Tylko nie zgadzam się z tym co napisał Szczepan o przekraczaniu limitów. Chwilowe niedotlenienie mózgu nie jest najlepszym sposobem na "poprawianie" swojej wytrzymałości. Przy każdym takim przeciąganiu struny jest zwiększone ryzyko, że wystąpią zmiany w mózgu.
Szczepan gdzies tam pisal tez o waleniu glowa w sciane, zeby ja utwardzic np po to zeby przyjac bokkena na czaszke i wyjsc z ego calo...
Co do duszen z jo.
Oczywiscie po co szukac jo jak go nie ma...
Ale duszenie z jo wzielo sie z tad, ze jak ktos nie mial miecza, a mial kija, to mogl sie jakos obronic i na dodatek miecznika zadusi, no bo skoro mial juz kija to po co go mial wyrzucac.
Argument, ze to cwiczy sie w tradycyjnych szkolach - a co duszenie takie bez jo to niby na co ma pomuc, na rakiety z-p?
Przeciez cwiczenie sztuk walki ta jak zbieranie znaczkow..
Klaserem tez mozna w leb dac i wyjsc calo z opresji.
A jak kantem trafisz to do pierdla pojdziesz...
Z tymi nurkami to tez pojechales - myslisz ze oni zdrowi poznej starosci dozywaja?
Mniej wiecej tacy zdrowi jak inni wyczynowi sportowcy.
Aha - kilkanascie minut bez oddychania?
Jest tu kilku lekarzy, ratownikow medycznych i takich tam - spytaj ile mozna bez oddychania wytrzymac, potem pisz Szczepciu ...