Najlepiej jest wleciec w nogi. Nawet nie trzeba byc najlepszym w parterze. Widzialem walke, gdzie koles (nic nie trenowal, tylko pomyslal) wlecial drugiemu (kickboxerowi), dosiadl go i zaczal go uderzac po twarzy. Jak wlatujesz komus, kto nie ma pojecia o obronie (albo go zaskoczysz) to najczesciej leci on na plecy. Silne uderzenie powoduje u niego dusznosci (tak samo jakbys w mostek dostal), a jak nie, to i tak siedzisz na nim. I wtedy masz duzo czasu na wykonanie roznych rzeczy.
A co do uderzen.... trzeba byc naprawde dobrym. To nie jest do konca pewne. Raz gdy bilem sie z pewnym kolesiem, to przyjal duzo strzalow, ale jakis twardy byl

A ja tylko jednego.... Raz machnal, chyba nawet z zamknietymi oczami wariat , trafil mnie w gardlo. Nawet nie wiem kiedy znalazlem sie na ziemi....
clans