Ja to nie wiem o czym oni mówią...
Napisano Ponad rok temu
do JArek- to tak jak ja: jestem wyjątkowo spokojnym człowiekiem...póki mnie wkurw nie weźmie
Dokładnie filozofia była czyms wtórnym do walki patrz przykład:
1.walka na miecze
2. dodanie zen(medytacji) jako sposobu na zwiększenie skuteczności walczącego
3. zmiana realiów (technika niestety poszła do przodu) i przekształcenie się w DO
ale źródłem tego wszystkiego jest WALKA i otym nie należy zapominać
Napisano Ponad rok temu
Wyobrazacie sobie co by bylo gdzyby karate nie mialo innej filozofii oprocz dokopania komus ??
Czym by sie roznil karateka od dresa ???? - strojem ???
Na wschodzie jest wpajanie zasad moralnych przez filozofie, skupianiu sie nieraz na rzeczach dla nas pozornie bezsensownych u nas powiedzmy na zasadzie sport to zdrowie, wyzyj sie czlowieku na treningu a nie na ulicy itp czyli osiagniety cel ma byc taki sam innymi metodami nie zawszze musimy korzystac z kanonow wschodnich ale tam jest to czesto przedstawione pieknymi slowami - a u nas trener mowi: nie pierd... sie chlopie na ulicy z kim popadnie bo zle skonczysz to tez jest pewnego rodzaju filozofia
Dzieki tym podstawom filozofii nie mamy przynajmniej takiego duzego procentu rozrabiakow cwiczacych karate co cwiczacych boks albo zapasy
Wskaznik jest prawie o polowe nizszy a przy dluzej cwiczacych ponad 60 %
Czyli im kto dluzej cwiczy tym jest mniejszym rozrabiaka niz tak samo dlugo cwiczacy bokser.
Czyli zasady wpajane przynajmniej troche zasady postepowania wschodnie jak na razie lepiej sie sprawuja niz europejskie.
Ale jak to sie mowi wszystko musi byc w rownowadze jak Ying i Yang bo jesli nie jest to wtedy zaczyna sie dopiero zle.
Tak ze musi byc tyle samo osob co sa za filozofia i przeciw
Napisano Ponad rok temu
KARATE NI SENTE NASHI!!!
Napisano Ponad rok temu
sloneczko
Pozdrowienia,
MR.
Napisano Ponad rok temu
bardzo uwaznie przeczytalem Twoja wypowiedz i musze powiedziec ze mnie wczesniej interesowaly bardzo mocno aspekty psychologiczno-filozoficzne w karate.
A to z tej przyczyny ze nie jestem utalentowany do tego sportu (sztuki ) i poprzez twardy trening, zwyciestwo ducha nad cialem wiare w siebie i jeszcze twardszy trening probowalem wyrownac te cielesne mankamenty czy niedobory.
Oczywiscie efektem takiego "psycho somatycznego treningu " byly kontuzje .
I tu sie kryje chyba ta pierwsza przyczyna duchowosci karate ta wiara w pierwiastek boski, uniwersalna sile ktora poprzez cielesny trening wyzwolic mozna.
Czyli taki prostak powiedzmy na ten przyklad taki Adolf - chce te tajemne sily wyzwolic i sie wzniesc ponad cielesnosc swoja chuderlawa i takim ponadludziem siem stac.
Drugie to jest to zeby dobrym, czystym byc bez agresji w ogniu oczyszczajacym swoje Ego spalic.... no i przestac cierpiec jak nie ma Ego - Julineczka to jak ktos moze Julineczka obrazic albo mu bol sprawic ?
No wiec ja tyz czystym byc chcialem, plujacym na mnie wybaczalem, spokojnie przygladalem sie na moim osiedlu jak pijany ojciec naparzal brutalnie swojego kilkuletniego syna, nie reagowalem na zaczepki itd.
