Re: bardzo krótka relacja ze stażu z D. Brunnerem Sensei'em
Zdaje się ze rozumiesz tylko siebie.... :wink:
Chodzi mi konkretnie o te "minimalne zejście".... jak minimalne.....????
Ja to mam w nawyku od razu spieprzać.... stąd mozliwa reakcja uke....
qrczaki znowu bedziesz pisal ze sie wymadrzam :roll: no ale zaryzykuje... :wink:
Duza zaleta regularnego cwiczenia broni jest to ze nie boisz sie ciecia czy uderzenia. To pozwala cwiczyc stopniowo coraz to bardziej opoznione rekacje na atak, w przeciwnym razie atakujacy widzi twoj ruch i zmieni kierunek ataku(to sie nazywa sygnalizowanie ataku). Po pewnym czasie jest zero adrenaliny w momencie jak cie ktos atakuje, bo dokladnie czujesz gdzie konczy sie jego atak, wiec wystarczy ci odsunac sie dokladnie na tyle zeby bron przeszla jakis milimetr od twego ciala. No powiedzmy dwa 8) To jest troche tak jak u bokserow wysokiej klasy, ktorzy sama zmiana dystansu neutralizuja wiekszosc atakow, zamiast po chamsku je blokowac....
Duze, szerokie zejscia (podobnie jak duze szerokie ruchy) sa zwykle stosowane w nauczaniu poczatkujacych zeby w ogole zobaczyli ruch i ze wzgl bezpieczenstwa. Ale w miare cwiczenia u dobrego nauczyciela wyrabiaja sie nowe nawyki i mozna dac sobie spokoj z tanczeniem wokol uke :wink: