Trening wolnej walki
Napisano Ponad rok temu
Ciekaw jestem jak prowadzone są treningi walki w innych szkołach (nie tylko Kung Fu)
Czy możecie opisać metody treningowe,ćwiczenia wprowadzające i samą
wolną walkę występującą w waszych szkołach ?
Pozdrawiam - Jarek ,uczestnik z własnej nie przymuszonej woli
Napisano Ponad rok temu
trenuje taekwondo ITF i troche viet vo dao,
u mnie [na TKD] cwiczy sie duzo walk zadaniowych, poza tym worki, tarcze, packi... no i oczywiscie sparringi
moglbys uszczegolowic swoje pytanie? czego konkretnie chcialbys sie dowiedziec? :roll:
Napisano Ponad rok temu
Np. czego ni wolno robić podczas walki, czy są jakieś podziały na stopień zaawansowania w sparingach, czy walczycie tylko 1 na 1.czesc,
trenuje taekwondo ITF i troche viet vo dao,
u mnie [na TKD] cwiczy sie duzo walk zadaniowych, poza tym worki, tarcze, packi... no i oczywiscie sparringi
moglbys uszczegolowic swoje pytanie? czego konkretnie chcialbys sie dowiedziec? :roll:
8)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
w moim klubie jest podzial na 3 grupy zaawansowania, w pierwszej- poczatkujacej przekazywane sa podstawy, pozycje, pierwsze techniki, jest duzo cwiczen wytrzymalosciowych i rozciagania, w grupie sredniozaawansowanej wprowadzane sa atrakcje typu worki, tarcze, packi, makiwary, drazki... poza tym nauczane sa sposoby poruszania, zwody, finty etc, sparringi jako takie sa dopiero w grupie zaawansowanej,
i tu cwiczonych jest duuzo walk zadaniowych w sprzecie, kontr, i samej wolnej walki,
uzywamy ochraniaczy na stopy i rekawic bokserskich [jak w KB] atakowac mozna od pasa [niestety : (] w gore, nie ma rzutow, podciec...
to chyba by bylo na tyle,
pozdrawiam
ps: dlaczego sam nie napisales jak to wyglada u ciebie?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
He, oni w modliszce maja to bardzo ciekawie rozwiazane. Warto sie dowiedziec. Jarozwierzu, forumowicze czekaja!
No to jedziemy z tym koksem.W razie jakiejś wpadki moje wypowiedzi skoryguje Piotr Jeleniewski :wink: (mam nadzieję,że czuwa). Walkę dzielimy na trzy stopnie.Pierwszy stopień dopuszcza kopnięcia do pasa, uderzenie na twarz otwartą dłonią,podcięcia,obalenia,rzuty.To taki wstęp do lepszej "zabawy" :wink: Drugi stopień dopuszcza kopnięcia na wszystkie poziomy, uderzenia zaciśniętą pięścią, łokcie,kolana i wszystko inne co w stopniu pierwszym.Stopień trzeci jest dla prawdziwych desperatów bo tu można już wszystko tzn. jeżeli "niechcący" trafisz kolano albo inne ciekawe strefy to nie musisz tłumaczyć się ,że to "niechcący" - oczywiście w granicach zdrowego rozsądku - to walka treningowa nie ulica.Walki powyżej 1 stopnia nadzoruje nauczyciel i w drastycznych momentach albo jak ktoś się zbytnio "ciśnieniuje" ,wkracza do akcji. Walczymy też 2,3 na jednego, niezłe ale trudne zwłaszcza jak wszyscy równocześnie okładają z różnych kierunków lub rzucają się pod nogi. Chciałbym tu podziękować za siniaki i "przycierki" po wpadce na drzewo mojemu nauczycielowi, który "chłoszcze" mnie nieprzeciętnie dając mi motywacje i "ogień" do treningu.
Napisano Ponad rok temu
ja tylko dwa zdania. Po pierwsze - bardzo się cieszę, że między kungforumiarzami zpanowała fajna atmosfera, która zachęca do wymiany poglądów i ciekawych dyskusji
Jeśli chodzi o wolną walkę w Tang Lang to Szanowny Jarozwierz opisał jak to ogólnie wygląda. Może tylko tyle, że tzw. I stopień poprzedza grupa ćwiczeń wprowadzających. Mają one na celu naukę prawidłowego ( w/g założeń systemu ) ustawienia ciała, kroków i podstawowych technik rąk.