Czystosc moja wypelnila mnie po brzegi , pelny niewinnosci i czystosci siedze se kiedyc u kumpla i on se zarty robi ze mnie, ja milcze, on zartuje ja milcze on robi swinskie zarty - ja licze moje wydechy, on przegina pale w zartach ja wibruje w hara, on cos mowi .... ja chwytam Telewizor i napierdalam nim w sciane....
No tak : kumpla mieszkanie, kumpla zarty , kumpla telewizor, moje pieniadze - kurde a ja wtedy mialem tylko czarnobialy telewizor a jemu musialem kolorowy odkupic.
Zrozumialem ze z tom czystoscia ducha cos nie tak.
Dzisiaj trening traktuje bardziej jak egzorcyzmy - wypedzanie diabla z duszy.
Kazdym ciosem, kopnieciem (jezeli dobrze trafie ) to nie sprawiam bolu przeciwnikowi tylko temu Zlemu ktory w nim siedzi.
Wlasciwie po przez walke oczysczam ducha mojemu przeciwnikowi ze zlego zadaje smiertelne ciosy egoizmowi jego.
I taki mniej wiecej ma psychologiczny aspekt karate dla mnie dzisiaj.
A co do agresji to im wiecej sie chce byc dobrym tym wiecej rozrasta sie Zlo .
Wezmy na ten przyklad tych dwoch mnichow ktorzy wlasnie wieczorowa pora spiesza sie do klasztoru.
Pogoda pod psem , snieg z deszczem bloto po kolana.
Mnichy ida, ida a tu widza kobieta urody pieknej stoi na krawezniku.
-Panowie mozecie mi pomoc przez ulice przejsc - pyta dziewcze.
Wiec jeden mnich nie myslac wiele chwycil dziewuche na rence i przeniosl na druga strone ulicy , no wiecie to bloto po kolana .....
Ida mnichy dalej i tuz przed klasztorem mowi ten jeden do tego drugiego.
-Jak mogles to zrobic ?
-Co zrobic ? - pyta ten pierwszy.
-No kobiety sie dotknoac, przeciez my jako mnisi nie mozemy nawet spojrzec na kobiete, nawet o niej pomyslec a ty przeniosles ja wlasnorecznie na druga strone ulicy !!!!!!
- Ach - mowi ten pierwszy mnich - wiesz ja ja zostawilem tam na chodniku , a ty czemu dzwigasz ja jeszcze ze soba ?
Egzorcysta amator - Bunny
Napisano Ponad rok temu
To raczej nie jest załugą filozofii, tylko wysokiej skuteczności boksu i zapasów jak i bardzo utylitarnego treningu. Tam uczą "od razu" walczyć.Dzieki tym podstawom filozofii nie mamy przynajmniej takiego duzego procentu rozrabiakow cwiczacych karate co cwiczacych boks albo zapasy
Rozrabiaki nie lubia siedzieć w kucki i mruczeć :wink: idą gdzie indziej.
Ciekawe, że bjj choć niby z ju-jitsu już ma trochę inny zestaw instruktorów i ćwiczących. Występuje u nich pewna niezdrowa fascynacja sławą mołojecką, fetysz skuteczności itp. (mówię o polskim bjj :roll: )
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
nie tyle filozofia jest elementem wtornym walki co bezpiecznikiem tejze.
-Tu sie nie zgodze z Toba juz z tego wzgledow historycznych : i tak
najpierw byla walka a potem dorobiono filozofie do tego.
Po drugie walka ma charakter intuitywny, instynktowny i ja mysle ze to filozofowanie na jej temat wiecej jej szkodzi jak pomaga.
Poprzez probe narzucenia albo wpojenia zasad moralnych osoba ktore ich nie akceptuja w pelni robi trener sam z siebie idiote ktory traci autorytet.
Nie wiem jak w Polsce ale tu w Niemczech niedawno czytalem jak to uczen natrzaskal z kumplem trenerowi - wyczekal go pod domem.
Natrzaskal za to ze trener go nie dopuscil do egzaminow bo wg. trenera nie byl uczen jeszcze dostatecznie "rozwiniety ".
