Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wasze pierwsze walki


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
440 odpowiedzi w tym temacie

budo_kazama
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 473 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia/Warszawa/Łódź

Napisano Ponad rok temu

Wasze pierwsze walki
Nigdy w zyciu nie walczylem na ulicy, co za tym idzie nigdy nie dostalem w pysk w prawdizwym starci, ani nie walczylem na powaznie.
Jedynie to z osobami ktore dobrze znam jak byly jakies sprzeczki, ale to raczej "przyjacielskie" z uwaga na kolege aby nie przetracic, i tez tylko kilka razy.
Zdaje sobie sprawe ze jestem niewystarczajaco silny aby sie skutecznie obronic, a tym bardziej zdaje sobie sprawe z zagrozenia jakie taka walka niesie. Przeciwnik moze w kazdej chwili z nozem wyskoczyc, albo za rogiem moze ktos czychac z jego obstawy.
Kilkanascie razy zaczepili mnie aby mnie skroic ale zawsze wyszedlem gadka zwyciesko, nawet bezszamotanini (podchodzi koles, i mowi aby dal mu zegarek i kase, ja odpowiadam mu w rozny sposob, w zaleznosci od jego ubioru, zachowania, stanu trzezwosci, itp). Poza tym tez zaczepija mnie bardzo rzadko, kilka razy jak siedzialem na dworcu w Gdansku po 22 weszlo kilku (kolo 9) "dresow" i zaczelo robic dym zaczepiajac ludzi na okolo, i demolujac stacje, a mnie pomineli.


Mimo wszystko wedlug mnie walka podjeta jest walka przegrana nawet jezeli uda nam sie wygrac (to nie znaczy ze nie mamy walczyc ale uwazam ze nalezy zrobic wszystko aby nie doslzo starcia, jezeli jednak nie da sie tego w zaden sposob uniknac to wtedy z kolei zrobci wszytsko aby zniszczyc agresora) , ja robie wszystko aby unikac stracia i jak dotad zawsze mi sie to udalo. Moze mam szczescie, a moze troche sprytu i umiejetnosc poruszania sie po miescie.
  • 0

budo_j_a_r_o
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 72 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki

Mimo wszystko wedlug mnie walka podjeta jest walka przegrana nawet jezeli uda nam sie wygrac (to nie znaczy ze nie mamy walczyc ale uwazam ze nalezy zrobic wszystko aby nie doslzo starcia, jezeli jednak nie da sie tego w zaden sposob uniknac to wtedy z kolei zrobci wszytsko aby zniszczyc agresora)

:peace: papieros I to jest najlepsza konkluzja w temacie.
Ja mialem dwie sytuacje, w ktorych bylem zmuszony uzyc sily:
- GLiwice, Pl. Piastow, godz. ok. 22, dwoch sympatycznie wygladajacych gosci, "pozycz 3 zeta", pozniej juz zdecydowanie jeden chwycil mnie za bluzke i "kasa, misiu, kasa". Staralem sie wygladac na totalnie spanikowanego i wystraszonego, cos tam belkotalem bez skaldu, skulilem sie udajac, ze wyciagam portfel i: low kick i natychmiast drugiemu prawy prosty na szczeke z wypadem do przodu - nie tak silny i precyzyjny jak byc powinien, ale wystarczajacy zeby koles stracil rownowage a ja zyskal cenne sekundy na szybki odwrot przyspieszony w formacji zwartej :) papieros A jestem naprawde fast...

- druga sytuacja byla podobna jak poprzednia, z tym , ze rozegrala sie w Katowicach kolo Spodka, kolesi bylo 3, a ja ufny w swe sily podjalem walke... (niestety). Wyjechalem z kombinacja jw. (te cholerne nawyki z kyoku). No i okazalo sie, ze co 2 to nie 3 :D Na szczescie goscie nie mieli sprzetu, skonczylo sie na szarpaninie, ja przyjalem pare cisosow (mimo bloku) , staralem sie zachowac dystans ale goscie byli sprytni lub doswiadczeni bo zawsze atakowalo 2 a jeden szachowal mnie z tylu. Sytuacja byla remisowa, goscie w koncu dali sobie spokoj ze mna, a ja nabylem jedno doswiadczenie: ZAWSZE nalezy walki unikac. Gdyby kolesie mieli sprzet - bylo by po mnie. Bo widzac, ze tak latwo im nie idzie, stawali sie coraz bardziej zdeterminowani. A ja popelnilem po prostu fatalny blad :(

