Sytuacja: gość szuka dymu, łazi po autobusie i zaczepia wszystkich ale nie ciebie. No właśnie co robisz? Czy starasz się pogadać z człowiekiem czy od razu za bety i z autobusu? a może nic nie robisz?
Poniewaz wszyscy opowiadaja to i ja wtrace swoje 0,03 PLN:
Co do znieczulicy to prawda: kiedys w tramwaju mnie zaczepili kolesie, to nikt z ludzi sie nie ruszyl. Ale przejezdzalismy kolo policji i pociagnalem za hamulec bezpieczenstwa i napastnicy nagle mieli kisiel w majtach. Nienawidze takich tchorzy!
A sytuacji, zeby przy mnie ktos kogos okradal czy bil nie mialem, wiec nie wiem jakbym sie zachowal.
Silvio