I po trzecie ja jestem przekonany , ze zadna filozofia nie zrobi z niejakiego Adolfa H. Matki Teresy - chyba ze implantacja mozgu.
I do tego wiele zachowan agresywnych nie ma duzo wspolnego z psychologia ale z fizjologia i patologia systemu nerwowego.
Po trzecie trzeba byc specjalista zeby brac sie za takie rzeczy jak mieszanie ludzia w muzgach.
Transparentne przyklady sa te jak wypuszcza sie zboczencow seksualnych ktorych "fachowcy - psychiatrzy i psychologi " uwazaja za wyleczonych i po kilku tygodniach taki typ gwalci i morduje dalej jak za dawnych czasow.
Takiem pomoze tylko kastracja fizyczna albo chemiczna.
I ja jako trener (jak bym niem byl ) ze tak powiem widze tylko jedna droge : mianowicie konzentrowac sie na tym do czego powolany jestem - do trenowania czlonkow.
Te czasy jak czulem sie odpowiedzialny za kazdego czlonka sekcji sa juz daleko za mna.
Ja mowil bym mniej wiecej tak : jak Ty czlonku w czasie jak nalezysz do MOJEJ sekcji zrobisz jakis niemoralny wyglup to ja Ci to wbije w doslownym slowa tego znaczenia te glupoty z glowy - wykastruje Cie .
I jak nie chcesz spiewac cienkim glosem to masz okazje w MOJEJ sekcji nauczyc sie swoje agresje wyzwalac w kontolowanych czystych laboratoryjnie warunkach pod MOJA kontrola.
Wiec to ze uczestniczych w zajeciach ktore JA prowadze oznacza, ze po prostu obowiazuja pewne zasady i ich zlamanie bolesnym byc moze.
Wyobrazacie sobie co by bylo gdzyby karate nie mialo innej filozofii oprocz dokopania komus ??
- A my tak wlasnie robimy.
Zadnej filozofji - ja nie odwazylbym sie komos wmawiac jakies filozofji, czy w inny sposob indoktrynowac, u nas jest tak : robimy co do zrobienia jest i kropka.
Ja uwazam ze trening karate ani nie podwyzsza zbytnio agresji ani je zbytnio nie obniza.
Agresywnych zachowan albo ich dlawienia albo tez odpowiedniego socjalnego ich ukierunkowania uczy sie w domu.
Czym by sie roznil karateka od dresa ???? - strojem ???
-Ma dom w ktorym sie dobrze czuje ?
-Chodzi od dwoch , trzech lat na treningi ?
-Nie odczowa potrzeby nawalenia w pieciu jednemu ?
-Chodzi do szkoly ?
-Pracuje ?
-Kapie sie czesciej ?
,Na wschodzie jest wpajanie zasad moralnych przez filozofie
-I tu sie z Toba nie zgodze.
W czasie drugiej wojny swiatowej mistrzowie karate wyprobowywali swoje uderzenia na jencach chinskich.
Mistrzowie drogi miecza odrombywali lby chinolom w celu wyprobowania wlasnej filozofji.
Jak popatrzysz na historie japonska to ciezko - oprocz kilku przykladow - znalezc oddzwieki tejze filozofji i moralnosci.
Dzieki tym podstawom filozofii nie mamy przynajmniej takiego duzego procentu rozrabiakow cwiczacych karate co cwiczacych boks albo zapasy
-Jakies dane statystyczne ? Gdzie moge je przeczytac ?
Czyli im kto dluzej cwiczy tym jest mniejszym rozrabiaka niz tak samo dlugo cwiczacy bokser.
Ach czyzby ?
Moze karatecy im dluzej cwicza to tym bardziej boja sie obciachu - jak przegraja - wiesz czarne pasy i inne takie.
Czyli zasady wpajane przynajmniej troche zasady postepowania wschodnie jak na razie lepiej sie sprawuja niz europejskie.
-Bzdura.
Filozofia europejska ma dluzsza i piekniejsza tradycje niz te buddyjsko-taoistyczno-szamanskie wygibasy.
