Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kieszonkowcy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
43 odpowiedzi w tym temacie

budo_orka
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 117 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Kieszonkowcy
Nikt nie reagował

Udało im się zatrzymać kieszonkowca na gorącym uczynku. Zostali za to pobici i zelżeni przez kolegów złodzieja. W biały dzień, w najbardziej ruchliwym punkcie miasta, tuż przed wejściem na krakowski Dworzec Główny. Prosili o pomoc taksówkarzy, parkingowych i zwykłych przechodniów. Rozpaczliwie krzyczeli, by ktoś wezwał policję. Nikt nie reagował. Ludzie mijali ich obojętnie, odwracali się plecami, niektórzy nawet wołali: "Puśćcie wariaci tego młodego chłopaka!". Pomogli im tylko dwaj przypadkowi świadkowie. Tylko oni mieli odwagę przeciwstawić się grupie radomskich kieszonkowców i złożyć później zeznania w komisariacie.

Państwo Anna i Artur S., małżeństwo z Krakowa, planowali wczoraj wyjazd na uniwersjadę do Zakopanego. Około godz. 9.40 znaleźli się na placu Kolejowym, na przystanku prywatnej linii autobusowej. Oczekując na przyjazd autokaru, pan Artur zwrócił uwagę na nerwowo kręcącego się w pobliżu młodego człowieka.
- W pewnej chwili zauważyłem, że otworzył torebkę żony i włożył do środka rękę. Złapałem go i zacząłem prowadzić w kierunku wejścia na dworzec. Przechodząc obok parkingu, stanąłem przy budce i poprosiłem parkingowego, żeby wezwał policję. Odparł, że nie będzie się w to mieszał. Razem z kolegą wyszli z budki i odwrócili się do nas plecami. Nagle, jak spod ziemi, wyrosło przed nami 8 - 10 mężczyzn. To byli koledzy zatrzymanego przez nas kieszonkowca, którzy próbowali go odbić. Jeden z nich kilkakrotnie mnie kopnął, drugi wykręcił żonie rękę. Bałem się, że któryś z nich wyciągnie nóż. Mam wszczepiony rozrusznik serca i obawiałem się najgorszego. Stałem na środku chodnika i krzyczałem: "Ludzie, pomóżcie!". Żaden z taksówkarzy stojących na postoju nie zareagował. Nie pomogli nam też przechodnie. Gdyby nie pomoc dwóch osób, prawdopodobnie zostalibyśmy zlinczowani - opowiada zdenerwowany pan Artur.

Szarpanina trwała ok. 10 - 15 minut. W którymś momencie napastnikom udało się uwolnić kolegę. Pani Anna chwyciła jednak za rękaw innego. Przypadkowo w pobliżu pojawił się radiowóz. Na widok mundurowych pozostali rozbiegli się i uciekli w kierunku peronów. - Nie uciekł tylko ok. 40-letni mężczyzna, stwarzający wrażenie przywódcy grupy. Ja trzymałam drugiego, młodszego. Cały czas grozili nam, że się odegrają, że nas załatwią. Próbowali gdzieś dzwonić z komórek. Nie przejmowali się nawet obecnością policjantów. Dopiero przyjazd drugiego radiowozu nieco ostudził ich emocje - opowiada pani Anna.

Obydwaj kieszonkowcy zostali przewiezieni do komisariatu. Spędzili noc w policyjnym areszcie. Państwo S. nie pojechali już w piątek do Zakopanego (spisywanie ich zeznań w komisariacie w Białym Domku zakończyło się po godz. 15). Byli zszokowani przede wszystkim brakiem reakcji na ich rozpaczliwe wzywanie pomocy. Ludzie odwracali głowy...

(EK)
  • 0

budo_lord von banan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2917 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy
Norma. W Polsce norma. Kieszonkowcy zawsze chodzą w grupach, u nas minimum 3, zwykle ok. pięciu chłopa. I co zrobić??? Chyba tylko krzyczeć głośno "Policja!" licząc, że ktoś zadzwoni z komórki na 997.
  • 0

