Problem z rowerem + przemyślenia o sporcie wśród Polaków
Napisano Ponad rok temu
W tej sytuacji możemy czuć sie elitą, tym bardziej że z tych 20% mało kto trenuje sztuki walki.
Ale ja nie o tym.
Uczestniczę teraz codziennie w pewnym kursie i postanowiłem dojeżdżać do ośrodka na rowerze. Dojazd komunikacją miejską do tego ośrodka jest kiepski, ja nie mam zresztą kasy na bilety, nie mam też auta, a poza tym jazda rowerem jest całkiem przyjemna.
Przez jakiś czas dojeżdżałem do ośrodka rowerem typu góral, stawiałem go w budynku i szedłem na zajęcia.
Niestety ostatnio strażnicy - starsi panowie - zaczęli się burzyć. Że nie wolno wprowadzać rowerów itd. Sprawa dotarła do prezesa budynku, który kazał wywiesić kartki na drzwiach: "Zakaz wprowadzania rowerów" i rysunek przekreślonego roweru górskiego.
Ponieważ tylko ja, spośród wszystkich grup kursantów, przyjeżdżałem na rowerze, szybko zrozumiałem że zakaz został wydany mnie osobiście.
Poszedłem więc do prezesa i zapytałem go, czemu to zrobił.
Po zdecydowanej rozmowie i braku konkretnych argumentów, prezes (starszy człowiek) wydał mi pisemne (!) zezwolenie na wprowadzanie roweru do budynku. rotfl
Wiem, że przydługa opowieść, już kończę. W moim mieście wytycza się coraz więcej ścieżek rowerowych. Ale zmiany w mentalności ludzi będą trwały jeszcze lata. To nie Holandia, gdzie jeżdżenie rowerami to codzienność. Jesteśmy w Polsce, gdzie rowerzystów traktuje się jak dziwaków. Szczególnie nie mają zrozumienia dla nas ludzie starsi, którzy jeżdżą albo samochodami albo autobusami.
Bądźcie tolerancyjni dla nas, rowerzystów.
Silvio
Napisano Ponad rok temu
Prezes budynku, hehehehehe.Niestety ostatnio strażnicy - starsi panowie - zaczęli się burzyć. Że nie wolno wprowadzać rowerów itd. Sprawa dotarła do prezesa budynku, który kazał wywiesić kartki na drzwiach: "Zakaz wprowadzania rowerów" i rysunek przekreślonego roweru górskiego.
Ja myślę, że to wynika z niewychowania, a nawet chamstwa wsród niektórych użytkowników rowerów. Wsiada taki gość na rower i szaleje na chodniku, więc nie ma się co dziwić, że ludziom się to nie podoba.Wiem, że przydługa opowieść, już kończę. W moim mieście wytycza się coraz więcej ścieżek rowerowych. Ale zmiany w mentalności ludzi będą trwały jeszcze lata. To nie Holandia, gdzie jeżdżenie rowerami to codzienność. Jesteśmy w Polsce, gdzie rowerzystów traktuje się jak dziwaków. Szczególnie nie mają zrozumienia dla nas ludzie starsi, którzy jeżdżą albo samochodami albo autobusami.
W ogóle mamy dziwne przepisy, że niby po chodnikach nie można jeździć rowerem. Przecież jeżdzenie po głównych ulicach nawet niezbyt dużego miasta to nieszablonowa próba popełnienia samobójstwa. :?
Ja się po prostu boję jeździć takimi ulicami. Kierowcy samochodów w ogóle nie zwracają uwagi na rowerzystów.
A jeśli już się jeździ po chodniku, to trzeba ustępować pieszym pierszeństwa. Ostatnio na wąskim chodniku wyprzedzałem starsze małżeństwo - powiedziałem "Przepraszam" - odsunęli się - no to ja "Dziękuję" - popatrzeli się jak na przybysza z kosmosu.
Napisano Ponad rok temu
Prezes budynku, hehehehehe.
Prezes firmy, która jest właścicielem budynku, ojej!
Ja myślę, że to wynika z niewychowania, a nawet chamstwa wsród niektórych użytkowników rowerów. Wsiada taki gość na rower i szaleje na chodniku, więc nie ma się co dziwić, że ludziom się to nie podoba.
NIgdy nie jeżdżę po chodniku. Zawsze po ulicy. Nie dość że szybciej, to przy okazji uczę się jak jeździć po mieście. Na egzamin z prawka jazdy bedzie jak znalazl.
