KOBIETA- RODZYNEK W ŚWIECIE SZTUK WALKI
Napisano Ponad rok temu
Siedzę sobie właśnie w pracy i zastanawiam się dlaczego tak mało kobiet trenuje KF. Ja na przykład jestem obecnie jedyną kobietką w mojej grupie, ponieważ jedyna koleżanka jaką miałam od pewnego czasu nie pojawia się na zajęciach. No i w tej chwili jestem rodzynkiem w mojej szkole.
Moim zdaniem małe zainteresowanie kobiet SW wynika przede wszystkim z przekonania społeczeństwa o brutalności i okrucieństwie sportów walki. Treningi KF kojarzą się ludziom z dużą ilością krwi, potu i siniaków. Z przelewaniem krwi na treningach to sami wiecie jak jest. Natomiast siniaka można sobie nabić nawet podczas aerobiku, a przecież KF jest o wiele ciekawszym sposobem na utratę wagi i utrzymanie dobrej kondycji. Poza tym są teraz jest teraz mnóstwo środków, które przyspieszają wchłanianie siniaków. No i nie znam sportu, który nie wymagałby wysiłku fizycznego. Nawet podczas partii szachów można się nieźle spocić.
Dziewczyny trenujące postrzegane są jako mało kobiece. Oczywiście jest to bzdura, ponieważ uważam dziewczynę z którą trenowałam za 100% kobietę. Sobie też nie mam nic do zarzucenia pod tym względem. Nie można stracić pod wpływem treningów sztuk walki kobiecości. To się albo ma, albo nie. KF niczego nie zmienia w tej kwestii. Natomiast na pewno uszlachetnia charakter i wyrabia wolę walki ze swoimi słabościami, uczy pracy zespołowej. Człowiek po prostu staje się silniejszym. KF daje wzorce do naśladowania, których podobno brak dzisiejszej młodzieży. Jest też cała ta otoczka filozoficzno –kulturowa i jeżeli nawet na treningach nie mówi się o historii i tradycjach Chin to człowiek sam zaczyna się tym wszystkim interesować.
Poza tym treningi dają mi naprawdę dużo radość i pozwalają wyluzować się po całym dniu pracy.
Często spotykam się z opinią, że na KF nie można nauczyć się walczyć i że nie pomoże mi to w przypadku napaści. Ja natomiast uważam, że sam fakt oswojenia się z przyjmowaniem ciosów jest już pomocny. O wiele łatwiej jest opanować strach i zacząć logicznie myśleć. A ponadto jeżeli dany cios lub blok wykonuje się tysiące razy to staje się on po pewnym czasie odruchem. Dlatego też polemizowałabym na temat nieprzydatność znajomości technik SW podczas realnej samoobrony.
Podsumowując: moim zdaniem nie ma wielu powodów dla których sztuki walki miałyby być domeną mężczyzn. Trening KF daje kobietom mnóstwo korzyści i nigdzie nie jest napisane, że nie nadajemy się do tego. W niektórych rzeczach możemy być nawet lepsze od facetów np. formy.
Czekam na komentarze i pozdrawiam,
Aga
Napisano Ponad rok temu
a znam sporo dziewczyn cwiczacych
i wszystkie je kocham
Napisano Ponad rok temu
Bardzo fajnego posta napisalas i mysle, ze wiele z Twoich spostrzezen jest sluszne :grin: (moglabys przy okazji napisac, gdzie i co treniuesz? -tak dla informacji...).
