Siła a prędkość
Napisano Ponad rok temu
1. Czy rzeczywiscie jest tak ze intensywny trening silowy oplaca sie spadkiem predkosci ? czy moze po prostu ludzie ktorych znam cwiczac amatorsko po piwnicach robia to po prostu nieumiejetnie stad predkosc spada im dosyc drastycznie ?
2. Ulica - czy mozliwa jest zwycieska walka ala Golat vs Dawid ? Przyznam ze nigdy nie sparowalem z wiele ciezszym, i wiele silniejszym przeciwnikiem i stad to pytanie. Teoretycznie wydaje mi sie ze bedac wystarczajaco szybkim mozna by bylo ewentualne ataki parowac lub ich unikac i wykorzystujac powstale w postawie przeciwnika podczas ataku luki atakowac wrazliwie miejsca, co daloby szanse jezeli nie na wygrana to przynajmniej na wyjscie calo z opresji. Nie wiem tylko czy ta mysl ma cos wspolnego z rzeczywistoscia czy jest tylko wytworem mojej bujnej wyobrazni
Grzesiek
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Cwicze na silowni juz 4 lata i od tego czasu nie lalem sie z nikim. I teraz nie wiem, czy mam takiego strzala ze strach sie bac, czy moze jestem silny tylko do rzelastwa? Ogolnie jak sie z kumplami bilem na rekawice to zawsze czysty cios rownal sie upadkowi na glebe, a takim co 60 - 70kg (ja waze od 83 do 90 w zaleznosci od sezonu) waza to nawet jak na garde na klate ladowalem to sie wykladali po strzale z calej pary z cialem. Wiec jak to jest? Nie bede przeciez szukal zadymy zeby sprawdzic jaki jestem miszcz, bo jestem normalnym czlowiekiem ;> a nie jakims piznietym koksem. Mogl by mi ktos powiedziec czy np jak ktos bierze 140kg na klate to ma silniejszego strzala od tego co bierze np 100kg? Moze z autopsji ktos zna? :> Byl bym rowniez wdzieczny za fachowe opinie.
Napisano Ponad rok temu
No wlasnie. Dla mnie to zajebiscie ciekawy temat.
Cwicze na silowni juz 4 lata i od tego czasu nie lalem sie z nikim. I teraz nie wiem, czy mam takiego strzala ze strach sie bac, czy moze jestem silny tylko do rzelastwa? Ogolnie jak sie z kumplami bilem na rekawice to zawsze czysty cios rownal sie upadkowi na glebe, a takim co 60 - 70kg (ja waze od 83 do 90 w zaleznosci od sezonu) waza to nawet jak na garde na klate ladowalem to sie wykladali po strzale z calej pary z cialem. Wiec jak to jest? Nie bede przeciez szukal zadymy zeby sprawdzic jaki jestem miszcz, bo jestem normalnym czlowiekiem ;> a nie jakims piznietym koksem. Mogl by mi ktos powiedziec czy np jak ktos bierze 140kg na klate to ma silniejszego strzala od tego co bierze np 100kg? Moze z autopsji ktos zna? :> Byl bym rowniez wdzieczny za fachowe opinie.
Fajny masz system wartości chłopie. uch. :?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kubus _P juz chyba o tym pisal , ale ja potwierdze , nie rozmair ale to co napisalem wyzej rozwala przeciwnika ( powiecie taki Sapp, ale ile Sappu'w widzieliscie w zyciu ).
Nie posluze sie nazwiskami ale lat temu kilka , byl a LA karateka z Kyoku, mizernej postury , ale techniki i serca walki niezrownanej .Bramkarze w kanajpie zreszta okrutnej ( bikers etc. ), mieli ubaw wystawiajc naszego rodaka na podpuchy z 180 kg + biker's , i co po 2 miesiacach bikerzy przywozili cwaniakow na podpuche i zakladali sie o gruba kase, nasz rodak nidy nie przegral.
To nie legenda , ja to dotykalem
Napisano Ponad rok temu
Ja lubię tłuc się z cięższymi. Większy koleś robi większe buuum padając na glebę :twisted: .
