jiu jitsu czy aiki jujutsu
Napisano Ponad rok temu
(zawsze myslalem,ze wiecej starszych jest u Krzyska niz u Tomka...)
Napisano Ponad rok temu
Przedzial wiekowy:
Na kozlowku od gimnazjalistow do studentow, czasem chodza tez starsze osoby z cechowej. Nie wiem jak teraz bo studia nie pozwalaja mi chodzic na tamta grupe
na cechowej przedzial wieku to od 20 do 40 chociaz sa tez wyjatki w dol.
Zapraszam.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Dlatego zachecam wszystkich do cwiczenia w jak najbardziej tradycyjnych szkolach, sam cwicze HakKo-Ryu JuJutsu/Okuyama-Ryu AikiJuJutsu, jest to sztuka trudna, stworzona przez bardzo zaawansowanego w wielu sztukach walki Japonczyka, i jak juz ktos tu wspomnial rzeczywiscie opiera sie na rozluznieniu, z reszta tak jak style wewnetrzne sztuki wojennej - TaiJiQuan, BaGuaZhang, XingyIQuan - moje ulubione chinskie style, jak rowniez jak KalariPayatt - moj ulubiony indyjski styl, i jak wiele innych wartosciowych tradycyjnych styli sztuki wojennej (przy okazji nie zgadzam sie z jednym z osobnikow, ktory na tym forum wypowiada kompletne bzdury na temat KalariPayatt'u, twierdzac ze powstal on 300 lat temu, osobnik ten wyssal ta informacje z palca!!!, lepiej niech sobie pojedzie do Indii).
Ja - poki co - poszukuje w Krakowie kogos kto zna elementy baguazhang; gdybym sie uczyl od Di Zhaolong'a w Chinach to spelniloby sie moje marzenie, ale niestety zmarl on w wieku 94 lat, takich nauczycieli nam potrzeba (leczyl ludzi za darmo, uczyl moralnosci, nauczal sztuke wojenna).
Co zas do (juz nie marzen) treningow w Krakowie - to polecam nauke u Zenona Liszkiewicza (pon.18:30-20:00,sr.18:30-20:00,pt.18:00-21:00;tanio;Wietora 13-15), wlasnie wyzej przeze mnie wymienionego stylu japonskiego. Innych bede polecal jak ich blizej poznam i sie do nich przekonam (do Zenka sie przekonalem), a cwicze tez inne style, hhe.
Pozdrawiam sluchajacych a jeszcze bardziej zatykajacych uszy (im wlasnie zdrowia no i zdrowego rozsadku trzeba zyczyc
Napisano Ponad rok temu
jesli chodzi o skutecznosc , to watpie.
jezeli treningi z p.Liszkiewiczem sa wg Ciebie ok, to napisz mi dlaczego.
co jest konkretnie ok? atmosfera? metodyka treningu? praktycznosc wykladanych technik?
tez bardzo podobaja mi sie tradycyjne stylwe, szczegolne mnie neci kung fu, ale jesli chodzi o aspekt skutecznosci w realnym starciu, to nie ma co sie ludzic, ze style te nie maja szans w porownaniu z bardziel "ulicznymi" muay thaiem czy sanda...
bede wdzieczny za sugestie
Napisano Ponad rok temu
teza: 'Ju Jutsu' znaczy 'miękka sztuka', co znaczy, że podstawą jest rozluźnienie; każde napięcie mięśnia (mięsień staje się wówczas twardy) jest więc przeszkodą w ćwiczeniu 'miękkiej sztuki'
założenie: 'jj' - skrót od 'ju-jitsu' lub od 'jiu-jitsu'
teza: oba zapisy nie są poprawne, obowiązująca transkrypcja z języka japońskiego pozwala jednynie na zapis 'JuJutsu'; no chyba, że zapisy te nie są przekładem z języka japońskiego (np. ktoś wymyślił nowe słówko); często tak właśnie jest, że ludzie ćwiczący (czyli również ci nauczający, bo który nauczający nie ćwiczy? coś co się piszę 'ju-jitsu' lub 'jiu-jitsu', ćwiczą 'twardą' sztukę (mięśnie górą)
założenie: 'ajj' - skrót od 'AiKiJuJutsu'
teza: 'AiKi' znaczy 'harmonia energii', 'JuJutsu' znaczy 'miękka sztuka', 'AiKiJuJutsu' jest to takie 'JuJutsu' (i jak poprzednio podstawą jest rozluźnienie a każde napięcie mięśnia jest przeszkodą), w którym dąży się do bezruchu (bezruch wg filozofii Dalekiego Wschodu jest formą harmonii z Wszechświatem), każdy ruch - jeśli już jest - musi być głęboko przemyślany, mówi się: 'nie wykonuj pustych ruchów' (podobnie z resztą mówi się w zwykłym 'JuJutsu', im wyższy poziom w 'JuJutsu' tym bardziej to 'JuJutsu' staję sie 'AiKiJuJutsu')
jestem zwolennikiem wyższego poziomu, ale żeby osiągnąć wyższy poziom trzeba mieć podstawy, fundament; tak więc, żeby ćwiczyć 'AiKiJuJutsu' trzeba ćwiczyć 'JuJutsu' (a i 'AiKiJuJutsu' jest 'JuJutsu'), także ćwicząc 'AiKiJuJutsu' ćwiczysz 'JuJutsu', ale niekoniecznie ćwicząc 'JuJutsu' ćwiczysz 'AiKiJuJustu'
Ty pytałeś o radę - co wybrać: 'jiu-jitsu' czy 'aiki jujutsu' ?