NIe ma co się bać ulicy. Kierowcy też mają oczy i uważają aby Cię nie potrącić.
Silvio
Napisano Ponad rok temu
Ja niestety mam przykre doświadczenia z kierowcami i nie zamierzam się więcej razy narażać... Ciąglę trafiam na jakichś szaleńców.NIgdy nie jeżdżę po chodniku. Zawsze po ulicy. Nie dość że szybciej, to przy okazji uczę się jak jeździć po mieście. Na egzamin z prawka jazdy bedzie jak znalazl.
NIe ma co się bać ulicy. Kierowcy też mają oczy i uważają aby Cię nie potrącić.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jako kierowca wiem jak niebezpieczne są rowery na drodze i jak irytujące :twisted: I odkąd zacząłem jeździć na rowerze to nigdy nie wjeżdżam na ruchliwą droge :? Ale to nie rozwiązuje problemu bo na chodniku z kolei przeszkadzam pieszym
Wynika z tego że rowerzysta zawsze jest tym gorszym i wszystkim przeszkadza, czy to na chodniku czy na ulicy Na szczęście jest coraz więcej scieżek rowerowych, które chociaż częściowo rozwiązują problem
Napisano Ponad rok temu
Po zdecydowanej rozmowie i braku konkretnych argumentów, prezes (starszy człowiek) wydał mi pisemne (!) zezwolenie na wprowadzanie roweru do budynku.
Jezdze sporo rowerkiem po lesie glownie ale i po miescie, najgorzej jak jest do zalatwienia jakas sprawa w banku, US itd. praktycznie nigdzie nie ma stojanek (sic!). najzabawniejszym epizodem byla wizyta w banku, zatrzymuje mnie straznik i ze nielzja , ja ze brak stojanek, on ze go to nie obchodzi ale nie wolno, ja patrze w srodku kobieta z wozkiem, pytam czy z wozkiem wolno, on zbaranial, ale twardo ze rower to co innego i mam zostawic na zew. ja ze nie bo jak wyjde to go nie bedzie a jestem klijetem banku , a on strzanikiem wiec od pilnowania i wreczylem mu rower i wszedlem zdecydowanie, 20 min pilnowal bo byla kolejka, ja juz w srodku a on przy rowerku po wszytkim mu podziekowalem, potulny byl on ze miejsca musza zrobic, ja pewno ze tak ! do hiper marketow tez wchodze, straznicy zatrzymuja wiec wyprobowana metoda zostawiam rower oni nie a ja wtedy a czym sie rozni rower od wozka czy kosza na kolkach i jakos wjezdzam = zdecydowanym trzeba byc i stanowczym, w razie co bure na glos robic kierownika wzywac, wpuszczaja dla swietego spokoju lub pilnuja zeby innych kijentow nie straszyc, gdyby takich kozakow bylo wiecej to i stojanki strzezone by sie pojawily
pozdro bike
Napisano Ponad rok temu
kurcze- teraz nie dam sobie glowy uciac ale wydawlo mi sie tylko 4% polakow dziala w obszarze kultury fizycznej.. Ci, którzy podejmują jakąkolwiek aktywność fizyczną (wliczając w to nawet długi spacer) stanowią 20% populacji.
Napisano Ponad rok temu
kurcze- teraz nie dam sobie glowy uciac ale wydawlo mi sie tylko 4% polakow dziala w obszarze kultury fizycznej.. Ci, którzy podejmują jakąkolwiek aktywność fizyczną (wliczając w to nawet długi spacer) stanowią 20% populacji.
MOro, przeczytaj uważnie: JAKAKOLWIEK działalność fizyczna, wliczając w to spacerowanie z pieskiem i kopulację ze współmałżonkiem.
Według moich kryteriów co dwudziesty Polak coś trenuje (siłownia, basen, tenis, piłka nożna czy nasze sztuki walki).
Silvio
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
trening uderzeń z ciężarkami
- Ponad rok temu
-
Sposób na poprawienie...
- Ponad rok temu
-
ZAKWASY
- Ponad rok temu
-
Bieganie na palcach
- Ponad rok temu
-
CARBO ??
- Ponad rok temu
-
Skolioza, kifoza....
- Ponad rok temu
-
Prośba o Trening Brzucha
- Ponad rok temu
-
Idzie nowe...
- Ponad rok temu
-
Statycznie i dynamicznie
- Ponad rok temu
-
Nurkowanie na bezdechu - art. w Polityce
- Ponad rok temu