Po prostu na karate ida nieudaczniki ktore zawsze i wszedzie dostawali wpierdol i tera chcom silne byc i innych napierdalac ale ten strach jest tak gleboko zakorzeniony to przekonanie podswiadome ze bylo sie przegrancem i jest sie nadal przegrancem .... ze siem te karatejcy boja naparzac - ot i cala wschodnia filozofia.
Mozna ja tak sformulowac : boje sie wlasnego cienia wiec staje zawsze twarza do slonca - moje idealy nie pozwalaja mi dostac wpierdol ...... eee chcialem powiedziec powaznie zranic moich ewentualnych przeciwnikow smiertelnymi technikami.
Czyli wlasny strach i niedowarosciowanie jest kompensowane do stanu filosofiji - tak ze taki ktos zaczyna wierzyc ze jest kims kim nie jest mianowicie przegrancem, popaprancem - nie nadarmo wielu nawiedzonych trenerow ma pelne sale takich osobnikow - czlonkow.
Umieja po prostu wykorzystac "wschodnia filozofije" - ale pecha ma tak naprawde czlonek jak trafi na trenera ktory naprawde w to wierzy ....... ojjjjeeeejj..
Ale jak to sie mowi wszystko musi byc w rownowadze jak Ying i Yang bo jesli nie jest to wtedy zaczyna sie dopiero zle.
-No wlasnie - pieknie to sformulowales jak to sie mowi mowi sie mowi sie mowi , mowi, mowi mowi, mowi, mowi mowi, mowi mowi mowi ....
Tak ze musi byc tyle samo osob co sa za filozofia i przeciw
-Ja tam jestem obok .... filozofji ani za ani przeciw ....
Czerwony ze wstydu - Julineczek
Napisano Ponad rok temu
poklon poklon poklon
Napisano Ponad rok temu
...jeśli tak to chcę być CZŁONKIEM...
eee chyba nie warto być Czlonkiem... nakladajom ci na glowe gumowy worek, wkladajom do ciemnej windy i kazom jezdzic w gore i w dol az siem pozygasz :wink:
...Jusz chyba lepiej byc tym "wkladajoncym" skoczek
Napisano Ponad rok temu
Taaaak, Julineczek ma wielu fanow na calym swiecie.
:-)
Napisano Ponad rok temu
-Ja tu wczoraj napisalem dwa posty .
Skasowal je ktos ?
Dlaczego?
A moze ja mam shizofrenie i to bylo w innym forum ... sam nie wiem.
W kazdym razie prosze o zajecie stanowiska - osob "odpowiedzialnych" jaki i osob "towarzyszacych " a takze "dogladajacych " a w szczegolnosc osob "z charakterem "
Z gory wdzieczny za odpowiedz Julineczek.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisałeś dwa posty i są dwa posty. To nie schiza tylko niedowidzenie
Och nie , ja mam oczy jak nietoperz.
Juz wczoraj Forum nie funkcjonowalo dobrze, nie moglem sie na nie dostac, moich tekstow nie bylo - najpierw myslalem ze mnie sie IE przestawil , ale nie wszystko OK.
Dzisiaj tez , jeszcze przed kilkoma minutami nie bylo moich tekstow, zamiast obrazkow, sympole itd.
Teraz jest normalnie.
Szczesliwy - Julineczek.
Napisano Ponad rok temu
O, a moze jak tez mam schize? 8O
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Filmy o Kyokushin.
- Ponad rok temu
-
Trening z Renshi Piotrem Ciećwierzem
- Ponad rok temu
-
Ludzie, dlaczego tu tylu oszołomów ?
- Ponad rok temu
-
Okinawscy Mistrzowie- seminarium
- Ponad rok temu
-
Jak wygląda kumite w SHOTOKANie
- Ponad rok temu
-
low kick
- Ponad rok temu
-
Agresywne parowanie
- Ponad rok temu
-
Ile moze zniesc twardziel ?
- Ponad rok temu
-
Zwarcie(o w morde)
- Ponad rok temu
-
Okinawskie vs Japonskie karate
- Ponad rok temu