ten rodzaj myślenia, uzależniający odpowiedzialność sprawcy od cech osobistych ofiary trzeba uznać za kolejne świadectwo niezrozumienia sensu konstytucyjnej zasady równości wobec prawa i istoty chronionych międzynarodowymi konwencjami praw człowieka, które przysługują w równym stopniu każdemu, bez względu na wykonywany zawód, reputację lub styl życia.
W pytaniu ósmym badani mieli odpowiedzieć, czy ich zdaniem "kobiety często fałszywie oskarżają mężczyzn o gwałt lub próbę gwałtu".
Odpowiedź "tak, bardzo często" wybrało stosunkowo niewielu badanych, najwięcej mężczyzn (10,8%), członków grupy najstarszej (9,8%) i policjantów (9,6%). Prokuratorzy ani razu nie wskazali tej odpowiedzi. Znacznie gorzej jednak wygląda rozkład wskazań prawie równie nietrafnej odpowiedzi "tak, często". Wybrało ją już 18,9% prokuratorów, odsetek - przyznać trzeba - niewielki w porównaniu z funkcjonariuszami policji, spośród których aż 34,8% uważa, że kobiety często fałszywie oskarżają mężczyzn o gwałt lub jego próbę. Tę samą odpowiedź wybrało 31,5% mężczyzn i 35,1% respondentów ze średniej grupy wiekowej. Nie trzeba chyba wyjaśniać, że w rzeczywistości takie przypadki mają charakter wyjątkowy i stanowią np. bardzo niewielki procent liczby zgwałceń popełnionych i nie zgłoszonych policji.
W kolejnym, dziewiątym punkcie ankiety, badani mieli odpowiedzieć na pytanie, "czy zdarza się, że dopuszczający się zgwałcenia mężczyźni działają w przekonaniu, że ich zachowanie nie jest sprzeczne z wolą kobiety?". Respondenci mieli wybrać jedną z czterech odpowiedzi: "tak, często", "tak, jednak nieczęsto", "prawie nigdy" i "trudno powiedzieć". Prawdziwa odpowiedź "prawie nigdy" uzyskała, jak można się było spodziewać, najniższy procent wskazań, poza jednym przypadkiem poniżej 20%. Częściej wybierano odpowiedzi "tak, często" i "trudno powiedzieć", a najczęściej odpowiedź "tak, jednak nieczęsto", która uzyskała średnio znacznie ponad 40% wskazań. Jedną z odpowiedzi "tak" (często lub nieczęsto) wybrało łącznie 56,7% prokuratorów, 64,4% policjantów, 67,5% mężczyzn i 69,7% badanych z grupy najmłodszej. Czy badani rzeczywiście wierzą w to co mówią, czy też przemawia przez nich mniej lub bardziej nieuświadomione dążenie do usprawiedliwienia sprawców i uwolnienia ich od odpowiedzialności. Trudno przecież skazać na wieloletnie więzienie człowieka, który działa w głębokim przekonaniu, iż jego zachowanie jest zgodne z wolą gwałconej kobiety. W takim przypadku można co najwyżej mówić o tragicznym nieporozumieniu, a nieporozumienie obciąża obie strony, zwłaszcza że wszyscy wiedzą, iż kobiety często mówią "nie", choć myślą "tak". Tę właśnie szczególną cechę stylu komunikowania się kobiet wskazało 57,1% prokuratorów, w odpowiedzi na kolejne pytanie, w którym badani mieli podać "główne przyczyny, z powodu których gwałciciele działają w przekonaniu, że ich zachowanie jest zgodne z wolą kobiety". Tę samą odpowiedź wybrało 35,5% kobiet, 37,7% mężczyzn, 33,7% policjantów i 45% badanych z grupy najmłodszej. Respondenci jeszcze częściej wybierali odpowiedź trzecią: "często wyrażane przez mężczyzn przekonanie, że kobieta mówi "nie" wyłącznie w trosce o reputację, nawet wtedy, gdy w istocie pragnie stosunku". Odpowiedź ta uzyskała 67,7% wyborów woród kobiet, 51,9% woród mężczyzn, 57,1% woród prokuratorów i 55,1% woród policjantów.
