Ja odradzam dlatego, że po półtora roku ćwiczeń tam, nabawiłem się sporo kontuzji, a to czego się najwięcej nauczyłem to robienia pompek i jumpingu przez pół treningu.
Hmm to _bardzo_ dziwne, poniewaz jumping jest bardzo rzadko i trwa jakies 3-5 minut. Heh
A może lepiej pochodź na pare treningów i wtedy coś powiedz. Chyba kung-fu nie jest tym lepsze im lepszy ma serwis www??
Chodzilo mi oczywiscie o treningi w Poznanskiej sekcji (przy Glownym budynku Policji...)
A mowienie uczniom "badz agresywny, to wszystkich pozabijasz", czy "Dalej ! Zlosc sie ! Tylko tak mozesz wyzwolic sile" jest lekko mowiac irytujace.
Przepraszam...kto tak mówi??
Prowadzacy zajecia.Nie chce tu po nazwiskach... chodzi mi o tego, ktory jest wymieniony na stronie internetowej. Pozatym jak na wstepie koles mi mowi, ze Wing Chun i Wing Tsun sa do siebie, jak karate do judo, to cos jest nie wporzadku, co ?. Co jeszcze.... widac bylo,ze facet wszystko agresywnie, bez opanowania i bez dynamiki robil.
Nie przesadzajmy Sarathiel. Jakiś tam związków zawsze można się dopatrzyć, ale jednak w większości przypadków jest to szukanie ich na siłę. Zjawisko jak najbardziej rozpowszechnione wśród nawiedzonych sekciarzy.
To mniej więcej tak, jakby twierdzić, że szkoła szabli polskiej jest nierozerwalnie związana z katolicyzmem
Jesli chodzi o sztuki walki - mialem na mysli nastawienie do walki i cwiczen. Akurat szabla polska i katolicyzm nie maja chyba wspolnych korzeni
A mowiac o takich sztukach walki - chodzi mi o to, by myslec, nie atakowac "na chama" i nie denerwowac sie przy kazdym ruchu. Nalezy byc spokojnym i skoncentrowanym. A tamten facet wszystko robil tak, jakby to byl niewiadomo jaki Combat, czy "Rambo Mambo Jumbo Dream Team"
Btw. Teraz trenuje w sekcji Leszka Starybrata i uwazam, ze jest najlepsza w Poznaniu jesli mowa o Wing Chun'ie. (nie chodzi mi o sam styl, lecz takze o nastawienie do ludzi, zwracanie uwagi na podstawy oraz dobra organizacje wszystkiego)
pozdrawiam