- i najgorsza akcja - ja w watku "noz vs noz". Generalnie tak jak Kazama napisal staram sie podchodzic bardziej psychologicznie to tych spraw. Mam 190 cm i 98 kg wiec moze dla tego poza wymienionymi przypadkami nie mialem innych :twisted: Choc wiem, ze nie jest to regula...
  • 0

budo_taketa
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 249 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki
hmmm jakby ci tu powiedziec :)
-pierwsza byla z rumunem który jest mniejszy odemnie ale dwa razy szerszy , a wynik : zwiewalem przed rumunem i udalo mi sie zwiac :) ( mocne nogi)
- druga ten sam rumun i tym razem walnelem go prosto w glowe z calej sily ale mu to jakos nie zaszkodzilo :') oberwalem troszke :)
  • 0

budo_rabi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 597 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Elbląg

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki
Za gnoja sie tylko bilem. 8 klasa podstawowki, zakonczenie roku, solowa ppo zakonczeniu. Wicie, w garniturze bialej koszuli i takie tam. Ogolnie walka zaczela sie koles uderza, ja blokuje (jak na filmach :>) i mu strzala z sierpa, kolesia zawija, odwraca sie, leje mnie po pysku, przegrywam :> Mam siny ryj i w ogole wygladam nieciekawie. Ale wtedy nic w ogole ze soba nie robilem. Po tym zaczalem sobie w worek pukac, czasem pobiegalem, potem silownia sie zaczela. W dzisiejszych czasach na uspokojenie jeden lisc starczy. A zeby mnie ktos zaatakowal gdzies to raczej nie, a czasem sam bym chcial. Ehhh. Jak ide taki nabuzowany i bym chetnie cos z tym zrobil to nieeee :> Ale jak by mi taki z nozem wyskoczyl to bym sie zdziwil :>
  • 0

budo_elaphe
  • Użytkownik
  • Pip
  • 10 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki
U mnie bylo tak - za gnojasa w 6 klasie podstawowki wchodze sobie do kibelka a tam kolege bija mowie stary wez go zostaw a tu baniak i dwa zeby nadlamane 8O To byla piersza walka ktora dala mi do myslenia - wczesniej wygrywalem w takich solowych walkach za szkola. Potem zaczelem trenowac :) W 3 liceum mialem akcje trzech na dwoch, dwoch bylo z tulipanami a my bylismy w trojke - nie ma sie czym chwalic. Jednego z tych dwoch odwiezlismy na pogotowie z rozbita glowa, a tam go nie przyjeli z powodu braku dowodu osobistego ?? :evil: Na pierwszym roku studiow szedlem z kolega i nawinelismy sie na piatke kolesi - jeden mial jakies waty do mojego kumpla zaczali sie szarpac i chociaz wiedzialem ze kumpel jest lewy to stalem z boku (nie zwialem) i nie interweniowalem ze wzgledu na 4 pozostalych - skonczylo sie na paru bombach - bez rewelacji. Po tym mialem strasznego moralniaka choc wydaje mi sie ze dobrze zrobilem.

Reasumujac po wszystkich doswiadczeniach nieprzyjemne odczucia i wspomnienia - NIE MA TO JAK MATA
  • 0

budo_choke
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 149 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki
Jakis rok temu pod klubem ADRENALINA (kurwa co ja tam robilem, przeciez to kibel jest :) ). Pamietam ze w ten dzien ogladalem z kumplami walke Michalczewskiego, po walce udalismy sie do lokalu i dopiero pozniej byla ADRENALINA :blus: Rano wychodzimy, marzylem tylko o cieplym zarciu i spaniu :) No i zaczelo sie, kilku panow w dresowych portkach rzucilo sie na mojego ziomka (nie wiem o co poszlo jak wychodzilem bylo juz goraco:)) Nie zwlekajac ruszylem na nich :) :):) :twisted: Po chwili bylem na glebie (ja na dole). Trenowalem wtedy 4 miesiace Bjj i mialem juz nawyki, garda i proba sweepa 8O i but na glowe od drugiego. Pozniej zamieszanie, wstalem ktos mi pomogl ehhh adrenalina, czlowiek nie pamieta :) Odrazu zaczelismy sie wycofywac (uciekac :) ) Buractwo jednak nie dawalo za wygrana, co chwile jakies starcia, wszystko skonczylo sie kolo skrzyzowania z ulica Piastów (to Piastow jeszcze?:> - mieszkajacy w Szczecinie beda wiedzieli ze spory kawalek bronilismy sie) Wszysto skonczylo sie w momencie kiedy przyjechala policja.
3 rzeczy z tamtego zajscia pamietam dobrze:
1). kiedy znalazlem sie na glebie gosc powiedzial "leżysz kurwa" - nieswiadomy frajer)
2). Jak juz przyjechala policja jeden z moich ziomkow jeszce jednemu przyjebal i gosc padl jak kloda :)
3). Wracalem sie po kurtke w trakcie wycofywania i pozniej mnie kilku gonilo :) )

