Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kasa a aikido


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
106 odpowiedzi w tym temacie

budo_marilyn m
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 759 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kasa a aikido

To proponuję tym którzy postuluja darmopwe treningi, dojść do stopnia instruktora, a następnie otwprzyć swoją własną sekację nie biorąc opłat zajej prowadzenie!!!!
Ciekawe czy ktoś się zgodzi??


Ja się zgadzam,

niech otwiera i prowadzi :D
  • 0

budo_emerque
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 249 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Kasa a aikido
Trochę odgrzewany kotlet, ale co tam.

Jakiś czas temu spotkałem się w jednej z organizacji tai-chi z następującym przywilejem dla osób o długim stażu. Mianowicie, każdy kto miał na karku 10 lat członkostwa uzyskiwał prawo do darmowych treningów.

Druga myśl zanim postawię pytanie, które chodzi mi po głowie.
Paru instruktorów obecnych na vortalu (nie pamiętam, którzy) oraz moi znajomi instruktorzy (nie tylko aikido), w swoich wypowiedziach (oraz rozmowach) postawili tezę, że klub (oraz sensei) tak naprawdę zarabia na grupach początkujących i dziecięcych.

W związku z powyższym mam takie pytanie. Co myślicie o podobnej gratyfikacji osób z najwyższymi stopniami/ najdłuższą praktyką w klubie? W przypadku aikido mogło to by wyglądać tak, że albo jakiś czas członkostwa (dajmy na to 10 lat) lub stopień 1 dan, 2 dan itp. zwalnia z opłat.

Jak dla mnie, klub (sensei) więcej mógłby na tym zyskać niż stracić.

Jednocześnie chciałbym zaznaczyć, że jestem za tym aby sensei zarabiał kasę na aikido. I chciałbym też zwrócić uwagę, że osoby z 10 letnią praktyką szanują swojego nauczyciela, bo jeśli by nie szanowały to czy trenowały by tak długo?

Uzdrawiam
Emerque

  • 0

budo_apas
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 731 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sorrell, Ballyhea an Rath

Napisano Ponad rok temu

Re: Kasa a aikido

Trochę odgrzewany kotlet, ale co tam.

Jakiś czas temu spotkałem się w jednej z organizacji tai-chi z następującym przywilejem dla osób o długim stażu. Mianowicie, każdy kto miał na karku 10 lat członkostwa uzyskiwał prawo do darmowych treningów.

Druga myśl zanim postawię pytanie, które chodzi mi po głowie.
Paru instruktorów obecnych na vortalu (nie pamiętam, którzy) oraz moi znajomi instruktorzy (nie tylko aikido), w swoich wypowiedziach (oraz rozmowach) postawili tezę, że klub (oraz sensei) tak naprawdę zarabia na grupach początkujących i dziecięcych.

W związku z powyższym mam takie pytanie. Co myślicie o podobnej gratyfikacji osób z najwyższymi stopniami/ najdłuższą praktyką w klubie? W przypadku aikido mogło to by wyglądać tak, że albo jakiś czas członkostwa (dajmy na to 10 lat) lub stopień 1 dan, 2 dan itp. zwalnia z opłat.

Jak dla mnie, klub (sensei) więcej mógłby na tym zyskać niż stracić.

Jednocześnie chciałbym zaznaczyć, że jestem za tym aby sensei zarabiał kasę na aikido. I chciałbym też zwrócić uwagę, że osoby z 10 letnią praktyką szanują swojego nauczyciela, bo jeśli by nie szanowały to czy trenowały by tak długo?

