medytacja
Napisano Ponad rok temu
Aha... VIPASSANA <-- głownie prosił bym o informacje na temat tego rodzaju medytacji...
Z góry dziękuję. :-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
I jest jedno z najwiekszych wyzwan z jakim moze sie spotkac czlowiek. A najtrudniej rozstac sie z... mlodoscia.
Pozdrawiam K_P
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Przeczytaj sobie np. ksiazke " Zen. Umysl poczatkujacego" Deitaro Suzuki, to jedna z najlepszych rzeczy w tej materii. To Cie zblizy nieco do zagadnienia.
K_P
Napisano Ponad rok temu
hym... ze co?
Z czego?
W sumie glupi nie jestes,ale czasem glupio gadasz,o sorry :roll: to byl Twoj dowcip,zarty mile- a ja bezmyslna sie nie polapalam
Napisano Ponad rok temu
Medytacja nie polega na czyszczeniu mysly z umyslu, czy z czegokolwiek innego, jej istota jest taka - pozwol rzeczom przemijac.
I jest jedno z najwiekszych wyzwan z jakim moze sie spotkac czlowiek. A najtrudniej rozstac sie z... mlodoscia.
Pozdrawiam K_P
Czytalam gdzies,ze medytacja to rodzaj odpoczynku umyslu,bedac w stanie medytacji oczyszczamy lub wyciszamy(jakos nie mam odpowiedniego slowa) bezustannie krazace mysli po glowie.
Sa oczywiscie ludzie ,ktorzy nie musza tego robic,bo maja porzadek w glowie lub pustke.
Napisano Ponad rok temu
Kontempluj swoje cialo:
" Oto sa w tym ciele wlosy nalezace do glowy i wlosy nalezace do innych czesci ciala,paznokcie,zeby,skora,miesnie,sciegna,kosci,szpik,nerki,serce,watroba,przepona,sledziona,pluca,jelita,naczynia wlosowate,tresc zoladka,kal,zolc,flegma,ropa,krew,pot,sadlo,lzy,loj,sluz nosowy,mocz."
Zawartosc ciala przegladasz w taki sam sposob jak torbe.
Ciekawe ?
Bardziej mi sie podoba medytacja pomagajaca stworzyc "przestrzen" wokol siebie.Przestrzen trzeba zaczac porzadkowac majac na uwadze przeszlosc,pozostawione ,nierozwiazane problemy z przeszloci moga nam bardzo przeszkadzac w zyciu ,mimo,ze nawet juz ich nie pomietamy.
"usiadz wygodnie i przypomnij sobie swoj dzien,ale oglsdaj przeszlosc od konca.Ta technika przypomina rozwijanie klebka.Kiedy przypominasz sobie dzien od poczatku do konca ,utrwalasz negatywne tendencje.Jesli wykonujesz to od konca, rozwijasz postawe swiadka.
Dzieki tej technice zobaczysz swoje zycie jak film i uwolnisz sie od przeszlosci.W ten sposob mozesz przypomniec sobie cale zycie lub przegladac swoje plany w przyszlosc"
Troche to ogolnie,ale autor tej ksiazki raczej namawia do czynnego udzialu w zajeciach,a takowe sa w Krakowie troche dla mnie za daleko.
Napisano Ponad rok temu
Nie chodzi o zadne czyszczenie, czy oproznianie umyslu. Jeden z mistrzow buddyzmu tybetanskiego przyrownal medytacje do prania bialych skarpetek. Pierzesz skarpetki masz intencje uczynienia ich bialymi, bez wzgledu co na ten temat spekuluja... skarpetki, biel z czasem sama sie wylania.
Jest wiele rodzajow medytacji. Buddyzm Zen proponuje zorientowanie sie na oddech (specjalnie nie pisze - koncentracje, bo koncentracja to rodzaj napiecia, a medytacja nie znosi "napinania sie").
Jak to robic? Np. wdychasz powietrze myslisz - jeden, wydychasz - msylisz - dwa. Wdychasz powietrze myslisz - wdech, wydychasz myslisz - wydech. Wdychasz powietrze myslisz - trzy, wydychasz myslisz - cztery. Itd. do dziesieciu. i Na okraglo. Sprobuj nie jest latwe. Zalecane jest siedzenie, jakiekolwiek (kiedys zalecano tylko lotos, albo Zazen), byleby kregoslup nie byl podparty i byl prosty.
W buddyzmie tybetanskim nie zaleca sie poczatkujacym medytacji w bezruchu. (Jak zartuja "tybetanczycy" grozi to, ze medytujacy odrodza sie jako ryby). Zaleca sie wykonywanie poklon u, ktory w istocie mozna traktowac jako cwiczenie gimnastyczne, zestaw najlepszych asan z yogi. Nalezy wykonac poklon y w ilosci 111111 razy! Nie pomylilem sie! Zajmuje to - zaleznie od stopnia zaanagazowania od 6 miesiecy, do 3 lat.