Po opanowaniu tych kilku ćwiczeń, wprowadzany jest obok nich wspomniany I stopień. Nie zapominajmy również o ćwiczeniach zhuang gong, ji ben gong, ji gong (tao lu), ji cheng. Te wszystkie elementy, choć na pierwszy rzut oka może się wydawać inaczej, mają również bardzo istotny wpływ na umiejętności do walki. Trening tradycyjnego gong fu jest bardzo "kompleksowy", moim zdaniem należy pamiętać o jego wszystkich elementach myśląc o walce. ( "Żeby chodzić, trzeba dobrze stać" )
I może jeszcze o I stopniu. Wraz z postępami uczniów dokładane są pewne elementy, lub w danej chwili Nauczyciel zwraca uwagę na stosowanie konkretnych technik, kroków itd. Tworzy się rodzaj walki zadaniowej ( również pomost do II stopnia ) co czyni treningi ciekawszymi i pozwala na łatwiejsze przyswojenie założeń systemowych - moim skromnym zdaniem.
sorry - miały być dwa zdania...
pozdrawiam piotr
Napisano Ponad rok temu
W yiquan to jest z grubsza tak: trening podstawowy, tui shou (pchające ręce) i san shou (wolna walka).
Trening podstawowy to:
- zhan zhuang - znaczy się stanie w niezupełnym bezruchu ("szukanie ruchu w bezruchu", "szukanie siły w rozluźnieniu"),
- shi li - "testowanie siły", czyli ćwiczenia w powolnym ruchu - najpierw wielokrotne powtarzanie jednego prostego ruchu (wbrew pozorom może to być nieprawdopodobnie pasjonujące), później ruchy robią się trochę bardziej skomplikowane, a następnie się je łączy w swobodnie zmieniających się, improwizowanych kombinacjach,
- moca bu - shi li dla nóg, czyli kroki wykonywane w podobny sposób - oczywiście wykonuje się też shi li z krokami, od prostych ruchów, do bardziej złożonych, do improwizowanych kombinacji,
- fa li - czyli dynamiczna emisja siły, od prostych i mniej prostych ruchów (pchnięcia, pociągnięcia, naciski, podkręcenia, rąbnięcia, ciosy pięścią, kopnięcia, uderzenia łokciami, kolanami, barkami, biodrami, głową) do swobodnych improwizowanych kombinacji, w połączeniu ze zmiennym poruszaniem się. Ćwiczy się też na łapach, tarczach, workach.
- shi sheng - "testowanie głosu", właściwie po prostu dynamiczne oddychanie wspomagające fa li,
- yanjing xunlian - trening wzroku, znaczy się głównie wyraz oczu, wpływanie na przeciwnika np. przez "zagrażające spojrzenie", ewentualnie zmyłki przy pomocy wzroku itp.
Trening podstawowy służy głównie czemuś co w yiquan nazywamy hunyuan li, czyli siła całościowa, ale w pojęciu tym kryje się znacznie więcej niż w potocznym rozumieniu słowa siła. W skrócie jest to wyczucie ciała, wyczucie ruchu, wyczucie siły, gotowość do posłużenia się w dowolnym momencie dowolną częścią ciała w dowolnym kierunku, łączy się to też ze specyficzną mechaniką, generowaniem stosunkowo dużej siły, często tzw. siły eksplozywnej przy pomocy użycia całego, stosunkowo zrelaksowanego ciała, pojęcie to obejmuje też pewną zwinność, szybkość reakcji, zachowanie się "jak buzujący ogień". To tak w uproszczeniu.
