65 odpowiedzi w tym temacie

[budo_shorty.one]

Otoż ja chęć do uprawiania jakiegolkolwiek sportu mam już chyba w genach... Całą podstawówkę i część gimnazjum trenowałem pływanie w klubie (co dzień po 2 godziny). Potem moja grupa wiekowa zaczęła się wykruszać. W tym czasie młodszy brat zaczął chodzić na Kyokushin i jakoś mnie skusiło :wink:

[budo_bajlamo]

Jak mialem 9 lat zainteresowalem sie Karate. Zapisalem sie glownie do samoobrony. Chdzilem na karate az do czasu kiedy zobaczylem jak zawodnicy walcza w stylu Muay Thai. Ale poczatkowo bylem za mlody na treningi;(;( . I tak w wieku 12 lat zaczolem Muay Thai do teraz...................... 8)

[budo_kaaraambaa]

no wlasnie.. w jaki sposob pierwszy raz znalezliscie sie na treningu?
filmy? kolega? czysty przypadek?

ŻYCIE. Nie koniecznie trzeba byc odrazu zabójcą doskonałym, ale wiadomo że trenowanie SW dodaje jakiejś pewności siebie w różnych sytuacjach życiowych. A niestety w życiu jest dużo możliwości na oberwanie z laczka więc to chyba główny powód. Ponadto od dawna oglądam walki (PRIDE, K1 etc.) i to tez zachęca

[budo_maveric]

Od zawsze lubiłem sporty walki jarałem sie tym jak niewiem ale nigdzy nie miałem odwagi iść sie zapisać.Ogólnie jarałem się Kung Fu ale w pobliżu mojego miasta niebyło żadnego klubu więc zaprzestałem poszukiwań.
Po dłuższym okresie czasu dowiedziałem sie że kumpel zapisał się na TKD.
Pomyślałem jak on sie zapisał to ja niemoge.Poszedłem z nim na trening zajarałem się i już ponad rok uprawiam tę zacną dyscyplinę walki.Kumpel wyłamał się po dwóch miesiącach :-)

[budo_shabu]

Interesowałem się Japonią i japońskimi sztukami walki od jakiegoś czasu, a aikido zawsze bardzo mi się podobało (zarówno wizualnie, jak i w sferze etycznej). Jednak kondycji nie miałem żadnej, od wielu lat nie uprawiałem żadnego sportu, paliłem na potęgę (prawie 9 lat, i to conajmniej paczkę dziennie!), i ciągle sobie mówiłem: "Poszedłbym na to aikido, ale przecież nie dam rady, wymięknę, nie mówiąc już o zabiciu się podczas padania". No i tak rok, dwa. Aż wreszcie kumpel poszedł na aikido pod koniec zeszłego roku po tym, jak stwierdził, że na judo nie wyrabiają mu kolana. Złapał zajawkę i zaczął mnie namawiać. Namawiał, namawiał, aż w końcu (jako postanowienie noworoczne) powiedziałem "Raz kozie śmierć" i poszedłem z nim na trening. No i ósmy miesiąc leci, w drugim rzuciłem palenie, a trenuję codziennie

[budo_holm3s]

Na mnie wpływało wszystko po trochu: koledzy, trochę też filmy akcji, samemu dość długo się fascynowałem wschodnimi sztukami walki, miałem też dość bycia ofiarą i chciałem coś konkretnego spróbować. Stopniowe zainteresowania przerodziły się w chęć zagospodarowania odrobiny czasu na trening. I tak powstał Chocapic :-) . Ćwiczę wushu i coraz bardziej mnie to wciąga. I będę ćwiczył tak długo jak to będzie możliwe. Jeszcze żem młody leszcz , ale wszystko przede mną.