na temat brazylijskiego 'jiu-jitsu', na temat walk w klatkach, na temat 'muai thai' i 'vale tudo', jak również na temat 'san da' się nie wypowiadam, bo nie ćwiczyłem, zapewne osoby ćwiczące coś z tego nie będą tego czegoś krytykować (chociaż kto wie)
dlatego wypowiadam się tylko na temat - jak wyżej (jj czy ajj)
jeśli chodzi o 'ju-jitsu' - ćwiczyłem coś czego nazwę tak piszą - była wojskowa dyscyplina, skakaliśmy (czy można to nazwać padami) przez wysokie skrzynie (to wyrabia psychike), wbiegaliśmy na ścianę, ćwiczyliśmy uderzenia i kopnięcia, rozciągaliśmy się, na treningi przychodziły ciekawe osobistości - takie, które ćwiczyły więcej na ulicy niż na sali, byli ludzie z nalepkami 'kyokushinkai', byli tacy co zawsze mają przy sobie ''nunchaku', było dużo dzieciaków - ja byłem wśród nich.
skakać przez taką wysoką skrzynię jak Ci duzi (tak na to wtedy patrzylem) to dopiero było przełamanie swojej psychiki, która podpowiadała: 'zabijesz się'. byłem twardy - więcej skakałem niż nie skakałem. na moją zgubę podczas sparingu (pseudo-sparingu) bratu rozkasiłem kopnięciem nos. ale kiedy nastepnego dnia szedłem do szkoły stawałem się łagodny jak baranek, mało tego - jak mnie ktoś zaczepiał, brałem go na litość, to znaczy nie wdawałem się w bójki, wymyślałem jakieś tam wymówki (a wśród zaczepiających byli przede wszystkim bracia tego pełnoletniego wojownika, co z nalepką 'kyokushinkai' chodził ze mną na treningi)
to była jazda, ale patrzac od strony technicznej, to powiem Ci, że nawet nazwy japońskie się prowadzącemu myliły, raczej nazwałbym to torem przeszkód + ogólnorozwojówka, jakkolwiek nie mówię, że było źle. do dziś wspominam wskakiwanie na ścianę i szukam czasem miejsc gdzie mógłbym sobie na ściany powskakiwać (świetna zabawa), poza tym prawie się na tych treningach salta w tył nauczyłem, niestety prawie bo ze względu na przyjmowanie wszystkich z otwartymi ramionami, brakło pieniędzy, i treningów w pobliżu miejsca mojego zamieszkania zaniechano.
a teraz o 'JuJutsu'/'AiKiJuJutsu' - co tu dużo mówić? wystarczy powiedzieć 'tradycja'. podstawowa różnica (między 'JuJutsu' a 'ju-jitsu') dotyczy występowania technik: w 'JuJutsu' są techniki tradycyjne i nie ma technik takich, jakie sobie wprowadza instruktor 'ju-jitsu', co gorsze czasami zaczerpniętych z książek o 'ju-jitsu' i ... - i nie tylko o 'ju-jitsu'
nie jest to więc wiedza, która w każdym pokoleniu będzie wyglądała niepodobnie do tej z pozostałych pokoleń (jeden doda to, inny to, jeden odejmnie to, inny to); w szkołach tradycyjnych naucza się tylko i wyłącznie technik danej szkoły, takich (pojęcie względne, tu też są przecież pewne modyfikacje, ale pomijająco małe, im mniejsze tym lepiej), jakich nauczał twórca stylu (czytaj: szkoły - jap. 'Ryu', np. 'DaitoRyu', 'HakKoRyu', 'OkuyamaRyu', 'JigenRyu'). Inna sprawa dotyczy systemu nauczania; dziś nawet w tradycyjnych szkołach uczy sie wielu uczniów naraz, a wynika to z braku gotówki, jak również z otwartych ramion - i tak: wielu ćwiczących przerośnie taka szkoła, wielu 'odpadnie'; niektórym może braknąć czasu, inni mogą jakieś inne problemy na drodze spotkać.