Tui shou (pchające ręce) to wstęp do san shou (wolna walka). Tui shou stanowi w gruncie rzeczy pewien element san shou. A mianowicie gdy w walce dochodzi do kontaktu między ramionami (lub ciałami) przeciwników, zastosowanie mają głównie umiejętności rozwijane przez trening tui shou. Tui shou to najpierw przede wszystkim ćwiczenia podstawowe, jedno i oburęczne, w miejscu i z krokami. W takim wariancie tui shou określa się jako shi li z partnerem. Później wprowadza się tak zwane bianhua (dosłownie: zmiany) lub inaczej fali de yunyong - użycia emisji siły. Obejmuje to wpływanie na ciało przeciwnika dla zachwiania równowagi, doprowadzenie do niewygodnej pozycji, otwarcia przestrzeni do ataku, i następujące po tym odrzucenia, obalenia, i rozliczne uderzenia. Już na etapie tui shou wprowadza się takie "ciekawostki", jak uderzenia łokciem, kolanem, barkiem, biodrem, glową itp. Stopniowo coraz więcej uwagi poświęca się swobodnemu tui shou, czyli rodzajowi sparingu. W podstawowym wariancie koncentrujemy się na wpływaniu na równowagę przeciwnika, jego odrzuceniu, przewróceniu itp. Ćwiczy się też wariant z możliwością uderzeń - zwykle są to lekkie klepnięcia lub uderzenia lekko tylko zaznaczone.
San shou to wolna walka. Tutaj kontakt między ramionami czy innymi częściami ciała przeciwników może zaistnieć ale nie musi. Pojawia się i znika Na początku wprowadza się pewne podstawowe zasady dotyczące pozycji i poruszania się wobec przeciwnika. Są ćwiczenia wyczucia dystansu i timingu, ćwiczenia podstawowych ataków i kontrowania w oparciu o podstawowe zasady. Nacisk położony jest bardziej na elastyczne dostosowanie do sytuacji, spontaniczne reagowanie, niż opanowanie jakichś skomplikowanych kombinacji.
San shou qiang bu to pierwsza forma "wolnego" sparingu. Na początku jest to jednak sparing bardzo ograniczony. Dozwolone są tylko klepnięcia otwartą dłonią na głowę i korpus. Ćwiczyć należy miękko, na luzie. Nacisk kladziony jest na naukę poruszania się w walce - zmiana dystansu, zmiana poziomu akcji, schodzenie na boki, chodzenie po trójkącie, zachodzenie za przeciwnika. Po pewnym czasie można dodać więcej elementów, ale ćwiczy się to raczej delikatnie.
Bardziej kontaktowe san shou ćwiczy się w ochraniaczach. Na początku zwykle zaczyna się od samych pięści, następnie dochodzą kopnięcia na korpus (w zasadzie nie próbujemy nawet kopać na głowę), potem uderzenia łokciami i kolanami, kopnięcia na nogi. Stosuje się też wiele różnych form sparingów zadaniowych. W zależności od poziomu ćwiczących i rodzaju ochraniaczy kontakt może być bardziej light lub bardziej full. Generalnie im więcej jest dozwolone, tym sparingi są jednak bardziej light. Po prostu kompromis między wszechstronnością a bezpieczeństwem. Twórca yiquan - Wang Xiangzhai był nastawiony dość "prozdrowotnie", w związku z czym raczej nie propagował bardzo ostrych sparingów bez ochraniaczy. W pierwszych latach rozwoju yiquanu stosowano głównie sparingi według zasady "yi dian wei zhi" (zakończyć akcję w momencie dotknięcia). Forma sparingowa san shou qiang bu wywodzi się z tego podejścia. Później, w latach 40. pod wpływem inspiracji boksem wprowadzono rękawice i ochraniacze. Ponieważ yiquan od początku nie kładł nacisku na skomplikowane techniki, ataki na punkty, czy techniki qinna, wprowadzenie rękawic i ochraniaczy nie stanowiło problemu.
Przykład san shou qiang bu: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] (Piao Yi "bawi się" partnerem - 100% bezpieczeństwa).
Jeszcze jeden przykład: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] (Yao Chengguang i Xu Lu)
Przykład san shou: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] (Yao Chengguang i Xu Lu- to bardziej pokaz zastosowania podstawowych metod uderzeń w walce niż właściwy sparing)
Inny przykład: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] (młody Yao Chengguang z innym uczniem swojego ojca - można tu zauważyć połączenie san shou z tui shou).
