YMAA
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
a sam styl jest dosc skuteczny.
W YMAA zajmuja sie kilkoma stylami. Program zaczyna sie od changquan (z Centralnego Instytutu Guoshu z Nankinu z czasow Republiki Chinskiej - nie mylic z pozniejszym sportowym Changquan rozwinietym w ChRL). Pozniej dochodzi baihequan (pak hok kuen) - styl bialego zurawia z prowincji Fujian. Oprocz tego cwicza tez styl Yang taijiquan. A w ostatnich latach, pod wplywem kontaktu Yang Jwing-minga z Liang Shouyu doszlo dodatkowo troche xingyiquan i baguazhang.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
"Mój Mistrz Białego Żurawia, Mistrz Zeng Jin Zao, uczył się przez dwadzieścia trzy lata u swojego mistrza aż ten zmarł. Żyli razem przez dwadzieścia trzy lata i jego sztuka była wspaniała, a wiedza bardzo głęboka. Ja uczyłem się od niego przez trzynaście lat i nie osiągałem nawet połowy tego, co on."
Troche mnie to zdolowalo, ja cwicze okolo 10-12 godzin w tygodniu- czyli tyle ile kedys cwiczono w ciagu dnia, ew dwoch, i czasami sie zastanawiam czy w ogole kiedykolwiek dojde do poziomu skutecznego uzycia tai chi w walce. Czy myslicie ze cwiczenie systemu wewnetrznego jako sztuki walki ma sens jesli nie podporzadkujemy pod to pracy i wolnego czasu (tzn. nie zyjemy z nauczania systemu)? Jang Jwing Ming posredni zauwaza tez cos co zauwazyli znani mi nauczyciele buddyjscy- a mianowice ze komunizm swietnie sprzyjal rozwojowi w sztukach walki(medytacji)- bo zeczywiscie nie bylo innych rozrywek niz sekcja...
Napisano Ponad rok temu
mil, tez o tym mysle, ale mam dylemat bo kung-fu mnie bardzo interesuje, ale juz cos cwicze od dluzszego czasu
> Wejdz sobie na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] tam dowiesz sie troszke wiecej
czlowieku podstawa
> a tak poza tym o co chodzi z tym tekstem [...powinnismy chronic nasze
> dzieci przed seksualnoscia swiata tolkienowskiego...]
a taki glupi tekst
Napisano Ponad rok temu
Hehehe... znane, stare dylematy. Cholernie mnie bawi, jak sie ludzie porownuja do zawodowcow z Vale Tudo, myslac, ze cwiczac to, co oni beda swietni, nie dostrzegajac jednej rzeczy - TO co oni, to jedna czesc... TAK jak oni i TYLE co oni - to zupelnie inna bajka.
Jak sie czyta wywiady w Budokanie i tam zawodnicy opisuja swoj plan dnia, to widac, ze wlasciwie caly czas poswiecaja na trening - jest to ich praca po prostu. I na pewno nalezy to odroznic od takiego trenowania, jaki praktykuje wiekszosc z nas, czyli umiarkowanej rekreacji typu szesc dni w tygodniu po dwie godziny dziennie.
A czy w ten sposob sie do czegos dojdzie? To zalezy od tego, gdzie sobie stawiasz pulap do ktorego chcesz dojsc. Jesli chcesz byc wybitny, musisz wybitnie trenowac, jak to ktos napisal.
Czy myslicie ze cwiczenie systemu wewnetrznego jako sztuki walki ma sens jesli nie podporzadkujemy pod to pracy i wolnego czasu (tzn. nie zyjemy z nauczania systemu)?
Ja bym zapytal inaczej, czy cwiczenie JAKIEGOKOLWIEK systemu ma sens w takich okolicznosciach? Jasne, ze ma. Jasne, postepy beda wolniejsze, ale zyc trzeba - cos za cos.
Natomiast nie demonizowalbym az tak czy akurat wewnetrzny system wymaga wiekszej ilosci czasu - kazdy wymaga, jesli sie chce cos osiagnac.
Pozdrawiam
K.
Napisano Ponad rok temu
Cholernie mnie bawi, jak sie ludzie porownuja do zawodowcow z Vale Tudo, myslac, ze cwiczac to, co oni beda swietni, nie dostrzegajac jednej rzeczy - TO co oni, to jedna czesc... TAK jak oni i TYLE co oni - to zupelnie inna bajka.