treningi u Zenona Liszkiewicza, do których Cie zachęcam, są prowadzone w systemie 'MenKyo', to znaczy ile jesteś gotowy wziąć na siebie, tyle bierz, ile dasz radę udźwignąć (materiału), tyle podniesiesz (swojego poziomu), nikt Cię nie zmusza do egzaminów, które to z kolei nie łatwo zdać (zapewniam, nie łatwo). Kolejna sprawa dotyczy nauczania przede wszystkim zasad, i to jest ogromna zaleta; nikt Cię nie uczy form, techniki poznajesz poprzez praktykę (im więcej jej, tym lepiej, i im więcej osób będziesz miał jako partnerów -żeby porównać techniki na ich ciałach, tym lepiej), a tym lepsze ich wykonanie, im lepiej znasz zasady; zatem istotne jest, że zwraca się ogromną wagę do poznania zasad. Poza tym nie cwiczy sie co minutę innej techniki, ale też nie poświęca się po kolei pięciu treningów tylko na jedną technikę, pierwsze rozwiązanie nie nauczyło by Cie żadnej techniki, drugie zaś, przez skupienie się tylko na jednej rzeczy, zaciemniłoby obraz innych technik, które przecież często opierają się na tych samych zasadach, i tu znów ukazuje się co mówiłem wcześniej: istotniejsza jest zasada niż technika!
chcesz wiedzieć więcej? patrząc na trening z ławeczki nie poczujesz o co w tym chodzi; mało tego - przez pierwszy miesiąc ćwiczeń nie zrozumiesz o co tu chodzi; idąc dalej: małe szanse że przez rok coś zajarzysz; ja ćwiczę trzeci rok - wydaje mi się, że zaczynam coś rozumieć: wciąż widzę, że jestem spięty (a dąży się do rozluźnienia); ćwicząc z tymi, którzy dłużej ćwiczą (jak również z zupełnie początkującymi) zawsze uczę się czegoś nowego, zawsze widzę, że coś robiłem źle; inna sprawa, że każdy wykonuje techniki inaczej, bo nie w samej technice drzemie siła, lecz w zrozumieniu zasady; podobnie jest z resztą w wewnętrznych (tak się przyjęło je nazywać) stylach 'kung fu' (tak się na Zachodzie przyjęło to nazywać, a przecież nie jest to nawet poprawna pisownia - z chińskiego obowiązuje transkrypcja pinyin - tam jest 'GongFu' - tyle, że zwrot ten oznacza bycie ekspertem, bycie na bardzo wysokim poziomie w czymś, nie oznacza bynajmniej 'sztuki wojennej' - po chińsku w pinyin 'WuShu'), czyli 'BaGuaZhang', 'XingYiQuan' (poprzednio się pomyliłem w pisowni - literówka - napisałem XingyIQuan), 'TaiJiQuan', 'LiuHeBaFa' i może 'FanZiQuan' - wszędzie tam (i również gdzie indziej, na wyskoim poziomie to w bardzo wielu stylach tradycyjnych, bo liczy się poziom a nie która szkoła aczkolwiek tradycyjna) liczy się zasada!!! dlatego często widzi się z zewnątrz różnice w wykonaniu, mimo iż niejednokrotnie zasady są zachowane; inna sprawa, że im wyższy poziom mają dwie osoby, tym bardziej ich wersje się zbiegają, i tak np. było z 'Yang,ChengFu' i jego synem - patrz:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Kolejna sprawą, którą chciałem poruszyć jest sprawa czego chcemy osiągnąć. Jeśli chcesz się bić na ulicy, to zdecydowanie odradzam ćwiczenia sztuk walki, bo mógłbyś komuś zrobić krzywdę. Jeśli natomiast chcesz zmierzać do doskonałości, i nauczyć się kontrolować, po pierwsze, swoje emocje, a po drugie, ból przeciwnika i rządzenie jego ciałem, to zdecydowanie wybierz 'miękki styl', np. JuJutsu/AiKiJuJutsu.
wybór należy do Ciebie (a możę nie?)