Napisano Ponad rok temu
kwadraty, chemiczne dresy mają jeszcze jeden atut, a mianowicie sporą wytrzymałość na obrażenia ( koksy i siłownia na prawde robią w tym przypadku swoje ) ale niezniszczalni nie są.
teoretycznie powinni mieć też przewagę w zwarciu ale z moich doświadczeńwynika że o ile nie mamy do czynienia ze stosunkiem mas 2:1 i naprawdę bardzo dużą przewagą siły, to technika zastępuje "brakującą" krzepę
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
To Ty ludziom za coś takiego już krzywde robisz...?? :wink:" czy chcesz kurawa w pierdol ?" , przez pierwsza chwile robil mine jakby nie wierzyl ze go atakuje a po chwili to wogole niewiele robil)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jak juz mozna bylo doczytac z wypowiedzi co trzezwiej myslacych obywateli - same miesnie to nie wszystko. Liczy sie jeszcze fryz (Copyright © Johnny Bravo ), szybkosc, technika, element wqrwienia, duch... Pominmy zatem ostatnie elementy (przy zalozeniu ze z duchem to indywidualnie i roznie, a technike jakas posiadamy w mniejszym lub wiekszym stopniu. Zatem rozwazamy przypadek powiazania szybkosci z odpowiednio duza masa miesniowa.
Na pierwszy rzut oka ( i na drugi, i na trzeci, i na kazdy kolejny) - kombinacja nie rokuje nadziei. Cwiczenia na silowni niespecjalnie ida w parze z treningiem dynamicznym, jakim jest cwiczenie jakiejs SW. Glownym czynnikiem wplywajacym na rozbieznosc zastosowan jest masa. Im wieksza masa, tym wieksza bezwladnosc (polecam podrecznik fizyki ze szkoly podstawowej, tam jest do dosc dobrze opisane ) - tym trudniej jest "byc szybkim" calosciowo: szybkie zejscie, unik, balans, odskok, doskok.. lub partialnie : szybki cios, szybkie kopniecie, szybki blok, kombinacja blok/cios/cios... etc.
Teoretycznie - cwiczenia, praca nad miesniami powinna spowodowac zwiekszenie ich sprawnosci, sily - i tym samym pozwolic na szybkie i sprawne wykonywanie technik. Teoretycznie, poniewaz wiekszosc (95% + ? ) na silownie przychodzi, aby "zwiekszyc mase". Cwicza wg swojej najlepszej (nienajwiekszej niestety) wiedzy, czyli : nawalic zelastwa na zelastwo, zlapac, podniesc kilkanascie razy, odpoczac, znow pomachac, i tak kilka razy. I nastepny miesien, i nastepny... Wpadaja w zamkniety krag "klatka, biceps, barki, triceps" I dowalac ciezar ! Jest! Juz 100..110..130.. na klate! . A gdzie nogi ? gdzie plecy ? grzbiet ? brzuch ? Prowadzi to do dysproporcji w zarysie sylwetki jak rowniez w ogolnej sprawnosci. Wielkie bary, wielkie "cycki", lapska - na cieniutkich, karykaturalnych wrecz nozkach Wyobrazmy sobie teraz sprawne i szybkie manewrowanie taka malo stabilna konstrukcja. Niemalze niemozliwe
Cwiczenia silowe powoduja "spinanie" miesni. Pozostaje przez pewien czas swego rodzaju "przykurcz", ktory po pewnym czasie zaczyna ograniczac pole ruchu konczyny przyczepionej/zwiazanej z danym miesniem. W ten sposob sami sobie "wiazemy" rece i nogi :? Niemalze nikt przed rozpoczeciem treningu silowego nie pomysli nawet o solidnym, kilkunastominutowym (!) rozciaganiu jako rozgrzewce. Rozciagnac delikatnie np. przykurcz z dnia poprzedniego...
Budowanie masy wiekszej niz nasza naturalna, genetyczna spowoduje na pewno zwiekszone obciazenie aparatu ruchowego (stawy, sciegna), krwionosnego (serce), oddechowego (pluca). Te narzady przestana nadazac za zapotrzebowaniem organizmu co nastreczy nam tylko kolejnych klopotow zdrowotnych.
Z powyzszego wynika, ze silownia nic nie daje, wrecz przeszkadza. Ale to tez nie jest do konca prawda, poniewaz mozna cwiczyc na silowni z glowa.. przede wszystkim:
Poswiecic duzo czasu przed treningiem na rozgrzewke, rozciaganie (!). Rozciagac cwiczony miesien w przerwach miedzy seriami..