Cale zajscie zakonczylo sie tak, ze my lekko poobijani poszlismy dalej a buractwo ktore nie zdazylo uciec zatrzymala policja :)

PS. balem sie straaaaaaaaaaasznie
Dawno to bylo nie wiele pamietam, mozliwe ze cos przekrecilem co :> Zamieszanie, chaos bleeeeee

Druga sytucja miala miejscem niedawno, weekend, po lokalu trzeba bylo cos zjesc. Bar RAB (haha kazdy Szczeciniak wie co to jest RAB:>), Siedze sobie spokojnie na zewnatrz zajadajac sie kebabem, jakis gosc cos fifraczy "ktory, ktory". Nie pamietam ale chyba cos mu odpowiedzialem :roll: :) :) rotfl Ruszyl na mnie, probowal kopnac, rzucilem zarcie i wstalem unikajac ciosu. Za chwile gosc juz byl na glebie, trzymalem mu kolano na brzuchu uderzajac i duszac ciuchem. Podbiegla jakas dziewczyna i prosila zebym go zostawil :wink: zostawilem :)

Podsumowujac:
Gosc byl cienki jak dupa weza :) Mozna bylo uniknac walki ale jakos nie wyszlo :) :):) Nie ubrudzilem sobie spodni (to do anty bjjowcow ;) ) :)

Jest pozno, przepraszam za wszytskie bledy gramatyczne itd :)
  • 0

budo_zagier
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 738 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Goettingen

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki
Co ty choke nie możesz spać :wink: ?
No ADRENALINA to naprawde mordownia.
Mnie to chyba takie rzeczy omijają bo nigdy nie miałem jaichś poważniejszych sytuacji extremalnych, raczej leciutkie za gówniarza.
  • 0

budo_imadło
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 336 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki
Ja jakoś w ósmej klasie miałem takie zajście pod szkołą. Byłem w złym miejscu i w złym czasie. Kles ze 100kg żywej wagi naćpany -szukał kogos i mnie właśnie z ta osobą pomylił. dopstałem 2 razy z główki zanim zacząłem ostro zwiewać.
Wnioski były jasne. Z zaćpanym i pijanym sie nie dogadasz rzeczywistość jest bardziej brutalna niż do tej pory przypuszczałem. Więcej nie musiałem juz nigdy walczyć na ulicy.
Pozdrawiam
  • 0

budo_capsco
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 132 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:nad Wisłą

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki
Raz uderzyłem i to było w & klasie SP. Koles dostał ode mnie prawym sierpowym. Nie wdawałem się w żadną dyskucję. Długo nie mógl uwierzyć, że taki spokojny a zarazem ostry :) Do końca podstawówki nikt mnie próbował zaczepiać.
Druga sytuacja to jakieś 3 lata temu w okolicach Dw. Centralnego dwoch gości czegoś chciało ode mnie ale wycofali się. Wtedy byłem w dresie :)
  • 0

budo_rabi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 597 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Elbląg

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki
Ty dresiarzu!!! ;> hyhyhy
  • 0

budo_choke
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 149 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki
Chong Lee, no jakos nie moglem zasnac :) :):)
  • 0

budo_m@ciek
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 256 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki
A ja pół roku temu dostalem wpier.... od trzech typów na własnej klatce schodowej (tego nie można było wygrać ani uniknąć :? )
A druga sytuacja z 3 tygodnie temu ja z dwoma kumplami na dwóch ,którzy mieli kose i tulipana.Efekt końcowy oni nam nic nie zrobili a sami czopłgali sie po ulicy.Koniec
  • 0

budo_sidd
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 116 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki
nie wiem dlaczego ale was zawsze ostrzegaja ze beda prac.U mnie w Łodzi jak chca ci spuscic łomot to z zaskoczenia.
Pamietam ze szedłem sobie na trening i na mojej drodze stała groopka dresoof rozmawailai miedzy soba no to co miałem sie przejmowac nawet na mnie ni spojrzeli.Przechodze obok tej grupy i........biało przed oczami otwieram oczy leze na plecach na usta cos mi cieknie,wiadomo nos na wymiane.To sie szybciutko zerwałem pierdykłem jednemu w twarz i buta ztamtad jesze mnie za kłaki jeden złapał jak chciałem zwiewac ale taki rozped miałem ze mni nie utrzymał
myslałem ze bedzie pogon ale kolesie sie zdziwili ze pierdolłem ichu Qmpla i przy nim zostali.
Szkoda ze ja nie mam tak fajnie jak wy
  • 0

budo_capsco
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 132 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:nad Wisłą