pozdrawiam wytrwałych, którzy przeczytali ten tekst w całości
p.s. jak chcesz zobaczyć drzewo przekazu (układałem na podstawie danych z internetu) stylu 'HakKoRyu'/'OkuyamaRyu' (m.in. Zenonowi Liszkiewiczowi) to proponuję spojrzeć na plik tekstowy:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
w tym samym pliku również fragmencik drzewa stylu 'BaGuaZhang'
natomiast więcej info o sekcji 'KakKoRyu'/'OkuyamaRyu' na stronie:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
info o sekcji warszawskiej 'HakKoDenShinRyu' (m.in. filmiki):
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
info o sekcji szczecińskiej 'HakKoDenShinRyu':
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
inne ciekawe strony:
magazyn internetowy 'Świat NeiJia' o sztukach walki:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
ciekawe artykuły dra Yang,Jwing-Ming'a:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
więcej linków - na mojej stronie (kliknij w ikonkę gdzieś w pobliżu)
Napisano Ponad rok temu
Każda droga rozwoju adepta MA jest dobra pod warunkiem nauki podstaw i stwierdzenie, że tylko szkoły tradycyjne takowe dają jest fałszem. Mnie osobiście nie przeszkadza żadna że szkół walki ani sytemów każdy wybiera odpowiadającą własną drogę. Jednak stwierdzenia typu: najskuteczniejsze na ulicę są systemy tradycyjne, jeśli chcesz walczyć na ulicy nie trenuj systemów tradycyjnych bo możesz zrobić krzywdę (może sobie)- jest z gruntu błędne.
Mnie osobiście nie za bardzo interesują wywody dotyczące pisowni i objaśnień fonetycznych - jest ważny trening. Jak wypadają zawodnicy systemów tradycyjnych w zawodach wszyscy wiemy.
Natomiast każdy może ćwiczyć dla własnych idei, których tobie nie rakuje jak sądze. Idealiści naprawdę są potrzebni. Jednak stwierdzenie, że tylko style tradycyjne są skuteczne naprawdę mnie rozbraja - napisz ile lat trenujesz, gdzie oraz co.
Pozdrawiam
Ko-Jot
Napisano Ponad rok temu
>Każda droga rozwoju adepta MA jest dobra pod warunkiem nauki podstaw i stwierdzenie, że tylko szkoły tradycyjne takowe dają jest fałszem
proszę mi pokazać gdzie coś takiego napisałem - szukałem, ale nie znalazłem; czy mówię jakimś obcym językiem?
>Mnie osobiście nie przeszkadza żadna że szkół walki ani sytemów każdy wybiera odpowiadającą własną drogę
mi nie przeszkadza świat, bo świat jest w porządku, jeśli wydaje mi się, że świat jest nie w porządku, to znaczy, że ze mną jest coś nie tak
na marginesie: zostałem napadnięty na ulicy przez sparingowca ze szkoły Kyokushin (w celach rabunkowych lub przez 'świerzbienie rąk' tego osobnika), wychowanka shihan'a Andrzeja Drewniaka (z dumą mi to ów napadający mówił)
ale jak mówiłem - jeśli myślę, że świat jest nie w porządku, to znaczy, że ze mną jest coś nie tak, na szczęście zmieniam się (jak woda przepływa przez jedno miejsce w rzecze, tak świat przepływa przeze mnie i już nie jestem taki sam jak przed momentem przypływu nowej wody), 'Chciałem zmienić świat. Doszedłem do wniosku, że mogę zmienić jedynie siebie' - Aldous Huxley
>Jednak stwierdzenia typu: najskuteczniejsze na ulicę są systemy tradycyjne (...)
również nie znalazłem w swojej wypowiedzi takich moich słów; napisałem, że dla mnie bardziej wartościowe są style tradycyjne (mam wielki szacunek dla tradycji); mądrość pokoleń większa jest, moim zdaniem, niż mądrość jednego pokolenia, które nie czerpie ze źródła (mam ogromny szacunek dla źródła).
napisałem jedynie, że zmodernizowane style to syntetyczne mixy nieskutecznych na ulicy technik.
podtrzymuję swoje zdanie, ponieważ: NA ULICY NIE MA ZASAD,
jeśli ktoś chce walczyć na ulicy to i tak największą dla niego nauką będzie walka na ulicy, a nie w klubach, w których ćwiczy się sztuki walki (z klubów tych może się mu przydać informacja gdzie uderzać, żeby komuś zrobić jak największą krzywdę, co potem na ulicy może zweryfikować).
i tak skuteczność w walce zależy od czegoś co ludzie nazywają 'przypadkiem' (ja nie wierzę w przypadkowość wydarzeń),
jeśli ktoś sie z tym nie zgadza, niech mi odpowie na pytanie:
jak obronić sie przed atakującymi nagle, z zaskoczenia, od tyłu, dwoma napastnikami ?