Co do powodow, dla ktorych kobiety nie chce cwiczyc/walczyc, to mysle, ze znaczna ich czesc podal Pawel Drozdziak na forum dotyczacym samoobrony kobiet i generalnie ja sie z nimi zgadzam 8)
Budujace jest, ze sa takie, ktore potrafia przelamac schemat
Wiecej kobiet w sekcjach zyczy sobie i innym
K.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Powodzenia na treningach, Aga :wink:
Napisano Ponad rok temu
Z przykrością trzeba stwierdzić, że spodkania kobiety trenującą SW należy raczej do żadkości. Z własnego krótkiego doświadczenia wiem, że nie ma ich zbyt dużo.(A jest tak przyjemnie kiedy na treningu pojawiają się takie przyjemne twarzyczki i człowiek ma od razu taką motywację do treningu. ach... )) No ale nie bądźmy baby i nie płaczmy bo"...babska rzecz narzekać, a żydowska ręce założywszy czekać..."chętnie wysłuchałbym Waszych propozycji jak to zmienić, może razem coś wykonbinujemy i wszyscy na tym skożystamy:Aga będzie miała koleżankę,niu2ya1 będzie je wszytkie kocham , shaker sobie z nim pogada, a kiedy Oni będą rozmawiać to ja...
Pozdrawiam i życzę wesołych świąt!
Michał
Napisano Ponad rok temu
nie chce Cie zniechecac bron Boze, ale z tego co wiedze dookola to w tradycyjnym treningu kung fu (takze stylow wewnetrznych) kobiety trenujace kung fu przyplacaja swoje zainteresowania utrata kobiecosci!!!!
mowie tu o kobiecej sylwetce, nacisk polozony na zhang zhuang (pozycje stania) powoduje iz ich sylwetka zmienia sie z uplywem lat treningu.
wiekszosc moich chinskich kolezanek z grupy cwiczy od dziecka i wygladaja teraz nieszczegolnie, potezne, grube uda, szerokie biodra i nadmiernie rozwiniete miesnie talii
moj nauczyciel odradza trening kobietom, informujac je o ryzyku, lub wrecz nie uczy je wielu rzeczy ale i tak niektore decyduja sie na taki trening
watpie jak wiele Polek chcialoby tak wygladac, dla kobiecosci polecam jednak areobik 8)
Chinki maja ta przewage ze w Chinach dziewczyna musi miec jak najbardziej biala skore i cieciac sie jak 5-latka i na pewno znajkdzie chlopaka
Napisano Ponad rok temu
Kolega Twardowski pewnie trochę Cię przestraszył , ale nie bierz tego tak bardzo na serio- to jego subiektywna opinia .
W tradycyjnych stylach ćwiczy wiele kobiet zwłaszcza Taijiquan i nie tracą wcale kobiecości, nikt ich nie zmusza do wykonywania godzinnego
stania lub innych ciężkich ćwiczen, zmoich doświadczeń wynika ,że chętnie ćwiczą i że nawet 30 minutowy Qi Gong nie zmienia ich wyglądu
Niektóre ćwiczą po kilka lat i wyglądają świetnie i co najważniejsze czują się świetnie - trening to świetny sposób na pozbycie się stresu, napięc i relaks.
Nie sugeruj się niepotrzebnie takimi opiniami które bardziej odstraszają i nie dokońca są prawdziwe
ćwicz ,czerp z tego radośc a napewno nie uczyni Cię to mniej kobiecą !!!
Napisano Ponad rok temu
Czemu kobiety sa taka rzadkoscia (w kazdym razie jest ich mniej niz mezczyzn) na treningach? Wydaje mi sie, ze wynika to jeszcze z czasow biegania z maczuga za mamutami i nianczeniem dzieci.. Roznice w budowie pomiedzykobietami a mezczyznami, ograniczenie mozliwosci dzialania kobiet spowodowane w pewnej mierze przez koniecznosc noszenia ciazy, oraz wynikajaca z tego specjalizacja dosc mocno oddzaialywaly na psychike ludzi... Mezczyzni, nawet dzis (nie wszyscy, ale czesc napewno) sa przekonani (mowie o podswiadomosci), o tym ze sila fizyczna i umiejetnosc jej wykorzystania umozliwia uzyskanie dominacji w stadzie. Np. w szkole podstawowej, czy pozniej w liceum, dosc latwo zauwazyc pewna hierarchie miedzy chlopcami, wynikajaca m.in. wlasnie z faktu mozliwosci wykorzystania sily fizycznej i psychicznej. Wlasciwie to cos takiego zanika chyba dopiero na eapie studiow.. Tam jakos nie zauwazylem "walk o dominacje w stadzie". Ale wydaje mi sie, ze podswiadoma, i odziedziczona po przodkach chec konkurowania z pozostalymi "samcami" m.in. o "samice", przeklada sie tez na to, ze mezczyzni chca umiec walczyc... Chociazby po to zeby byc bardziej pewnymi siebie... Z kobietami ma sie rzecz chyba troszke inaczej.. genetycznego "obciazenia" nie maja (a w kazdym razie nie tak silne), a w obecnych czasach (przynajmniej w polsce) umiejetosc walki kobietom jest... mniej potrzebna...