Acha, jak ktoś poćwiczy metody podstawowe, tui shou i trochę san shou, to zaczyna coś co nazywamy "tańcem" - improwizowane formy, łączące ruchu wolne jak shi li, dynamiczne jak fa li, wychodząc poza ściśle określone ruchy, ale w dowolnym ruchu wyrażając podstawowe zasady i swoje doświadczenie. Przykład: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] (Yao Zongxun podczas "tańca").
Napisano Ponad rok temu
Z kilkoma "chętnymi" zajmujemy się wzajemnym okładaniem się na różne sposoby, i jako że z tych chętnych doświadczenie mam największe (choć na źródła niektórzy będą się krzywić - RT) zostałem mianowany przewodnikiem stada
Rozgrzewka to standard (o ile istnieją jakieś standardy :wink: ). "Trochę" ćwiczeń z zakresu wychowania fizycznego + trochę wykraczających poza ten zakres, a wkraczających już w krainę sztuk walki... generalnie - w parach, z duchem lekkiej rywalizacji...
Rozgrzewka przechodzi potem sobie dość płynnie w ćwiczenia "bojowe". W ramach tychże wszystko co się da w parach (trójkach/czwórkach.. stadem ). Techniki staram się ukierunkować w taki sposób, zeby skłonić ludzi do działania naturalnego i odruchowego, pokazując tylko w jakim kierunku można by zmierzać, i poprawiając raczej błędy "taktyczne" takie jak "odpuszczanie" przeciwnikowi jak trafił na deski, nie zaś "techniczne" - o ile nie robią jakichś strasznych głupot Stąd mi się to wzięło, że zauważyłem że wielu różnych technik czy kombinacji których próbowałem się nauczyć nigdy mi się nie udało opanować czy zastosować, a sporo "nieortodoksyjnych" metod na jakie wpadłem sam (lub prawie sam...) działa, i wykonuję je w sposób naturalny... Całkiem bez technik jednak się nie da, więc robimy oczywiście pewien wyjściowy do dalszych rozważań: materiał "obowiązkowy", czyli bokserskie proste, haki i sierpy, kopnięcia (max. poziom splotu słonecznego), z tym że z przewagą kopnięć na nogi, i trochę co bardziej oczywistych obaleń i rzutów. Dochodzi do tego praca łokci i kolan... oraz wiedza na temat miejsc gdzie będzie bolało... Staram się jednak przede wszystkim oswoić swoje stadko z walką jako taką, żeby nie było paniki jak trzeba będzie dać komuś po pysku , żeby nie było zdziwienia, że jak się kopnie to może zaboleć noga, że nie wszystkie ciosy trafiają.
O... Chciałem napisać w dwóch słowach, a taka jakaś kobyła wyszła...
Pozdrawiam,
Adam
Napisano Ponad rok temu
Ale skupmy się na temacie.Bardzo dziękuję za wyczerpujący opis treningu walki w Yi Quan, autorstwa Dachenga-lubię poczytać o innych systemach, dziękuję także pozostałym za opisy swoich metod treningowych.Ale przecież jest tu więcej przedstawicieli systemów, piszcie proszę. Np. czy Pan Ryszard Jóźwiak mógłby coś napisać o Viet Vo Dao ? Albo MRad o Shidokan ?
Napisano Ponad rok temu
Niestety mnogosc for spowodowala, ze nie sposob czytac wszystkie wariat
Ale moze akurat zajrza, tez bym chetnie poczytal :grin:
Pozdrawiam
K.
Napisano Ponad rok temu
W VVD stosuje się kilka rodzajów sparingów. Wolna walka Song dau przeprowadzana jest na poziomie zaawansowanym. zawiera ona w sobie wszystkie ćwiczone na treningu elementy ( uderzenia, kopnięcia, nożyce, zapasy z całą gamą technik ). Ten rodzaj sparingu jest dość niebezpieczny dlatego stosuje się go tylko dla zaawansowanych.
Dla początkujących techniuki w parterze, lekkie semikontaktowe sparingi
podobne do kickbokserskich.
