U mnie kieszonkowcy jeżdzili na jednej linie stale w ten sam dzień w poniedziałek około godziny dziewiątej, wiadać byli na tyle bezczelni.
Jednego mojego kolegę okradli, drugiego próbowali, ale zdązył zareagować jeszcze w autobusie i gość się wycofał.
Sam natomiast byłem świadkiem tylko jednej próby kradzieży, to dość ciekawa obserwacja.
Na dwa przystanki przed tym którym wysiadam, autobus sie zatrztmał , wiadomo ludzie wysiadają i wsiadają, i jakos koleś który stał obok mnie, mówi do kupla uwaga złodzieje.
Zacząłem się rozglądac i faktycznie dwóch przyuważyłem jednego przy pierwszym wejściu drugiego przy środkowym.
Co ciekawe na następnym przystanku obaj byli już przy środkowym robiąc tzw. "sztuczny tłok".
Jeden próbował - dość niedudolnie- okraść jakiegoś starszego faceta. Ofiara chyba trzy razy się odwracała, a kieszonkowiec udawał że nie wie o co chodzi jak gość do niego mówił.
Po czym wysiadam na swoim przystanku, ide w stronę przejścia, i najpierw słyszę a później widzę że jakiś gość krzyczy " co bedziesz mi tu po kieszeniach grzebał czy okradał" krótko mówiąc zareagował na próbę kradzieży i uczepił się jednego ze złodzieji, ten nie namyślając się krzyczy do kumpli po pomoc, no i moment pojawia się dwóch, i chcą tłuc chłopaka.
A ja wtedy wracałem z egazminu w gajerku i w ogóle nie ubrany do jakiejkolwiek walki, ale instynktowne plecak na ziemię i już miałem lecieć pomagać, ale ten okradany widząc że nie ma szans szybko się wycofał, złodzieje, jeszcze szybciej się oddalili. Jednakże nalezy przyznac że ludzie zareagowali i staneli po stronietego chłopaka, który po chwili, wrócił z dwumetrowym drągiem, taką podpórka od młodego drzewka. Ale nie było już kogo tłuc.
Daniel napisałCytat
A widział ktoś z was moze program o kieszonkowcach w UK? No więc w tym programie doświadczony policjant (przez 20 lat pracy poznający metody kieszonkowców) pokazywał jak oni działają. Głównie opierają się na odwracaniu uwagi potencjalnej ofiary np: przez zagadywanie, niby nieumyślne potrącenie kogoś itp, dodatkowo często działają w grupach, a ten policjant to tak dobrze robił (znaczy się odwracał uwagę), że z jednego faceta zdjął krawat, a innemu zegarek z ręki.
To nie był policjant tylko gośc który robi takie pokazy zawodowo, ale trzeba przyznać że kunszt jak diabli.