Co do malej kobiecosci trenujachych MA kobiet... Hmm to zalezy co uwazamy za kobiecosc.. Ale ja osobiscie nie widzialem zadnej dziewczyny, ktora treningi MA by w jakis sposob "spaczyly".. Wrecz preciwnie.. czesta sa tu i owdzie jedrniejsze.. Ale.. wazne tez jest, co tak naprawde dana dziewczyna trenuje.. Przy boxie, moze po prostu doznac jakichs uszkodzen, ktore faceta by troche zmartwily, antomiast dla kobiety oznaczaja najczesciej trwaly defekt na urodzie.. Z kolei np. w przypadku KF, zwlaszcza takiej szkoly jak HG, to dlugie i intensywne treningi rzeczywiscie mogly by dziewczyne troche "odszktalcic" czyniac ja az za bardzo umisniona.. Nie mam rowniez pojecia jak bardzo intensywny wysilek wplywa u kobiety na cykl,z tego co sie orientuje, to moze go zaburzyc... Ale to juz chyba tylko w bardzo intensywnym treningu po kilka godzin dzinnie... wiec raczej grozi tylko nielicznym... Aludzie trenujacy profesjonalnie sa najczesciej pod opieka lekarza, wiec, wiedza jak w tym momencie sobie radzic...
Co do tego czy KF, lub inna MA moze nauczyc kobiete skutecznie walczyc.. Hmm Jestem w tej kwestii troche sceptyczny - zaraz powiem dlaczego... Nie przecze, ze mozna (przedewszystkim kwestia psychiki, i "obciazenia" o ktorym pisalem wczesniej) nauczyc dziewczyne (bo czemu by nie) tego by umiala uderzac mocno, i skutecznie (dobrze technicznie). Sek natomiast w budowie. Wiekszosc dziewczat jest drobniejsza od przecietnego mezczyny/chlopaka, w zwiazku z czym w potencjalnej sytuacji "na ulicy", musi byc duzo lepsza od napastnika (przgotowanie fizyczne, techniczne i psychiczne), by zrownowazyc roznice sily. Pomimo iz ja zadnym fighterem nie jestem, walka dla mnie to ostatecznosc, a walki z kobieta juz wogole nie chce sobie wyobrazac, to w TEORETYCZNEJ sytuacji, kobieta musiala by dosc duzo wlozyc w chec obezwladnienia mnie, lub tez skutecznego wylaczenia z mozliwosci dzialania. Po prostu zbyt duza roznicy sily, dlugosci konczyn, budowy itd..
Dobrze jesli kobieta MA cwiczy, ale bardzo zle, jesli zaszczepi w sobie bledne przekonanie (bledne, zakladajac ze tak naprawde niewiele umie, a ma sie za fighterke) o tym jaka jest dobra i w sytuacji krytycznej, zamiast np. gr4zecznie oddac torebke, bedzie probowala walczyc z jednym badz dwoma nastoletnimi "byczkami", ktorzy na dodatek moga byc uzbrojeni. Ja osobiscie po 1-2 latach treningu w Rt, bylem przekonany ze jestem rewelacyjnym Fighterem. Az strach pomyslec co by bylo gdybym to na ulicy rozwial swoje bledne mniemanie... przestraszony przestraszony
Co do tego czy kobiety moga byc lepsze od facetow w KF, czyto w walce,czy w formachczy kondycyjnie.. Oczywiscie... Dziala przeciw nim przedewszystkim ... statystyka.. ) Czyli wlasnie fakt bycia rodzynkiem, jedna z nielicznych, badz jedyna, mniejsza konkurencja chocby w obrebiesamego klubu...