(miałem taką sytuację, skończyła się ona dla mnie uszkodzeniami kości twarzy: złamanie kości oczodołu, złamanie kości nosa, pokruszenie fragmentu kości nosa; lekarz mówił: straci pan wzrok - na szczęście póki co widzę)
zaś co do mojej wcześniej wypowiedzi, która może jest trochę nie jasna:
>>(bo jak mozna wybrac skuteczne jesli sie nie cwiczy danego stylu przez cale zycie - takiego wyboru i to indywidualnego, dla kazdego osobnika innego, moze dokonac tylko ktos kto poznal tajniki stylu, i to oczywiscie tylko w ramach tegoz stylu)
tłumaczę o co mi chodzi:
mistrz danego stylu walki może wybrać z niego techniki, które mu się najbardziej przydały do obrony swojego lub cudzego życia, notując przy okazji w jakiej sytuacji mu się przydały
I TAK MISTRZ TEN OGRANICZA SIĘ DO WYBORU SKUTECZNYCH TECHNIK ZE STYLU KTÓREGO JEST MISTRZEM
jeśli natomiast ktoś nie osiągnął mistrzowskiego poziomu w żadnym ze stylów walki, który się uczył, to jak może wybrać skuteczne techniki; osoby, które są zarozumiałe i myślą, że są najlepsi, zamiast uczyć się dalej (moim zdaniem im bardziej tradycyjnie - tym bliżej źródła, więc tym lepiej), wybierają techniki, które im 'się podobają' i tworzą nowy styl; myślę, że tak właśnie jest ze stylami modernistycznymi (razem z tym ich nowoczesnym spojrzeniem na świat)
>(...), jeśli chcesz walczyć na ulicy nie trenuj systemów tradycyjnych bo możesz zrobić krzywdę (może sobie)- jest z gruntu błędne.
takich moich słow też nie znalazłem; napisałem, że jeśli chcesz walczyć na ulicy, lepiej nie trenuj żadnej sztuki walki, bo możesz poznać coś niebezpiecznego dla Twojego przeciwnika, jeszcze utknie Ci to w pamięci i wykorzystasz to do zkrzywdzenia go; nie jestem zwolennikiem przemocy, stąd to moje zachęcenie do rezygnacji z ćwiczenia sztuki walki, jeśli nie jesteś gotowy - to znaczy, gdy Twoje ciało rządzi Tobą, zamiast żebyś Ty rządził swoim ciałem; proszę odpowiadających na moje wypowiedzi, zanim odpowiedzą, o dokładne ich przeczytanie (moich wypowiedzi)
>Mnie osobiście nie za bardzo interesują wywody dotyczące pisowni i objaśnień fonetycznych - jest ważny trening
Mnie zaś interesuje, oprócz treningu, również pisownia, wymowa i znaczenie słów kluczowych ze sztuki walki, którą ćwiczę, bądź chcę ćwiczyć; np. jeśli wiem, że technika znaczy 'ręka lustro', to mi to bardzo ułatwia w wykonaniu tejże techniki
>Jednak stwierdzenie, że tylko style tradycyjne są skuteczne naprawdę mnie rozbraja
to nie styl powoduje, że człowiek innemu czyni krzywdę, to nie styl powoduje, że ludzie giną z rąk innych ludzi, to nie styl powoduje, że człowiek nie potrafi się obronić na ulicy, to styl życia jest przyczyną; dajmy przykład swojej moralności, bądźmy wzorem do naśladowania, zmieńmy siebie, a zmieni się świat; tradycyjne sztuki walki pełne są podobnych nauk, w tym tkwi ich największa wartość
>Jak wypadają zawodnicy systemów tradycyjnych w zawodach wszyscy wiemy.
doprawdy? proszę mi pokazać jakieś choćby wzmianki o przegranych mistrza Di Zhaolong'a. prawdziwi mistrzowie wiedzą, że takie zawody są dla przegranych, wygrywa ten, który nie używa przemocy.
w zawodach? w jakich zawodach? proszę mi wskazać niesportowe zawody.
proszę mi pokazać, żę zawody takie (myślę, że chodzi Panu o UFC lub Vale Tudo) są porównianiem skuteczności sztuki walki (przypominam: umiejętność indywidualna) walczących stron.
zawody sportowe... reguły starć w UFC: zakaz uderzeń w krocze, gardło, oczy, punkty witalne, zakaz zadawania uderzeń i kopnięć, jeżeli nie jest się na tym samym poziomie, tzn. nie wolno na przykład kopnąć osoby która klęczy lub leży, jeżeli się samemu stoi.
czy tak wygląda sztuka walki?
po pierwsze: czy na ulicy nikt nie kopie leżącego? (mnie kopano)
po drugie: ja sztukę walki traktuję jako walkę z sobą, walkę ze swoimi słabościami, jako walkę umysłu z nieposłusznym ciałem. sport to sport, sztuka to sztuka.
