Fiodor - nie lam sie...
aiki troche wypadl z obiegu i sie pogubil :-)
Jak to wszystkie aiki-dinozaury :wink:
A tak naprawde, to Fiodor sam sobie zawinil. No bo kto to widzial zeby szukac skutecznosci aikido jedynie w sferze fizycznej? podczas gdy Dziadek cale pol zycia spedzil na modlitwach...
A wydawalo by sie ze Fiodor mial wszystkie wiadomosci historyczne potrzebne do uzmyslowienia sobie tego faktu, wydawal nawet pismo, ale nie wywachal pisma nosem...
Swoja droga to jest ich nie 1 na 1000 ale caly legion. Do aikido wprowadzil mnie Darek, gosciu co mial 1 dana u Jacka W. Byla ich tam cala paka w owym czasie, tych danow. Jeszcze zanim wyjechalem z Polski, juz wielu odpadlo. Darek tez juz dawno nie cwiczy. Tak juz jest w kazdym kraju.
Nie na prozno sie mowi ze 1 dan to poczatek drogi. Raz ze duzo kandydatow na nowych O'senseiow odpada w przedbiegach, potem ci co przetrwali jak juz wyjda na prosta, to tez wydaje sie cos za prosto, jak to tak, tylko cwiczyc i cwiczyc... i co, gdzie laury, pochwaly, medale? Zadnego logu jakie bledy, ile jeszcze tego przebiegu przed wymiana silnika....Jak jest cos takiego zbyt prostego, to mozg zaczyna cos kombinowac, bodzcow nowych mu brakuje...
Nawet nie ma sie kogo spytac o rade, bo wlasny mistrz jak nie robi polityki to zbija kase, no i skad ma znac
Odpowiedzi?
Zartujac, moznaby powiedziec ze swa zamiana pasa na bialy uchylil sie Fiodor od odpowiedzialnosci......za
Wybor. Ale ...heh.....nie na dlugo, nie na dlugo, szybciej go to dopadnie niz mysli.....bo calkiem wkrotce bedzie znow czarny pas i co, znow stanie przed Wyborem.
Jak go znam, to znowu sobie odpusci, i zacznie od bialego w kolejnym, jeszcze skuteczniejszym stylu...hehe nie przypomina to wam indyjskich wierzen w wedrowke dusz? wiecznie sie odradzajacych pod roznymi postaciami fizycznymi...jak widac , cos w tym jest.....ile wysilku trzeba aby przestac wedrowac, wyrwac sie z zakletego kregu...
oops, chyba lepiej skoncze na dzisiaj...