budo_orka
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 117 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy
Zainteresowalem sie ostatnio kieszonkowcami, poznalem troche materialów o specyfice ich roboty. Musze przyznac, ze bez wątpienia jest to "fach" wymagający nie lada wiedzy, umiejętnosci i opanowania.
Nie mówię oczywiscie o takich przypadkach jak opisany wyzej, ale o mistrzach w tej dziedzinie.
Niektórzy "fachowcy" potrafią ukrasc ci portfel z wewnętrznej kieszeni marynarki, podczas miłej rozmowy... :? Podobnie mozna stracic zegarek 8O ... Najbardziej rozjebał mie jednak film na którym gosciu zademonstrowal na przypadkowo wybranym przechodniu kradziez drogiego krawata.
Pisze to min. po to, aby uswiadomić niektórym z Was jak latwo mozna stracic cos cennego w ulamku sekundy. Kazdy z Was jest potencjalną ofiarą kieszonkowca czy to w pociągu, na peronie, w tramwaju czy innym zatloczonym miejscu. Dlatego uwazajcie i pilnujcie sie na kazdym kroku.
Ponizej zamieszczam kilka rad dotyczacych bezpiecznego podrózowania pociągiem. Poza tym drobną ciekawostkę dotyczącą wybranych metod jakimi posługują sie złodzieje.


JAK NAS OKRADAJA :

# Na wyrwe: Najmniej finezyjna metoda - zlodzieje wyrywaja (najczesciej kobietom) torby i torebki. Ofiara jest czesto popychana, tak aby upadla. Zlodziej ma wtedy wiecej czasu na ucieczke. Ta metoda jest najczesciej stosowana juz na peronach.
# Na widelki: Podczas wsiadania do pociagu (scisk) zlodziej kieszonkowiec rozsuwa palcami torbe i delikatnie wyjmuje upatrzony wczesniej (np. podczas zakupów w kolejowym kiosku) portfel.
# Na skalpel: Zlodzieje uzywaja skalpeli chirurgicznych, aby rozcinac pasazerom torebki, marynarki, kurtki. Robia to precyzyjnie, potrafia rozciac koszule nie kaleczac ciala.
# Na poczestunek: Zlodziej (czesto nobliwie wygladajacy starszy pan) zagaja rozmowe. Potem czestuje podróznego kieliszkiem wódki, szklaneczka piwa. Faktycznie faszeruje swoja ofiare srodkiem nasennym.
# Na kwadrat: "Kwadrat" to w jezyku kolejarzy klucz do zamykania przedzialów, kuszetek. Zdolni zlodzieje maja przy sobie komplet takich kluczy. Dzieki temu pladruja przedzialy sypialne.
# Na paralizator: To ostatecznosc. Jesli podrózny wiezie jakies cenne rzeczy, a zachowuje wszelkie srodki ostroznosci, zlodzieje obezwladniaja go pradem elektrycznym. Podreczne paralizatory mozna bez trudu kupic np. na targowiskach.


JAK SIE USTRZEC PRZED KRADZIEZA :

# Starac sie nie robic zakupów na dworcu, nie wyciagac demonstracyjnie portfela, nie przeliczac pieniedzy.
# Nie siadac w przedziale w pojedynke. Razem jest mniej komfortowo, ale bezpieczniej.
# Nie wozic ze soba duzych sum pieniedzy. Jesli juz musimy, to ukryc gotówke pod ubraniem, nie trzymac pieniedzy w portfelu. Zadnych innych cennych rzeczy nie chowac w torebkach, torbach. Zlodzieje maja skalpele do rozcinania naszych bagazy.
# Nigdy nie przyjmowac od wspólpasazerów poczestunku pod zadna postacia, np. szklaneczki piwa czy nawet kanapki.
# Nie zostawiac wspólpasazerom zadnych rzeczy do "popilnowania".


Jezeli chcielibyscie podzielic sie swoimi doswiadczeniami w tym zakresie to zapraszam.
  • 0

budo_lord von banan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2917 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy
Polecam dwa wyjścia:
- portfel nosić w przedniej kieszeni spodni, tam zawsze czujemy jego nacisk,
- w kieszeni nosić trochę kasy, a resztę forsy oraz karty płatnicze i dokumenty w saszetce pod ubraniem, zawieszonej na szyi.
  • 0

budo_saku
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 5219 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy
Dobry temat

- portfel nosić w przedniej kieszeni spodni, tam zawsze czujemy jego nacisk



Portfela nie mam i nigdy nie miałem ale nosze tam telefon.


- w kieszeni nosić trochę kasy, a resztę forsy oraz karty płatnicze i dokumenty w saszetce pod ubraniem, zawieszonej na szyi.


hehe nie wiecie przypadkiem gdzie mozna kupić taką saszetke? Jest to w sprzedaży wogóle? Jak byłem dzieckiem miałem taką kupioną na odpuście ze smerfami :)

Nigdy nie zostałem okradziony. Okradł kogoś z was kiedyś jakiś złodziejaszek?
  • 0

budo_lord von banan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2917 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy
Wal do pierszego lepszego sklepu trekkingowego, wiesz, plecaki, namioty, polary itp. Tam będą na pewno.