Zycze powodzenia. To pierwszy stopien do zrozumienia moze nie tyle - czym jest medytacja, ale napewno czym nie jest.
Do zrozumienia czego? Jaka medytacja? Nie lepiej isc na "male co nieco".
Pozdrawiam
K_P
Napisano Ponad rok temu
Nie chodzi o zadne czyszczenie, czy oproznianie umyslu. Jeden z mistrzow buddyzmu tybetanskiego przyrownal medytacje do prania bialych skarpetek. Pierzesz skarpetki masz intencje uczynienia ich bialymi, bez wzgledu co na ten temat spekuluja... skarpetki, biel z czasem sama sie wylania.
Jest wiele rodzajow medytacji. Buddyzm Zen proponuje zorientowanie sie na oddech (specjalnie nie pisze - koncentracje, bo koncentracja to rodzaj napiecia, a medytacja nie znosi "napinania sie").
Jak to robic? Np. wdychasz powietrze myslisz - jeden, wydychasz - msylisz - dwa. Wdychasz powietrze myslisz - wdech, wydychasz myslisz - wydech. Wdychasz powietrze myslisz - trzy, wydychasz myslisz - cztery. Itd. do dziesieciu. i Na okraglo. Sprobuj nie jest latwe. Zalecane jest siedzenie, jakiekolwiek (kiedys zalecano tylko lotos, albo Zazen), byleby kregoslup nie byl podparty i byl prosty.
W buddyzmie tybetanskim nie zaleca sie poczatkujacym medytacji w bezruchu. (Jak zartuja "tybetanczycy" grozi to, ze medytujacy odrodza sie jako ryby). Zaleca sie wykonywanie poklon u, ktory w istocie mozna traktowac jako cwiczenie gimnastyczne, zestaw najlepszych asan z yogi. Nalezy wykonac poklon y w ilosci 111111 razy! Nie pomylilem sie! Zajmuje to - zaleznie od stopnia zaanagazowania od 6 miesiecy, do 3 lat.
Zycze powodzenia. To pierwszy stopien do zrozumienia moze nie tyle - czym jest medytacja, ale napewno czym nie jest.
Do zrozumienia czego? Jaka medytacja? Nie lepiej isc na "male co nieco".
Pozdrawiam
K_P
Napisano Ponad rok temu
Nie chodzi o zadne czyszczenie, czy oproznianie umyslu. Jeden z mistrzow buddyzmu tybetanskiego przyrownal medytacje do prania bialych skarpetek. Pierzesz skarpetki masz intencje uczynienia ich bialymi, bez wzgledu co na ten temat spekuluja... skarpetki, biel z czasem sama sie wylania.
Jest wiele rodzajow medytacji. Buddyzm Zen proponuje zorientowanie sie na oddech (specjalnie nie pisze - koncentracje, bo koncentracja to rodzaj napiecia, a medytacja nie znosi "napinania sie").
Jak to robic? Np. wdychasz powietrze myslisz - jeden, wydychasz - msylisz - dwa. Wdychasz powietrze myslisz - wdech, wydychasz myslisz - wydech. Wdychasz powietrze myslisz - trzy, wydychasz myslisz - cztery. Itd. do dziesieciu. i Na okraglo. Sprobuj nie jest latwe. Zalecane jest siedzenie, jakiekolwiek (kiedys zalecano tylko lotos, albo Zazen), byleby kregoslup nie byl podparty i byl prosty.
W buddyzmie tybetanskim nie zaleca sie poczatkujacym medytacji w bezruchu. (Jak zartuja "tybetanczycy" grozi to, ze medytujacy odrodza sie jako ryby). Zaleca sie wykonywanie poklon u, ktory w istocie mozna traktowac jako cwiczenie gimnastyczne, zestaw najlepszych asan z yogi. Nalezy wykonac poklon y w ilosci 111111 razy! Nie pomylilem sie! Zajmuje to - zaleznie od stopnia zaanagazowania od 6 miesiecy, do 3 lat.
Zycze powodzenia. To pierwszy stopien do zrozumienia moze nie tyle - czym jest medytacja, ale napewno czym nie jest.
Do zrozumienia czego? Jaka medytacja? Nie lepiej isc na "male co nieco".
Pozdrawiam
K_P
Napisano Ponad rok temu
Z tego co przeczytałem. O pustce. Otóż (podobno) medytacja zen (czy coś tam...) ma właśnie za zadanie oczyszczenie umysłu z myśli (gdy tafla jeziora jest wzburzona, to nie widać dna. Trzeba się uspokoić... i coś tam dalej). Wg. niektórych taka technika do niczego nie prowadzi, wręcz jest uznawana za wsteczniactwo. Za to VIPASSANA daje podobno tzw.: "wgląd" (i to jest chyba to liczenie oddechów i kontemplowanie własnego ciała - cokolwiek miało by to znaczyć). No...!