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki
Trzeba mieć 8O szeroko otwarte, a na każdego przechodnia patrzeć podejrzliwie :roll:
  • 0

budo_sidd
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 116 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki
To bym wytrzeszczu dostał hehe
a tak na powznie po co i tak sie kiedys dostanie w łeb wiec co je sie bedem przejmowac
  • 0

budo_m@ciek
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 256 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki
Ja jak dostalem w tej klatce to też bez gadki żadnej i tekstu dawaj kase.Otwietram drzwi łapie mnie ktoś za bark i dostaje 3 bomby najpierw sie napiepzraliśmy a dopiero potem wyskakuj z komóry.
  • 0

budo_rabi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 597 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Elbląg

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki
W sumie stawiajacsie na miejscu napadajacego (takiego normalnego co sie nie boi przyjebac a nie takiego co probuje postraszyc) to tez bym od razu lutowal, bez pytania, z zaskoczenia, w czule miejsca. Ale poniewaz nie jestem idiota to nigdy tak nie zrobie :>
  • 0

budo_aresx
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 103 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:POLSKA

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki
Jeszcze nigdy nikogo nie pobilem ani od nikogo nie oberwalem :)
Okazji mialem do tego kilka, lecz konczylo sie jakas gadka lub bylo nas wiecej i jak goscie to zobaczyli to stawali sie grzeczni :)
  • 0

budo_wesley
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 680 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:SZCZECIN

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki
Choke co Ty chcesz od Adrenaliny :) :wink: Ja tam chodzilem jak to jeszcze Transem bylo :twisted: qrwa wtedy to byla mordownia (klub studencki :wink: )

Jako, ze mieszkam w spokojnym i bardzo przyjaznym miescie, kryzysowych sytuacji nie bylo tak wiele :wink: Przewaznie wygladalo to tak (bo ostatnio mam spokoj): balety albo pubik, nocka, jakis frajer, standardowa wymiana uwag:
- co sie gapisz k...
- co k... , wypie...
- ty ch... to juz k... nie zyjesz
- pier... sie cioto ......

W zaleznosci od stopnia zbulwersowania klienta ow dialog moze trwac dluzej :wink: lub ograniczyc sie do standartowego "co k...?"
Dalej to juz jeden strzal i... kumple, dalej negocjacje, znasz tego tamtego i jest spoko :twisted:

Ale jedna sytuacje pamietam dobrze. Juz tu na forum gdzies o tym pisalem ale pozwole sobie jeszcze raz.
Wracam z dziewczyna z Transu :) :oops: i idziemy sobie spokojnie ulica (Piastow oczywiscie) a tu dopieprza sie jakis gosciu. Jakis grubas ok. 40 cos rzuca miesem w nasza strone, no i wiecie od slowa do slowa (patrz dialog wyzej :D ) stoimy na przeciwko siebie. Tylko, ze w trosce o mnie, zebym sie nie bil i wogole, moja dzewczyna "sklinczowala" mnie tak mocno ze rece mialem wzdluz ciala. No i co, wylapalem dwa strzaly na gebe, troche "mientko" na nogach sie zrobilo i ten gosciu zaczal szarpac moja Lepsza Polowe. To juz bylo przegiecie, strzelilem goscia w ryj (znaczy wczesniej tez bylo przegiecie ale nie mialem jak go walnac :) ) i on padl na glebe. Moj blad bo pozwolilem mu wstac, zaczal cos gadac po rusku i dawaj na mnie 8O . Akcja skonczyla sie tak, ze przewrocilismy sie wkoncu razem i na srodku jezdni walilem go z dosiadu (wtedy nie wiedzialem, ze to tak dobrze :wink: ). Udalo sie.

Pozatym byla jeszcze akcja z dwoma, ale to juz kiedy indziej :twisted:
Sorry za dlugi post i pozdrawiam

P.S.
Choke a pod tym Rabem to nie bylo po naszym spotkaniu niedzielnym :?:
  • 0

budo_brand
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 140 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasze pierwsze walki

dialog wyzej :D ) stoimy na przeciwko siebie. Tylko, ze w trosce o mnie, zebym sie nie bil i wogole, moja dzewczyna "sklinczowala" mnie tak mocno ze rece mialem wzdluz ciala. No i co, wylapalem dwa strzaly na gebe, troche "mientko" na nogach sie zrobilo :?:


moze ten facet był jej kochankiem, skoro Cie trzymala kiedy Cię lał. Czemu ona to zrobila? 8O
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024