Odpowiedź na pytanie: mnie nie skroili. A dlaczego? Bo ja ich znam i oni znają mnie.

Aaaa, i jeszcze jedno. Jak jedziecie pociągiem to uważajcie, gdy startujecie do złodziei. Gdy będziecie się szarpali z jednym, drugi może wyrzucić wasze bagaże przez okno - zdarzenie autentyczne.
  • 0

budo_orka
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 117 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy
Jezeli mam grubsze pieniądze to noszę je ZAWSZE w malej kieszonce w spodniach " tzw. kondonierka" :wink: Jest ona ciasna i nie ma szans niczego z niej wyjąć. We własciwych kieszeniach (z przodu) nosze zawsze drobniejsze sumy 10 - 20 zł. Jest to dobre nawet w razie napadu bo mozna oddac te pare zł. i powiedziec że nic sie wiecej nie ma...
  • 0

budo_saku
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 5219 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy
heh ja również nosze w tzw. "kondoniarce" grubsze banknoty.
Dokumenty nosze przeważnie w plecaku. Wkórwia mnie to jak wsiadam do zatłoczonego autobusu z plecakiem. Przecież jest on z tylu. Kieszonkowiec może przebierać w rzeczach :)
Przeważnie go zdejmuje i trzymam w ręce. Napewno wiele osób okradziono w ten sposób
  • 0

budo_rabi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 597 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Elbląg

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy
Ja jeszcze nigdy nie zostalem okradziony. Portwel nosze w tylnej kieszeni spodni, z przyzwyczajenia, ale chyba do przedniej musze go przenisc. Telefon nosze w przedniej.
  • 0

budo_narcyz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1036 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy
2 spostrzeżenia:

1. regulamin korzystania z usług komunikacji miejskiej nakazuje zdejmować plecak po wejściu do pojazdu - dl awygody własnej i innych pasażerów i bezpieczeństwa swojej własności ( MPK Wrocław )

2. czyżby autostop był bezpieczniejszy od autobusów pociągów itd?
  • 0

budo_guma jr.
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 296 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy
W Polsce tak jest.Każdy mówi mnie nie było.Nie chce być potem na sprawie.Nie można stać i krzyczeć o pomoc.Trzeba się kogoś złapać.Jak ktoś będzie wołał żadko otrzyma pomoc.
  • 0

budo_cougar
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1675 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:TRÓJMIASTO

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy
moim zdaniem skutecznym środkiem obrony przed kieszonkowcami jest obserwacja otoczenia...jezeli widzę wokół siebie kilku młodych ludzi którzy nie zwracają na siebie POZORNIE uwagi to próbuje powiązać ich w całośc..zauważysz spojrzenia wymieniane między grupą przed wejściem do pociągu lub autobusu..sygnały.drobne znaki świadczące o tym że się znają..poza tym po wjeździe pociągu lub autobusu ci nieznajomi dziwnym trafem gromadzą się w jednym punkcie>>tam gdzie jest upatrzona przez jednego z nich ofiara...w grupie takiej obowiązuhje podział ról..każdy wie co ma robić>jeden wystawia ofiarę..widział jej portfel,zegarek,cokolwiek..drugi kradnie..trzeci zabezpiecza>robi tłok,odwraca uwagę..czwarty przejmuje towar i musi jak najszybciej pozbyc sie rzeczy charakterystycznych(zdjęcia,paragony,sam portfel).dlatego prawie nigdy nie zdarza się aby złodziej działał sam.
charakterystyczne cechy złodziej a kieszonek to: gazetka w ręku,płaszcz przewieszony przez przedramię (zasłona),długi płaszcz a kiesznie w środku poprzecinane dające możliwość operownia pod płaszczem,najczesciej mała torba sugerująca podróżnego...no i czapeczka z daszkeim w celu zaciemnienia obrazu twarzy co stwarza potem trudności w rozpoznaniu sprawcy podczas okazania.
nie mozna sugerowc sie wiekiem..są 16 latki i 40 stolatki w tym zawodzie.
zdarza sie nieraz , że złodzieje badają tkz.elektryczność pacjenta.można to sprawdzić w ten sposób , że dotykają gościa i patrzą czy ma reakcję.
polecam samosprawdzenie:dotknij sie delikatnie przez kurtkę albo każ to zrobić koledze.poczułeś cos??? ja czuje nawet jak ktoś dotyka mojego kaptura przy kurtce i to znaczy, że jestem "elektryczny"..mnie nie okradną -chyba , że w tłoku.
na zakończenie.nie dasz ise okraść jeżeli bedziesz unikał tłoku.jesli ktos cie dotknie,otrze się o ciebie lub wpadnie przypadkiem na ciebie to od razu idź za nim i sprwdzaj czy masz wszystko na miejscu.
jeżli już złapiesz złodzieja to miej pewnośc , że grupa go nie zostawi>>zapamietaj twarz i ubranie i puść go.nie warto narażac zdrowia dla mienia.no chyba, że czujesz sie na siłach powalczyć do przyjścia patrolu.rysopis przekaż policji.oni znają każdego złodzieja na dworcu i jesli nie wycofasz się z zeznań na komendzie to możesz doprowadzić do jego ukarania.na odzyskanie mienia już bym nie liczył.
ciekawe czy ktos da radę to przeczytac.
wyg rałem konkurs na najdłuższy post???:multi:
  • 0