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
jako że mamy teraz okres dużej popularności MMA to czy w yiquanie pomimo nie trenowania parteru pozwala się podczas sparingów na kontynuowanie walki w tej strefie by np. sprawdzić naturalne odruchy ćwiczących, czy też pozwolić im na wyrobienie własnych zachowań w tym dystansie. Było by to chyba dobre rozwiązanie bo ograniczanie się do stójki to jednak pewne braki u adeptów które mogą okazać sie niebezpieczne w wypadku np samoobrony ( z tego co wiem to w sportowym san shou są tylko obalenia , a parter nie występuje)
Napisano Ponad rok temu
KrzyśT ostatnio opowiadał jak w ramach Yiquanowego sparringu walka przeniosła się do pozycji horyzontalnej, co Dacheng obserwował ze szczerym uśmiechem na twarzy
Co by znaczyło że odpowiedź na Twoje pytanie jest twierdząca
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Zanim ktoś z Yiquanu namierzy ten wątek:
Już namierzyłem Adam, dzięki :wink:
Tylko parę słów, jakby co, to Andrzej mnie naprostuje:
No więc zasadniczo to jest tak, że to się oczywiście zdarza, że się sparring do parteru przenosi i zdarza się wykorzystać czy to przytrzymanie, czy te parę ciosów zaznaczyć. Ale nie robimy jakiś szczególnych treningów pod tym kątem i nie kontynnujemy sparringu na ziemi przez dłuższy czas. Abstrahując od problemu "partetu w yiquanie": po pierwsze z uwagi na brak maty - ćwiczenie parteru na podłodze nie należy do przyjemności, a w warunkach, że tak powiem naturalnych typu park jest zdecydowanie nieciekawe. Po drugie z uwagi na to, że raczej są to treningi zadaniowe i nasze zadania parteru z definicji nie obejmują - destabilizację czy przewrócenie przeciwnika i owszem . No i wreszcie niezależnie od wszystkiego dochodzenie tu do "własnych rozwiązań" uważam za trochę chybiony pomysł, bo jednak parter rządzi się nieco innymi prawami niż stójka i jednak łatwiej jest się po prostu nauczyć gdzieś techniki parterowej już konkretnie, a nie rzeźbić jakiegoś pokemona. I tu rzecz jasna obowiązuje otwartość, jak ktoś ma ochotę uczyć się gdzieś parteru to przeszkód nie ma.
A w ogóle to nawet nie ćwicząc parteru pracy mamy wystarczająco dużo na treningach :wink:
K.
Napisano Ponad rok temu
-Witam,
W VVD stosuje się kilka rodzajów sparingów. Wolna walka Song dau przeprowadzana jest na poziomie zaawansowanym. zawiera ona w sobie wszystkie ćwiczone na treningu elementy ( uderzenia, kopnięcia, nożyce, zapasy z całą gamą technik ). Ten rodzaj sparingu jest dość niebezpieczny dlatego stosuje się go tylko dla zaawansowanych.
Dla początkujących techniuki w parterze, lekkie semikontaktowe sparingi
podobne do kickbokserskich.
pozdrawiam
Lekkie w kick-Boxingu?? Coś ci się pomieszało, co do VVD nic nie wiem więc nic nie napisze.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No cóż wkick-boxingu występuje formuła light-contact, więc to tobie coś się pomieszało... pomijam już to co napisał mój przedmówca i z czym się zgadzamLekkie w kick-Boxingu?? Coś ci się pomieszało, co do VVD nic nie wiem więc nic nie napisze.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Fajna strona "chinska"
- Ponad rok temu
-
Erle Montaigue - warto poczytac (Daczeng?, KrzysT?)
- Ponad rok temu
-
Miecz w Chen
- Ponad rok temu
-
TKM
- Ponad rok temu
-
YMAA
- Ponad rok temu
-
Tradycyjne szkoły, tradycyjne Kung-fu.
- Ponad rok temu
-
Historia Wing Chun napisana przez Sławomira Pawłowskiego
- Ponad rok temu
-
Taijiquan i Yiquan
- Ponad rok temu
-
Wing Chun w UFC ???
- Ponad rok temu
-
Kung Fu w National Geographic
- Ponad rok temu