Pierwszy trening Tejkłando :)
Napisano Ponad rok temu
był rok chyba 1987 może 86? wrzesień, zaczynał się rok szkolny i na korytarzu powiesili ogłosznie ze w sobote na sali gimnastycznej bedzie trenig. Przyszło nas tak ze 30 osób. dyscyplina, cisza, bez gadania. Na drugim treningu robilem 40 pompek za pare słów do sąsiada co było o tyle trudne że nigdy w życiu wcześniej nie robiłem nawet 10 a te 40 trzeba było zrobić, jak skończyłem to nie mogłem rąk do góry podnieść ale lekcje zrozumiałem....
Potem był cały rok pracy 2-3 razy w tygodniu, po paru miesiącach zostało nas 6 osób i zostaliśmy przyłączeni do sekcji w innej szkole...
Następny wrzesień, następny nabór... ponad setka ludzi, po roku z nas i z nich zostało 3 osoby. następny wrzesien, następny nabór, sekcje początkujące i zaawansowane, egzamin na 10 i 9 kup i przysięga TKD zakończona słynnym "będę mistrzem". Do dzisiaj mam wyrzuty sumienia, że nim nie zostałem w tkd i dorabiam ideologię, że to przecież chodzi o dązenie do mistrozstwa tak ogólnie a nie o 1 dan TKD...
potem treningi 6 razy w tygodniu czse nawet po 3 godziny, cała sekcja zaawansowana chodziła na wszystkie treningi sekji początkujących, 3x w tyg dwa treningi, 3 razy w tyg jeden, w niedziele obowiązkowy zakaz treningu, przed treningiem koktail z babanów na mleku z glukozą bo inaczej nie szło tego wytrzymać
Nigdy nie można się było spóźniać bo zapompował by się człowiek na śmierć, gadać, nie być skupionym na ćiwczeniach i obijać się. dlatego co roku 80-90% ludzi odpoadało. teraz jest już inaczej, trenerzy muszą z czegoś żyć, zapłacić rahunki za salę i podatki, nie można już zabrońić uczniowi przydchodzić na zajęcia jesli nie przestanie uciekać ze szkoły czy nie poprawi pały z matematyki... a u nas tak było...
Ale się rozmarzyłem
A potem był taki jeden trening... kolega popełnił błąd kopaliśmy na zmianę twimyo pande dollyo na rękę wyciągniętą nad głowę. I miało być na zmianę a on się trochę zdekoncentrował i skoczył razem ze mną... Ból jak jasna cholera, nie mogłem się podnieść z podłogi. Niewiem czy próbowaliście kiedyś zatrzymac TPD w powietrzu, zmienić jego trajektorię tak, żeby nie trafić w miejsce gdzie sie przypadkiem własnie znalazła głowa kumpla ale jesli nie to nie próbujcie, uszkodone biodro i mięsięń czworoboczny lędzwi i koniec tkd. po roku rehabilitacji jeszcze raz probowałem wrócić ale nie dało rady. nie można robić tkd jak nie można podnieść nogi powyżej własnego splotu słonecznego.
hehe.... ale ze mnie smutas miało być o pierwszym treningu a nie o ostatnim sorki za offtopic
Napisano Ponad rok temu
nie można robić tkd jak nie można podnieść nogi powyżej własnego splotu słonecznego.
Wiesz, ja widziałem w TKD ludzi bez rąk, z protezą nogi, nawet na wózku. W porównaniu do niektórych znajomych ćwiczących TKD i tak wysoko możesz podnieść nogę. Jeśli chcesz - odwagi, poszukaj tylko dobrego trenera.
A tak w ogóle - mnie się aż łezka w oku zakręciła, gdy czytałem, jako że jesteśmy dokładnie z tego samego pokolenia TKD (mój start był w 1986).
Gizmo
Napisano Ponad rok temu
A tak w ogóle - mnie się aż łezka w oku zakręciła, gdy czytałem, jako że jesteśmy dokładnie z tego samego pokolenia TKD (mój start był w 1986).
Moj tez ....... 10 lat pozniej.
Napisano Ponad rok temu
Próbowałem wrócić ale niestety nic z tego, ta kontuzja jest z tych nazwijmy to cały czas czynnych, mogę trochę potrenować ale następnego dnia ból pleców i uda nie pozwala mi chodzić. Musiałem zmienić dyscyplinę. Teraz częściej niz na forum TKD jestem w forum walki mieczem albo kijem. Trenuje iaido, jodo i kendo. Jak przyżekałem nie zrezygnowałem z bycia mistrzem tylko mi sie dyscyplina troche zmieniła.
