Wg mnie był to pewien skrót myślowy, ale nie zmienia to faktu, że dla mnie np. okres kolorowych pasków był wspaniały, ale tak naprawdę taekwondo zacząłem "smakować" dopiero jako blackbelt... kiedy przechodzi się okres trenowania podstaw, kiedy już one człowiekowi "leżą" (choć zawsze coś można poprawić) i kiedy nadaje się temu wszystkiemu pewien własny szlif, tworzy się swój klimat, swój system. No i do dziś pamiętam, jak odebrałem certyfikat na dana, położyłem go na biurku, popatrzyłem nań i powiedziałem sobie: "O w mordę... ile ja się jeszcze muszę nauczyć!" Do dzisiaj zresztą czasem wyrywa mi się ta wiekopomna maksyma
![:)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
wierzcie mi, nawet po kilkunastu latach jest co robić i czego się uczyć w SW (a człowiek dalej cienki jak pasztetówa...
![;)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/wink.png)
)
Pozdrówka
Gizmo