Mnie cholernie rozbawilo jak Yang Jwin Ming w wywiadzie dla Karate Kung fu stwierdzil ze Bjj wcale nie ma lepszej techniki tylko cwiczy i wychodzi do walki aby zabić. I że on tez tak ćwiczył bo codziennie przechodził przez cmentaz z jadowitymi wężami.
Dzizas. XXXXXXX
Napisano Ponad rok temu
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ukyo, wyluzuj, tak naprawde to Yang Jwing ming skomplementowal tam BJJ dokladnie tym stwierdzeniem. Ale ze jestem rownie leniwy jak Boruta nie chce mi sie tlumaczyc, co to jest metafora
YJM stwierdzil, ze ludzie z BJJ maja wole walki i tyle. Natomiast te weze, hmm... wariat
K.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
wracajac do tematu sam tez bylbym wdzieczny gdyby np. dacheng powiedzial cos jeszcze o tym stylu i nie chodzi mi tu o info o nauczanych stylach czy o historii szkoly - to mozna znalesc na stronce YMAA - chodzi raczej o skutecznosc - co myslicie o tej szkole?
Napisano Ponad rok temu
...nie zeby byly oftopici...
wracajac do tematu sam tez bylbym wdzieczny gdyby np. dacheng powiedzial cos jeszcze o tym stylu i nie chodzi mi tu o info o nauczanych stylach czy o historii szkoly - to mozna znalesc na stronce YMAA - chodzi raczej o skutecznosc - co myslicie o tej szkole?
Ująłbym to tak: jeśli chodzi o obiektywną skuteczność w walce wręcz, to nie należy jej oceniać na podstawie tego co się komu wydaje, a na podstawie praktyki, tj. walk bez reguł. Jeśli chodzi Ci o szczyty skuteczności w walce wręcz, i legalną możliwość weryfikacji tego, to spróbuj zostać zawodnikiem vale tudo lub innych turniejów mma.
Natomiast jeśli interesuje Cię poznanie elementów kultury i klasycznej nauki Chin, pociągają Cię aspekty estetyczne kung-fu/wushu, zdrowie, sprawność, a dalej dopiero skuteczność w samoobronie, to nie musisz aż tak przejmować się tym co napisałem wyżej.
Każdy styl kung-fu/wushu ma jakieś zalety i wady. Samo stawianie pytania, czy jest mniej, czy bardziej skuteczny nie wystarczy. A co jeśli jakiś styl jest generalnie dość skuteczny, ale Tobie zupełnie nie leży i nie robisz w nim postępów. A inny styl może generalnie słabiej się sprawdzać, ale akurat Ty osiągniesz w nim więcej niż gdybyś próbował się zajmować tym skuteczniejszym.
Ewentualnie można odpowiedzieć, ze wiadomo co sprawdza sie w vale tudo. Jesli zalezy Ci na zweryfikowanej skutecznosci, to cwicz to - boks + bjj. To powtarza np. Paweł Ziółkowski. I ma rację. Niektórzy przedstawiciele kung-fu zaczynają w takiej sytuacji opowiadać, że oni to by palcem w oko, albo "dotykiem śmierci", i od razu by się okazało kto jest lepszy, ale etyka im nie pozwala. Moim zdaniem, opowiadanie historyjek, których nie mozna zweryfikować, to brak etyki. Jeśli jest to nie do sprawdzenia, to nie powinno się opowiadać takich rzeczy (to że jakiś mistrz danego stylu 200 lat temu kogoś pokonał, nie dowodzi, że pokonałby dzisiaj kogoś innego, walczącego w inny sposó. Oczywiście to jest kwestia dochodów. Łatwiej zarabiać, przyciągając ludzi, mówiąc im, że to czego się uczy jest najskuteczniejsze. Tyle, ze, jesli nie mozna tego wykazac, jest to po prostu nieuczciwe. Akurat Paweł Ziółkowski ma duże zasługi w demaskowaniu tego zjawiska.
Tak więc, zaczynając ćwiczyć większość styli kung-fu, po prostu w tym momencie nie masz weryfikowalnych podstaw do oceny ich skuteczności.