Zapomniec o biciu rekordow w podnoszonych ciezarach (!) Poprawnie wykonane cwiczenie moze nas zamordowac nawet 1/10 masy, ktora jestesmy w ogole w stanie podniesc (!)
Cwiczyc mniejszymi ciezarami, ale cwiczenia za to wykonywac duzo szybciej, dynamiczniej. Wolne ruchy sprzyjaja rozwojowi zupelnie innych wlokien miesniowych, odpowiedzialnych za sile. Wlokna szybkokurczliwe wlasciwie nie maja wtedy nic do roboty
Cwiczyc w superseriach (czyli dwa cwiczenia nastepujace po sobie) potem chwila odpoczynku - i powtorzyc superserie. Swietny sposob na znalezienie kompromisu miedzy sila, masa i wytrzymaloscia. Cwiczenie okupione jest wolnym, prawie zadnym przyrostem tkanki miesniowej. Ale vide punkty powyzsze - nie masa jest naszym celem.
Cwiczyc technicznie. Analizowac wykonywane cwiczenie, jego skutek na nasze cialo, miesnie ktore w tym cwiczeniu beda braly czynny udzial. Uczyc sie swego ciala, np. po zakwasach za dwa dni edziemy wiedziec, ktory obszar naszego ciala pracowal przy wykonywaniu tego cwiczenia najintensywniej
Uwazac na stawy (!!!) to nie zart. nie wykonywac ciosow ze sztangielkami, nie wykonywac pelnych przysiadow ze sztanga czy na maszynie... Dbajmy o stawy, te tytanowe nie wzbudzaja mojego zaufania... :?
Uwazac na kregoslup (!!!) - NIE MA takiego cwiczenia na silowni, ktore wykonywane byloby z tzw. "kocim grzbietem" ! Nalezy trzymac sie prosto, jakbysmy kij polkneli. Nie dopuszczac do palakowatego wygiecia grzbiety (w swoim wlasnym, dobrze pojetym interesie).
Nie zrec paskudztw niewiadomego pochodzenia... Wystarczy poprzestac na odzywkach proteinowych i/lub weglowodanowych z duza zawartoscia witamin i mikroelementow. Suplementacja jest konieczna aby nie "wypalac" organizmu wyczerpujacymi treningami, ale nie nalezy wpadac w kult "kulturystyki" z super srodkami wspomagajacymi przyrost sily, masy, wytrzymalosci, "malego" lysiny na glowie i cholera wie jeszcze czego... 8O :? Apeluje o rozsadek..
Reasumujac: Jezeli cwiczymy na silowni i SW, to nalezy liczyc sie z mniejsza ogolna szybkoscia, sprawnoscia w SW. Wzrasta wprawdzie sila - ale ma ona niejako drugorzedne znaczenie. Za mase miesniowa placimy szybkoscia. I nikt nic nie jest w stanie na to poradzic. Ale majac na uwadze kompromis pomiedzy jadna a druga dyscyplina - mozna byc srednio szybkim zawodnikiem o ponadprzecietnie mocnym uderzeniu/chwycie oraz nieco ponadprzecietniej sprawnosci ogolnej Pytanie, czym dla was jest zarowno silownia, jak i SW ? kto sie wybiera na olimpiade SW a kto na Mr. Olympia ? Co traktujecie priorytetowo ? Nie mozna miec niestety wszystkiego...
Troche tego bylo, ale mam nadzieje ze wyczerpuje zagadnienie. Jakakolwiek zbieznosc zdarzen, opisow i sytuacji jest przypadkowa i niezamierzona Staralem sie oddac jak najwierniej zagadnienia z zakresu silowni, na podstawie wlasnych doswiadczen i obserwacji, bazujac na laczeniu dwoch roznych sportow, jakimi sa SW oraz sporty silowe. Ew. bledy merytoryczne wynikaja z tego iz nie jestem lekarzem, mam blade pojecie o anatomii, fizjologii i takich tam dziwnych rzeczach, po prostu jestem praktykiem [/i][/u]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A widzisz miśman... nie zawarłeś wszystkiego w swojej meeeegggaadługiej wypowiedzi :-) :-) :-) Ani słowa nie napisałeś o tym jak Ci się walczy z chudszymi itd :wink: Czekam...