Tak na zakonczenie.....jakis miesiac temu pewna dziewczyna, mniej wiecej dwa razy lzejsza niz ja, podczas standardowych cwiczen w HG sprzedala mi takiego lowkicka ze przez jakis czas mialem tylko jedna noge.. Pozniej sprzedala mi drugiego kopa, ktorego zblokowalem piszczela (z pewnym lekcewazeniem). Niedbalosc bloku skonczyla sie ogromnym i bolesnym siniakiem.. W zasadzie to mialem wylaczone obie nozki... A kobitka nawet nie zauwazyla, ze juz jestem prawie wylaczony..
Podsumowujac, Dziewczeta powinny cwiczyc... Dla siebie.. i dla innych
Napisano Ponad rok temu
Z twojej wypowiedzi wywnioskowałam, że nie powinnam trenować SW, ponieważ nie znajdę faceta i będę gruba. Sorry, ale to bzdura. Tak się składa, że jako siedmiolatka trafiłam do klasy sportowej i zaczęłam trenować siatkówkę. Z tego powodu nigdy nie byłam i nie będę chudzielcem. Mam raczej silną budowę ciała ale nigdy nie narzekałam na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej. A tak w ogóle to widziałeś kiedyś kulturystkę lub profesjonalną trenerkę aerobiku? Nie można uprawiać sportu i przy okazji nie zwiększyć swojej masy mięśniowej. Jest to po porostu nieuniknione.
Uważasz, że teraz kiedy posmakowałam treningów KF mogłabym zrezygnować na rzecz aerobiku. Nie ma mowy. Swego czasu chodziłam na siłownię, aerobik i uważam, że KF jest 1000 razy ciekawsze, ponieważ jest czymś więcej niż tylko sportem. Zawiera w sobie elementy tradycji, kultury, filozofii. Kobiety chodzące na aerobik szukają tylko i wyłącznie sposobu na poprawę swojego wyglądu. Ja chcę czegoś więcej. Zresztą sam zapisz się na aerobik i zrezygnuj ze SW to wtedy pogadamy.
A tak w ogóle to od kiedy trenuję czuję się świetnie, przestałam mieć problemy z kręgosłupem, schudłam. Treningi dają mi mnóstwo radości
(podobnie jak jazda konna). No i spotkałam wielu fajnych facetów.
Shakar, Marcopolo,
Dzięki za słowa otuchy.
Michał,
Z Tobą pogadam na treningu na temat „babskiego narzekania”.
Pozdrawiam,
Aga
Napisano Ponad rok temu
Rzecz jest w tym, ze przyrownywanie urody Chinek i Polek jest nieporozumieniem nie tylko ze wzgledu na odmienna rase [a moze podgatunek?..] czlowieka, ale z uwagi na fakt, ze nasze dziewczeta sa po prostu i najoczywisciej piekniejsze.
Uprzedzajac riposte ze strony wielbicieli Azjatek przypominam, ze "de gustibus non disputandum", na co najlepszym dowodem moze być krepowanie stop w Chinach, co sprawialo, ze wysniona partnerka wygladala.... co najmniej groteskowo, jesli nie obrzydliwie...
Napisano Ponad rok temu
Kochani, bardzo mi przykro, ale musze sie zgodzic z Tomaszem. Wystarczy poogladac dokumenty o tradycyjnym kf, czy tez przyjrzec sie zdjeciom mistrzow, zeby zauwazyc, ze sylwetka, jaka maja na skutek uprawiania kf nie jest sylwetka, ktora my w naszych warunkach uwazalibysmy za atrakcyjna. Rozwiniete nogi, gruba talia, hm :grin:
W zachodnich warunkach sylwetka "zdrowa" to odwrocony trojkat - szeroka klata. W chinskich - to normalny trojkat - szeroka podstawa (brak klaty )
Natomiast na pocieszenie moge powiedziec, ze malo kto u nas cwiczy na tyle intensywnie, zeby mogl/mogla dojsc do takich znieksztalcen.