>napisz ile lat trenujesz, gdzie oraz co
ile lat? trenuję od piątego roku życia
gdzie? w ciele
co? umysł
>Każda droga rozwoju adepta MA jest dobra pod warunkiem nauki podstaw
skoro każda droga rozwoju adepta MA jest dobra pod warunkiem ćwiczenia podstaw, to po co Panu wiedzieć jaki styl lub style (chyba o to Panu chodziło) trenuję?
myślę, że dla mnie słowo 'trenować' ma inne znaczenie niż dla Pana
MOWA JEST ŹRÓDŁEM NIEPOROZUMIEŃ
Napisano Ponad rok temu
Witam Panie Krzysztofie
Jeli myslisz ze Ko-Jot ma na imie Krzystof to sie mylisz - jest moim imiennikiem moze pomyliles go z moim bratem
napisałem jedynie, że zmodernizowane style to syntetyczne mixy nieskutecznych na ulicy technik.
No coz dziwne podejscie ale kazdy moze miec swoje zdanie ja zajmowalem sie i stylami tradycyjnymi ale bardziej dla podtrzymania tradycji a nie dla ich skutecznosci - czasy sie zmieniaja, zmieniaja sie warunki cwiczenia zmieniaja sie umiejettnosci ludzi. Mistrzyni Swiata w jezdzie figurowej na lodzie z lat trzydziestych jezdzila tak ze teraz kazda dziewczynka po roku cwiczenia w szkole jazdy figurowej lepiej jezdzi
podtrzymuję swoje zdanie, ponieważ: NA ULICY NIE MA ZASAD,
jeśli ktoś chce walczyć na ulicy to i tak największą dla niego nauką będzie walka na ulicy, a nie w klubach, w których ćwiczy się sztuki walki (z klubów tych może się mu przydać informacja gdzie uderzać, żeby komuś zrobić jak największą krzywdę, co potem na ulicy może zweryfikować).
ale nikt tego nie neguje to jest calkowita prawda ale wlasnie style nowoczesne oprocz techniki wprowadzily walki sparringowe jezdza i startuja w zawodach o roznych przepisach - tylko wytarzanie sie po macie i obicie daje namiastke prawdziwej walki
tłumaczę o co mi chodzi:
mistrz danego stylu walki może wybrać z niego techniki, które mu się najbardziej przydały do obrony swojego lub cudzego życia, notując przy okazji w jakiej sytuacji mu się przydały
I TAK MISTRZ TEN OGRANICZA SIĘ DO WYBORU SKUTECZNYCH TECHNIK ZE STYLU KTÓREGO JEST MISTRZEM
jeśli natomiast ktoś nie osiągnął mistrzowskiego poziomu w żadnym ze stylów walki, który się uczył, to jak może wybrać skuteczne techniki; osoby, które są zarozumiałe i myślą, że są najlepsi, zamiast uczyć się dalej (moim zdaniem im bardziej tradycyjnie - tym bliżej źródła, więc tym lepiej), wybierają techniki, które im 'się podobają' i tworzą nowy styl; myślę, że tak właśnie jest ze stylami modernistycznymi (razem z tym ich nowoczesnym spojrzeniem na świat)
a myslisz ze style jak powstawaly - byl jakis dobry wojownik ktory zaczal systematyzowac techniki i dopasowywal glownie do siebie u niego to bylo super skuteczne bo to on byl fighterem
Nastepni z jego szkoly to najczesciej byly kopie mistrza, potem nastepne kopie i niestety ksero powoli sie psulo - najlepsi szukali swojej drogi i w ten sposob tworzyli wlasne style dolaczajac inne rzeczy i potem znowu zaczela dzialaac metoda ksero
Tylko kiedys mistrzowie mieli latwiej bo zwykly chlopek nie mogl oddac wojownikowi jak ten go okladal czy testowal na nim miecz bo by mu cala rodzine wycieto
bądźmy wzorem do naśladowania, zmieńmy siebie, a zmieni się świat; tradycyjne sztuki walki pełne są podobnych nauk, w tym tkwi ich największa wartość
Myslisz ze taka filozofia byla sztuk walki ??
Tak musiala byc zmieniona aby ludzi trzymac w pokoju i pozbawic agresywnosci. Ale to jest filozofia nowoczesna nie majaca nic wspolnego z prawdziwa.