Dwa ostatnie pytania ankiety dotyczyły molestowania seksualnego. W pytaniu piętnastym badani mieli odpowiedzieć, "czy - ich zdaniem - istnieje potrzeba rozszerzenia zakresu penalizacji molestowania seksualnego w miejscu pracy i w innych miejscach publicznych"; w pytaniu szesnastym zaś zadaniem badanych było wybranie z przedstawionej listy tych zachowań, które powinny być uznane za molestowanie seksualne.
Dużym zaskoczeniem okazał się rozkład odpowiedzi na pierwsze z tych pytań: większość badanych z wszystkich grup opowiedziała się za rozszerzeniem zakresu penalizacji molestowania seksualnego. Odpowiedź "tak" wybrało 57,9% kobiet, 57,7% mężczyzn, 54,1% prokuratorów i aż 60,7% policjantów. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w obecnym stanie prawnym kary za molestowanie obejmują tylko te przypadki, w których sprawca wykorzystuje zależność służbową swego pracownika.
Odpowiedzi na pytanie szesnaste wykazały, że uznanie potrzeby rozszerzenia penalizacji molestowania nie oznacza wcale, że ci którzy się za takim rozszerzeniem opowiadają naprawdę rozumieją, czym właściwie jest molestowanie seksualne. Badanym przedstawiono listę siedmiu zachowań, z których mieli wybrać wszystkie te, które - ich zdaniem - powinny być uznane za molestowanie. Żadne z podanych do wyboru zachowań nie zostało uznane za molestowanie przez choćby 80% respondentów. Najczęściej wybierano zachowania opisane na pozycjach czwartej, piątej i szóstej ankiety. Uporczywe nakłanianie do stosunku wbrew wyraźnie wyrażonej woli poszkodowanej za molestowanie uznało 63,6% badanych kobiet, 75% mężczyzn (to nie pierwszy przypadek, w którym mężczyźni okazują więcej zrozumienia dla ofiar przemocy niż kobiety), 70% prokuratorów, 72% policjantów, 75,9% badanych z grupy najmłodszej i zaledwie 64% z grupy najstarszej. Badani podobnie ocenili "całowanie w usta i dotykanie intymnych części ciała wbrew woli osoby poszkodowanej". Za molestowanie uznało je 60% kobiet, 75% mężczyzn, 75% prokuratorów, 70,7% policjantów, 79,3% badanych z grupy najmłodszej i zaledwie 56% z grupy najstarszej. Na ten ostatni wynik warto zwrócić szczególną uwagę. Ponad 40% dorosłych (z grupy 40-50 lat) prokuratorów i policjantów nie uważa, że wymuszone pocałunki i drastyczne naruszanie prawa do nietykalności przez dotykanie intymnych części ciała powinny być uważane za molestowanie seksualne. Jeszcze więcej osób z tej grupy (52%) nie uznaje za molestowanie "powyższych czynności połączonych z obnażaniem intymnych części ciała osoby poszkodowanej wbrew jej woli. Ujawniony w tym punkcie badania stosunek badanych do tej formy przemocy seksualnej trzeba interpretować albo jako całkowite niezrozumienie sensu pojęcia molestowania, albo - co znacznie bardziej prawdopodobne - jako dowód głęboko zakorzenionej w patriarchalnej kulturze wrogości do kobiet, a zwłaszcza do kobiecej seksualności, którą traktuje się jako źródło wszelkiego zła i upadku moralnego człowieka.