Agis, to nie jest tak, jak w przypadku kulturystek, gdzie gros treningu poswieca sie na harmonijne rzezbienie ciala (to, jak to potem wyglada, to inna sprawa :wink: ). Tu specyfika cwiczen jest taka, zeby rozbudowac solidne "korzenie". Dwa przyklady z zycia codziennego: moje dziewcze cwiczy sobie standaryzowane Taiji (a wiec nie ma mowy o dlugotrwalych cwiczeniach stania). Po roku cwiczenia Chenu w pewnym momencie rozlegl sie straszliwy krzyk w domu, kiedy zalozyla mini Po prostu okazalo sie, ze jej nozki ciupalke przyrosly w obwodzie :wink: Oczywiscie, zle to nie wyglada :wink: a i pozwala jej zaliczac znacznie dluzsze trasy narciarskie w sezonie, ale fakt jest faktem. Drugi przyklad to moja skromna osoba. Mialem kumpla pilkarza, 2 metry wzrostu, 100 kilo, wymiarowy facet :wink: I pochwalil sie w pewnym momencie, ze ma w udzie tyle, co jego dziewcze w talii, czyli 60 cm. Pomyslalem "kurcze, ale ma udko..." i zmierzylem swoje... 67 cm Tyle, ze ja mam 1,73 wzrostu :grin:
Natomiast musze powiedziec, ze obiektywnie rzecz biorac u nas w wiekszosci szkol na tyle malo czasu poswieca sie na zhang zhuang, ze raczej Ci to nie grozi. Po prostu Tomaszu, jest roznica w cwiczeniu tradycyjnym i dla relaksu A tak w wiekszosci przypadkow u nas ludzie cwicza.
Pozdrawiam
K.
PS. Shakar, ja sie zgadzam, ze Polki sa super :wink: ale Azjatki tez bywaja fajne . Po choloere sie ograniczac, nie? :wink:
K.
Napisano Ponad rok temu
W zachodnich warunkach sylwetka "zdrowa" to odwrocony trojkat - szeroka klata. W chinskich - to normalny trojkat - szeroka podstawa (brak klaty )
K.
zachodnie warunki to V, ale czy chinskie (i ogolnie wschodnie) to przypadkiem nie H zamiast A?
czyli wszystko rozwiniete w miare rownomiernie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Co racja to racja - nie kolor skory czy ksztalt oczu zdobi czlowieka, wiec.. United Colors
Wesolych...
Napisano Ponad rok temu
Być może niektóre opinie mogą odstraszać - dotyczą one sylwetki praktykujących wewnętrzne style walki( że niby A zamiast V itp),
że trenując wen. systemy sylwetka sie zmieni. Ludzi którzy chcieliby trenować wew. st. walki a boją się o zmianę sylwetki chcę uspokoić , w wielu przypadkaxh zależy to od wyjściowej budowy fizycznej, braku odpowiedniego sposobu odżywiania itp
Wielu mistrzów wewn.styli walki są zbudowani bez specjalnych widocznych zmian- jest ich masę od mistzrów Yi Quan poprzez mistrzów Taijiquan , Bagua ,Xing yi Quan.
Energia wewnętrzna nie oznacza wielkiego brzucha i 120 kg wagi!!!!