Japonska filozofia byla bardziej okrutna
"Musimy byc okrutni aby byc silni - niepotrzebni sa nam ludzie malego ducha" - cytat chyba wiesz skad pochodzi ?
doprawdy? proszę mi pokazać jakieś choćby wzmianki o przegranych mistrza Di Zhaolong'a. prawdziwi mistrzowie wiedzą, że takie zawody są dla przegranych, wygrywa ten, który nie używa przemocy.
nie przegrywa ten ktory nie walczy - albo walczy tylko ze smokami
>napisz ile lat trenujesz, gdzie oraz co
ile lat? trenuję od piątego roku życia
gdzie? w ciele
co? umysł
Widzisz a Ko-Jot trenuje dopiero okolo 19 lat judo, aikido i teraz bardzo delikatna i uduchowiona sztuke jjj
Moze jak by troche filozofii jeszcze pocwiczyl to by ludziom z zaskoczenia i od tylu reki w lokciu nie wylamywal
myślę, że dla mnie słowo 'trenować' ma inne znaczenie niż dla Pana
Po prostu Ko-Jot filozofie doklada do walki a nie walke do filozofii 8)
Napisano Ponad rok temu
Jesteś idealistą i to jest ok, nie zauważasz jednak rzeczy oczywistych. Co do walk i wygranych w nich na różnych turniejach ten temat był i ciągle jest wałkowany od 2 lat na najróżniejszych forach internetowych w 100 może 200 odmianach. Odpowiem tylko na jedno - osoby, które tworzyły i tworzą style modernizowane miały ogromną praktyke w odmianach tradycyjnych i zauważając ich niezbyt dużą (oczywiście ich zdaniem) skuteczność w realnym starciu starały się stworzyć przydatny mixt technik(w dużym uproszczeniu temat ujmując).
Niestety nie mogę i nie mam zamiaru polemizować z tak oczywistymi arumentami jakich użyłeś w swoim poście. Życzę wiele sukcesów na drodze sztuk walk wręcz - masz szansę i to naprawdę dużą zostać idealnym instruktorem, trenerem (może już jesteś) tradycyjnych odmian MA. Proszę mi wybaczyć za tak skrótową odpowiedź, ale mam delegację z Indii - z czegoś trzeba żyć w tym podłym pozbawionym ideałów świecie.
Pozdrawiam Ko-Jot
PS.
Nie mam niestety na imię Krzysztof, lecz Marcin i ponieważ nie przekroczyłem 50-tki proszę nie zwaracać się do mnie PAN.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Przepraszam za pomylenie imion; przepraszam za podważanie zdania osób, które tak długo zajmują się sztukami walki, pewnie dłużej niż ja żyję; dziękuję za odpowiedzi; pozdrawiam.
Uciekam, Struś Pędzi Wiatr
Napisano Ponad rok temu
W kazdym razie milo nam powitac na forum nowego uzytkownika i zapraszamy do aktywnego uczesniczenia w forum.
Pozdrawiam
Martius (Marcin Dawidowicz)
Napisano Ponad rok temu
Ko-Jot
Napisano Ponad rok temu
pod aiki jutsu mozna podciagnac to co robia ludzie z Hakko Ryu i Okuyama Ryu a na Yoshin-ryu opieral sie kiedys w prowadzeniu zajec Eryk z Opola
Hakko Ryu i Okuyama Ryu to jeden styl, właściwa nazwa to Hakko Ryu, odłam Okuyama Ryu pochodzi z Francji i jest łagodniejszy od Hakko Ryu, wystarczy przypomnieć sobie Sensei Mr Pain'a!!!
o jednym idrugim mówi się jiu-jitsu i słuszne jest to co napisałeś.
Pozdrowienia
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Witam!
Mam takie pytanie.Co wybrac jiu-jitsu,czy aiki jujutsu.Czym to sie rozni i ktore jest dobre(skuteczne),a nie jest chwytem reklamowym.Co jest bardziej do obrony Toth
Cześć!!!
Przedstawię się bo to mój pierwszy głos na tym forum.
Jestem instruktorem Hakkoryu ju jutsu z Bydgoszczy (druzyna bzika :wink: )
Przeczytałem posty tego tematu i widze że drobnym "skuteczne" w swoim pytaniu wprowadziłeś troszkę zamieszania...
Twoje pytania:
1.czym się róznia ju jitsu od aiki jju jitsu?
2.które jest dobre (skuteczne)?
3.Co jest bardziej do obrony(??!) ?
Otóż wdeług mnie:
Ad1) Różnic polega na ZAKRESIE STOSOWANIA zasady "aiki", która to zasada posiada conajmniej kilka znczeń:
W Daitoryu np:
- na poziomie shodan(pierwszy-początkowy) jest to zreczność techniczna umożliwiająca technikę (znaleźenie momentu rozpoczecia akcji, wychylenie z równowagi do osłabienia obrony).
- na poziomie chudan(środkowy-średni) to rodzaj "szustego zmysłu" , który jest wynikiem długiej praktyki, rodzaj siły wewetrznej wynikającej z zaufania do techniki.