Fakt, nie napisalem. Jesli chodzi o ulice - to nie wiem, zadna "lebioda" do mnie jeszcze nie wyskoczyla 8) Jesli chodzi o trening.. hmm... Z dziewczynami to w ogole stres i smierc na twarzy :roll: 8O Caly czas staram sie uwazac, hamowac ciosy, ograniczac sie... :? to nie trening. Wtedy raczej sluze za worek treningowy Z chudszymi.. no.. hmmm.. Ostatnio na treningu jak klepalem jednego goscia (tak na oko moze <= 70 kg) to sie zaczal dziwnie zielony robic... a jak sie pytalem "Za mocno?" to odpowiadal: "Nie, spoko... Ghhgh... jest... Ghhhh.... okej... 8O " ... A klepalismy sie leciutko bardzo... Osobiscie zdaje sobie sprawe, ze jesli mam taka przewage masy, to musze troche przystopowac. Jesli mnie leje gosc duzo mniejszy ode mnie i mnie to boli, i ja czuje jego ciosy - to nornalna koleja rzeczy jest, ze jesli ja przyleje cala swoja sila - to mogloby spowodowac jakis problem... :? A przeciez na trening przychodzimy trenowac, a nie mordowac sie wzajemnie...
Trening treningiem, ale odrobina zdrowego rozsadku jeszcze nikomu nie zaszkodzila Przeciez to sa koledzy, a nie wrogowie ...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Co za pech, że jak ćwiczyłeś w YMCe, to nie mialem przyjemności się z Tobą poklepać...
Sames sobie winien, ja bylem duuzo mlodszy stopniem Nie mnie wybierac przeciwnika z wyzszym kyu Trzeba bylo zwrocic sie w moja strone
Napisano Ponad rok temu
Wiem, wiem, tak bywa... :? Czegoś nie zrobię: "A co tam- nie dzisiaj", a potem żałuję... Np. po imprezie: "kułffa- czemu do niej nie zagadałem?!! Fak- chyba za mało :drinking: " (całe szczęście, tak było kiedyś )Trzeba bylo zwrocic sie w moja strone
Ale nić śtraconego, kumite nie zając...
Napisano Ponad rok temu
dla MArtysty najlepszy trening to chyba tradycyjne pompki podciąganie biegi i jakby to nazwać.... trening wojskowy... czyli np biegi z przeszkodami wspinanie sie na mury liny... i chyba wysiłek długotrwały czyli np 4 godziny łażenia po górach z przystankami na pompki i wchodzenie na drzewa . dobrze sie sprawdza męcząca praca , rąbanie drewna kopanie dołów itd...
a co do suplementacji, to nie jestem specjalnym zwolennikiem odżywek węglowodanowych bo nijak sie mają do uważania na nieprzybranie wagi...
nie biorę też białkowych... połykam tyklo witaminki i po prostu odżywiam sie porządnie
-------------------------------------------------------------------
Bruce Lee miał w domu siłownie i ćwiczył na niej codziennie
Napisano Ponad rok temu
A jak ma się wysiłek długotrwały do walki - szczególnie ulicznej? Pomyśl chwilę, czy wytrzymałość jest tak bardzo ci potrzebna? A jeśli nawet, to charakter wysiłku jest inny niż w podanym chodzeniu po górach.dla MArtysty najlepszy trening to chyba tradycyjne pompki podciąganie biegi i jakby to nazwać.... trening wojskowy... czyli np biegi z przeszkodami wspinanie sie na mury liny... i chyba wysiłek długotrwały czyli np 4 godziny łażenia po górach z przystankami na pompki i wchodzenie na drzewa . dobrze sie sprawdza męcząca praca , rąbanie drewna kopanie dołów itd...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Amortyzacja piłkarzy Legii
- Ponad rok temu
-
Wisła Kraków-AC Parma 4:1
- Ponad rok temu
-
bolące palce stóp
- Ponad rok temu
-
Wielki sklep z odżywkami - www.cyberpaker.com - czy warto?
- Ponad rok temu
-
Joging
- Ponad rok temu
-
Therma Pro.
- Ponad rok temu
-
Jesienny spadek formy.
- Ponad rok temu
-
Jumpingi
- Ponad rok temu
-
Papierochy
- Ponad rok temu
-
lędźwie
- Ponad rok temu