A ja chcę wiedzieć więcej... może bez tej mistycznej otoczki... bardziej obiektywnie (o ile jest to w tym przypadku możliwe... chyba nie).
Napisano Ponad rok temu
Pewnie specjalisci od roznych rodzajow medytacji oburza sie ze nie zglebialem swoich wnetrznosci, ani nie szeptalem magicznych formulek.
Nie zostalem tez tybetanskim mnichem ani nie uczynilem swego umyslu pustym (mam nadzieje) :wink:
Efekty jakie zaobserwowalem byly bardzo pozytywne. Czlowiek sie wycisza, nabiera spokoju, wiekszego dystansu do swiata, ma nagle wiecej czasu na wszystko, jest mniej zalatany. (choc wydaje sie to niemozliwe)
Bylem mniej nerwowy, bardziej cierpliwy i wyrozumialy. Mozna powiedziec bardziej opanowany.
Uwazam ze medytacja w takiej formie jest bardzo pozytecznym cwiczeniem. Ciezko tylko zachowac dyscypline i znalesc kilka minut na "nic nie robienie".
Tak jak Kubus napisal: "naroslo wiele nieporozumien wokol slowa medytacja". Zamiast wiec szukac dziwnych opisow dziwnych nazw lepiej po prostu sprobowac.
Napisano Ponad rok temu
Ale co medytacja ma wspolnego z aikido lub jakakolwiek inna sztuka walki?
Napisano Ponad rok temu
Ale co medytacja ma wspolnego z aikido lub jakakolwiek inna sztuka walki?
Prawdopodobnie ma oczyścić twój umysł przed treningiem, abyś w całości oddał sie technikom :wink:
Napisano Ponad rok temu
"Ja rowniez swojego czasu probowalem takiej medytacji, liczenia oddechow, "siedzenia w ciszy i nic nie robienia"
Pewnie specjalisci od roznych rodzajow medytacji oburza sie ze nie zglebialem swoich wnetrznosci, ani nie szeptalem magicznych formulek. "
W medytacji nie ma magicznych formułek, jest coś takiego jak mantra. Ale nie jest ona konieczna. Jest to jedna z technik (chyba... :-) )
bujin:
"Ale co medytacja ma wspolnego z aikido lub jakakolwiek inna sztuka walki?"
Zobacz: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
"POTĘGA MILCZENIA - zajęcia uzupełniające dla osób praktykujących AIKIDO"
Na tej stronie jest także tekst "bardziej naukowy" --> "Kontekst psychologiczny"
O! I WŁAŚNIE O TO MI CHODZIŁO, O WASZE PRYWATNE SPOJŻENIE NA TĄ KWESTIĘ... DZIĘKI TELEX
Napisano Ponad rok temu
.. no. najpierw trzeba myślec.Tak ,to mnie tez interesuje,potrzebuje oczyscic czasem umysl z mysli
Nie wiem jak mozna nie myslec..
Napisano Ponad rok temu
Hat der Übende bislang seine Identität in der Übung gesucht, so hat er sie jetzt in sich selbst gefunden. Aus der Disziplin der Meditation wird einfaches Sitzen, das Tun einer Technik wandelt sich und wird Nichttun (Wu Wei), die Kampfkunst verliert ihre Gegensätzlichkeit, und die Konflikte erweisen sich als Produkte der eigenen Widersprüchlichkeit.
Die Effektivität des Aikido und der Meditation basiert also auf dem richtig Sein und nicht auf der mehr oder weniger richtigen Handhabung einer Angelegenheit.
Auf keinen Fall aber geht es um die Abwertung des Verstandes und der Rationalität.
Im Gegenteil: wie auf einer weißen Leinwand Schrift und Farbe an Deutlichkeit gewinnen, so gewinnt in der Offenheit eines stillen Geistes das Denken an Klarheit und Schärfe. Es geht vor allem darum, das Selbstverständnis nicht mehr allein aus dem Denken zu beziehen, sondern aus der uneingeschränkten Fülle unseres Seins.
G.Walter, 7. dan
Coz za poetyka! Moze jak dojde do 7. dana, to tez stwierdze, ze zen to dobry pomysl...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Protest!
- Ponad rok temu
-
Sensej - kobieta
- Ponad rok temu
-
Alternatywny słownik terminów aikido
- Ponad rok temu
-
WSPANIAŁY PLAN DZIADKA ? ...o co chodzi...? ;-)
- Ponad rok temu
-
Aikido a film
- Ponad rok temu
-
Seminarium w Monachium a czesanie baranow
- Ponad rok temu
-
Aikido a szkoła
- Ponad rok temu
-
Egzaminy a przerwy czasowe
- Ponad rok temu
-
I co dalej?
- Ponad rok temu
-
Jak zostac shihanem?:))))
- Ponad rok temu