Re: Charakterystyka noża do walki.
Troche zbiorczo bedzie ...
Tatoine:
Noz jest sliczny, jednak to, co jest zaleta stalego ostrza, jest tu zaprzepaszczone przez nadmiernie rozbudowana garde. Co powoduje, ze w krytycznym momencie mozemy sie zaplatac przy wyciaganiu :?
Piter:
Przy dobrze wywazonym nozu, mniejsza wersja nie bedzie w zauwazalny sposob szybsza. Zalezy to oczywiscie rowniez od tego, jaka sila dysponujemy, niemniej walka nozem nie trwa dlugo, i kwestia wagi nie jest az tak istotna (Battle Mistress ?)
dark lord:
Co do kwestii la griffe:
Ja osobiscie uwazam ze przy dobrym timingu, refleksie i odrobinie szczescia mozna za pomoca La Griffe obronic sie przeciw komus z baseballowka...no oczywiscie zbyt wiele czynnikow wchodzi w gre ale tez nie nalezy robic takiej prymitywnej selekcji negatywnej typu jak male to juz do dupy. Jak sie doskoczy do cialka oponenta w odpowiednim momencie to juz wielki END dla przeciwnika - nie widze mozliwosci zeby facet z rozpruta twarza wciaz walczyl. Mutanty nie zdazaja sie tak czesto. Wolabym bronic sie tym malenstwem niz kerambitowym crowfootem.
Gdybym dysponowal tymi wszystkimi atrybutami ktore wymieniles, to byloby mi kompletnie obojetne co trzymam w reku, srubokrek, olowek ...
ale tak nie jest, wiec nie widze specjalnego sensu w cwiczeniu latami rozpruwania twarzy LaGriffem.
Kubus:
To zamiast wyrobow pana Perrin nie lepiej zwykle szydlo szewskie wziasc ? Kosztuje mniej, zlamac sie nie zlamie ...
Masz racje, ze obronic sie w pewnych przypadkach mozna, ale to zbyt szerokie pojecie, rownie dobrze mozna nosic pod kurtka swego czasu mocno tu wysmiewany tomahawk, jesli chodzi o walke i samoobrone jest duzo bardziej uniwersalny :wink:
Wojtek