Uzdrawiam
Emerque


To jest indywidualna sprawa. Jeśli ktoś w klubie "zrobił" hakamę i pomaga senseiowi w codziennej pracy - na przykłąd prowadzi zajęcia z początkującymi - to czemu ma płacić za swoją naukę? No chyba, że z nauczycielem ustalą inaczej - indywidualnie. Ja kiedyś trochę pomogłem zaprzyjaźnionemu senseiowi, on mi za to nie zapłacił ale ja do niego jeżdżę na treningi i nie płacę za udział...
  • 0

budo_fertesz
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 137 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kasa a aikido
Pomysł ciekawy z punktu widzenia ćwiczących w klubie (np. mojego), ale nie sądzę żeby to napradę miało sens. Nie widzę powodu dla którego ktoś chodzący x czasu, mający y stopień miałby być zwolniony z opłat, mimo tego jak ładnie to brzmi, no chyba że jakaś specyficzna sytuacja ma miejsce. To brzmi jak irracjonalne pozbawianie się pewnego % dochodu. Można niby kombinować różne sytuacje, typu: ktoś pomaga senseiowi aktywnie w dojo etc, ale nie jako standard. Nawet mimo tego że ja osobiście to bym się cieszył, że za jakiś czas mogę już nie płacić 8)
  • 0

budo_garry
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2514 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Kasa a aikido
Zazwyczaj jest tak ze jak zo coś nie płacisz, to tego nie szanujesz.
  • 0

budo_łabędź
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2100 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Swanderful country :)

Napisano Ponad rok temu

Re: Kasa a aikido

Zazwyczaj jest tak ze jak zo coś nie płacisz, to tego nie szanujesz.

No tak, chyba że poczujesz sie współgospodarzem i dopuszczenie do takiej sytuacji traktujesz jako wyróżnienie po latach, niczym darmowe miejsce na parkingu dla cżłonków Rady Nadzorczej w firmie gdzie zaczynałes od posady gońca :wink:
  • 0

budo_aiki
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3625 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kasa a aikido
lekka bzdura.. miejsce na pakingu jest czescia wynagrodzenia. Podobnie jak komorka, sluzbowy samochod czy obiady w stołówce..
By byla jasnosc - mowie tu o wielkiej Brytanii i Irlandii. Nikogo nie obchodzi darmowy parking ale parking pod dachen i strzeżony, a takowy własnie jest czescia wynagrodzenia.
Wracajac do tematu to zaawnswani powinni płacic najwiecej. Polysl , by ktos z x letnim stażem nie placil jest glupawy.
Zalożmy tajka sytuacje - wykształce dobrego uke i zamista miec z niego pocieche finansowa to gosc mi zajmuje miejsce na tatami, gdzie mógły stanąc ktos, kto mi te pare euro zaplaci.
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Ciekawe jak wyglada trening dla zaawansownych? Dzialanosc charytatywna?
Poza tym jakies dziwne założenie.. stawiamy takiego czlwieka w dwuznacznej sytuacji , gdyż okazuje sie ,ze x lat trenigu jest dla niego nagroda - bo przetrwal. Nieważne, ze chodzi 2 razy w miesiac ale sie zapisal x lat temu. Przecież nikt nie prowadzi list obecnosci .
Moze ktos tak pojdzie do nauczyciela angielskiego i powie mu ,ze najwyższe egzaminy to on chce za darmo , bo on sie tu dlugo uczy..
Śmiech na sali , puste krzesła..
Anyway z innej beczki... co komu do domu jak chałupa nie jego czyli osoba mogaca zaglądac do kieszeni instruktorom jest jestnie gośc z US. ( nie z USA - to dla blondynek). A resta niech sie tym nie interesuje bo to niezdrowe.
Jak jest gośc dobry to niech zarabia i 50.000 pln czy czegos tam miesiecznie. BTW tej kwoty, mja była zarabia miej wiecej tyle miesiecznie (protetyk) i mowy nie ma by za darmo komus zajrzala w zęby.
To co pisze to są niejako prawdy życiowe, dla uścislnia:
- nie zaglądać komus do kieszeni - bo, to niezdrowo,
- nie szukać darmochy , bo to wstyd,
- jak cos jest za darmo to sie tego nie szanuje,

sorry ,za mentorski ton ale po przeczytaniu 8 stron o d*** maryni.. to am takie odruchy.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024