Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
44 odpowiedzi w tym temacie

budo_graframolo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1094 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka
Jesli moge cos powiedziec: osobiscie nie mialem jeszcze "najcienzszej walki" poniewaz trenuje karate po to by nie musiec walczyc, a nie po to by chwalic sie swoimi przezyciami.
  • 0

budo_jarek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1566 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Budapest

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka
Że co robisz ?
  • 0

budo_albert
  • Użytkownik
  • Pip
  • 16 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dolny slask

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka
""""Jesli moge cos powiedziec: osobiscie nie mialem jeszcze "najcienzszej walki" poniewaz trenuje karate po to by nie musiec walczyc, a nie po to by chwalic sie swoimi przezyciami.""""""



:lol: Karate to sport walki kolego, więc będzie lepiej dla Ciebie jak zajmiesz się szachami :)
[/list]
  • 0

budo_piotrek_123
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 912 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka

Jesli moge cos powiedziec: osobiscie nie mialem jeszcze "najcienzszej walki" poniewaz trenuje karate po to by nie musiec walczyc, a nie po to by chwalic sie swoimi przezyciami.


:? przepraszam drogi kolego ale co przez to rozumiesz? Wydaje mi sie ze tracisz swoj cenny czas i pieniadze trenujac sztuke WALKI tylko po to zeby nie musiec walczyc. To sie nie trzyma kupy. Bardzo cie prosze zebys byl tak mily i nam wszystkim to tutaj raczyl wyjasnic.

Zaintrygowany
Piotrek
PS. ALBERT czy Jarek wyjezdzajac przekazal Ci laptopa? Ciagle mnie szczeka boli :evil: mam nadzieje ze piszczel Ciebie tez :twisted:
  • 0

budo_graframolo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1094 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka
Wyjasniam: Nie trace ani czasu ani pieniedzy poniewaz nie walka sprawia mi przyjemnosc lecz swiadomosc samo doskonalenia sie. Nie musze udowadnaic sobie tego ze jestem wspanialy i niepokonany na ulicy gdyz doskonale zdaje sobie sprawe ze zle by to sie skonczylo w wielu przypadkach. Nie mialem jakiejs konkretnej bardzo ciezkiej walki w klubie gdyz kazda traktuje na rowni powaznie, czy to walcze z kims kto ma bialy pas czy ktorys tam dan ( nie znaczy oczywiscie to ze sie wyzywam na slabszych jedynie traktuje ich jako takich samych przeciwnikuw, kturym nalerzy sie taki sam szacunek jak starszym stopniem). Jesli natomiast zachodzi nie przyjemna sytuacja na ulicy to zawsze staram sie rozwiazywac sprawy w pokojowy sposub, lub(co morze wydac sie wam dziwne) jesli nie mozna inaczej po prostu uciekam(pomaga mi w tym nabyty dzienki treningom spokuj i opanowanie) przemoc jest na ostatnim miejscu i brzydze sie nia gdyz jest to atawizm a przeciez ludzie tak usilnie ( nie zawsze jednak skutecznie ) staraja sie podkreslac swoja wyzszosc nad zwierzetami i ich instynktami.
  • 0

budo_graframolo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1094 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka

:lol: Karate to sport walki kolego, więc będzie lepiej dla Ciebie jak zajmiesz się szachami :)
[/list][/quote

]

szachy to tesz piekna dziedzina uczy taktyki ktura przydaje sie i w sztukach walki
  • 0

budo_kamikaze
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 333 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z tej strony ekranu

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka

szachy to tesz piekna dziedzina uczy taktyki ktura przydaje sie i w sztukach walki

... oraz szybkości , która w SW też sie przydaje :wink: :)
  • 0

budo_albert
  • Użytkownik
  • Pip
  • 16 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dolny slask

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka
Dla Piotrka :D

A po co mi laptop Jarka? A co do bolocej piszczeli - to juz jest ok. Przykro mi, że szczeka dalej daje znać o sobie ale takie są skutki jak się blokuje mawashi glową :)
  • 0

budo_piotrek_123
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 912 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka

ale takie są skutki jak się blokuje mawashi glową :)


To dlaczego Twoja noga tak szybko lata :evil: kop wolniej bedzie dla mnie bezpieczniej :) Ale tak na powaznie to fajnie ze jestes na forum :D
  • 0

budo_zagier
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 738 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Goettingen

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka

Jesli natomiast zachodzi nie przyjemna sytuacja na ulicy to zawsze staram sie rozwiazywac sprawy w pokojowy sposub


Takie rozwiązywanie problemów w obecnych czasach do tego na ulicy jest chyba gorszym rozwiązaniem od samej walki.
  • 0

budo_graframolo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1094 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka

Takie rozwiązywanie problemów w obecnych czasach do tego na ulicy jest chyba gorszym rozwiązaniem od samej walki.


Nie obraz sie ale dla mnie najgorszym rozwiazaniem zawsze jest to w kturym dochodzi do przemocy.