Mniej drastyczne formy napastowania seksualnego, takie jak żarty, aluzje i szyderstwa seksualne lub uporczywe nakłanianie do oglądania materiałów o treoci pornograficznej, które w krajach Zachodu powszechnie uważa się za molestowanie, za molestowanie uznaje zdecydowana mniejszość respondentów, średnio około 37% prokuratorów i mniej niż 30% policjantów. Czy należy przez to rozumieć, że około dwóch trzecich objętych badaniem funkcjonariuszy naprawdę nie wie, co oznacza termin molestowanie seksualne? Czyżby tak wysoki odsetek respondentów, uznających potrzebę rozszerzenia zakresu penalizacji molestowania seksualnego nie był wcale przejawem wrażliwości i zrozumienia wysokiej szkodliwości tej formy przemocy seksualnej, lecz wynikiem wynikającego z niewiedzy włączenia w zakres definicji tego pojęcia tylko najbardziej drastycznych form przemocy, które w wielu krajach kwalifikowane są raczej jako zgwałcenie? Jeśli to rozumowanie jest słuszne, oznacza to, że mamy do czynienia z niskim poziomem profesjonalizmu w obu grupach zawodowych, co jednak z drugiej strony można uznać za pomyślny prognostyk na przyszłość - wszak brak wiedzy łatwo jest uzupełnić w trakcie szkoleń. Istnieje jednak obawa, że prawdziwa przyczyna tak wąskiego rozumienia molestowania jest w dużym stopniu inna, i że jest nią - o czym była już mowa - konserwatywny i dyskryminacyjny system przekonań na temat osobowości, potrzeb i ról społecznych obu płci, przyznający mężczyznom prawo do daleko idącej ingerencji w intymność kobiet. W tym modelu mniej drastyczne formy molestowania uznawane są za zachowania naturalne i w pełni dopuszczalne. Powszechnie uważa się, że napastowanie seksualne i erotyczne zaczepki stanowią dla kobiet ważne źródło poczucia własnej wartości, i że są przez nie w pełni akceptowane. Te głęboko osadzone w kulturze i tradycji obyczajowej przesądy będą z pewnością bardzo trudne do wykorzenienia.
Wyjątkowo szkodliwym skutkiem działania patriarchalnej kultury i dyskryminacyjnej owiadomości jest potwierdzony w naszej ankiecie i odnotowany już wcześniej fakt, iż duża część objętych badaniem kobiet okazuje przemocy seksualnej lekceważenie większe niż badani mężczyźni, większą niż mężczyźni wyrozumiałość wobec sprawców przemocy i jednocześnie bardziej krytyczną i restryktywną postawę wobec kobiet - ofiar przemocy. Wykonujące tradycyjnie męskie zawody policjantki i prokuratorki są szczególnie narażone na wyzwania związane z przekraczaniem wyznaczonych przez kulturowy stereotyp granic. Towarzyszące tej sytuacji życiowej napięcia i potrzeba redukcji dysonansu poznawczego mogą być ważnym źródłem agresji i przyczyną pogardy wobec "nie dość wyemancypowanych" członków własnej grupy. Niektóre odpowiedzi badanych kobiet można interpretować jako przejaw tej groźnej tendencji. Kobiety wskazywały więcej okoliczności łagodzących odpowiedzialność sprawcy gwałtu, częściej stwierdzały, że kobieta, która przyzwala na wstępne pieszczoty nie ma prawa przerwać kontaktu erotycznego, gdy podniecony mężczyzna podejmuje próbę stosunku i znacznie rzadziej kwalifikowały przedstawione na liście formy przemocy seksualnej jako zgwałcenie lub molestowanie. Wyniki badania potwierdzają potoczne przekonanie, wedle którego kobiety są bardziej empatyczne w stosunku do mężczyzn, nawet wtedy, gdy stosują wobec nich przemoc. Aż 14% respondentek uznało, na przykład, że "zabranie do samochodu nieznajomego mężczyzny", który dopuszcza się gwałtu na podwożącej go kobiecie, powinno być uznane za okoliczność łagodzącą. Opinię tę podzieliło tylko 4,5% badanych mężczyzn.
