Kopałem sobie (gdy przchodzilem obok) zazwyczaj fronlnie, gdy chciałem sobie pokopać mawachy to musiałem ją deko opuszczać. Kopałem sobie tak zazwyczaj bez rozgrzewki, co mnie bardzo cieszyło

Po paru latach rozpoczełem trening kyokushin karate, gdzie bardzo dużo czasu poswiecalismy na rozciaganie, cwiczylem sobie przez jakies póltora roku. Rzeczywiscie moja gibkosc bardzo szybko zwiekszyla sie dzieki czemu moglem kopac na troszke wyzej. Ktoregos pieknego dnia jednak któregoś pieknewgo dnia zdazulo mi sie wykonac wysokie kopnicie mawashi bez rozgrzewki. Cos chrupło i bardzo przeszkadzało w póżnijszym treningu. Przez co porzuciłem karate. Teraz z perspektywy czasu widze to tak ze poprzez rozciaganie przestawilo mi sie kopniecie wyzej, które normalnie lezalo poza zakresem moich mozliwosci (bez rozgrzewki) i z łezką w oku zastanawiam sie czy wogóle warto się rozciągać , a tymbardziej czy ja powinienem to robić.