  • 0

budo_dzikki
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1335 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka
A ja pamietam tylko jedna walke , ktorej nie zapomne.
Tluklem sie z trzema klientami , ktorzy wyczekali az odbiore pieniadze od ich kolegi. Diabelnie mi zalezalo zeby te pieniadze doniesc do domu ( mialem pilny i wazny wydatek) . Qrna ledwo udalo mi sie wyrwac ale mialem silnie odbite plecy i pare sinikow w licznych lokacjach. Musialem oczywiscie zwiewac bo klienci byli wieksi odemnie ... ale zadna mata czy ring nie mogla sie rownac.
Chociaz musze przyznac , ze wtedy karate mi sie przydalo. Bez niego forsa poszlaby do nich ... a ja do szpitala.
  • 0

budo_druid1
  • Użytkownik
  • Pip
  • 12 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka
Witam,
Ja nie mailem najciezszej walki.Cwicze od 5 lat z przerwami.Raz m isię zdarzylo, ze obskoczyli mnie 2 kolesie gdy wracalem z zona z teatru."Chcieli tylko pogadać" :) JA mówie do gościa zeby nie podchodizl bo uderze.Podszedł.Dostał mae geri pod splot.Upadł a ja se mysle cholera teraz sie zacznie (zona stoi osłupiała a ze mnie adrenalina cieknie uszami)Szukam drugiego kolesia.Odwracam sie a tam...jest ich juz 3.Spekalem, nie powiem.Ale najciekawsze jest to, ze jak kolesie zobaczyli co sie stalo z ich kolega to zwatpili.Wzialem zone za reke i poszlismy.
Przyznam, z ejak bym byl sam to usieklbym.No ale z kobieta to nie ma wyjscia.Tak sobie mysle, ze koles który bierze amfe np. powinien kiedys sprobowac zastrzyku z czystej adrenaliny-tancowalby przez cala noc :)
  • 0

budo_kirin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 750 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka
Hmmm... Trenuję już całkiem długo imjeszcze nikt mnie nie znockoutował. Nie żebym był taki dobry-po prostu chronie głowę, a resztą się nie przejmuję, bo zwykle dopiero po treningu/zawodach zaczynam czuć , że boli. :)
Na ulicy nigdy nie walczyłem - nie było takiej konieczność. Mieszkam w jednym z większych miast Polski. Do chaty wracam późno (imprezy, treningi) i nieżadko wędruję przez okolice okryte złą sławą - i przez całe moje życie ani razu nikt mnie nie zaczepił ! Nie wiem czy to fart czy po prostu tak groźnie wyglądam... :)
Na treningach i egzaminach walczę z każdym, bo lubię walczyć i nie boję się oberwać. Staram się startować w zawodach, bo tam mogę dostać bęcki od ludzi, z którymi nie miałem okazji ćwiczyć. Jednak mimo pozornego otrzaskania wiem, że z kick-bioxerem nie mam szans, bo full-contact to dla mnie terra incognita :(
Najcięższą walkę odbyłem na zawodach. Na samym jej początku moje hiza-geri siadło przeciwnikowi na łokieć i nagle zorientowałem sie, że moja prawa noga drastycznie straciła na mobilności. Mimo to przetrwałem pierwszą i drugą rundę. Walkę przegrałem przez wskazanie sędziów, a kolano jeszcze długo musiałem leczyć.
  • 0

budo_jarek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1566 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Budapest

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka
Taaa, łokcie i kolana to bardzo wrażliwe miejsca. Szczególnie nieprzyjemnie wspominam walkę, gdzie jakiś pacjent w czasie walki wsadził mi mae geri na .... kolano. Zero ruchu, ale to wszystko nic, jeszcze długo się męczyłem z kolanem po walce.
  • 0

budo_kirin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 750 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka
To prawda : łokcie i kolana sąwrażliwymi miejscami, ale za to są bardzo użyteczne w walce. Walczę co prawda w knockdown ale na zawodach nikt się nie przyczepiał gdy sadziłem przeciwnikom łokieć na bark lub hiza geri na udo rozbite wcześniej kilkoma low-kick :)
  • 0

budo_jarek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1566 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Budapest

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka
No hiza na udo nie jest niedozwolone :)
  • 0

budo_kirin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 750 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka
Myślę, że za kopanie hiza-geri na udo grozi dyskwalifikacja, ale nie jesli kopiesz jakiś 10 cm poniżej panewki sntawu biodrowego - gdzieś niedaleko miejsca gdzie zaczyna się tractus iliotibialis.
Jeśli chodzi o łokieć - mni mówiono,,że w knockdown dozwolone są wszystkie uderzenia rękami na korpus. Ja biję łokciem w miejce gdzie mięsień naramienny przyczepia się do kości ramiennej. Wile moic kolegów tłucze w to miejsce używając furi-uchi. W każdym bądź razie gdy dobrze obijesz przyczep mięśnia naramiennego, to przy każdym ruchu ręki wywołuje to taki ból , że przeciwnik nie jest w stanie trzymać wysokiej gardy - i kończymy go wtedy z mawashi- geri.

Jak już mówiłem - nigdy żaden sędzia nie przyczepił się do mnie gdy biłem w te sposób. Trzeba tylko uważać, żeby hiza ni weszło na krocze, a łokieć na twarz lub szyję...
  • 0

budo_jarek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1566 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Budapest

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka
Proponuje więc abyś się zdecydowanie wybrał na wallki shidokan bare knuckle. Jak trafisz na odppowiedni poziom zawodnika to w czasie pierwszej walki urwie Ci głowe, skopie kolanami głowe, wsadzi lowka z kolana bez pomiarów a na końcu przyfandzoli łokciem w żebra :)
Na pewno Ci się spodoba.
  • 0

budo_kirin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 750 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Wasza najcięższa i najbardziej dotkliwa walka
Hmmm... To zabrzmiało naprawdę zachęcająco. Problem w tym, że jak na razie nie słyszałem o żadnej szkole Shidokanu działającej w Krakowie.
Przy okazji chciał bym zadać pytanie : czy człowiek nie mający żadnych doświadczeń z atakiem rękami na twarz ma jakiekolwiek szanse w Shidokanie?
Jeśli tylko będzie okazja posparować z kimś walczącym w tym stylu - na pewno skorzystam.
Dziki za radę.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024