- na poziomie okuden (tajemnica- wielkie chwyty) to powrót do początku , ale na innym poziomie. Duże znaczenie ma tu sila wzroku, która ma powstrzymać agresję - najlepsza obrona(pomyśl o zawodowym boksie- jak zawodnicy badaja sie wzrokiem... cos takiego...) Aby wykrzesac z siebie taką pewność siebie wymagana jest biegłość z poprzednich etapów nauki.
W Aikido równiż funkcjonuje Aiki ale o tym możesz sam się dowiedzieć niewielkim wysiłkiem 8)
Zasada ta może mieć inne znaczenia w innych szkołach ju jutsu...
W Hakkoryu na poziomie pierwszym (shodan) zawiera technikę o nazwie aiki nage i reprezentuje ona metodę wykonywania rzutów poprzez zcharmonizowanie ruchu w dwóch kierunkach w tym samym momencie z wykorzystaniem działania przeciwnika (rodzaj zakręcenia przeciwnika)...
Wracając do ju jutsu. Jest tak wiele szkół różniących sie technikami , a dodatkowo jeszcze dużo zależy od instruktora, że trudno coś doradzić oprócz poszukiwań do skutku...
Szkoły "modern" nie są mi za dobrze znane. Mogę się mylić , ale te bardziej "walczące" mają silne związki z judo. Wielu instruktorów to byli judoka. Myślę , że dobrym wstępem do ich praktyki jest kilka latek na macie w dobrym klubie. Podobnie z BJJ tu również judo nie zaszkodzi.
Ad2)Pytanie o skuteczność to taki trochę kij w mrowisko....
"Wygra ten kto pierwszy zastosuje swoją technikę" ot co, żaden styl gwarancji nie daje...
Judo doskonale przygotowuje fizycznie, uczy pokonywania przeciwdziałającego przeciwnika. Zawodnicy odnoszący sukcesy nabierają słusznie pewności siebie.... ale...
To , że tak teraz to wygląda to wynik odrzucenia przez twórce judo elementów które warunkują skuteczność technik systemów "tradycyjnych". To co musiało zniknąć dla potrzeb bezpiecznego randori np. uderzenia w punkty (oczy), dźwignie na stawy palców, chwytanie skóry itp.
Zamiast tych elementów które z latwością wychylały przeciwnika, musiało powstać coś w zamian... siła , szybkość... bez nich ani rusz. Przynajmniej dzisiaj.W szkołach tradycyjnych nie przywiązuje się obecnie szczególnej uwagi do rozwoju cech fizycznych.
Na marginesie powiem, że Shiro Saigo który był głównym wojownikiem Kodokanu nigdy nie byl uczony przez Kano judo. Był uczniem Sokaku Takedy i to on pokonał oponentów w słynnym pojedynku Kodokan - reszta... Więc Daito pokonalo tę "Resztę" Tyle , że Saigo ćwicząc swoje yama arashi giął metalowe pręty w ramach treningu..... :wink:
Tu wyłania się problem sposobu ćwiczenia technik, które zawierają te "niebezpieczne elementy". Różne rodzaje randori czyt. o różnym poziomie umowności się stosuje w róznych dojo. Ponieważ jednak wymaga się akceptacji "niby" atemi, nie da się poćwiczyć hakkoryu np. jeśli ktoś nie zaakceptuje działania symulowanej techniki...
Stąd osoby , które ćwiczą judo podobne odmiany będą odczuwały niedosyt
"walki" w randori hakkoryu. Moim zdaniem jeśli rozwiąże się ten problem to wiele osób spojrzy inaczej na sztuki "tradycyjne"
Musisz sam wywnioskować coś dla siebie z tego tekstu i sprawdzić co Ci jest bliższe..... Taka jest moja odpowiedż na pytanie o skuteczność :?
Ad3) Przykro mi ale chyba nie do końca rozumiem pytanie dla tego powstrzymam się od odpowiedzi , chyba że uściślisz...
Już i tak za dużo narzeźbilem
Podrawiam wszystkich (szczególnie bzika - pozdrowienia dla Zenka)
Darek
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Dobre szkoly Jiu Jitsu w Warszawie?
- Ponad rok temu
-
Techniki Goshin Ryu - Jujitsu/wymagania na stopnie
- Ponad rok temu
-
Szukam strony PAJJ
- Ponad rok temu
-
Ju-Juitsu w Katowicach
- Ponad rok temu
-
Ju Jitsu
- Ponad rok temu
-
Japoński system trenowania..... - H. Irwing Hancock - 1908 r
- Ponad rok temu
-
Stare czasy....
- Ponad rok temu
-
Jiu-Jitsu - Walka wręcz - M.Kozakowskiego z 1947 roku
- Ponad rok temu
-
Kalendarz imprez Polskiej Organizacji Jiujutsu
- Ponad rok temu
-
ju-jitsu a ulica,a inne SW,skutecznosc
- Ponad rok temu