budo_saku
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 5219 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy

ciekawe czy ktos da radę to przeczytac.


Dałem rade

wyg rałem konkurs na najdłuższy post???:multi:


No co ty :idea: :)

Trzeba uważać na skurwieli. Nigdy sie nie zamyślam jadąc autobusem i obserwuje otoczenie
  • 0

budo_orka
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 117 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy
Dwa miesiące temu matka mojej dziewczyny zostala pobita i okradziona. Gdy wracala do domu o 21.00 w centrum miasta jakis mlody gnój zaskoczył ją od tyłu i przewrócił. Chciał wyrwac jej torebkę lecz nie chciala puscic - przeciągnąl ją 1.5 metra po betonie i skopał. Uciekł z torebką przez plac budowy. Po zgłoszeniu faktu policjantom dowiedzialem sie ze chwile pózniej napadl jeszcze jedną kobietę nieopodal.
Najgorsze bylo to, ze zdarzenie zaszlo na oczach dziesiątek osób w centrum miasta i nikt jej nie pomógł. Ja osobiscie nie wyobrazam sobie siebie patrzacego bezczynnie w takiej sytuacji - po prostu czułbym sie jak ostatni kutas... Takie historie mozna mnozyc be liku, a morał z nich jest jeden - zawsze licz na siebie bo w Polsce raczej nikt ci nie pomoze.
  • 0

budo_cougar
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1675 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:TRÓJMIASTO

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy
orka..kradziez na wyrwe jest popularna wsród młodziezy..działając w pojedynkę sledzimy sobie kogos starszego..nie stawiającego w domysle większego oporu..idziemy za nim i nagle na pełnej szybkości wpadamy łapiąc za torbę .pasek aparatu itp.ofiara najczęsciej przewraca sie i wypuszcza towar.złodziej zmyka jak zając i wywala w pierwszej brami torbę i dokumenty po zatrzymaniu kasy itp.
pokrzywdzona kobieta czy dzadek nawet nie wie jak wyglada złodziej..rzadko pamieta jak był ubrany i ile miał lat z wygladu.zero szans na rozpoznanie.
jak się bronić???
no cóz.obserwować otoczenia,nie zamyslac się.....
torebkę nosic z przodu pod ręką a nie z boku na ramieniu..
nie ma skutecznej obrony przed takim atakiem...poniewaz to się zdarza na ulicy wśród ludzi to nalezy drzeć papę ile wlezie..może sie znajdzie ktos taki jak ja co chętnie pomoże w złapaniu takiego gości tym bardziej , że to sa na ogół 16-20letni leszcze i nie trzeba się ich bać.
  • 0

budo_cougar
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1675 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:TRÓJMIASTO

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy
a jesli już mówimy o złodziejstwie ogólnie to ciekawą metoda jest wywalanie szyby bocznej w samochodzie na swiatłach i kradzież torebek leżacych na siedzeniu pasażera...

nie wolno tam nic kłaść......ale nie kazdy o tym wie...i wogóle metod kradziezy jest wiele..nie wiem czy to jest miejsce aby je opisywac bo to może być instruktaż ale grunt to obserwacja i ciągłe zabezpieczanie się przed ewentualnym atakiem jaki nam może przyjść do głowy...a wyobrażnia złodzei jest naprawdę super..;-)..nawet mnie sie udaje im nieraz zaskoczyć...
  • 0

budo_brand
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 140 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy

Norma. W Polsce norma. Kieszonkowcy zawsze chodzą w grupach, u nas minimum 3, zwykle ok. pięciu chłopa. I co zrobić??? Chyba tylko krzyczeć głośno "Policja!" licząc, że ktoś zadzwoni z komórki na 997.