Omawiane tu zjawisko obserwuje się często w innych dyskryminowanych grupach: w mniejszościach narodowych, rasowych i innych. Amerykańscy murzyni, na przykład, często przejawiają pogardliwy stosunek do swoich współbraci, niżej ich cenią i łatwo potępiają, co przejawia się, m.in. w decyzjach wyborczych: czarni rzadko głosują na czarnych, tak jak kobiety rzadko głosują na kobiety. Członkowie dyskryminowanych grup, zwłaszcza ci z nich, którym się udało uwolnić z wyznaczonej przez tradycję roli społecznej albo ci, którzy mają takie ambicje lub zaprzeczają istnieniu jakiejkolwiek dyskryminacji, często silnie identyfikują się z grupą dominującą i przyjmują jej przekonania i wartości. Zjawisko to z pewnością wymaga dalszych badań. Powinno też zajmować znacznie więcej miejsca w programach nauczania, w programach szkoleń zawodowych dla kobiet i w debacie publicznej. Będziemy jeszcze do niego wracać. Dzio, bowiem, policjanci i prokuratorzy, kobiety i mężczyźni z obu grup zawodowych, zbyt często występują w służbie męskich popędów, a zbyt rzadko w służbie publicznej, w obronie zagrożonych przez niekontrolowane popędy praw i wolności."
________________________________________________
A tak poważnie, to sam nie dawałem rady przeczytać, więc tekst "przetłumaczyłem" na ludzki
Napisano Ponad rok temu
Pawel Drozdziak
Szkola Samoobrony dla Kobiet WSDP
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam,
AdamD
PS: jak dojdę trochę do siebie to może się w końcu pokażę na treningu... bo już mi się zaczęło głupio robić że tak nic nie robię :? Treningi normalnie "działają"? A z dziewczyną (całkiem początkującą ) to można będzie?? No... Pozdrawiam raz jeszcze, A
Napisano Ponad rok temu
jak chce tu to tez zapraszam.
Pawel Drozdziak
Szkola Samoobrony dla Kobiet WSDP
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
sam kiedys brałem udział w podobnej ankiecie..;-)...zaznaczaliśmy odpowiedzi w trakcie rozmów na tematy bieżące nie przywiazując większej uwagi do tego typu badania...a nawet świadomie zaznaczjąc drastyczne odpowiedzi wbrew sobie..gratulacje dla tego badacza co to póżniej analizował..
każde uogólnienie w tej materii jest idiotyzmem wiec pozwól paweł, że ja oleje te ankiete podobnie jak tamtą i nadal będe stosował swój system wartości i swoją wrażliwość w spotkaniach z kobietami na drodze słuzbowej...i jeszcze.zapewniam cię , że w jednostkach gdzie jest taka mozliwość to policjant kótry "nie czuje" tematu w rozmowie z kobietą poprosi o pomoc kogos kto będzie potrafił z taką porozmawiać...nie dramatyzuj...
ciekawe ilu z tych respondentów pozwoliło sobie na zarty z tego jakże powaznego badania
Napisano Ponad rok temu
Jesli uwazasz, ze ankieta pokazuje cos co jest zle, to tak jakbys uwazal wlasne poglady za zle. To moze je zmien po prostu na jakies lepsze?
Bedziesz wtedy w mniejszosci, ale za to jakze ekskluzywnej :-)
Pawel Drozdziak
Szkola Samoobrony dla Kobiet WSDP
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
wszyscy to male ziarnko piasku zauwazyli. A chciales pozostac anonimowy. No to co teraz zrobisz?
Pawel Drozdziak
Szkola Samoobrony dla Kobiet WSDP
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
poza tym nie sądze żeby wielu ludzi mnie tu zauwazało..raczejwidzą tylko to co chca widzieć i TO się składa z literek...a mnie nie widać...i widac nie będzie...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ps.tak mi sie te "reklamy" bo zupa byla za slona przypomnialy. Nie znam tej kobiety, ale jak tak na nia patrzylam to tez sie czulam dziwnie rozdrazniona...
Napisano Ponad rok temu
mężczyżni, ci na wolności, by przeżyć muszą prowadzić nieustanną walkę o pożywienie. Prawdziwy macho nie zna się na żartach, przeszkadzając mu w jedzeniu narażamy się na agresję.