Jestes z Lublina? pewnie sie kiedys nawet spotkalismy.... wtedy malo ludzi ćwiczyło....
nic to, moze jeszcze kiedys wymyslą TKD w wersji zbiżonej do Tai Chi Chuan i wtedy znowu założę dobok.
/me bows Tae Kwon
Napisano Ponad rok temu
pierwszy trening wspominam nie najlepiej bo prawie wyplułem płuca i kreciło mi się w głowie ale byłem twardy i dotrwałem do końca :-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Moje wrażenia........... powiem tak było fajnie ale mogło być jeszce fajniej........
Ale tak to jest w sporych grupach są raczej słabe trningi niestety;/ Chodziłem troche na boks...... pomyślałem pujde sobie na taekwondo to dopiero dadzą mi w dupe a tu się okazuje że nie......... troche się tylko zapocilem..... Na boks jestem zaduży bo jednak te 194cm i 8x(nie wiem obecnie)kg swoje robi;/
Samo Taekwondo-wypas. Narazie jestem podjarany bo mimo co perspektywa "walki jak na filmach" mnie ostro motywuje.........
Gizmo pozdro dla ciebie mam nadzieje że pokażesz mi na treningu co to jest Taekwondo!! Pozdro dla ciebie i dla was wszystkich!!
Szczyp(musiałem wziąść szczypiorex bo i szczyp i szczypior już ktoś se wział;/)
Napisano Ponad rok temu
Mój pierwszy trening... hmm miałem jakieś 14 lat. Uznałem, że najwyższy czas zacząć treningi. Na hali było sporo ludzi w różnym wieku, o dziwo znalazło się też parę osób młodszych ode mnie. Najgorzej szło z rozciąganiem, wystraszyłem się jak cholera, gdy trener położył mi nogi na kolanach przy robieniu motylków i zaczął dociskać je do parkietu. Cholerna sprawa. Po miesiącu jednak wszystko już weszło w nawyk i treningi stały się tak typową czynnością, jak wypad do szkoły. W trakcie liceum miałem 2 letnią przerwę, a to głównie z tego powodu, że więcej czasu poświęcałem na treningi, niż naukę. Podciągnąłem oceny, zdałem maturę, dostałem się na upragnione studia i zacząłem od nowa trenować. W międzyczasie odwiedzałem też często treningi krav magi i kyukushin, jednak najbardziej upodobałem sobie tk i za nic tego bym nie zmienił.
Napisano Ponad rok temu
Nie martw się - naprawdę. Masz cholerne szczęście, że w Polsce będziesz TKD trenował. Ja jestem po oglądaniu jakichś filimików ze Stanów, tam to mają tragicznie 8O
Niestety, duzo prawdy jest w tym co napisales... Ja trenuje od niedawna w Kanadzie i chociaz mamy dobra szkole z reprezentantami jako instruktorzy, swietnie urzadzonym Dojang i masa sprzetu, to jednak ciagle z lezka w oku wspominam moja bytomska sekcje. Chociaz byla to tylko sala szkolna, z bardzo ubogim osprzetem to jednak treningi byly duzo ciezsze i lepsze. Mam wrazanie ze tam bardziej zalezalo trenerowi na tym zeby zrobic z nas dobrych zawodnikow, a tu... Sekcja to biznes w mojej szkole ok. 600 osob, pewnie wielu by zrezygnowalo gdyby dopieprzyc im taki trening w polskim wydaniu :? No coz trzeba dodatkowo pracowac w domu, jesli komus malo i uzbroic sie w cierpliwosc, bo na wyzszych poziomach 4 kup - I dan jest juz lepiej => ciezej.
Pozdro.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Następnego dnia tak mnie wszystko bolało, że nie wstawałam z łóżka
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Przyszłosc....
- Ponad rok temu
-
"Etykieta" Dojang
- Ponad rok temu
-
najmocniejsza technika
- Ponad rok temu
-
kopanie w butach
- Ponad rok temu
-
osiagniecia
- Ponad rok temu
-
Russell MacLellan - aktualny prezydent ITF.
- Ponad rok temu
-
taekwondo team gdansk : )
- Ponad rok temu
-
ubior w GTF
- Ponad rok temu
-
Oficjalna Strona PUT
Guest_budo_as_* - Ponad rok temu
-
Nowe władze ITF
- Ponad rok temu