Widać że nigdy nie chciało CI się wezwać policji przez telefon. Kiedy dzwonisz przez komórkę to numer jest 112!
Można z tego numeru wezwać także pogotowie.
Kiedyś zadzwoniłem to od razu się ktoś zgłosił.
Za drugim razem czekałem i czekałem i w końcu się rozłączyłem. :?
  • 0

budo_lord von banan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2917 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy

Widać że nigdy nie chciało CI się wezwać policji przez telefon. Kiedy dzwonisz przez komórkę to numer jest 112!
Można z tego numeru wezwać także pogotowie.
Kiedyś zadzwoniłem to od razu się ktoś zgłosił.
Za drugim razem czekałem i czekałem i w końcu się rozłączyłem. :?


A ty dzwoniłeś na 997? Nie? To po co się mądrzysz?
  • 0

budo_gakusei
  • Użytkownik
  • Pip
  • 43 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Zabrze

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy
Co wazne w autobusie nawet gdu znajdzie sie miejsce siedzace i NIE MA TLOKU - tez mozna stracic wartosciowe "fanty". Niecaly rok temu w taki sposob okradli moja dziewczyne, weszla do autobusu - pelna czujnosc, torebka pod reka itd, tloku nie bylo, byly miejaca wolne wiec usiadla obok jakiegos kolesia na oko okolo 30 lat. Ubrana byla w goretexowa kurtke z zewnetrznymi kieszeniami bardziej z przodu niz z boku - kieszenie sa duze, pojemne, ale problem z nimi taki ze material jest bardzo "czepialski", po prostu ciezko cos z kieszeni wyjac jezeli chce sie to zrobic bardzo szybko - na 100 % wyjmowana rzecz zaczepi sie o luzny material wewnatrz kieszeni. Kiedys probowalem nosic w takiej kurtce teleskop ale po paru godzinach prob i testow jak toto umiejscowic w kieszeni zeby dalo sie bezproblemowo i szybko wyjac - zrezygnowalem. Ale do rzeczy. Facet siedzacy obok dziewczyny okradl ja ztego co miala w kieszeni, a ona nie ma pojecia jak i kiedy, tlumu nie bylo, facet obok, niby wszystko widziane jak na dloni. Kieszenie zasuniete, zreszta jak sie siedzi to kieszen spoczywa na udzie - lekko z boku i po prostu mozna wyczuc ewentualny ruch w kieszeni. Na szczescie jedynym fantem jaki tam spoczywal byla pielegnacyjna pomadka, a ze dziewcze bardzo rozpaczalo po jej stracie wiec sila rzeczy wyszlo na to ze koles okradl mnie jak sponsora kolejnej pomadki ;) Wniosek z tego taki ze nie zawsze musi byc tlum - nawet w niemal pustym busie mozna stracic zawartosc kieszeni. Pozatym nie wiem czy da sie zachowac 100 % czujnosci. Wiem, uwazam na kieszenie w spodniach, na wewnetrzne kieszenie kurtki, na plecak, torbe czy co tam mam, na kieszen gdzie spoczywa telefon itd, obserwuje otoczenie, jestem czujny, wychodze szczesliwy z autobusu i zauwazam ... ze nie mam zegarka ! - to akurat przypadek kolegi z osiedla. Szok po prostu ...
  • 0

budo_hiraken
  • Użytkownik
  • Pip
  • 30 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Kieszonkowcy
I jeszcze parę spostrzeżeń o tych gnidach:

juz dwa lub trzy razy spotkałem się, że kieszonkowiec ( znam go z widzenia) kaszlał lub lekko zajeżdżał alkoholem. Gdy zaczynał kaszleć ludzie odwracali się a on mógł spokojnie bez natarczywych spojrzeń kontynuować swoją pracę.

Drugim spostrzeżeniem jest fakt, iż wszelkie próby obrobienia mnie czy w sposób oficjalny (czytaj: skrojenie) czy bardziej sekretny odbywały się gdy byłem zaczytany, zamyślony, generalnie "wyoutowany" z otoczenia. Taka alienacja powoduje, że słabiej i woniej człowiek reaguje a gdy "wybudzi się" i chciałby przed podjęciem działania zoriętować się czy może na kogoś liczyć zajmuje mu to czas.

A pozatym niemyśląc wyglądamy groźniej :)
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024