Mężczyzna, który jest obiektem agresji kobiety może uciec, ale równie dobrze instynkt może nakazać mu obronę. Zwłaszcza gdy uzna że nie ma dokąd uciec. Każdy chłopak czy mężczyzna może być w takiej sytuacji szczególnie niebezpieczny.
Sposobów na sprowokowanie faceta jest bardzo wiele. Jednak zdarzają się przypadki niczym nie uzasadnionych napaści. Są one na ogół winą kobiety, które przebvywając ze swoim facetem pozwalają na to, aby wyzwoliła się w nich nadmierna agresja. Bedąc z facetem uczycie go, że agresja jest przez was pożądana. Nawet na pozór niewinne zabawy, jak przeciąganie z nim szmaty, czy drażnienie, uczy faceta agresji. Bardzo szkodliwe w tym "procesie wychowawczym" jest niczym nie uzasadnione krzywdzenie męzczyzny. Może on przez to postrzegać kobiety za zagrożenie, które sprawia mu ból. Nigdy nie wiadomo jak taki gość zachowa się w przyszłości.
Tak więc należy uważać na to jak dzieci bawią się z psem bo z uroczego szczeniaka wyrosnąć może bestia.
hihi...
Napisano Ponad rok temu
Cougar... mam padzieje ze twoj post zostal napisany ze sporym przymruzeniem oka.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A JAK TY TRAKTUJESZ PSA TELEX SKORO MA TO BYĆ TRAKTOWANIE ZA KARĘ ??? CO ZNACZY TRAKTOWAC KOGOS JAK PSA W NAJGORSZYM TEGO SŁOWA ZNACZENIU ??? 8OCzlowiek jednak rozni sie od zwierzaka. A jesli ktos tego nie dostrzega i mydli oczy "zwierzecym instynktem", porownaniami z psem, to doprawdy zasluguje zeby go potraktowac jak psa. W najgorszym tego slowa znaczeniu.
to do mnie? no to popatrz sobie telex na siebie...ile razy zachowałeś się podle ? co ? ani razu ? nikogo nigdy nie skrzywdziłeś ?...wątpię...a zwierzę nie krzywdzi bo ma w tym interes albo chce cos udowodnic...uważasz, że porównanie człowieka do zwierzęcia jest co najmniej niestosowne..robiło to już wielu pisarzy,filozofów,etyków...i niestety są to porównania krzywdzące dla zwierząt...one nie mają tych mozliwości co człowiek a człowiek mimo tego co ma w głowie i sercu robi gorsze rzeczy od zwierząt..powiem ci wiecej...ludziom bardzo niewiele brakuje do tego żeby zachowywac sie jak zagrozone zwierzę: walczyc ze sobą, gryżć, zabijać...zreszta my to robimy nawet wtedy gdy nasze zycie nie jest zagrożone..nieraz nawet dla przyjemności..do tego jeszcze kłamiemy,zdradzamy,knujemy intrygi,kłócimy sie o durnoty itd..itd..popatrz sobie dookoła...porównywanie niektórych ludzi do psa jest dla nich zaszczytem...
wcale telex nie tak wiele dzieli ciebie od zwierzaka...i każdego z nas...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Pytanko do wszystkich!! Przeczytajcie!!!
Guest_budo_Jaro9999_* - Ponad rok temu
-
Duży może więcej?
- Ponad rok temu
-
Samoobrona a konsekwencje
- Ponad rok temu
-
bez sensu...
- Ponad rok temu
-
Jestem z siebie dumny - precz ze znieczulicą :>
- Ponad rok temu
-
Sztuki Walki a szerokie spodnie
- Ponad rok temu
-
kopnięcie w piszczel na ulicy
- Ponad rok temu
-
kibole i ich ustawki ..
- Ponad rok temu
-
Kobiety na ringu(macie) - filmik
- Ponad rok temu
-
Samoobrona Gliwice
- Ponad rok temu