Makiwara czy worek?
Napisano Ponad rok temu
Ja ostatnio na treningach korzystam z obu rzeczy, choć makiwara nigdy mi nie pasowała... ale robię, to co trener mówi. A worek to fajna rzecz, tylko brakuje mi jeszcze techniki, żeby w niego dobrze uderzać. Mogę się wyładować okładając go łokciami i kolanami... jakoś ostatnio mi to pasuje.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jeśli zbyt dużo ćwiczysz na makiwarze i nie praktykujesz innych ćwiczeń (np. z workiem), wkrótce możesz stać się zbyt sztywny :? No i w makiwarę lepiej nie uderzać nogami. Przynajmniej tak mi mówi moja xx letnia kontuzja kolana (gwoli ścisłości nie spowodowana przez sprzęt, tylko przez młodzieńczą głupotę, teraz to już tylko głupota została :roll: ) A propos uderzacie na makiwarę nogami?
Napisano Ponad rok temu
Moro ma rację, na worku można ćwiczyć i siłę i kombinacje i poruszanie...makiwara służy do czegoś innego, do ćwiczenia kontrakcji.
Swieta racja jedno jak i drugie sluzy w zasadzie do czego innego. Mnie osobiscie lezy worek gdyz bardziej pasuje mo tego co robie, makiwara raczej by mi sie nie przydala.
Piotrek
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Oyata mówi "Jeśli makiwara jest dobra to dlaczego bokserzy na niej nie ćwiczą?"
Podoba mi sie to stwierdzenie, mozesz wrzucic cos wiecej z tej pozycji na ten temat?????
Napisano Ponad rok temu
A kto to zaznaczył, że wali w makiware ? Chętnie poznam takiego oryginała
Jedyne sensowne zastosowanie dla makiwary jakie widze to ewentualnie w ramach deski do prasowania... hm, choć właściwie można nią jeszcze komuś przywalić.
Napisano Ponad rok temu
Ja ostatnio na treningach korzystam z obu rzeczy, choć makiwara nigdy mi nie pasowała... ale robię, to co trener mówi.
Jakby mi trener kazał nawalać w deche to bym go nią trzepną w czoło Sławek szkoda stawów...
Napisano Ponad rok temu
Jakby mi trener kazał nawalać w deche to bym go nią trzepną w czoło .
Jarek nadstaw czolo nie powiem kto mi kazal deche w domu rozwalic zeby dostac coca cole
Napisano Ponad rok temu
Jak bym tak zrobił, to bym tu więcej nic nie napisał.Jakby mi trener kazał nawalać w deche to bym go nią trzepną w czoło Sławek szkoda stawów...
BTW, od 20-30 uderzeń na treningu jeszcze chyba nikt nie umarł...
No i ja nie przytrzymuję ręki po uderzeniu w dechę... bo za słaby jestem. :wink:
Napisano Ponad rok temu
Ludzie Wy się lepiej zajmijcie waleniem tego no ....
Napisano Ponad rok temu
Jak bym tak zrobił, to bym tu więcej nic nie napisał.
:
To cos slabo bijesz taka decha w czolo, nie masz piescic tylko walnac
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A tak na serio, to ja wale w makiware. Nie jakos tam nalogowo i czesto, ale wale. Od czasu do czasu wale w cos twardzszego co jest pod reka, nigdy z calej sily. U nas jest taka specjalistyczna makiwara, w ktora mozna przylozyc z calej sily. Calkiem miekka. W tym cwiczeniu chodzi o prawidlowe wyprofilowanie nadgarstka podczas uderznia, aby nic sobie nie zlamac i powykrecac. Jest to szalenie wazne na ulice. Trzeba troche utwardzic seiken. pompki na kosciach itp. wzmacniaja nadgarstek. Wiem, ze to prowadzi do kontuzji, ale sztuka uczy, aby znosic takie bole. Na treningu nie ma boli, tak samo powinno byc po.
Nikogo nie zachecam do nawalenia w makiware. Ja mysle ze mam umiar, bo jak narazie nic mi nie jest z rekoma, a za to w tameshiwari nie boje sie o kontuzje, tak samo uswiadamiam sobie jakie zniszczenia moze spowodowac moja reka. Niektorzy (szczegolnie ci co sie zle odrzywiaja) moga miec rozne problemy z rekoma, ale przy odpowiedniej diecie i warunkach fizycznych mozna miec twarde rece i nie przechodzic przez zadne kontuzje. W duzej mierze to zalezy od budowy ciala.
Napisano Ponad rok temu
tak sie przyjrzalem, co tam napisalem i juz widze te wasze najazdy na ta "diete". Fakt faktem, ze nalezy sporzywac duzo wapnia i bialka, aby utrzymac kosci w dobrej kondycji. Sa ludzie, ktorzy maja stalowe kosci i mozna sie pozabijac o ich piszczele i sa ludzie co lamia sie jak zapalki.
przyklad?
Jeden kolo u mnie wszkole wyskoczyl po pilke w grze w siatke i przy ladowaniu kosc piszczelowa wyskoczyla mu tak z 10 cm ponizej kolana. Strzalkowa czy promieniowa ( w kazdym razie ta z tylu) tez zlamana, ale nie wyszla na zewnatrz. Chlopak juz nie chodzi do tej szkoly i nie wiadomo co z nim, ale chyba chodzi tylko ze ze sportem koniec...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
shidokan w krakowie
- Ponad rok temu
-
Shuto uchi
- Ponad rok temu
-
Otwarty Pełnokontaktowy Turniej Kyokushin Matsushima 2002
- Ponad rok temu
-
Ty na tle Twojego klubu....
- Ponad rok temu
-
POMPOWANIE ENERGII ???
- Ponad rok temu
-
Dlaczego tu tyle nienawisci ?
- Ponad rok temu
-
Shidokan Egipt - info z ostatniej chwili
- Ponad rok temu
-
wesley vs bokser
- Ponad rok temu
-
RYU TE
- Ponad rok temu
-
Zawody w Shidokan dla młodzieży ?
- Ponad rok temu