Jak mawiał mój mistrz Taijiquan:
gdy zadano mu pytanie czy dużo energii wewnętrznej znaczy duży brzuch
odpowiadał:
"a czy widziałeś tygrysa z wielkim brzuchem ???"
pozdrawiam wszystkich którzy chcieliby ćwiczyć wew.sztuki a boją sie że będą wglądać nie estetycznie - bez obawy jeśli będziecie cwiczyć rozsądnie napewno nie staniecie się otyli !!!!
marcopolo
Napisano Ponad rok temu
Muszę powiedzieć, że trenuję "dyscypline" w której, co prawda, gdy grupa zaczynałą dziewczyn było 8, ale teraz jest >1/3. Koledzy nie narzekaja, a nawet wydają się byc z tego powodu zadowoleni. Nie zauwazyłam tez by przeszkadząło im, ze dziewczyna ma mięśnie, a nie tylko tłuszcz, albo kości, jak zazwychaj większośc unikających treningów przedstawicielek naszej płci. Nie zauważyłam także by byli nadto zbulwersowani, tak oni, jak nota bene i większośc naszych znajopmych z poza sali, gdy któraś z nas raz na jakiś czas pojawi sie z siniakiem na twarzy.
Juz tak jest, ze albo chce się byc lalką z 30 centymetrowymi paznokciami, albo robic cos co sprawia satysfakcję.
Uważam, ze odstawianie kobiet od sztuk walki przez fcetów wynika ze stareotypów i jest nie fair. Żeby trenować sporty walki nie trzeba byc babochłopem i ktokolwiek tak mysli jest po prostu ograniczony. Agis życzę powodzenia i ciesz się z teg, ze masz wielu kolegów, z którymi możesz ćwiczyć :wink: Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
O jakim odstawieniu mowisz? Bo z tego co mozna zaobserwowac kazdy normalny facet cieszy sie gdy na treningach kobiet przybywa. Niska jest po prostu liczba kobiet ZAINTERESOWANYCH sztukami walki [w porownaniu do liczby mezczyzn] i glownie stad wynika liczba cwiczacych przedstawicielek plci niewatpliwie pieknej, nie sadzisz?
A co do stereotypow... Dyskusje na ten temat smiesza mnie zawsze niepomiernie, bo czesto zaslepione "walka o rownouprawnienie" kobietki nie dostrzegaja paradoksow swojej walki. Chocby w tej dyskusji jednoczesnie chcialoby sie wystapic w obronie tradycyjnie pojetej kobiecosci i stanac po stronie kobiety silnej i umiesnionej...
A patrzac na to z drugiej strony probuje wyobrazic sobie faceta, ktory z uporem walczy o to aby uznano jego zainteresowanie do szydelkowania i krawiectwa za rzecz nie tylko normalna, ale rownie meska jak powiedzmy... sporty walki
pozdrowienia dla wszystkich cwiczacych pan - tych walczacych i nie. 8)
Napisano Ponad rok temu
Witam
Energia wewnętrzna nie oznacza wielkiego brzucha i 120 kg wagi!!!!
Ej Borecki. Mowa tu o wybitnie rozwiniętych nogach, a nie o otyłości. Chociaż rzeczywiście zdarzają się tacy, którzy twierdzą, że w stylach wewnętrznych "puchnie się od energii" No cóż, niektórzy mówią, że widzieli Elvisa A że w stylach wewnętrznych od czasu do czasu zdarzają się otyli mistrzowie, to nie tyle skutek ćwiczenia, co obżarstwa, niestety. Jak np. Fu Zhongwen zwykł mawiać: "W życiu szczególnie lubię dwie rzeczy: ćwiczyć taijiquan i jeść baozi"
A co do otyłych tygrysów, zapraszam kiedyś przy okazji do lekkiego sparingu Tak, dla zorientowania się jak nietypowe mogą być zależności między tuszą, a szybkością
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Pozdrowienia z Pekinu od Tomka Twardowskiego
- Ponad rok temu
-
zwierzece style w wawie
- Ponad rok temu
-
Pozdrowienia z Pekinu od pulchnego teoretyka
- Ponad rok temu
-
Nowa fala - RT
Guest_budo_.: koCUr :._* - Ponad rok temu
-
Zawody
- Ponad rok temu
-
CHISAO? co to jest??
Guest_budo_Bodzio123_* - Ponad rok temu
-
Formy Jedwabnego Kokonu
- Ponad rok temu
-
Slaskie szkoly
- Ponad rok temu
-
Trening wolnej walki
- Ponad rok temu
-
Fajna strona "chinska"
- Ponad rok temu