Co najwyżej subiektywne odczucia i poglądy. Inaczej było w
Chinach np. w XIX wieku, gdy było ewidentne, gdy ktoś zwyciężał na leitai. Ale teraz są inne czasy, nie ma leitai, jest vale tudo, ludzie walczą inaczej. Kung-fu? Ciekawa sprawa. Ale czy skuteczne? Jak odpowiedzieć na takie pytanie? Że wydaje mi się tak lub inaczej? Nie ma praktycznej weryfikacji, nie ma co spekulować. Wybór należy do Ciebie - albo Cię coś pociąga, albo nie, a po drodze możesz sobie wyrobić pogląd o poziomie skuteczności. Jeśli na pierwszym miejscu stawiasz skuteczność, to jak ją sprawdzisz? Gdy przedstawiciele chińskich sztuk walki zaczną wygrywać w vale tudo, to sytuacja będzie inna.
Jeszcze jest taka kwestia, że sama wygrana nie musi świadczyć o skuteczności stylu. Obecnie sytuacja jest taka, że ćwiczący tradycyjne systemy kung-fu startują w zawodach sanda. Niektórzy zdobywają wysokie miejsca. Ale, czy to świadczy o skuteczności tego tradycyjnego systemu, który ćwiczą? Niestety nie, bo pod kątem zawodów sanda ćwiczą zupełnie inaczej niż w tym stylu. Czyli ćwiczą dany styl sobie a muzom, a w walkach sanda weryfikują umiejętności nabyte w treningu sanda, zupełnie innym od tego tradycyjnego stylu.
No to czy warto ćwiczyć kung-fu? Powodów do ćwiczenia można znaleźć wiele. Ale jeśli chodzi o skuteczność, to jest to w większości przypadków kwestia subiektywnych poglądów. Innymi słowy: decyzja należy do Ciebie.
To napisałem ja, miłośnik kung-fu/wushu. Chyba trudno się dziwić, że po takich tekstach, mało ludzi do mnie przychodzi
Napisano Ponad rok temu
> nauki Chin, pociągają Cię aspekty estetyczne kung-fu/wushu, zdrowie,
> sprawność, a dalej dopiero skuteczność w samoobronie, to nie musisz
> aż tak przejmować się tym co napisałem wyżej.
...wlasciwie to tak
> To napisałem ja, miłośnik kung-fu/wushu. Chyba trudno się dziwić, że
> po takich tekstach, mało ludzi do mnie przychodzi
nie trudno...
thx za wyczerpujaca odpowiec i... chyba przekonales mnie do zapisania sie
Napisano Ponad rok temu
Odpowiem Ci przypowiescia (nie wschodnia) Jest taki film "High Art" (polskie tytuły to "Sztuka zabijania" lub "Najwyższa sztuka"). To od niego zaczela sie moja (niezdrowa) fascynacja nozami. Nie jest to kolejne lubu-dubu, mroczny film z Peterem Coyote w roli głownej. Szukajac zemsty, bohater idzie to nozownika i prosi o nauki. Odpowiedz brzmi.chodzi raczej o skutecznosc - co myslicie o tej szkole?
"Kup pistolet. Celuj w trzeci guzik od góry"
Ale jego jakos to nie satysfakcjonuje, widac dziwny jakis jest :wink:
Napisano Ponad rok temu
piszac "solidnego" mam na mysli to czy jest on dobry w swojej sztuce i czy potrafi swa wiedze dobrze przekazac
PS. Narazie nie odezwal sie chyba w tym temacie zaden uczen tej szkoly... czy naprawde nie ma takowych na budo
Napisano Ponad rok temu
spoxxxik... jesli pozwolicie spytam wiec jeszcze o jedna sprawe - mianowicie czy ktos moze trenuje (ew. zna) u trenera z sekcji katowickiej i sosnowieckiej (Adam Wypart) i czy uwaza go za solidnego???
piszac "solidnego" mam na mysli to czy jest on dobry w swojej sztuce i czy potrafi swa wiedze dobrze przekazac
Jeżeli chodzi o "ludzką" solidność Adama to mogę chyba się wypowiedzieć jak najbardziej pozytywnie, ponieważ chodziłem z nim przez pięć lat do technikum
Już wtedy trenował i odniosłem wrażenie, że podchodzi do sprawy bardzo poważnie.
Nie wiem jak jest teraz, ale jeżeli nadal prowadzi sekcję, to chyba mu to pozostało
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
5 następnych tematów
-
Tradycyjne szkoły, tradycyjne Kung-fu.
- Ponad rok temu
-
Historia Wing Chun napisana przez Sławomira Pawłowskiego
- Ponad rok temu
-
Taijiquan i Yiquan
- Ponad rok temu
-
Wing Chun w UFC ???
- Ponad rok temu
-
Kung Fu w National Geographic
- Ponad rok temu